Autor Wątek: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]  (Przeczytany 124321 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #100 dnia: Październik 02, 2010, 23:15:03 pm »
uparcie trzymam kciuki :)

Offline Silvana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Moje króliki: Fisia, Dyzia [*]
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #101 dnia: Październik 03, 2010, 18:38:23 pm »
Ja narazie siedze z dziewczynami na tym wybiegu i jak Fisia chce capnac to jej nie pozwalam. Zastanawiam sie kiedy moge jej zaufac na tyle, ze zostawie je same na wybiegu, zeby sie jakos zgraly. Bo moze ja tylko przeszkadzam, ale nie chce, zeby malej zrobila krzywde.
FISIA i DYZIA GALERIA

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #102 dnia: Październik 03, 2010, 19:21:24 pm »
Ja na poczatku wypuszczalalm je razem tylko pod opieka. Bo Ignac chcial gwalcic, a Jozka atakowala. Jak nie moglam z nimi siedziec to szly do osobnych klatek. Klatki byly obok siebie.
Na pewno sama poczujesz, kiedy bedzie mozna zostawic je same.
U nas na poczatku spotkania byly krotkie, bo nie mialam kiedy z nimi posiedziec. Jak sie dalo, to siedzialy razem w zagrodce a noc byly jeszcze rozdzielone. Mlodego zostawilam w zagrodzie, zeby Jozka sobie jej nie zawlaszczyla ;)

Offline Silvana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Moje króliki: Fisia, Dyzia [*]
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #103 dnia: Październik 03, 2010, 19:29:54 pm »
No ja staram sie z nimi siedziec przynajmniej godzine dziennie, czasem jak chlopak mnie zmienia to sa i 2-3h. Ale dretwieja nam nogi na tej podlodze i tez chcialabym polezec po pracy, odpoczac chwile. Mam klatke obok zagrodki i jak nie moge z nimi siedziec to puszczam je na zmiane. Zwykle podbiegaja do miejsca gdzie siedzi ta druga. Mala szuka kontaktu, nie ma w niej w ogole agresji, nawet jak Fisia ja capnie to za chwile sie znowu do niej pcha, chce obok niej lezec. To ta starsza jedza sie musi zrobic milsza:P


FISIA i DYZIA GALERIA

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #104 dnia: Październik 04, 2010, 03:07:07 am »
ale slicznie ;)
chyba ku dobremu ci tez sie sytuacja rozwija pomalu? przynajmniej tak na zdjeciach to wyglada ;)

juti

  • Gość
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #105 dnia: Październik 04, 2010, 09:38:39 am »
Baster, najstarszy jest wykastrowany. Tequila i Baloo są na to jeszcze za młodzi. I w tym u nas tkwi właśnie problem...Ale nic to. Zacznę od wymieniania kuwet itp.

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #106 dnia: Październik 06, 2010, 18:09:13 pm »
Zauważyłam ostatnio jedną prawidłowość. Im dłużej moje uszaki siedzą w osobnych klatkach, tym bardziej cofają się w zaprzyjaźnianiu, gdy je wypuszczam. W praktyce dłużej trwa ganianie się i obawy Maciusia przed Fluffy.

Bo przez week end, gdy były cały dzień na wolności, to było już naprawdę pięknie! Siedziały i leżały nawet pod jednym fotelem, co jest w ich przypadku ogromnym postępem. Miejsce pod fotelem Fluffy w szczególności uważała za swoją własność i kawalera przeganiała. W poniedziałek do pracy, wiadomo, więc musiały siedzieć w klatce przez noc i pół dnia. Jak je wypuściłam, to znowu przez co najmniej godzinę Fluffy przeganiała Maciusia, a on się jej bał. Potem wszystko wracało do normy.

Doszłam do wniosku, że trzeba działać trochę inaczej. Smutno mi się robiło, gdy je zamykałam w klatkach, więc wczoraj wieczorem postanowiliśmy (mąż się nawet przychylił) je zostawić na noc samopas. Nadmienię tylko, że część barykady jeszcze jest, bo udostepniam pokój stopniowo.

Przez noc nic nie nabroiły nawet, pomijając cały zabobczony dywan. Dosłownie na każdym skrawku były bobki. Tylko dywan. Na podłodze nic, nawet na ulubionej kanapie (w przypadku Fluffy sterylizacja pomogła w 100%, kanapa już nie jest stale zabobkowywana i zasikana, jak przedtem).
Jedynie rano (słyszałam) Fluffy barykadę przeskoczyła... Nie ma siły przed nimi naprawdę. Królika nie da się przechytrzyć. Więc barykadę ograniczyłam jeszcze, ale nie zdjęłam totalnie.

Za to już mojej obecności Maciusiowi spodobał się głośnik stojący na ziemi (mój mąż miał zabezpieczyć, bo to było do przewidzenia) i zeżarł tą środkową kopułkę. Przyłapałam na gorącym uczynku. :D

Tak reasumując, zaprzyjaźnianie się nie skończyło, ale już prawie prawie. Teraz potrzebują jeszcze dużo czasu na dotarcie (myślę, że nawet kilka miesięcy), ale najważniejsze, że krzywdy sobie nie robią. Czasem Fluffy Maciusia przegania dla ustalenia, kto tu rządzi (oczywiście ona) i dla przypomnienia, gdzie jest jego miejsce. On się co najważniejsze nie zraża, nie obraża, wraca do niej na mizianie. Wczoraj do tego przyłapałam ją na lizaniu jego! :) To się nazywa dobry gest. A tak ogólnie to jedzą razem, broją razem, łażą i zwiedzają nowe miejsca razem, leżą często razem, a jak nie koło siebie, to na pewno w tym samym czasie, wieczorem oczekując na kolację razem biegają za mną i razem wpadają mi pod nogi. :D

O tym że jest dobrze świadczy o tym fakt, że nie boję się je zostawić razem same na całą noc.:)

Za jakiś czas (na pewno coraz rzadziej, bo i też zmiany w ich zachowaniu bardziej rozciągają się w czasie) zamieszczę następne informacje z postępów.

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #107 dnia: Październik 06, 2010, 18:14:44 pm »
wiesz co, moze mozesz zaryzykowac zostawienie na wolnosci (przy ograniczeniu moze jeszcze bardziej terytorium) i pod nieobecnosc? np. jak nie chcesz od razu do pracy wychodzac ich zostawic, to sprobuj np. na godzine - dwie ale wyjsc wtedy, nie byc w mieszkaniu z nimi. i wrocisz zobaczysz... bo wyglada na to ze nie jest zle nawet jak go Fluffy przegania to przeciez krzywdy nie robi prawda? nie wiem, tak sobie gdybam...

Offline Silvana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Moje króliki: Fisia, Dyzia [*]
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #108 dnia: Październik 06, 2010, 21:45:03 pm »
super thunderbird, mam nadzieje, ze za jakis czas my tez dojdziemy do takich rezultatow :)
FISIA i DYZIA GALERIA

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #109 dnia: Październik 07, 2010, 07:57:16 am »
wiesz co, moze mozesz zaryzykowac zostawienie na wolnosci (przy ograniczeniu moze jeszcze bardziej terytorium) i pod nieobecnosc? np. jak nie chcesz od razu do pracy wychodzac ich zostawic, to sprobuj np. na godzine - dwie ale wyjsc wtedy, nie byc w mieszkaniu z nimi. i wrocisz zobaczysz... bo wyglada na to ze nie jest zle nawet jak go Fluffy przegania to przeciez krzywdy nie robi prawda? nie wiem, tak sobie gdybam...

Ja myślę, że pod nieobecność też w końcu będę je zostawiać. I myślę, że nic się nie stanie. Na razie tak bezpieczniej, bo jakby coś się działo, to usłyszę, a tak po prostu będę się stresować siedząc w pracy, czy jest wszystko ok.
Ale na stówę będą na wolności też jak będę w pracy pewnego pięknego dnia. Bo znowu mi się serce krajało, jak je zamykałam dzisiaj rano. :(

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #110 dnia: Październik 07, 2010, 23:09:20 pm »
Thunderbird, ja bym spróbowała :) pochowaj tylko wszystkie rzeczy z wysokości słupka uszaka :) kable przede wszystkim i zobacz jak będzie wyglądało to wszystko jak wrócisz z pracy :)

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #111 dnia: Październik 08, 2010, 16:25:32 pm »
No myślę, że spróbuję, jak dzisiaj rano je zamykałam w klatkach, to przykro było na nie patrzeć. :(
Bałam się o barykady. Bo przechodząc barykadę, mogły nie móc wrócić i by zostały bez dostępu do wody i siana. Tak w nocy byłam w stanie się obudzić. Dokładnie tak się stało dzisiaj rano. Usłyszałam hałas i okazało się, że z pozoru barykada nie do przejścia (zagrodzony teren za kanapą i między kanapą a szafą) została przekroczona przez oba uszaki. Wstałam i zdjęłam i teraz mają cąły pokój do dyspozycji, więc teoretycznie pod naszą nieobecność nie powinno być problemu. Szczególnie, że w nocy nic nie broją.

No to zobaczymy, myślę, że za parę dni tak zrobię. Już nie będę się bać, bo akurat ten czas w pracy, to jest czas odpoczynku uszu, więc w praktyce pewnie będą ten czas spędzać pod fotelem, wychodząc siusiu, bobeczki i sianko.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #112 dnia: Październik 08, 2010, 16:28:32 pm »
Ja jutro jadę na zaprzyjaźnianie,mam stresa jak cholera ze porobią sobie krzywde  :glupek: Jutro zdam relacje :)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #113 dnia: Październik 08, 2010, 17:23:51 pm »
i teraz mają cąły pokój do dyspozycji
i jak jest? bo wczesniej jak im powiekszalas teren to sie gonitwy zaczynaly na nowo?


monika, powodzenia!

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #114 dnia: Październik 08, 2010, 18:06:38 pm »
Teraz, jak więcej czasu spędzają razem, to powiększenie terenu nie sprawiło żadnego problemu. Wcześniej nawet na mniejszym terenie każdorazowe wypuszczenie z klatek prowokowało gonitwy przez pierwszą godzinę, więc tak naprawdę okaże się, jak je wypuszczę po powrocie z pracy, czyli za jakąś niecałą godzinę. Ale nawet jak trochę się pogonią, to myślę, że nie będzie większych problemów.

EDIT: Jest ok, nie ma takiego gonienia jak kiedyś. Tylko tradycyjnie czasem coś tam Fluffy go przegania, dla przypomnienia, kto tu rządzi.  :diabelek
« Ostatnia zmiana: Październik 08, 2010, 19:39:05 pm wysłana przez thunderbird »

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #115 dnia: Październik 08, 2010, 19:40:24 pm »
ojc to przeciez dzieci sie tez w berka bawia czasem nie? ;) super ! :)

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #116 dnia: Październik 09, 2010, 22:41:53 pm »
Napisze tak ...
Krispie okazała sie większy niż był na zdjęciu adopcji poniewaz jest 2 razy taki jak Niusia  :niespodzianka .Narazie milości nie ma.Krispie jest zdezorientowany bo Niuśka cwaniara  :niegrzeczny jest bardzo bardzo szybka.Relacja - filmiki i zdjęcia :)

Na początek przedstawiam Krispiego :)




I oczywiscie zestresowana Niusieńka - straciła troche włosków :( i cały czas patrzała mi prosto w oczy.Pewnym momencie juz nie wytrzymalam poszłam zapalic płacząc po drodze bo Krispy troche ją dziobał ...



No i tu razem ...





Krispie prubóje ale Niusia jest sprytniejsza :)

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=85AVKo-gjQY" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=85AVKo-gjQY</a>

Teraz siedzą razem na ganku - jedno i drugie sie myje.Dalszym ciągu panicz Krispie prubóje ale panienka Niusia nie i koniec ucieka :)

P.S.Trwa to już jakies 10 godzin i ledwo żyje.






kasiagio

  • Gość
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #117 dnia: Październik 09, 2010, 22:57:47 pm »
Monika  według mnie musisz wsadzić im jakieś pudło , jedzenie , wodę tak żeby się pewniej poczuły i miały gdzie schować ;)  Wydaje mi się że będzie dobrze , trzymam kciuki :* 

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #118 dnia: Październik 09, 2010, 23:09:13 pm »
kasiagio mają jedzenie maja trawe,kalafior,marchewke no i kuwety.Najsmieszniejsze jest to że Niusia go papuguje bo wczesniej marchewka beee,kalafior bleee,sianko bleee a teraz to wcina az jej sie uszy trzesa bo Krispie je wszystko :)

kasiagio

  • Gość
Odp: Zaprzyjaźnianie - wersja soft [dla mięczaków ;)]
« Odpowiedź #119 dnia: Październik 09, 2010, 23:11:32 pm »
Najsmieszniejsze jest to że Niusia go papuguje bo wczesniej marchewka beee,kalafior bleee,sianko bleee a teraz to wcina az jej sie uszy trzesa bo Krispie je wszystko
nauczy się przy nim kobitka :)  Daj im pudła i jakieś zabawki ( ręczniki papierowe i rolki papierowe ) niech mają się czym zająć i się schować chociaż na chwilkę  i odstresować  ;)