Autor Wątek: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?  (Przeczytany 18907 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« dnia: Lipiec 08, 2010, 20:03:39 pm »
Witajcie :)

Mam pytanie dlaczego zdecydowaliście się na drugiego królika? Czy z powodu tęsknoty swojego królika za towarzyszem?

Ja po swoim Tuptusiu (ma teraz 8,5 miesiąca) nie obserwuję na razie jakichś niepokojących oznak i nie wiem czy jest samotny. Jednak na stronie o miniaturkach przeczytałam, że króliki absolutnie nie powinny być same, bo będą smutne i nieszczęśliwe. Poczułam się winna, zasmuciłam się, że może odbieram królikowi szczęście.

Zaczęłam się zastanawiać czy by nie zaadoptować mu króliczki, już wysterylizowanej. Ja osobiście nie chcę kastrować Tuptusia i nie wiem czy można trzymać niewykastrowanego samczyka z samiczką po sterylizacji. Czy on jej nie zamęczy? :)
Dodam, że Tuptuś jakieś 2,5 miesiąca temu zaczął dojrzewać, ale prócz tego, że troszeczkę molestował moją rękę, to jest bardzo grzeczny - nie jest agresywny, nie gryzie, nie siusia znakując teren. A nawet jak się dobierał do mojej ręki, to najpierw są słodko lizał. Zaczęłam wręcz podejrzewać, że jego zainteresowanie mną mogło mieć związek z moim mężem - gdy on wyjechał na dwa dni, to Tuptuś dał mi spokój na ten czas :) A teraz, od jakichś 2 tygodni zaczepia mnie już tylko sporadycznie.
Nie sądzę żeby każdy miał w domu po dwa króliki i nie wiem też co tak naprawdę królika uszczęśliwia - samiczka czy obecność drugiego królika jakiejkolwiek płci...?
No i też coś za coś - szczęście towarzystwa za cenę kastracji, dla mnie to smutne...

Co mi doradzicie?


Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 08, 2010, 20:09:38 pm »
Samiec odpada jako towarzysz ze względów terytorialnych jak i bójki. Wiadomo, że 2 niekastrowane samce bedą toczyć krwawe boje, więc nie polecam jeżeli nie chcesz kastracji.

Ja mam 3 samce. Dwa żyją razem- są wykastrowane i szczęśliwe. 3-ci na pewno też będzie kastrowany i dołączy do towarzyszy :)

Co do samiczki- bez kastracji Tuptusia nie brałabym towarzyszki- zamęczy ją gwałceniem, poza tym sam będzie cały czas zmęczony skokami hormonów i zaabsorbowany kopulacją. Rozumiem, że przygarnięcie dla ciebie wysterylizowanej samiczki nie jest problemem, natomiast kastracja samca to już problem. Nie rozumiem, ale to jest Twoja decyzja :)

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 08, 2010, 20:36:59 pm »
Wyznaję zasadę, że jeśli nie jest to konieczne, to nie chcę robić zwierzątku żadnych zabiegów.
Kiedy czytałam uzasadnienia innych, że samce gryzły, rzucały się, były agresywne, sikały wszędzie, to dla mnie w tym wypadku rzeczywiście kastracja mogła być uznana za uzasadnioną.
Ale po co mam tak traktować łagodne zwierzątko?

Mam niestety radykalny pogląd, że kastracja jest dla wielu osób czystym wygodnictwem. Zamiast poczekać, przeczekać "burzę hormonów" dojrzewającego zwierzątka wolą szybko pozbyć się problemu.
Podobno w Ameryce takim standardowym zabiegiem jest usuwanie kotom pazurków - wszak meble są cenne i po co mają je niszczyć...? Dla mnie to okrutne, bo wystarczy im dać deseczkę do drapania, ale widocznie panuje tam taka "moda"; pewnie to tak samo rutynowy zabieg jak kiedyś wycinanie u ludzi wyrostka robaczkowego, albo profilaktyczne usuwanie zębów "mądrości"...

Moim zdaniem to co jest robione masowo, bez zastanowienia nie zawsze jest dobre. Co innego gdy są ważne powody, a co innego, gdy zaleca się ten poważny zabieg każdemu bez wyjątku i traktuje się go na równi z obcięciem pazurków.
Ale to tylko moje zdanie.
A samiczkę jeżeli już, to adoptowałabym wysterylizowaną już wcześniej, a nie robiłabym specjalnie takiego zabiegu.
Dlatego chciałam wiedzieć czy sama sterylizacja u samiczki nie wystarczy żeby zwierzątka się dogadały :)

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 08, 2010, 20:48:08 pm »
Cytuj

Mam niestety radykalny pogląd, że kastracja jest dla wielu osób czystym wygodnictwem. Zamiast poczekać, przeczekać "burzę hormonów" dojrzewającego zwierzątka wolą szybko pozbyć się problemu.

Z mojej strony niejako tak było. Zamiast czekać nie wiadomo ile, to wykastrowałam Axela w wieku ok 5 miesięcy bo nie bardzo podobało mi się bobkowanie po całym domu, sikanie, bzyczenie i uganianie się dookoła nóg oraz gonienie kotów. Pomijając argumenty zdrowotne kastracji, to kastracja jest przede wszystkim wygodna dla mnie- eliminuje męczące dla mnie działania.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 08, 2010, 21:05:48 pm »
Ja poprostu zrozumiałam, że nie chcesz maczać palców w zabiegach typu kastracja, sterylka bo tak jest łatwiej i najlepiej dostac gotowe.
Ja swoim zwierzętom nie zaszkodziłam- wręcz przeciwnie, dałam im żyć spokojnie, bez walk. Tym bardziej nie nazwałabym tego wygodnictwem :/ Bo przecież nie chciałam żeby się pozabijały, pokaleczyły.

Ale to Twoja wola jak mówiłam :) Na Twoim miejscu chyba nie miałabym wyjścia i nie brałabym żądnego zwierzaka, już pisałam czemu. A szkoda, bo kopan czy koleżanką by sie przydała :(

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 08, 2010, 21:26:22 pm »
Boniek był po przejściach, do tej pory jest raczej wycofany i strachliwy, ale towarzyszka bardzo go rozruszała i myślę, że jest teraz szczęśliwszy - szczególnie kiedy ja jestem w pracy. To urocze widzieć jak króliczki leżą przytulone - myślę, że im naprawdę jest lepiej razem.
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 08, 2010, 21:56:28 pm »
To na pewno uroczy widok kiedy króliczki się przytulają   :przytul   :icon_smile

Jednak zanim podejmę ten ważny krok, to wolę się doradzić osób, które były w podobnej sytuacji.
Z tego co już zdążyłam wywnioskować, to Tuptuś nie może mieć swojej trusi dopóki go nie wykastruję.
A ja uparcie szukam innego rozwiązania.

No bo jest jeszcze taka opcja, że króliczki nie przypadną sobie do gustu... w różnych miejscach forum są takie wątki...
No więc żeby oswajać zwierzaki musiałabym na bliżej nie znany mi czas jedno trzymać w klatce, a drugie wypuszczać i tak na zmianę...
Biorąc pod uwagę, że obecnie Tuptuś prawie wcale nie jest zamykany w klatce (tylko jak na dłużej wychodzę z domu),
to taka zmiana byłaby dla niego nieszczęściem...
I znów muszę ważyć na szali plusy i minusy...

Może jest tu ktoś, kto mi powie - stara, nie przejmuj się wszystkim co przeczytasz na forum. Twój królik ma ciebie i się z tego cieszy.
Jest i tak szczęśliwszy od królików, które hodowane na mięsko co prawda przebywają razem, ale w ciasnej klatce i nigdy świata nie widzą.
Nawet miniaturki niektórzy cały dzień trzymają w klatce...
A ja widzę po Tuptusiu, że dla niego wolność to priorytet...

Celticgirl

  • Gość
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:12:47 pm »
Widzisz że Tuptuś jest z Tobą szczęśliwy bo takiego chcesz go widzieć ale nigdy nie wiesz o ile szczęśliwszy byłby z drugim królikiem. Nie zapominaj że to my jesteśmy dla królików a nie króliki dla nas. Ja kupiłam samiczkę, po 3 tygodniach wzięłam dla niej samca. Uchatka też jest prawie bezklatkowa i uwielbia wolność (dla niej to również jest priorytet), ale kocha też towarzystwo i wiem że kiedy jest sama bardzo cierpi. Poza tym, człowiek to nie 2 królik.
Lennona wzięłam bo chciałam mu pomóc i chciałam żeby Uchata była szczęśliwa. Dodam że obydwoje są niekastrowani. Jest nam ciężko bo mamy malutkie mieszkanie, bez oddzielnych pomieszczeń, a chcę (tak samo jak ty) aby obydwoje mieli wolny wybieg. utraciłam stół bo robi za 1 ścianę pokoju Lennona, 2 buduje z wszystkiego co mam w domu. nie przejmuje się tym, bo wiem że do kastracji królasów to potrwa łącznie 3 tyg. I najważniejsze, wczoraj Lennon zachorował, przestał jeść, wydalać, stał się apatyczny i powiem szczerze, nic go tak nie pobudza i dodaje chęci do życia jak chwila kiedy daje mu powąchać Uchatkę. To jest najlepszy dowód, że chociażby był z Tobą najszczęśliwszy na świecie to nigdy nie dasz mu tego co 2 królik. A kiedy zachoruje, niestety Ty nie dodasz mu wystarczająco sił do walki.
Dodatkowo, kastracja u samców to jest rutynowy zabieg, a nie operacja. Porozmawiaj z doświadczonym wetem, a on rozwieje Twoje wątpliwości. ja też boję się, że moje skarby się nie zaprzyjaźnią, ale po przeczytaniu wielu wątków na forum (np. herbaty) i rozmowie z króliczym wetem wiem że to raczej się udaje, jest to tylko kwestią czasu, a to zazwyczaj właściciele poddają się zbyt wcześnie.
I nie zadawaj pytań, kiedy wiesz jaką chcesz usłyszeć odpowiedź

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:21:16 pm »
Jeśli dla niego wolność to priorytet, kastracja nie wchodzi w grę, a Ty boisz się długiego i trudnego zaprzyjaźniania, to chyba sama sobie odpowiedziałaś na pytanie zadane w temacie.

Jeśli jako osoba opiekująca się królikami, a więc na której spoczywa odpowiedzialność za oba zwierzęta nie jesteś przekonana do pomysłu drugiego królika, to się chwilowo nie decyduj. Przemyśl sprawę, daj sobie czas i może akurat coś się zmieni w poglądach.

Ja nie uważam, że kastracja jest największym błogosławieństwem na świecie i lekiem na całe zło, ale ma swoje duże plusy (chociażby trwałe zapobieżenie niechcianemu, nawet przypadkowemu rozrodowi). Nigdy nie wiemy, co się nam przydarzy w życiu, w tym momencie nie wyobrażam sobie oddania komuś moich króli, ale nie mogę mieć pewności, że kiedyś nie spotka mnie coś, co mnie do tego zmusi. Wtedy będę miała 100% szans, że moje króle nie zostaną rozmnożone, ponieważ są wykastrowane. Wtedy też będą miały większą szansę na nowy dom.

Osobną kwestią jest to, że królik, który jest sam, zupełnie inaczej zachowuje się i pachnie :] niż królik w momencie pojawienia się drugiego królika. To też dobrze mieć na względzie, żeby się nie rozczarować, że w naszego kulturalnego przytulaka nagle wstąpili wszyscy diabli.

Acha, a tym co napisane, nie musisz się przejmować. To tylko cudze przemyślenia - wnioski każdy wyciąga sam.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 09, 2010, 11:51:03 am »
Cytuj
Dodatkowo, kastracja u samców to jest rutynowy zabieg, a nie operacja.

Ja się z tym nie zgodzę, kastracja jest zabiegiem wykonywanym w pełnej narkozie a co za tym idzie niesie za sobą ryzyko, że królik się nie wybudzi. I nie nazwała bym tego zabiegiem rutynowym, tylko właśnie operacją.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 09, 2010, 11:54:14 am »
Iskra, to nie jest operacja, to jest faktycznie zabieg. Ponieważ wykonaywana jest w przestrzeni skóry, czyli powierzchnią zewnętrzną, a nie trzeba rozcinać warstw skóry i (przepraszam za wyrażenie) "grzebać" w wewnątrz, w środku. Sterylizacja jest trudniejsza od kastracji i dlatego nazywana jest operacją, a kastracja zabiegiem chirurgicznym :)

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 09, 2010, 11:59:00 am »
Iskra, to samo się tyczy u ludzi. Ja miałam np. artroskopię i byłam pod wpływem narkozy, a to nie była operacja, ale zabieg i jednocześnie badanie.

Sterylizacja jest bardziej zabiegiem niż operacją, tyle, że poważniejszym niż zabieg kastracji.

Celticgirl

  • Gość
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 09, 2010, 11:59:55 am »
To samo powiedział mi wet który jest króliczym specem z forum, jeżeli jeszcze jest narkoza wziewna to jest to ok

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 09, 2010, 13:43:04 pm »
Operacja, zabieg operacyjny, zabieg chirurgiczny - to wszelkiego rodzaju zabiegi na narządach  i tkankach  ciała, służące poprawie stanu zdrowia i samopoczucia chorego, bądź postępowanie diagnostyczne przeprowadzane w taki sposób. Wbrew nazwie, zabiegi chirurgiczne  nie należą do kompetencji wyłącznie lekarzy chirurgów  - do operacji należy m.in. cięcie cesarskie, będące jednym z podstawowych zabiegów wykonywanych przez lekarza ginekologa.
Operacje dzielą się według specjalności lekarskich oraz specjalności wewnątrz chirurgicznych, stąd mamy operacje ginekologiczne, okulistyczne czy ortopedyczne.

Szczególnym rodzajem zabiegu jest operacja - inaczej zabieg chirurgiczny.

Aby dyskusje nie narastały postanowiłam poszukać definicji - na Wikipedii, wpisałam hasła: zabieg i operacja.
I okazało się, że to wręcz są synonimy, z tą różnicą, że zabiegi mogą być też odchudzające, kosmetyczne itd.
Zatem OPERACJA to ZABIEG CHIRURGICZNY.

Jak by więc nie patrzeć - kastracja to zabieg chirurgiczny, a więc operacja.

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 09, 2010, 13:51:53 pm »
U mnie w pracy mówią na operacje- operation, na zabieg- treatment. Kastracja jest podłączona u mnie pod cosmetic treatment. Czyli kosmetyczny zabieg- chodzi o to, że nie jest tak skomplikowana jak operacja. Tym się rózni. O to chodzi.
Kastracja trwa 15-25min, operacja ponad 30-45 min.

kasiagio

  • Gość
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #15 dnia: Lipiec 09, 2010, 13:56:03 pm »
Po za tym tak jak Mysza pisała kastracja u samców to powierzchowna operacja-zabieg u samiczek to już ingerencja w tkanki i powłoki brzuszne także jak dla mnie  jest. Oczywiście zawsze jest jakiś % że może się coś stać czy to z samcem czy z samiczką , również czas rekonwalescencji jest różny tak jak różne są nasze maluszki jeden się stresuje i bardziej odczuwa ból i lęk inny już dzień po bryka jakby mu nic nie było .

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #16 dnia: Lipiec 09, 2010, 14:19:56 pm »
W zasadzie dyskusja na temat "zabieg - operacja" nie zaczęła się ode mnie. Dla mnie jest to ingerencja w ciało i jakkolwiek to nie nazwać, to jest obarczone ryzykiem i w przyrodzie, w naturze się nie zdarza (chyba, że króliczek zostanie zjedzony, wtedy potomstwa już po nim nie będzie...)

Myślę, że termin "zabieg" jest o wiele ładniejszy, przyjemniejszy dla ucha i serca- "to tylko zabieg, nie jakaś poważna operacja..."

Czy walka o słowa to sposób na to żeby osoby, które przeprowadzają kastrację u swoich zwierzątek nie miały poczucia winy?
Nie rozumiem po co udowadnianie światu, że to TYLKO zabieg....

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #17 dnia: Lipiec 09, 2010, 14:29:19 pm »
no dobra, powiedzmy, że to była OPERACJA.
Mam tylko wyrzuty sumienia, że pierwszego króliczka nie wykastrowałam, jego priorytetem była WOLNOŚĆ, miał zapewnioną wolność, tyle ile chciał, ale za to był samotny, nadmiernie agresywny.  
Wiem co piszę.


Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #18 dnia: Lipiec 09, 2010, 14:53:42 pm »
Poza tym są inne plusy kastracji. Przyjaciel to jedno, a zdrowie to druga ważna rzecz. Ja już wcześniej odpowiedziałam na pytanie o przyjaciela, więc chyba tylko w tym temacie z mojej strony :)

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #19 dnia: Lipiec 09, 2010, 17:55:04 pm »

Czy walka o słowa to sposób na to żeby osoby, które przeprowadzają kastrację u swoich zwierzątek nie miały poczucia winy?


ja nie mam poczucia winy, jestem pewna, że zdrobiłam dobrze sterylizując moje dwie królice.
Pomijając to, że dopiero po sterylizacji udało mi się je zaprzyjaźnić... jedna miała ciągle rujki i ciąże urojone, męczyła się, była "sfrustrowana" a ja bałam się, że doprowadzi to do chorób narządów rodnych... druga była bardzo spokojna, dopiero po operacji dowiedziałam się od wetki, że mimo braku objawów, miała już zaawansowane zmiany w macicy, które w niedługim czasie skutkować mogły poważnymi powikłaniami, a nawet śmiercią. tak więc są dwie strony medalu i można mieć poczucie winy nawet nie sterylizując.
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey