odkad mam net, stale sledze losy krolikow w Polsce i wiecie, jestem coraz bardziej przerazona. moze w Anglii nie jest az tak rozowo, ale sklepy sa odpowiednim miejscem do kupienia krolika, przede wszystkim dlatego iz kroliczki nie moga miec mniej niz trzy miesiace, zawsze sa podzielone ze wzgledu na plec, wiec odchodzi fakt kupienia juz zaplodnionej samiczki, klatki maja duze jedzenie odpowiednie, zawsze swieza woda i zieleninka. ja nie wiem, kiedy Polska dojdzie do takiego poziomu?
a tak jeszcze... kupujac Popielniczke (bylam ze znajomym), spytal sie mnie czy aby na pewno chce juz starego krolika, bo jak nie to mozemy poszukac slicznej malej kuleczki. wlasnie takie poglady panuja w Polsce. trzymiesieczny krolis juz jest stary... cierpliwie wytlumaczylam, ze to jeszcze dziecko, ale w opowiednim wieku, dopiero wtedy zrozumial.