Autor Wątek: Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.  (Przeczytany 26480 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« dnia: Kwiecień 12, 2010, 14:13:13 pm »
Załozyłam ten wątek ponieważ zaczyna mi brakować pomysłów na pogodzenie ze sobą moich dwóch uszaków. Jak wiadomo, Bubu z Trusiem zostali wykastrowani 16.12 ubiegłego roku mając 4 miesiące.
Teraz mają ok. 9 miesięcy i ciągle walczą. Opisywąłam już to w moim wątku, ale lepiej będzie jak przedstawie to na filmiku wstawionym na YouTube:
http://www.youtube.com/watch?v=9xjcK5I2sAM
oraz:
http://www.youtube.com/watch?v=UaKfaTy0DMM

Może macie jakieś pomysły jak można ich jeszcze zbratać razem? :( ja już wyczerpałam się z pomysłów.

Próbując ich pogodzić stosowałam takie metody:

- trzymałam chłopaków naprzeciwko siebie. Ja puszczałam królika i Marcin po chwili puszczał,jeżeli pierwszy wypuszczony od razu sie nie rzucił na drugiego.
-po przeprowadzce puszciłam ich we wszystkich pokojach. Ani jeden ani drugi ich nie znały, a pomimo tego zaraz sie na siebie rzucały.
-na odcinku wykladziny 150cm na 150cm puszczałam ubydwóch. Dookoła tego skrawka były panele. I tak sie na siebie rzucały i podgryzały się w boki.
- jak widać na filmiku zaprzyjaznianie odbywało się także przez pręty- to też nic nie dało :(
-puszczane były w wąskim korytarzu obok siebie w tym samym momencie (nie z przeciwnych stron)- niewypalilo zupelnie.
-podczas puszczania jak widac na filmiku staralismy sie nie ignorowac pomimo wprzeczek, powalczyly chwile, dawaly chwile przerwy po czym znowu. Jedna z takich ''sesji' byla 3 godzinna... Na drugi dzien znowu bez zmian.

bylo jeszcze wiele pomyslow. Jak np. narzucanie lekkiego recznika jak zaczely walczyc, ale to im nic nie dawalo, a my wychodzilismy z podrapanymi rekami z rozdzielania ich.
Nie mam juz kompletnie pomysłów co jeszcze może zaradzić. Brudkuje tylko Bubu, fuczy też on, natomiast Truś nie wydaje dzwięków i nie oznacza terenu brodą. Nie oznaczają nic moczem.

Liczę na pomoc ze strony forumowiczów!  


 :blaga:  :blaga:  :blaga:

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 12, 2010, 14:34:31 pm »
Może weterynarz( teren o innych zapachach,obecność innych zwierząt nie zawsze przyjaźnie nastawionych),albo "wypożyczenie" szczekającego psa,ich dwóch w ogrodowej zagrodzie a na zewnątrz pies oszczekujący króliki,może odwróci to uwagę Bubu od Trusia,a obydwaj zjednoczą się w obserwacji wspólnego wroga ??,bo widzę,że Bubu za wszelką cenę chce rządzić.(jak bym widziała Helę i Kastora).

kasiagio

  • Gość
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 12, 2010, 15:01:24 pm »
Jaw idzę że oni sobie na wzajem nie popuszczają :/   a psikać wodą próbowałaś ??  Oni chyba po prostu nie ustalili hierarchii i każdy z nich chce być dominujący dlatego tak się dzieje , no ale moge się mylić oczywiście  piszę tylko tyle co przeczytałam ........ :bukiet

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 12, 2010, 15:05:21 pm »
Cytat: "MAS"
Może weterynarz( teren o innych zapachach,obecność innych zwierząt nie zawsze przyjaźnie nastawionych),albo "wypożyczenie" szczekającego psa,ich dwóch w ogrodowej zagrodzie a na zewnątrz pies oszczekujący króliki,może odwróci to uwagę Bubu od Trusia,a obydwaj zjednoczą się w obserwacji wspólnego wroga ?? ,bo widzę,że Bubu za wszelką cenę chce rządzić.(jak bym widziała Helę i Kastora).


Faktycznie tak jest, ale nie zawsze. Często Trus przejmuje 'inicjatywę' i sam zaczepia. Z tymi rzeczami nie próbowałam, może się uda, tylko najpierw znajdę jakiegoś znajomego z psem. Nie chcę ich też za bardzo straszyć, bo Trus ma jakąś traumę po kastracji i teraz panicznie boi się nowych osób, bardzo też nie lubi szeleszczących rzeczy- wytrzeszcza oczy i zwija się w kłębek jak najbardziej.

[ Dodano: Pon Kwi 12, 2010 2:06 pm ]
Cytat: "kasiagio"
a psikać wodą próbowałaś ??


Próbowałam tego. Woda nic nie daje na chwilę, odskakują, ale znowu do siebie dopadają, a na dalsze psikniecia nie reagują :(

Mołgi12345

  • Gość
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 12, 2010, 15:27:42 pm »
Może się nie lubią

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 12, 2010, 15:32:15 pm »
Cytat: "Mołgi12345"
Może się nie lubią.


To nie jest kwestia 'nie lubienia się' tylko agresji związanej z dojrzewaniem. Chłopaki były kastrowane w grudniu i jeszcze widocznie im hormony nie opadły (albo już opadły, bo sama nie wiem). Jako młodziki sie tolerowały, wręcz lubiły- ale tak jest zawsze z młodymi. Nie wiem czemu tak długo to trwa, jakos większości osób dośc szybko szło zaprzyjaznianie po kastracji...

[ Dodano: Pon Kwi 12, 2010 10:47 pm ]
ps. mogabym prosi administratorów lub modów o przeniesienie tego tematu do dzialu 'zaprzyjaznianie królików'? Poniewaz tam ten temat bardziej pasuje i dotyczy zaprzyjazniania bardziej, niz zachowania. Przepraszam za zamiecanie i obiecuje poprawe ;)

[ Dodano: Pią Kwi 23, 2010 7:11 pm ]
Kolejną rzeczą która właśnie stosuję, jest puszczenie Bubu, Trusia i samiczki. Koleżanka ma 2- nie są po sterylce jeszcze.

Wyniki z połączenia:

Pierwszą chwilę Bubu i Truś nie byli zainteresowani holenderką Holą. Po chwili jednak Trus zaczął z nią walczyć. Bubu miał gdzieś ich zachowanie, z Holą dogadywał się dobrze (przez kraty)
Jednak z drugą- Mola, ani jeden ani drugi nie dogadali się. Truś zaczął znowu walczyć.

Wynikiem jest to, że jednak zywią nie tylko do siebie agresję. Także do innych królików  :buu

Nie wiem co mam zrobic już  :( pomocy!

kasiagio

  • Gość
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 23, 2010, 20:56:23 pm »
mysza,  :(  to bardzo dziwne zachowanie , nie wiem jak Ci pomóc naprawdę , a może zacznij zaprzyjaźnianie parami Bubu-dziewczynka i Truś -dziewczyna i może potem spróbuj je zaprzyjaźnić we 4-kę  .

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 23, 2010, 20:59:32 pm »
Cytuj
zaprzyjaźnianie parami Bubu-dziewczynka i Truś -dziewczyna i może potem spróbuj je zaprzyjaźnić we 4-kę


Zrobiłam tak na początku, ale własnie nic to nie dało :/ najpierw był jednek na jeden- chwila spokoju nawet była, ale po chwili niestety agresja pełną parą. Jak juz zaczynaja sie podgryzać i biegać z furią za sobą to oddzielam je natychmiast.

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 23, 2010, 21:02:21 pm »
Tylko ostrożnie,bo u mnie Duszek to też był kastrowany samiec,a Hela sterylizowana samiczka,nie zaprzyjaźniałam,a rezultat nie wspominam.Tu trzeba czasu(u mnie ponad rok,aż Duszkowi przeszło,teraz tylko Hela i Kastor drą koty przez kraty).

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 23, 2010, 23:56:25 pm »
Ja bym wypuściła wszystkie na super-neutralnym terenie, np. w ogródku.
Kontakt oczywiście pod nadzorem, w razie krwawej łaźni - rozdzielamy.

Z moich doświadczeń dotychczasowych wynika, że nie ma sensu łączenie pojedynczych osobników, bo w momencie pojawienia się "nowego" - wszystko przestaje się liczyć (także dotychczasowe przyjaźnie :/ ).
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 24, 2010, 13:31:36 pm »
Cytat: "bosniak"
Ja bym wypuściła wszystkie na super-neutralnym terenie, np. w ogródku.
Kontakt oczywiście pod nadzorem, w razie krwawej łaźni - rozdzielamy.


Bubu i Trusia już puściłam w ogrodzie :/ Niestety bez efektów :( Jak załaduję baterię, to postaram się przedstawić filmik z tego ''ogodowego'' zaprzyjazniania...

zagnywacz

  • Gość
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 07, 2010, 14:50:17 pm »
I jak Ci poszło to oswajanie?
Bo moje króliki też są już po zabiegach i ze sobą walczą... :(
Samiec i samiczka, ale zaczęły walczyć 3 dni temu, chociaż ostatni zabieg był już jakiś miesiąc wcześniej. I normalnie się lizały itd. A teraz nie wiem, czy im pozwolić walczyć ze sobą, czy co?

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 07, 2010, 14:52:29 pm »
zagnywacz, czy twoje króliki są zaraz po zabiegach?

U mnie mozesz zobaczyć jak to wyglądało w wątku http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=6861 :)

Teraz już nie walczą. Z tym, że ja mam dwóch samców.

zagnywacz

  • Gość
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 07, 2010, 15:04:29 pm »
Nie. Samiczka miała zabieg już dawno.. w grudniu zeszłego roku. A Gapcio jakiś miesiąc temu.
A Twoim królasom samo przeszło?

[ Dodano: Pią Maj 07, 2010 3:06 pm ]
Acha, no i filmiki obejrzałam :)

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 07, 2010, 15:11:25 pm »
Samo przeszło, ale musiałam je zaprzyjazniać. W sumie trwało to od grudnia do teraz. 3 dni temu dopiero sie pogodziły :)

Zaprzyjazniałam je jak mogłam. Wypuszczanie w ogrodzie przyniosło dużą poprawę ponieważ chłopaki mogły sobie ''dac po razie''. Jeżeli tylko zaczynała się poważniejsza bijatyka(kłąb ciał)- rozdzielałam. I tak cały czas.

Możliwe, że u Ciebie hormony nie opadły jeszcze samcowi. Musi minąć trochę czasu. Samiec w stadzie stara się dominować, gwałt też jest oznaką dominacji, a twojej samiczce może się to nie podobać. To wszystko to ustalanie hierarchii :)

Metody ją opisane na moim wątku i tutaj- dziewczyny dobrze mi doradziły, aby uzywała spryskiwacza z wodą- podziałało dopiero pod koniec, ale to duzy plus :)

zagnywacz

  • Gość
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 07, 2010, 15:15:26 pm »
No właśnie widziałam ten wątek z wodą. Spróbuję., bo nie mam nic do stracenia :)
Tylko nie wiem, czy sobie kurczxe krzywdy nie zrobią. Bo futerko fruwa,że hoho.
Mam nadzieję,że przejdzie im chęć do walki, bo tak fajnie razem wyglądały "zaprzyjaźnione". :)

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 07, 2010, 15:19:16 pm »
zagnywacz, u mnie futro latało w dużych ilościach. Bubu podszczypywał Trusia i wyglądało to nieciekawie. W pewnym momencie poprostu nie ingerowaliśmy zupełnie i kotłowali się dłuższą chwilę, futro latało, ale przestali :) Pozniej było już tylko lepiej.
Na początek proponuję zaprzyjaznianie przez kraty- dla bezpieczenstwa, pozniej zamienianie miejsc gdzie śpią- aby przyzwyczaiły sie do swoich zapachów, nastepnie czujne puszczanie i rozdzielanie. Może to troche potrwać, ale efekty są super :)

zagnywacz

  • Gość
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 07, 2010, 15:35:42 pm »
Powiem Ci,że króliczki już są z Nami dość długo. Przez kraty się poznawały także długo- zwłaszcza, gdy Gapcio jeszcze nie był wykastrowany. Biegały wtedy na zmianę. Od czasu kastracji biegały razem i było super do przedwczoraj.
Ja właśnie też obserwuję ich walkę, by rozdzielić gdyby za mocno się chciały poturbować.
Nawet nie sądziłam,że królasy mają w sobie tyle siły i energii do walki.
Dzięki za te porady. Bo juz myslałam,że to tylko moje Uszate Nieszczęścia tak się zachowują :) :przytul

[ Dodano: Pią Maj 07, 2010 3:38 pm ]
Aa.. no i już podjadały sobie ze swoich misek karmę, właziły do swoich klatek.
A teraz takie "nielubienie"..:(
A to zamienianie miejsc gdzie śpią... to masz na mysli że JEDEN W KLATCE DRUGIEGO i na zmianę?
A klatka to nie ich azyl? Chyba moja Gałganka nerwowo by tego nie wytrzymała.

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 07, 2010, 15:39:34 pm »
zagnywacz, większośc posiadaczy parek ma z tym problemy :)

Na stronach, które ci podałam jest fajnie wszystko napisane :) również dziewczyny pisały przydatne informacje.

Paimietaj, że spotkania najlepiej jakby odbywały sie na neutralnym terenie- żaden królik wtedy nie góruje nad innym :)

Powodzenia i 3mam kciuki za zaprzyjaznianie  :przytul  :bukiet

zagnywacz

  • Gość
Odp: Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 01, 2010, 11:49:34 am »
Pójdziemy na dwór jak się ociepli :) Powinny wyluzować wtedy :) I dam znać jak Nam poszło :)

zagnywacz

  • Gość
Odp: Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 29, 2010, 18:52:08 pm »
już się zaprzyjaźniły, choć co jakiś czas mają dni wzajemnej niechęci :P
Poskutkowały wspólne wypady na dwórek w transporterku :)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #21 dnia: Listopad 16, 2010, 03:35:51 am »
dopiero dopadlam tego watku - dzieki mysza, to miod na moje serducho, strasznie sie boje czy moje dwa lobuzy sie zaprzyjaznia czy nie... :) a jak widze ze tobie sie udalo to czemu mnie sie ma nie udac nie? :)

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #22 dnia: Listopad 16, 2010, 22:27:47 pm »
dopiero dopadlam tego watku - dzieki mysza, to miod na moje serducho, strasznie sie boje czy moje dwa lobuzy sie zaprzyjaznia czy nie... usmiech2 a jak widze ze tobie sie udalo to czemu mnie sie ma nie udac nie? usmiech2


Serducho, oczywiście! Pewnie, że się uda, ja też zaczęłam powątpiewać, najbardziej bałam się, że robię im krzywdę na siłe, ale to wszystko pomogło. Teraz widzę, że gdyby nie upór i determinacja to nie widziałabym przytulających się razem uszaków :heart

Nie trzeba się bać, trzeba działać :)

Offline andźka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 171
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 29, 2010, 13:58:59 pm »
Mam następujący problem, w związku z akcją "polarna gloria" o której mozna było poczytać w temacie:  "króliczki z allegro i innych giełd" do naszej rodzinki tymczasowo (być może na stałe) dołączył drugi królik.
Nasz Orzeszek został wykastrowany na początku grudnia natomiast drogi tymczasowicz (przez nas nazywany Marcelem) jest pełnojajeczny.
Sytuacja wygląda następująco: Orzeszek mieszka sobie w zagrodzie a klatka Marcela stoi zaraz obok niej (stykają się bok w bok). Panowie czasami obwochuja sie przez kraty a czasami zupełnie ignorują. Orzeszek często śpi koło klatki Marcela mimo że ma swoje wygodne posłanko w drugim końcu zagrody. Dwie pierwsze próby zaprzyjaźnienia zakończyły sie dość szybkim rozdzieleniem ponieważ futro latało (raz atakował jeden, raz drugi). Zaraz po nowym roku planujemy kastrację Marcela i teraz nie wiem czy do tego czasu wstrzymać sie z "seansami zapoznawczymi" czy mimo to próbować dalej?


nuka

  • Gość
Odp: Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 29, 2010, 14:00:51 pm »
Ja bym sie wstrzymała z zaprzyjaźnianiem do czasu aż Marcel nie wygoi sie po zabiegu.

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja wobec siebie dwóch samców po kastracji.
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 11, 2013, 15:17:00 pm »
Ja mam bardzo poważny problem z Piracikeim i Białaskiem. Chłopaki pałają do siebie ogromną agresją. Zapoznawanie Białaska z moją ekipą zaczełam od Lottusi i potem Pippci. Łatwo nie było, bo białasek ma dwa lata i zabrany został z pseudohodowli, gdzie był samcem rozpłodowym, tak więc tylko i wysłacznie gwałty mu były w głowie non stop. Lottusia wzieła go na przetrzymanie. Rozpalckowywała się, a jak ją podgryzał, to uciekała. Teraz wielka miłość. Pippcia raz mu porządnie wlała, potem uciekała przed nim, a teraz bardzo się lubią. Został nam Piracik. Zaczełyśmy z mamą zapoznawanie jakies trzy tygodnie temu. Wcześniej już długo trwało ich zapoznawanie przez kraty. Zaczełam od trzyamnia ich pysiami do siebie nawet 20 minut. Po puszczeniu za chwilę sie na siebie rzucały. Psikanie wody na Białąsia w ogóel nic nie daje. Nie ma tak, że jeden zawsze porowokuje bójkę. Raz jeden, raz drugi. Jednego dnia Białek jest zadziora, a drugiego Piracik. Puszczam ich okutana w kuchenne rękawice i średno co 2 - 4 minut próbują sie bić. Kilka razy zaczynała siek ula, ale ich rozdzieliłam. Oni się nie przeganiają ani nie podszczypują, tylk od razu się na siebie rzucają. Białek jest potwornie walczyny i bardzo zwinny. Jak się wgryzł w moją rekawice, bo myślał, ze to Piracik, to nie odpuszczał prze kilkadziesiąt sekund. Wpadł normalnie w jakeis konwulsje i obsikał ją. W tym tygodniu Piracik otworzył sobie klatkę, kiedy Białek byl na wybiegu i doszło do poważnej bójki. Mama była sama w domu z nimi. Bała się rozdzielać i zastosowała metodę krzyczenia i tupania. Udało się rozdzielić, ale bylo ostro. Do tej pory nie było krwawych obrażeń, tylko masa powyrywanego futra. Nie wiem, mam ich dalej zapoznawać? Czy dawać im sie zbijać w te kule? Chłopaki walczą chyba o samiczki... A jeszce dodam, że oni takie smrody wypuszczają, że się wytrzymać nei da :) Czy ktoś coś doradzi?