http://www.allegro.pl/item513146501_kroliczki_miniaturowe_oddam_w_dobre_rece.htmlOsoba wystawiająca tę aukcję mi odpisała:
"Witam Pani Agato,
rodzice moich maluszków są zaadoptpowane. Wielkim zaskoczeniem dla wszystkich był fakt, że Tośka okazała się Tolkiem. Będę szukała domu dla uszatków również za pośrednictwem polecanej przez Panią strony.Niestety z własnego doświadczenia wiem, że od momentu zgłoszenia do zakończenia procedury adopcyjnej mija sporo czasu. A ja nie bardzo mam warunki w domu do trzymania takiej ilości zwierzaczków. Matka zaczęła podgryzać maluszki dlatego one mieszkają w osobnej klatce, ojciec nie może być wykastrowany ponieważ z powodu wrodzonej wady budowy czaszki ma chroniczny katar i narkoza w jego przypadku jest bardzo ryzykowna. Myślę o operacji u matki ale pani doktor opiekująca się moją gromadką wolałaby jednak by był to samczyk-(w trakcie leczenia).
Mieszka jeszcze ze mną od 9 lat świniaczek morski i od około 1 tyg. króliś sąsiadów (dziecko uczulone na sierść).
Tak więc mam w domu istny zwierzyniec (11 sztuk). Nowe dobre domy dla 7 maluchów to dla mnie sprawa najważniejsza.
Pozdrawiam, dziękuję za czujność, Bożena."
Może zaproponować jej, aby podpisała z przyszłymi opiekunami umowy adopcyjne?
Gdzie można znaleźć treść takiej umowy? Mogłabym jej przesłać.
Ok. Już znalazłam treść umowy w jednym z postów
W sumie można było się domyślać, że to "przypadkowe" rozmnożenie. Ta pani oddaje je w tzw. dobre ręce, a nie sprzedaje po 15 czy 30zl.
I tak uważam, że miło z jej strony, że odpisała i w ogóle chciało jej się tłumaczyć obcej osobie cała tę skomplikowana sytuację