wiesz Ciapusiu, mnie sie zdaje, ze ludzie po prostu nie wiedzą o adopcjach.
Ja sama szczerze przyznam, ze dla mnie zawsze schroniska itp były dla psow i kotow,
dopiero od kiedy sie znalazlam na forum wiem o adopcjach, wiec moj Krepy rowniez jest kupiony.
Dzisiaj z moją wiedzą drugiego krolika na pewno mialabym z adopcji.
Ostatnio byłam w zoologicznym w galerii torunskiej i bylo tam okolo 8-9 kroliczkow malutkich.
Dwa-trzy dni pozniej zostały tylko 2. Widac to jak wiele osob jest zainteresowanych tymi ziwerzakami. pomijam oczywiscie tych nieodpowiedzialnych.
mysle, ze gdyby wiecej osob wiedzialo o adopcjach krolikow to maluchy szybciej znajdowalyby domy.
Kazdy by wolał "dostac" a nie kupic - czasami nawet juz wychowanego, wykastrowanego.
Bo wlasciwie zakup kroliczka, klatki i akcesoriow to duzy wydatek.
Pszczolce sie nie udalo niestety, ale teraz jest jeszcze trudniej, i to jest strasznie smutne.
niestety zeby podjac sie opieki chorą krolinką trzeba duzo czasu i wiedzy. a takich ludzi jest niewiele,
a jesli są to maja juz swoje pociechy.
mysle, ze adopcje zwierzakow są jeszcze za malo rozreklamowane.
Zastanawiam sie co moznaby bylo zrobic zeby to zmienic.. ?