Katowice - czy ktoś pomoże

[evans7]

Proszę Państwa oto Filip, najprzystojniejszy dziubas podczas niedzielnej sesji fotograficznej:

[Kitty27]

evans7, no no ty go za bardzo rozpieszczasz  a chłopaczek ma uszy jak helikopter, cudo 

A Figa pewnie już w drodze do nowego DS, dzięki maggis za to, że tak wspaniale zaopiekowałaś się rozrabiaką Figunią 

[Tocha]

Piekne fotki
I dobre wiesci

[maggis1980]

Figa juz w DS.
Smutno mi, jej kojec stoi pusty, Uszy wlazl tam, obsikal natychmiast wszystko, po czym wrocil do swojej klatki i lezy obrazony chyba na mnie.
Posprzatalam wiec kojec, zlozylam, zrobilo sie wolne miejsce. Pusto...

[dori]

Ewans7 moja Kicusia ma taki sam domek z wikliny. Raz sobie skaleczyła lapkę o ostro zakonczony koniuszek wiklinowy. Położyłam  kawalek podkładki , jaką się kladzie na stole, tylko ja dopasowalam (wycięłam kółko na dno i na to położyłam ręcznik. Nie skaleczyła sie od tamtego dnia , a ponadto pracowicie wykopuje ten ręcznik na zewnątrz.Filipka  wygłakaj od cioci dori. Kiedy kastracja. Potwierdzam to co kidys ci napisalam w pw.

[evans7]

Cześć Dziewczyny ciesze się, że zdjęcia... czyli Filip (mój królewicz  ) Wam się podoba. 
Ten koszyk wiklinowy to był pierwotnie transporter dla mojej Funi, lecz okazało się, że panna w czasie podróży do veta szybko poradziła sobie z drzwiczkami niszcząc je na małe kawałki  więc koszyk dostal nowe przeznaczenie jako domek. Niestety Funia nie była nim potem już zainteresowana i przeleżał sobie jakiś czas na szafie obrastając w kurz. Filipowi zrobiłam początkowo domek z kartonu, ale jak robiłam ostatnio jesienne porządki to znalazłam ten koszyk i po umyciu postawiłam w pokoju Filipa. Okazało się, że małemu badzo przypadł on do gustu.
Mam taką materiałową wyściólkę do niego, ale jest w obecnie praniu. Dziękuję Dori za cenną radę oraz za Twoją propozycję Kastracja ustalona jest na 9. listopada br. Mam nadzieję, że teraz już najgorsze za nami i szczęśliwie dotrwamy bez żadnych przeziębień do tego terminu, bo nie tylko ja nie mogę się doczekać jak kawaler będzie już bezjajeczny. Cały czas liczę, że Funia się z nim zaprzyjaźni 
Pozdrawiamy serdecznie wszystkie ciocie. 

[maggis1980]

Wklejam zdjecia Figi, zrobilam jej w dniu, w ktorym sie z nia zegnalam. Poznajecie ta mala ? Urosla u mnie "troche" nie ?

[Tocha]

Jaka stojeczka sliczna

[Kitty27]

maggis, Figa nie urosła troszkę, ona baaardzo urosła! To już prawdziwa dama!

Mam nadzieje, że w nowym domu wesoło psoci i robi radosne fikołki

[evans7]

Właśnie wróciliśmy do domu po kastracji Filipa. Małego odebrałam wybudzonego i w całkiem dobrym stanie  W domu pierwsze co zrobił, to wskoczył na kuwetę i zrobił cztery bobki. Po chwili zaczął skubać z ochotą suszoną babkę lancetowatą, widać że głodomorek był głodny, jemu nawet wycięcie klejnotów nie odbierze apetytu 
Dałam też parę gałązek koperku dla małego i oczywiście nie mógł się oprzeć, żeby go odrazu nie skosztować  Po chwili mały zrobił w rogu klatki parę pięknych modelowych bobów 
Niestety Filipa interesuje co tam się dzisiaj koło ogona stało i zagląda sobie tam, a nawet próbuje sobie tam lizać. Mam nadzieję, że nie będzie skubał szwów bo mym musiała całą noc nie spać żeby go upilnować 
Cieszę się, ze narazie wszystko jest w porządku, oby tak dalej 
A to zdjęcia po naszym powrocie do domu:

[Kitty27]

Widać, że wcale nie przejmuje się brakiem klejnotów

Cieszę się, że gładko poszło.

[zgaga14]

Boby modelowe, piękne - tylko się zachwycać. No cóż, piękne boby od pięknego chłopaczka

[Tocha]

Wyglada jakby wrocil z uropu, a nie od lekarza
Takiego apetytu to moga mu inne uszatki pozazdroscic (albo ich opiekunowie )
Glaskacze posylamy

[evans7]

Filip czuje się dobrze 
Noc była bardzo spokojna, chociaż ja nie mogłam zasnąć do trzeciej nad ranem i siedziałam na kanapie obserwując małego. Może to jakaś paranoja  ale bałam się, że te pierwsze godziny po powrocie do domu, gdy Filip odrazu zaczął jeść i bobkować, są zbyt piękne i nie mogłam zmrużyć oka. Na szczeście mały nadal czuje się dobrze. Powiedziałabym nawet, że wspaniale, zachowuje się jakby wczoraj nie miał żadnej operacji  Je i pije jak zwykle, bobuje i sika na kanape też jak zwykle  (a myślałam, że odrazu mu przejdzie eh), spał w nocy jak aniołek  dzisiaj wskakuje i zeskakuje z kanapy jakby go nic nie bolało, wczoraj był trochę obrażony, a dzisiaj się już zdążyliśmy parę razy poniuniać 
Jestem bardzo, ale to bardzo mile zaskoczona. Ja na jego kastrację specjalnie wzięłam parę dni urlopu, żeby mieć go na oku i w razie czego odrazu jechać z nim do veta.
A to chyba jest jakiś super-królik. Mówię Wam cudo!    Oby tylko tak dalej 

Dziękujęmy dziewczyny za trzymanie kciuków  a Dori dziękujemy z całego serca za pokrycie kosztów kastracji (108zł) 

Wrzucam parę zdjęć, jak Filip spał w nocy i jak dzisiaj się wylegiwał w koszyku, wyściólki nie ma bo kawaler sobie jej tam nie życzy (jest w praniu, bo ja mały zasikał, a ręcznik wykopuje z koszyka po 2 sekundach).

[Tocha]

Alez mu przypasowala ta budka. Widac, ze swietnie sie w niej czuje
Glaseczki slemy

[evans7]

Popołudniowa sesja Funi i Filipa. Tak blisko, a jednak osobno. Jak widać wygląda to coraz lepiej  
Za głaski dziękujemy  :

Pilnuję Cię.


Gdzie jest królik?


Nadal Cię pilnuję.


Relaksuję się. A niech on sobie poogląda jaki ogrom szczęścia go czeka...
(Bobki to dzieło wspólne )

[nuka]

Dlaczego te dwa cudeńka jeszcze nie wylegują się wspólnie??

[Tamcia]

Dlaczego te dwa cudeńka jeszcze nie wylegują się wspólnie??

To chyba jeszcze za wcześnie po kastracji he he...
Swoją drogą to zastanawia mnie rasa Funi,ona jest wieeelka?? Wymiziać oba uszatki od cioci,wysmyrać za uszami i ucałować w nochale

[pb]

haha Filipek próbuje przegryść kraty żeby z więżnia się wydostać i do dziewczyny dostać 
ale widać na Funi nie robi to dużego wrażenia , ona wygląda jak oaza spokoju 
śliczne uszate , głaski śle dla stworów

[evans7]

Tak, Filip był we wt kastrowany, więc narazie rekonwalescent musi dojść do siebie, chociaż mały jest naprawde w db formie  

Swoją drogą to zastanawia mnie rasa Funi,ona jest wieeelka?? Wymiziać oba uszatki od cioci,wysmyrać za uszami i ucałować w nochale

Z tego co mi się wydaje to moja Królewna to francuski baran madagaskarowy, ale pewności nie mam bo ekspertem nie jestem hehe   Faktem jest, że mój pampuszek to cudowny tłuścioszek (żarłoczek)   dlatego taaaka wielka. Kocham każdy cm jej wspanialego ciałka   Powiem Wam, że ona jest przyzwczajona do noszenia na rękach, miziania, calowania, masowania ucholi i pieszczenia sie na wszelkie mozliwe sposoby i daje wiecej milosci niz niejeden chłop   Oazą spokoju jest jak śpi, ale jak się obudzi to jest wulkan energii, jak jest głodna to tak hałasuje, że sąsiedzi słyszą  

Ja też się nie moge doczekać jak pampuchy będą wreszcie razem. Jestem podekscytowana, mam nadzieję, że się szybko zaprzyjaźnią  

Dziękujemy za głaski. Oba pampuszki wymiziane. Teraz śpią bo to ich pora rozkosznych drzemek