Autor Wątek: Agresja i zaborczy charakterek  (Przeczytany 11248 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Asioczek_94

  • Gość
Agresja i zaborczy charakterek
« dnia: Lipiec 07, 2010, 16:34:06 pm »
Moja 6-cio letnia Domi od zawsze była agresywna, tylko ja wiedziałam jak z nią postępować i tylko mnie tolerowała. Próbowałam przez długi czas przyzwyczaić ją do innych osób i nawet się udawało, pozwalała się nawet głaskać, co było dużym postępem. Domi ma jednak pewne odchyły od normy  :crazy: . Podczas pieszczot czy karmienia mimo iż wszystko wydaje się być ok, ta nagle, nie wiadomo dlaczego, zaczyna warczeć, rzucać się i drapać, po czym ucieka  :icon_neutral . Przez to wszyscy się jej po prostu boją.. Tylko ja potrafię nad nią jako tako zapanować, ucałować itp, bo naprawdę bardzo długo pracowałam nad naszymi wzajemnymi relacjami. A przynajmniej potrafiłam..
Ostatnio wyjechałam na dłuższy okres (jakiś miesiąc), nie mogąc zabrać ze sobą króliczka zostawiłam ją pod opiekę rodzicom. Ci oczywiście wzorowo się nią opiekowali, poili, karmili, dbali o to, żeby nie było jej za gorąco czy żeby nie bała się grzmotów burzy, nie była wgl zamykana w klatce, więc nie miała mało rozrywki i towarzystwa. Jednak z powodu jej zaborczego charakterku najwidoczniej bali się bardziej z nią spoufalać, o czym mi nie powiedzieli.
Przez ten czas Domi po prostu ... zdziczała.. długo z nią siedzę i staram się zrekompensować nieobecność, ale kiedy tylko próbuję się z nią pieścić tak jak kiedyś albo chociaż dać jej jedzenie z ręki ta z wściekłością mnie atakuje, ostatnio nawet mnie ugryzła, po raz pierwszy w życiu ! Nie wiem co mam robić, wydaje mi się, że moje próby tylko pogarszają sytuację.. Nigdy nie było wzorowo, ale aż tak źle chyba też nie..  placzek
« Ostatnia zmiana: Lipiec 07, 2010, 16:40:01 pm wysłana przez Asioczek_94 »

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 07, 2010, 17:05:58 pm »
czy Domi jest wysterylizowana? jedna z moich królic była agresywna na podłożu hormonalnym, szczególnie w okresie rui. tak jak piszesz - przychodziła na głaski, po czym nagle wściekała się bez powodu i atakowała. i bardzo broniła swojego terytorium.

po sterylizacji agresja minęła.
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Asioczek_94

  • Gość
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 07, 2010, 22:41:26 pm »
Zapomniałam dodać: Domi jest po sterylizacji, jednak niestety w niczym to nie pomogło..

Rabbitka

  • Gość
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 16, 2010, 00:27:21 am »
Kiedy została wysterylizowana? Jeżeli niedawno np.miesiąc temu to hormony mogą nadal ja pobudzać wywołując agresję co uspokoji się po jakims czasie.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 20, 2010, 16:08:36 pm »
Niusia była wysterylizowana 17.12.2009,jej charakter ani troche nie uległ zmianie.Nie da sie wziąśc na rece,drapie,atakuje.Jesli chcemy dac jej leki albo obadac czy z nia wszystko ok musimy brac jej klatke do drugiego pokoju gdzie stoi wysoki stół,otwieramy góre klatki i w ten sposób biore ją na rece.Tak to nasza cala Niusia  :bunny:

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 20, 2010, 16:38:26 pm »
Monik na ręce nie chce to norlane jest ;) króliki normlanie nie bierze sie na ręce jak tego nie chcą, nie lubią byc noszone :) ich królestwem jest podłoga i to na niej najlepiej sie czują :)

Może ona poprostu już ma taki charakter :D cwaniara mała :D

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 20, 2010, 16:46:23 pm »
Juz sie do tego przyzwyczaiłam ze nie da sie wziasc na rece ale jakos leki trzeba podac do pyszczka i zastrzyki tez.Fakt ze przychodzi i na siłe prosi ogłaskanie temu nie mozna zaprzeczyc ale masz racje to MAŁA CWANIARA  :bunny:

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 20, 2010, 16:50:48 pm »
Trudno jest mi tu coś doradzić, bo mam bardzo grzecznego króliczka i w dodatku bardzo towarzyskiego.
Myślę jednak, że nic tu nie jest stracone. Spróbuj znowu "oswoić" swoją królisię.

Najlepszą metodą myślę będzie tu zdobycz behawioryzmu, czyli warunkowanie instrumentalne - czyli stosowanie kar i nagród, a w zasadzie tylko nagród.
Spróbuj zrobić tak, żeby króliczka kojarzyła Ciebie z czymś przyjemnym. Najprzyjemniejsze jak wiadomo są smakołyki.
Nie wiem jak ona, ale mój Tuptuś uwielbia rodzynki.
No więc uczysz ją, że za każdym razem, gdy da się pogłaskać, nagradzasz ją rodzynką. Żeby za bardzo nie przytyła, to trzeba jakoś rozsądnie podejść do tych nagród.
Np. przepołowić rodzynkę i to wystarczy na 2 spotkania z głaskami.
Najważniejsza jest tu a) REGULARNOŚĆ B) PRZEWIDYWALNOŚĆ.
Zatem próby z głaskami zaczynaj codziennie o stałej porze, albo po stałym wydarzeniu np. po jedzeniu królika. Myślę, że na początku głaski ograniczą się do minutki, ale może z czasem zaczną się wydłużać. Dla krolika ważna jest też przewidywalność. Jeżeli decydujesz się na głaski, to nagle nie zmieniaj "programu" i np. nie bierz jej na ręce.
Ogólnie króliki raczej nie lubią siedzieć na rękach, więc póki co "nie karz" jej w ten sposób - ona tego nie lubi.

Ja swojego królika uczyłam w ten sposób nie chodzenia po mieszkaniu. Za każdym razem gdy wchodził tam gdzie nie trzeba albo gryzł ścianę, klaskałam i krzyczałam. To działa! Z kolei gdy chciałam mu sprawić przyjemność, to dawałam mu rodzynkę i wołałam po imieniu. W efekcie nauczył się, że wołanie jego imienia to coś przyjemnego. Teraz reaguje na swoje imię i przybiega do mnie nawet wtedy, kiedy nie mam rodzynki :)

Życzę powodzenia i opracowania odpowiedniej "strategii"

dodam też, że w taki sposób - warunkując ją - możesz oduczyć ją gryzienia Ciebie i innych oraz spróbować zaprzyjaźnić ją z rodziną.
Może Twoi rodzice też powinni jej się kojarzyć z przyjemną (kulinarną) nagrodą?!  :)

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 20, 2010, 17:05:17 pm »
Zapomniałabym dodać - efekty nie są natychmiastowe. Ale myślę, że już po tygodniu - 2 tygodniach regularnego głaskania i nagradzania powinno być widać pierwsze efekty. Myślę, że po miesiącu - 2 miesiącach króliczka sama zacznie prosić się o głaski :)

Jeżeli zdecydujesz się zastosować tę metodę, to napisz czy się udało :) i po jakim czasie....

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 20, 2010, 18:42:57 pm »
Teraz lezy koło mnie na materacu i ja głaszcze.Jest spokojna,słychac ze jej miło bo zgrzyta zebami.Dziekuje za rady:)

Verissa

  • Gość
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 20, 2010, 22:15:39 pm »
Asioczek_94, jesli pozwolisz "podępnę" sie pod Twój temat, żeby nie zasmiecac forum ;)

Otóż od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką małego urwisa, a mianowicie 10 tygodniowego króliczka holenderskiego. No i niestety, po tak krótkim czasie już mamy małe problemy. A konkretnie chodzi o podgryzanie i bezczelne zachowanie. Już dzień po przybyciu Mańka zaczęliśmy socjalizacje. Na początku był bardzo niepewny, bał się dotyku i kulił się za każdym razem kiedy chciałam go pogłaskać. Kiedy dawałam mu spokój, biegał beztrosko po łózku. I tak za każdym razem kiedy wróciłam z pracy robiliśmy sobie taką "sesje". No i tak mu się spodobały te przebieżki, że teraz kiedy tylko podejdę do klatki, wręcz rzuca się na drzwiczki i chce wyjść. I wszystko by było fajnie gdyby nie to jak się zachowuje. Od 3-4 dni, kiedy poczuł się już pewniej zaczął strasznie podgryzać. Nie jestem w stanie otworzyć drzwiczek, zeby urwis nie złapał mnie przez kraty za paznokcia. Wczoraj nawet (klatka ma "łamane" drzwiczki, otwierające się od góry, po otworzeniu tworzące trap ;) ) złapał mnie tak mocno, że zawisł w powietrzu i tak wygiął, ze poleciał na plecy.. Kiedy leże koło niego na łóżku, biega wszędzie i łapie za nogawki, paznokcie, palce u stóp. Nie wspomnę już o tym co sie dzieje, kiedy chcę go złapac. Wiem, że kroliki nie lubią byc noszone na rękach, ale kiedy przychodzi pora spania, musze go włozyć do klatki. No i zaczyna się wtedy drapanie i wyrywanie. Nie mam siły do niego, przed kupnem królika duzo czytałam na ich temat i w większości były to pieszczotliwe kluchy.. a tu proszę, trafił mi się diabeł wcielony. Może ja robie cos źle? Może to jego młody wiek? Jesli tak to co zrobic, żeby nie zostały mu takie nawyki. Pomóżcie proszę :)
Dodam, że Maniek nie był jeszcze kastrowany gdyż jest na to o wiele za wcześnie.

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 20, 2010, 23:14:52 pm »
Kastracja dopiero koło 4-6 miesięcy. Podawaj mu gałęzie do obgryzania np. wierzby, najczęściej rosnie nad kanałami w Anglii :) widzę wapienko w klatce- do wyrzucenia jak najszybciej, tak samo jak masz sól i tym podobne rzeczy- to jest niepotrzebne, szkodzi królikom i jest to strata pieniędzy.
Zabawki drewaniane, niefarbowane do kupienia w PetsAtHome są- np. kule wikinowe. Królik gryzie bo sie nudzi- trzeba mu zapewnić zabawki, np. kartony, roki po papierze toaletowym itp. i oczywiście min. 6-8 godzin wypuszczania z klatki bo inaczej gryzienie prętów w nocy gwarantowane.

Do zapoznania sie z lekturką o królikach przeczytaj to:
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/
http://uszata.com/index.html
http://www.swiatkrolikow.com/
http://www.acn.waw.pl/kundelki/ziabak/

Obowiązkowe strony króliczego forumowicza do przeczytania :)

Co do reszty rzeczy, chętnie odpowiem co możesz kupic podobnego w UK dla uszaka.

I oczywiście wszystkie informacje znajdziesz na tych stronach- jakbyś czegos nie wieidziała- pytaj smiało i buszuj po forum za tematem :)


Verissa

  • Gość
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 20, 2010, 23:36:46 pm »
Serdeczne dzięki Mysza za podpowiedź. Wapienko trafiło do mnie przypadkowo, własnie z pets at home gdzie robiłam większość zakupów dla Mańka i po małych zawirowaniach z błędną ceną na półce dostałam je gratis ;) Jeśli chodzi o rolki po papierze - jesli uszak zje papier - nie zaszkodzi mu to? Może przesadnie przejmuję się zjadaniem róznych rzeczy, ale kilka tygodni przedemną moi znajomi kupili królika w sklepie zoologicznym. Niestety uszak po 4 dniach zdechł, trafił do kliniki na całonocną obserwację, dostał leki i niestety nie dożył kolejnego poranka. Prawdopodobnie było to spowodowane tym, że w sklepie króliś dostawał TYLKO suszone owoce, a po przybuciu do nowego domu miał całodobowy dostep do siana, na które się rzucił sie jak dziki. Do tego dostal kawałek marchewki i dostał wzdęcia. Przestał jeść, pić, przez co bardzo sie odwodnił. No i niestety.. :(
Dlatego tak bardzo sie boję, że jak się czegoś naje to mogą być problemy. Swoją droga diagnoza ta została wysnuta przez dziewczyne z zoologicznego z którego pochodził królik. Nikt tak naprawdę nie wie czy króliś był chory czy zaszkodziło mu siano. Dlatego też po swojego kicaka jechałam ponad 300mil na drugi koniec Angli, żeby kupić go od rekomendowanego hodowcy.

Jesli odradzasz wapno, zapytam co sądzisz o probiotyku dodawanym do wody. Hodowca powiedział mi, że dodaje go swoim królikom do wody i ze dobrze jest podawać go do 16 tygodnia życia królika. W Pets At Home dostałam Pro-C Probiotic firmy Vetark, czy to dobry pomysl?

Zaraz sie dorwe do Twoich linków :)

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 20, 2010, 23:46:14 pm »
Znam te tabletki, często hodowcy daja je jako suplement diety dla uszaków bo zawiera chlorofil. Nie ma do nich przeciwskazań, ja osobiście nie uzywałam ich. Nie wiem czy masz to w umowie na uszaka napisane, że masz je podawać, ale jak powiedział, że do 16 tygodnia to raczej podawaj bez problemu. Ogólnie ten suplement jest podawany na wzmocnienie wątroby, cholesterolu itp. Pisze na opakowaniu dokładnie, bo ja sama nie pamiętam szczerze mówiąc po co konkretnie ma być. Dobry jest do stosowania po terapii antybiotukami np. espumisanem na wzdęcia.

Rolki wszyscy na forum dają- takie gdzie nie ma kleju, np. po ręcznikach kuchennych. Gałązki jak najbardziej, pudełka tekturowe, domki dla kotów, tunel mozna zrobić z plastkowej rynny (ale to pozniej zeby uszak się nie nabawił jakiś rewolucji zołądkowych). Warzywa dopiero od 3 miesiąca zycia podaejmy, siano i woda non stop- miske polecam. Żwirek tylko do kuwety dawaj, na reszte klatki ręczniczek albo goła klatka :) Reszta jest na podanych stronach :)


Verissa

  • Gość
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 21, 2010, 00:00:23 am »
No to ostatnie pytanie, zeby Cie dłużej nie trzymać bo godzina coraz poźniejsza się robi - czy ręcznik jest dobrym pomysłem w sytuacji kiedy króliś robi mase bobków i sika gdzie popadnie (nie idzie mu uczenie się kuwety :P )

Na opakowaniu probiotyku jest napisane, że poleca się go dla zwierzat pod wpływem stresu, kiedy idą do nowego domu, po kuracjach antybiotykami a także dla wzmocnienia dla starszych królików. Podaje go już tydzien i narazie efektów ubocznych brak, więc myslę, że mogę się spokojnie trzymac danej porady ;)


Edit:
Właśnie wrzuciłam mu rolke po papierze.. Ojej, co za radość  :hura:

Offline Jakub

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1629
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #15 dnia: Lipiec 21, 2010, 00:14:15 am »
widzę że podłoże jest w całej klatce usuń je i daj tylko do kuwety wtedy na pewno nauka czystości pójdzie sprawniej

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #16 dnia: Lipiec 21, 2010, 10:12:15 am »
Dokładnie tak jak Jakub mówi :) żwirek drwaniany do kuwety i zaczynamy uczyć siusiać we właściwe miejsce :) Ja ci mówie, że się da- tylko trzeba jak z dzieckiem, powiedzieć NIE jak się zleje gdzieś indziej, posadzić do kuwety i tłumaczyc ;) w moim wypadku rezultaty kapitalne- 3 króliki i ani jeden nie siknie poza kuwete, bobki tylko czasami gdzieś pozostawiane, ale to góra 5 sztuk... Warto jak najbardziej nauczyć, poświęcić na naukę np. 3 dni :)

Z tym lekiem to tak jak myślałam :) a co ciekawe tez się daje go alpakom :D

dorcia

  • Gość
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #17 dnia: Lipiec 22, 2010, 17:36:29 pm »
A moja Królisia mnie nie podgryza ale nie daje sie poglaskac no chyba ze mam koperek(uwielbia koperek)

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #18 dnia: Lipiec 22, 2010, 17:43:33 pm »
Co do sikania - zaobserwuj który róg klatki wybierze Twój królik - musi wybrać sam, bo inaczej będzie siusiał po całej klatce (no więc odsłoń mu 4 rogi). Ja do jednego rogu dałam miskę z jedzeniem i dopiero po 2 miesiącach jego sikania po całej klatce okazało się, że nieświadomie zasłoniłam mu jego "wc". Od tej pory sika tylko do tego rogu!

Klatkę możesz mu wyścielić czymś miekkim - np, starym ręcznikiem, a żwirek dać tylko do rogu gdzie siusia.

I ostatnie - wapienko. Ile osób, tyle opinii...
Ja POLECAM wapno. A dlaczego? Przeczytałam w jednym miejscu w Internecie, że po wapienku króliki mogą mieć kamienie na nerkach itd.
A z kolei w innym czytałam, że do 7-go miesiąca króliki rosną i można im je podawać.

Moim zdaniem - mam to sprawdzone na swoim króliku - trzeba podawać wapienko. Przecież on musi mieć jakiś budulec dla swoich kości! Skąd weźmie wapno?
Założę się, że będzie Ci gryzł ściany! Mój jadł wapno jak szalony (uwielbiał smak jabłkowy). Potrafił niekiedy w 1 dzień zjeść całe!
Zjadł kilka wapienek w przeciągu paru miesięcy. Efekt? Nie gryzie mi ściany.
Drugi efekt - od ok. 7-go miesiąca Tuptuś w ogole nie jest zainteresowany wapnem. Ma je w klatce, bo mu powiesiłam i już nie wyjmowałam. I to wapienko już mu 2-gi miesiąc wisi i on go w ogóle nie rusza (ścian też nie).

No więc ja optymistycznie zakładam, że króliki nie są głupie i że jeżeli gryzą ściany, to to NIE jest ich złośliwość, ale zapotrzebowanie na pewne składniki w diecie.
Jeżeli w momencie wzrostu nie dostanie wapna (a w czym jest wapno? w sianie? w trawie? - NIE), to wydaje mi się, że jego kościec nie może się prawidłowo ukształtować.

Dla przykładu dla ludzi najlepszym źródłem wapnia nie jest mleko, ani Danonki :) ale właśnie prawdziwy wapń, który znajdziemy w szkieletach ryb, np. sardynek z puszki.
Może będzie tu ktoś, kto się ze mną nie zgodzi. Nie jestem weterynarzem.
Jednak zwykłe wapno dla gryzoni wydaje mi się najlepsze i najtańsze. Po co przepłacać za jakieś probiotyki czy jak im tam?

Myślę też, że nie można zakładać, że królik jest złośliwy. To tak samo jakby założyć, że złośliwy jest niemowlak, bo płacze akurat wtedy, kiedy matce chce się spać - a przecież mógłby płakać od 8.00 do 16.00 :)  Jeżeli królik gryzie, to znaczy, że potrzebuje gryzienia. Jeśli nie ma nic innego do gryzienia (np. kartonowego pudełka), a akurat trafi na twój paznokieć, to gryzie to co ma "pod ząbkiem" :)

Życzę cierpliwości. Te kochane stworzonka - nawet niegrzeczne - na prawdę można przemienić w królicze aniołki :)


Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #19 dnia: Lipiec 22, 2010, 18:37:47 pm »

Jeżeli w momencie wzrostu nie dostanie wapna (a w czym jest wapno? w sianie? w trawie? - NIE), to wydaje mi się, że jego kościec nie może się prawidłowo ukształtować.

Jednak zwykłe wapno dla gryzoni wydaje mi się najlepsze i najtańsze. Po co przepłacać za jakieś probiotyki czy jak im tam?



biedne dzikie króliki..pewnie mają osteoporozę i kości jak z waty :icon_rolleyes
jasne, możecie kupić królikowi kawałek gipsu o smaku jabłkowym i wypisywać, że to lepsze niż "jakieśtam probiotyki" (co ma piernik do wiatraka? probiotyki zawierają bakterie probiotyczne, a nie wapń :icon_rolleyes )

pietruszka, brokuły, koniczyna, lucerna, etc. zawierają bardzo duże ilości wapnia, odpowiadające potrzebom uszaków, jak widać po ich dzikich pobratymcach. no ale gips o smaku jabłkowym lepszy... ;|
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 22, 2010, 19:01:05 pm »

biedne dzikie króliki..pewnie mają osteoporozę i kości jak z waty :icon_rolleyes
jasne, możecie kupić królikowi kawałek gipsu o smaku jabłkowym i wypisywać, że to lepsze niż "jakieśtam probiotyki" (co ma piernik do wiatraka? probiotyki zawierają bakterie probiotyczne, a nie wapń :icon_rolleyes )

pietruszka, brokuły, koniczyna, lucerna, etc. zawierają bardzo duże ilości wapnia, odpowiadające potrzebom uszaków, jak widać po ich dzikich pobratymcach. no ale gips o smaku jabłkowym lepszy... ;|

Forumowiczka nie napisała czym karmi królika, więc nie wiadomo czy karmi go pietruszką, brokułami, koniczyną itd... i jaką zawartość wapnia ma jego dieta...?

Znów odwołuję się do króliczego instynktu. Jeżeli ma on w diecie wapnia pod dostatkiem, to nie będzie ruszał wapienka.
Jeżeli natomiast zaszła by sytuacja, że królik wcina ścianę, to lepiej żeby gryzł wapno ze sklepu niż ... ze ściany.

Jak już pisałam - mój nie rusza wapna już od dwóch miesięcy, przestał też rosnąć.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #21 dnia: Lipiec 22, 2010, 19:08:28 pm »
Gryzienie ściany nie jest związane z brakami wapnia w organiźmie. Króliki rzadko cierpią na niedobór tego pierwiastka, raczej cierpią na jego nadmiar.

Nie przeceniałabym też króliczego instynktu - gdyby tak na nim było można polegać, to wszystkie trujące kwiatki moglibyśmy sobie trzymać na podłodze i nie trzeba byłoby chować przed kłapouchami np. czekolady.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #22 dnia: Lipiec 22, 2010, 19:24:21 pm »
Gryzienie ściany nie jest związane z brakami wapnia w organiźmie. Króliki rzadko cierpią na niedobór tego pierwiastka, raczej cierpią na jego nadmiar.

Nie przeceniałabym też króliczego instynktu - gdyby tak na nim było można polegać, to wszystkie trujące kwiatki moglibyśmy sobie trzymać na podłodze i nie trzeba byłoby chować przed kłapouchami np. czekolady.

Niestety nie znam zawartości wapnia we krwi królików. Być może, że mają jego nadmiar, bo wszelkie granulaty są wzbogacone o różne składniki. Jednak ja cały czas mam na myśli DORASTAJĄCEGO królika - do 7-go miesiąca życia.
Nie wiem skąd miałby mieć w tym czasie nadmiar wapnia... Zwłaszcza, że nie wszyscy karmią wtedy króliki całą paletą zielenin,y bo mogą być do niej jeszcze wtedy nie przyzwyczajone.

Nie mam żadnych trujących roślin i nie daję królikowi czekolady - więc nie przewidzę czy by je zjadł.
Może hodowane w domu zwierzęta instynkt nieco zatracają na skutek wychowywania się w sztucznych warunkach..? Jednak nigdy nie uwierzę w to, że dziki królik/zając nie rozpozna, że roślina jest trująca i że zje ją w takiej ilości, że padnie koło krzaczka. Przecież te zwierzątka muszą posługiwać się węchem i wiedzieć co im zaszkodzi.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #23 dnia: Lipiec 22, 2010, 20:03:39 pm »
Każdy ma prawo wierzyć w to, na co ma ochotę.

Aktualnie walczę z zapiaszczonym pęcherzem u jednego z moich króliczków, widziałam jak cierpi, chociaż w życiu nie dostawał wapien, za to zawsze bardzo niskowapienną wodę oraz ograniczone ilości warzyw wysokowapniowych i nie uwierzę w potrzebę dokładania królowi, choćby małemu, jakiegoś gipsu z pudełka. BTW, maluchem też miałam przyjemność się opiekować, też nie jadł długi czas żadnych zielenin, bo był po wyleczeniu ostrego zapalenia jelit i trzeba było uważać bardzo - teraz jest dwukilowym wielkim zbójem, który nie ma problemów wywołanych przez niedostarczenie wapnia w dzieciństwie.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Jakub

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1629
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Agresja i zaborczy charakterek
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 22, 2010, 22:58:21 pm »
a ja się odwołam do samej nazwy tych świństw wapno dla gryzoni, sól dla gryzoni, dropsy dla gryzoni kolby dla gryzoni a czy królik jest gryzoniem - nieeeee  ja nie jestem za tym jak już nawet swoim gryzoniom nie królikowi to dam od święta tą kolbę a jak wapno to naturalną sepię a to i tak zbędne każde zwierze przy dobrze zbilansowanej diecie nie potrzebuje takich rzeczy to tylko wygoda dla właściciela który nie musi martwić się o dobór wszystkich witamin i minerałów wieszając jakieś sztuczne wapno w klatce