Autor Wątek: Prawa hodowcy a prawa SPK...  (Przeczytany 37791 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #40 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:10:57 pm »
Cytat: "herbata"
no miałam się nie odzywać,
trzeba się odzywać , milczeniem popieramy .........

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #41 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:20:26 pm »
Przyszła mi do głowy jeszcze taka myśl: hodowcy podpisują umowy z nowymi  opiekunami.
Wiadomo zwierz z rodowodem : ma papiery, tatuaż. Jak się znudzi opiekunowi to woli go wywieść do lasu niż oddać do hodowcy, bo się boi konsekwencji z umowy. Do schronu nie odda, bo go namierzą.
Czy Wy hodowcy nie boicie się że większość waszych kochanych zwierząt kończy w przywiązanych do drzewa w  lesie?
Są jakieś rejestry osób kupujących zwierze z rodowodem? Są jakieś kontrole?

I jeszcze mnie zastanawia jak kochający hodowca może obciąć zwierzakowi ogon lub uszy, żeby spełniał "normy"

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #42 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:57:07 pm »
Kopiowanie ogonów i uszu jest zabronione :P
Wreszcie. Wiem, że gdzieniegdzie jest jeszcze powszechne, ale prawnie jest zabronione, nawet w zacofanej Polsce.
A nie wymyślili tego hodowcy, tylko nabywcy- kopiowano uszy głównie psom "do walk".
A ja tak przekornie zapytam : ilu z nas ma koty, psy, króliki?
A jak to się stało, że mamy króliki miniaturowe? Pojawiły się tak znikąd? :)
Czy Wy w Spk nie boicie się, że nawet po przejściu przez procedurę adopcyjną dana osoba okaże się jednak nieodpowiedzialna i za jakiś czas królik zostanie znów oddany lub wyrzucony?
Po to są związki i stowarzyszenia żeby rejestrować, po to się wydaje rodowód i rejestruje,żeby nie stracić zwierzęcia "z oczu." Ostatni przykład- dzięki temu żeł pies był rasowy, schronisko odnalazło jego właściciela, więc osoba kupująca hodowlane zwierzę  nie może się czuć bezkarna jak chce się go pozbyć, w przeciwieństwie do całego grona opiekunów "kundelków", którzy nawet po pozbyciu się pupila pozostają anonimowi.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #43 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:12:06 pm »
Cytat: "siemka"
jak to się stało, że mamy króliki miniaturowe? Pojawiły się tak znikąd?

Nie, nie pojawiły się znikąd - zostały "wyhodowane".
Cytat: "siemka"
Czy Wy w Spk nie boicie się, że nawet po przejściu przez procedurę adopcyjną dana osoba okaże się jednak nieodpowiedzialna i za jakiś czas królik zostanie znów oddany lub wyrzucony?

Za wszystkich nie będę pisać - ja mogę się bać, ale to i tak niczego nie zmieni. Jeśli kiedyś strach weźmie nade mną górę, to zrezygnuję z pracy w SPK. Ludzie są bardzo różni, niektórzy szczerzy, inni się kamuflują lepiej lub gorzej, niektórym - mimo najszczerszego serca i chęci - życie komplikuje się w sposób, jakiego nikt nie był w stanie przewidzieć - mam nadzieję, że osoby, które ode mnie adoptowały króliczka wiedzą, że mogą na mnie liczyć "w razie gdyby" i że nie przywiążą adoptowanego królika za szyję do słupka przy drodze...
Gdybym nie miała tej nadziei, nie traciłabym czasu na żadne wolontariaty.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #44 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:17:50 pm »
No wiadomo skąd są nasze króliki/zwierzęta: z hodowli i tych legalnych i nielegalnych.

Zostały kupione od hodowców, którzy rozmnażali je dla zysku. Jest zapotrzebowanie  to produkuje się towar. Wszyscy hodowcy robią tak samo. Wy tak samo, rozmnażacie bo jest zapotrzebowanie. Jest zapotrzebowanie to ludzie płacą za towar. I tak to się kręci.
Myślę, że hodowanie rasowych zwierząt i tłumaczenie tego "zachowaniem rasy, nakładami finansowymi i wyrzeczeniami to tylko takie "publiczne rozgrzeszenie". Pseudohodowcy robią dokładnie tak samo tylko w gorszych warunkach. Wy idziecie na jakość oni na ilość.

Pewnie gdyby nie było hodowli poszłabym sobie złapać króla na łąkę. ;)

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:42:25 pm »
Azi, ja się pytam o wcześniej, miniaturkę też trzeba było wyhodować. Dziki królik nie skarłowaciał tak sobie :)
No widzisz. Ja  się też boję: , boję się że trafią w nieodpowiednie ręce, że się rozchorują i nowy właściciel pożałuje na leczenie, boję się bo mam większą szansę, że trafią w ręce dobrze kamuflującego się głupka niż osoby odpowiedzialnej. Czyli mamy podobne obawy.
Pseudohodowców to nie obchodzi, i nie mają tylko gorszych warunków. Kiedy odsyłam zwierzę do pseudohodowcy, bo przyjeżdża chore wiem, że skazuję je na śmierć, bo tamta osoba nie wyda złamanego grosza na leczenie. Kurcze jest masa różnic i to naprawdę przykre że wrzucacie wszystkich do jednego worka :(
Nie zdarzyło mi się rozmnożyć "bo jest zapotrzebowanie" i nie mam z tego żadnego materialnego zysku :)  Nakłady finansowe i wyrzeczenia- nie rozumiem co to ma do rozgrzeszania? Każde "hobby" jest kosztowne i wymaga wyrzeczeń mniejszych lub większych :)
Zrzeszeni hodowcy w dużej mierze powinni kontrolować się sami, może warto się zająć rozmnażalniami pracującymi dla przemysłu zoologicznego, bo to jest prawdziwe piekło i tutaj jest się o co martwić i na co wkurzać.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:53:46 pm »
To zapytam Ciebie, bo Shell mi nie odpowiedziała.
Czy rozdajesz swoje zwierzaki czy sprzedajesz?

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #47 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:58:55 pm »
A ja chciałabym się dowiedzieć jak są kontrolowani kupujący , to znaczy idę sobie do siemka, kupię królika i podpisują tą umowę , że mam nie rozmnażać  ale jestem podłą kobitą , która ma pytona i potrzebuje taniej karmy , idę do zoologa kupuję następnego malucha żeby mieć do parki albo jeszcze łatwiej wchodzę na Allegro albo biorę od kolegi terrarysty i mam prywatną hodowlę samowystarczalną  i wtedy ?? !! Jak Wy to śledzicie ?? Skąd wiecie co się dzieje z Waszymi maluszkami ??  
Skoro piszecie że miniaturka tez z nieba nie spadła to właśnie wyszła od takich wybieranych ludzi którym "dobry " hodowca powierzył maluszka i podpisał z nim umowę , bo skąd indziej .

Offline la_nouvelle_vie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #48 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:06:38 pm »
Cytat: "kasiagio"
A ja chciałabym się dowiedzieć jak są kontrolowani kupujący , to znaczy idę sobie do siemka, kupię królika i podpisują tą umowę , że mam nie rozmnażać ale jestem podłą kobitą , która ma pytona i potrzebuje taniej karmy , idę do zoologa kupuję następnego malucha żeby mieć do parki albo jeszcze łatwiej wchodzę na Allegro albo biorę od kolegi terrarysty i mam prywatną hodowlę samowystarczalną i wtedy ?? !! Jak Wy to śledzicie ?? Skąd wiecie co się dzieje z Waszymi maluszkami ??

Jest coś takiego jak wizyty przedadopcyjne oraz poadopcyjne. siemka idzie do Ciebie, widzi w terrarium pytona - nie wydaje Ci królika. Sama wydając komuś jakieś zwierzę mam jeden warunek: co miesiąc muszę dostawać zdjęcia i "sprawozdania". W lutym miałam kociaki, którym szukałam domów i wymagałam wizyty potencjalnych właścicieli u mnie w domu i rozmowy na temat warunków jakie mogą zapewnić zwierzakowi.

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #49 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:06:59 pm »
Nie ma się co oszukiwać- cena jest zawsze. Ale tak naprawdę to jest bardziej bariera ochronna dla zwierzaka. Jeśli widzę, że ktoś marudzi że to drogo, targuje się to mam pewność, że jak przyjdzie co do czego to nie zabierze zwierzaka do weterynarza, nie kupi mu lepszej karmy tylko "pójdzie po kosztach" i wiele innych nie.  Ale jeśli znajdę dobrego opiekuna i widzę, że będzie starał się stworzyć zwierzakowi dobre warunki bez problemu oddaje zwierzę za darmo :)

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #50 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:09:39 pm »
Dziewczyny co do SIEMKI - jestem z nią w kontakcie, mieszkam niedaleko, kilka razy jechałam na jej prosbę z króliczkiem sklepowym do weterynarza, ona z własnej kieszeni pokrywa leczenie. Z tego co widzę, naprawdę chociaż w jakims stopniu stara się im pomóc. Żeby inni ludzie ze sklepów zoologicznych tak działały. Prywatnie, dając od siebie pomoc.

Kasiagio - nie ma umowy. Idziesz, płacisz, bierzesz i wychodzisz.

Ostatnio rozmawiałam z Siemką własnie o hodowcach i o zwierzętach przynoszonych do zoologicznego. Myślałysmy co można zrobić.

Tak wiec Siemka, ode mnie podziękowania za to, że taka jesteś.
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #51 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:14:37 pm »
la_nouvelle_vie, napisałam terrarysta  co jest jednoznaczne z chodoffcą ;)

Cytat: "realia"
Ostatnio rozmawiałam z Siemką własnie o hodowcach i o zwierzętach przynoszonych do zoologicznego. Myślałysmy co można zrobić.
przynajmniej z Nią można normalnie porozmawiać i Swoją KULTURĄ osobistą  nei obraża innych forumowiczów i szanuje wypowiedzi i odpowiada spokojnie na nasze posty .

[ Dodano: Pią Kwi 09, 2010 4:16 pm ]
Cytat: "la_nouvelle_vie"
co miesiąc muszę dostawać zdjęcia i "sprawozdania".
a takie zdjeciowe i pisemne sprawozdanie każdy Ci napisze  zdjęcia w pięknym tle salonu , na wolności piękna klatka a na zapleczu  :nie_powiem

Offline la_nouvelle_vie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #52 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:16:52 pm »
Cytat: "kasiagio"
przynajmniej z Nią można normalnie porozmawiać i Swoją KULTURĄ osobistą nei obraża innych forumowiczów i szanuje wypowiedzi i odpowiada spokojnie na nasze posty .

Ale zobaczcie sobie jak wy odpowiadacie na posty Shell... też bardzo emocjonalnie...

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #53 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:18:51 pm »
Cytat: "la_nouvelle_vie"
Ale zobaczcie sobie jak wy odpowiadacie na posty Shell... też bardzo emocjonalnie...
no to przeczytaj wszystkie jej posty i zobacz jak Ona nas od początku traktowała , ktoś pisał że ona potrafi doprowadzić do  białej gorączki bez zmrużenia oka ............ może swoimi chamskimi postami , pełnym snobizmu wywyższania się samo zapatrzenia .

megana88

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #54 dnia: Kwiecień 09, 2010, 18:09:59 pm »
Shell po prostu idealizuje świat. To, że hoduje psy nie znaczy, że to jest to samo co hodowla królików, bo nie jest. Tu jest forum o królikach, a ona ciągle wyjeżdża ze swoją hodowlą psów. Pisze, że dokłada do interesu. Gdyby jej się to nie opłacało to byś zrezygnowałą. Nie wierzę, że głoduje.

Spójrz prawdzie w oczy, pytając ludzi przypadkowo spotkanych o hodowlę może 1% wskaże taką, która potwierdza nasze wyobrażenia. A co z pozostałymi 99%? Możesz ich nazywać hodowcami przez "ch", ale to i tak będą hodowcy. I tak będą posługiwać się to nazwą i sprzedawać zwierzęta. To, że Ty jedna postanowiłaś sobie hodować psy nie oznacza, że ktoś będzie tak hodował króliki, w końcu nie raz słyszałam, że to TYLKO królik.

Offline Salix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 233
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #55 dnia: Kwiecień 09, 2010, 19:15:14 pm »
Cytat: "azi"
Czy Wy hodowcy nie boicie się że większość waszych kochanych zwierząt kończy w przywiązanych do drzewa w lesie?

Ale to samo pytanie tak naprawdę można zadać pani Gieni,która dopuszcza swoją suczkę,bo suka musi mieć raz w życiu szczenięta :oh: albo nie upilnowano suki jak miała cieczkę-bo po co? :zdenerwowany
Ja jak kastrowałam swojego psa to pani (której notabene suka zdechła przy porodzie,a ona przyszła do weta,bo szczeniaczki były coraz słabsze) patrzyła na mnie jak na wariatkę i zastanawiała się dlaczego ja chcę kastrować takiego pięknego psa. Przecież miałby ładne szczeniaki. Zapytałam jej i co potem z tymi szczeniakami to stwierdziła,że chętni się zawsze znajdą na malutkie pieski.
Więc moim zdaniem niech lepiej będzie kontrolowany miot od hodowcy,który stara się,aby psy trafiły w dobre ręce niż pani Gienia,która je rozda każdemu kto się zachwyci szczeniakiem....

Cytat: "la_nouvelle_vie"
Ale zobaczcie sobie jak wy odpowiadacie na posty Shell... też bardzo emocjonalnie...

Dokładnie. Są na tym forum posty osób przeciwnych Shell,ale jednak potrafią z nią dyskutować.
Maryś będę o Tobie pamiętać....

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #56 dnia: Kwiecień 09, 2010, 19:55:39 pm »
Cytat: "megana88"
Gdyby jej się to nie opłacało to byś zrezygnowałą. Nie wierzę, że głoduje.

Wyobraź sobie, że chodzę do pracy i nie głoduję. Zarabiam i stać mnie na utrzymanie moich zwierząt, mogę sobie pozwolić też na wzięcie kredytu w banku i jego spłatę by zaciągnąć sukę na krycie w drugi koniec Europy. Nie muszę mieć zysku ze szczeniąt by było mnie stać na ich opiekę.

Skoro dla Was nie ma różnicy między hodowlą a pseudohodowlą to rozważę to przez weekend. W sumie to macie całkowitą rację, nie mówię o psach - pies to pies, dla mnie najważniejsze co w życiu istnieje ale królik to tylko królik jak tu ktoś mądrze napisał.
Pomyślę przez weekend, bo Azis ma rację - rozmnażanie to rozmnażanie a skoro mam do tego biznesu dokładać to jest to naprawdę bez sensu, jeżeli już rozmnażać to tak by mieć z tego profity. Pomyślę o założeniu hodowli zarodowej, mięso królików jest ponoć bardzo smaczne i zdrowe więc można by je sprzedawać. Bo w końcu tak jak mówicie hodowcy robią to dla kasy, jest popyt jest towar. Zobaczymy czy się opłaca hodować króle na mięso. W końcu bez sensu nie mieć z tego pieniędzy. Macie rację w 100% !!!

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #57 dnia: Kwiecień 09, 2010, 19:58:16 pm »
Cytat: "Shell"
Pomyślę przez weekend, bo Azis ma rację - rozmnażanie to rozmnażanie a skoro mam do tego biznesu dokładać to jest to naprawdę bez sensu, jeżeli już rozmnażać to tak by mieć z tego profity. Pomyślę o założeniu hodowli zarodowej, mięso królików jest ponoć bardzo smaczne i zdrowe więc można by je sprzedawać. Bo w końcu tak jak mówicie hodowcy robią to dla kasy, jest popyt jest towar. Zobaczymy czy się opłaca hodować króle na mięso. W końcu bez sensu nie mieć z tego pieniędzy. Macie rację w 100% !! !

błyszczysz gwiazdo nasza forumowa  :bis:  :bis:  :bis:  :bis:

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #58 dnia: Kwiecień 09, 2010, 20:16:06 pm »
nie potrzebne są takie zaczepki :zdenerwowany
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

megana88

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #59 dnia: Kwiecień 09, 2010, 20:29:27 pm »
Shell, odpisując pierwszy raz na Twego posta starałam się być obiektywna, ale widzę, że Tobie sprawia frajdę krzywdzenie innych. Miej sobie swoją "CHODOWLE", ale nie rań innych i nie przypisuj słów nie wypowiedzianych. Jesteś typowym "CHODOWCOM", z ta różnicą, że faworyzujesz zwierzęta, bo jaki z Ciebie hodowca skoro już Ci świta "genialny" plan hodowli królików. Niezły kamuflaż ta Twoja wielka miłość do psów. Jesteś takim samym "CHODOWCOM" jak reszta.