Autor Wątek: do trzech razy sztuka?  (Przeczytany 33137 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kinga+major

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 102
  • Płeć: Kobieta
do trzech razy sztuka?
« dnia: Wrzesień 22, 2010, 17:11:41 pm »
witam, jakiś prawie miesiąc temu wysłałam(ja i mama) formularz adopcyjny do p.A.Głowackiej w sprawie adopcji Koki. p.Ola szybko mi odpisała i napisała że NIE jesteśmy jedynymi osobami które chcą JĄ adoptować. i że mamy poczekać kilka dni aż sytuacja się rozwiąże.codziennie sprawdzałam pocztę i wchodziłam na strone adopcyjną, aż dzisiaj (czyli po dość długim czasie) nie ma KOKI w adopcjach!!!!!CZY to może oznaczać że została adoptowana?a przecież mieszkała tak blisko mnie że żadnego królika do adopcji stamtąd nie ma, czyli STAROGARD GDAŃSKI. nawet chcieliśmy sami dojechać po KOKI. a w sierpniu chciałam adoptować REXI I CAPPI, co pisałam w poprzednim wątku ale nie udało się bo p.wojtycza napisała że to dość daleko i nie zgadza sie wysłać je kurierem...i że mam adoptować z pomorskiego.najpierw rexi i cappi a potem koki,czy ktoś z was próbował aż 2 razy adoptować, czy może wyszło za pierwszym razem?ba, ja bede próbować jeszcze 3 raz ale OSTATNI.(nie żebym była wściekła czy coś no ale jak dojde do 7razy?)Teraz wpadła mi w oko Szamanka , i wiem że PILNIE potrzebuje domu , już wszystko o niej wiem, i czytałam wątek o niej. :przytul Też będę  musiała wysłać formularz do p.O. Głowackiej. ALE szamanka jest z warszawy i może sie znowu okazać że nie moge adopt., bo za daleko.A przecież z warszawy i okolic jest najwięcej króli do adopcji! :nie_wiem a z pomorskiego jest dość mało królików :krolik a to że mieszkam na pomorskim to nie znaczy że musze adoptować króla z pomor. ??? Przecież na stronie głownej z adopcjami, pisze że króliki przemierzały całą polskę , żeby trafić do nowych kochających domów. A może pośredników adopcyjnych przeraża to, co pisze w każdym formularzu,że miałam królika i musiałam zaznaczyć co się z nim stało a ja zaznaczyłam że ,,umarł'' a potem musiałam podać powód więc napisałam:odszedł z powodu źle wyleczonego ropnia przez złego weterynarza. smutny_krolik ale w danych weterynarza napisałam już inne dane weta - tego nowego,lepszego, od królików. Więc pytanie : czy uda mi się adoptować Szamankę? (nie chce królików z pomorskiego,szmanka jest moją wielbicielką... :onajego   a jak nie kurierem to czym?
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 22, 2010, 17:34:21 pm wysłana przez kinga+major »
...

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 22, 2010, 17:19:46 pm »
p.wojtycza napisała że to dość daleko i nie zgadza sie wysłać je kurierem...

no nie dziwię się, że nie zgodziła się wysłać kurierem  :krzywy2

Offline Madziula85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1256
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 22, 2010, 17:33:57 pm »
Możesz zawsze kogoś znaleść kto by może jechal w twoją strone badz po drodze podwiózł gdzieś zwierzaka, jeśli nie masz możliwości odbioru osobiście. Z tego co wiem jest taki wątek transport i tam mozna sie ogłaszać :)

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 22, 2010, 17:53:11 pm »
Mnie teraz się nie udało 4 razy :] Spóźniłam się.

Przy adopcji Milki udało mi się za pierwszym razem.

Szczerze mówiąc to nie wiem, po co zakładałaś taki temat na forum. Wysłałabyś formularz to byś się przekonała, czy ci się uda czy nie...
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 22, 2010, 18:55:37 pm »
Jeśli chcesz żeby wysłano Ci królika kurierem to nie dziw się, że żaden do Ciebie nie trafia. Zwierzę to nie przedmiot ani nie paczka.Wyobraź sobie, że zostajesz zapakowana w transporter, odwieziona w jakieś miejsce, gdzie stawiają twój transporter razem z innymi paczkami. Ktoś go szturchnie, ktoś popchnie, ktoś zechce cię pogłaskać. Nie możesz wyjść, najprawdopodobniej nie masz wody. Potem wsadzają transporter do samochodu (van lub ciężarówka), jest ciemno, duszno. siedzisz tak DOBĘ lub dłużej. Może Twoje serce nie wytrzymuje i nie dojedziesz żywa?
Nie wyobrażam sobie wysyłania zwierzęcia jako paczkę. To nieludzkie.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

nuka

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 23, 2010, 00:53:42 am »
witam, jakiś prawie miesiąc temu wysłałam(ja i mama) formularz adopcyjny do p.A.Głowackiej w sprawie adopcji Koki. p.Ola szybko mi odpisała i napisała że NIE jesteśmy jedynymi osobami które chcą JĄ adoptować. i że mamy poczekać kilka dni aż sytuacja się rozwiąże.codziennie sprawdzałam pocztę i wchodziłam na strone adopcyjną, aż dzisiaj (czyli po dość długim czasie) nie ma KOKI w adopcjach!!!!!CZY to może oznaczać że została adoptowana?a przecież mieszkała tak blisko mnie że żadnego królika do adopcji stamtąd nie ma, czyli STAROGARD GDAŃSKI. nawet chcieliśmy sami dojechać po KOKI. a w sierpniu chciałam adoptować REXI I CAPPI, co pisałam w poprzednim wątku ale nie udało się bo p.wojtycza napisała że to dość daleko i nie zgadza sie wysłać je kurierem...i że mam adoptować z pomorskiego.najpierw rexi i cappi a potem koki,czy ktoś z was próbował aż 2 razy adoptować, czy może wyszło za pierwszym razem?ba, ja bede próbować jeszcze 3 raz ale OSTATNI.(nie żebym była wściekła czy coś no ale jak dojde do 7razy?)Teraz wpadła mi w oko Szamanka , i wiem że PILNIE potrzebuje domu , już wszystko o niej wiem, i czytałam wątek o niej. :przytul Też będę  musiała wysłać formularz do p.O. Głowackiej. ALE szamanka jest z warszawy i może sie znowu okazać że nie moge adopt., bo za daleko.A przecież z warszawy i okolic jest najwięcej króli do adopcji! :nie_wiem a z pomorskiego jest dość mało królików :krolik a to że mieszkam na pomorskim to nie znaczy że musze adoptować króla z pomor. ??? Przecież na stronie głownej z adopcjami, pisze że króliki przemierzały całą polskę , żeby trafić do nowych kochających domów. A może pośredników adopcyjnych przeraża to, co pisze w każdym formularzu,że miałam królika i musiałam zaznaczyć co się z nim stało a ja zaznaczyłam że ,,umarł'' a potem musiałam podać powód więc napisałam:odszedł z powodu źle wyleczonego ropnia przez złego weterynarza. smutny_krolik ale w danych weterynarza napisałam już inne dane weta - tego nowego,lepszego, od królików. Więc pytanie : czy uda mi się adoptować Szamankę? (nie chce królików z pomorskiego,szmanka jest moją wielbicielką... :onajego   a jak nie kurierem to czym?

Ja proponuje dodatkowo opanowac nerwy. Rozumiem emocje ale nie  do tego stopnia, że nazwisko pośrednika piszesz małą literą, nazwy miejscowości, nazwa kraju - to jakos automatycznie zawsze włacza się wielka litera. Przy królikach trzeba dużo cierpliwości, pisząc tak nerwowo zdradzasz wiele z Twojego podejścia do zwierzaków.

Powodzenia w adopcji, jak nie Szamanka to jest wiele innych. Zanim wyślesz formularz zerknij także czy w metryczce adopcyjnej nie ma wpisu "Adopcja w toku". To oznacza, że nowy opiekun uszaka juz jest wybrany i pozostały jakies drobiazgi do zakończenia adopcji

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 23, 2010, 07:44:18 am »
Zawsze możesz rozglądać sie za schroniskiem i stamtąd przygarnąć króliczka, albo poszukać na internetowych ogłoszeniach, albo wykupić na allegro za 1 zł (mamy tu wątek królików z allegro http://forum.kroliki.net/index.php?topic=3377.2450 , tam wklejamy linki z allegro).  

Powodzenia.  
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2010, 07:47:26 am wysłana przez Kitty27 »

Offline Żółty

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 23, 2010, 10:09:29 am »
Cóż a Cię kinga+major podziwiam i jednocześnie jestem zaniepokojony działaniem adopcji w SPK.

Dziewczyna dzielnie trzeci raz chce wypełnić długi formularz adopcyjny i po raz kolejny czekać a ja mam wrażenie jakby dział adopcji bagatelizował ten przypadek.
Może i pracują tam wolontariusze mający własne życie i sprawy ale skoro zdecydowali się wolontariat to teraz powinno się sprężyć.

Dziewczyna w końcu kupi królika w sklepie. Do tego dąży ta sytuacja i to z winy działu adopcji a nie owej dziewczyny.
Dlatego jest tyle królików do adopcji.
To powinno trwać nie dłużej niż tydzień.
Większość życiowych problemów rozwiązuje się jak równania algebraiczne: sprowadzając do najprostszej postaci (Tołstoj)

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 23, 2010, 10:57:42 am »
Żółty brakowało mi Ciebie :)))

Widzę, że nabrałeś sił i wracasz w pełnej gotowości do kolejnych akcji :)))

sonia

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 23, 2010, 11:02:13 am »
Ja tez tesknilam za zoltym :doping:

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 23, 2010, 11:03:59 am »
Gdyby mi ktoś zaproponował, żeby zwierze wysłać kurierem, to skreśliłabym go na stałe z listy potencjalnych DS.
Wydaje mi się, że standardy SPK są jakie są i Stowarzyszenie nie odda królika, jeśli nie będzie pewne, że będzie on w stanie zapewnić królikowi dobry dom. Według mnie to bardzo dobrze, że pośrednicy adopcyjni czują sie odpowiedzialni za przyszły los królika i nie oddają go ot tak. A dobrego domu nie da się znaleźć w tydzień.

kinga+major jeśli zależy Ci na adopcji, to nie denerwuj się, przemyśl pewne sprawy i poczekaj. Przecież nie musisz mieć królika już teraz zaraz.
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 23, 2010, 11:12:47 am »
kinga+major

przyznaję, że zapomniałam do Ciebie napisać- z prostego powodu.
kiedy napisałaś do mnie e-maila w sprawie Koki, od razu odpowiedziałam. spr. pocztę kilka razy dziennie i odpisuję najpóźniej po 2 dniach.
pisałaś do mnie dość dawno temu. mając wśród maili od tego czasu dziesiątki innych, zapomniałam odpisać. zgodnie z informacją, którą wówczas Ci przekazałam, adopcją Koki była zainteresowana inna osoba, czekałam na ustalenie terminu spotkania adopcyjnego. to wszystko trwał ok 1,5 tygodnia.

przeprowadzamy adopcje na terenie całego kraju, ale ja mieszkam w Toruniu. nie jestem w stanie zgrać wszystkiego w jedną dobę, ponieważ wszystko odbywa się przy współpracy wielu osób.

przepraszam za brak kontaktu, ale uwierz mi, że nie była to kwestia mojej złej woli.
chciałabym też zauważyć, że biorąc pod uwagę, że za I razem odpisałam od razu, mogłaś napisać do mnie drugiego maila.
nie zrobiłaś tego. w żaden sposób nie przypomniałaś mi o tym, dlatego nie rozumiem pretensji, które wylewasz w tym wątku.
codziennie kontaktujemy się z wieloma osobami, odpisujemy na dziesiątki maili i czasami wystarczy wykazać odrobinę zrozumienia.
nie odezwałaś się w tej sprawie do mnie, szkoda.

co do Szamanki. jeśli jesteś zainteresowana jej adopcją, proszę napisz do mnie maila. na ten wątek natknęłam się przez przypadek. nie mam czasu dogłębnie przeglądać forum, więc powiedz mi jak miałam dowiedzieć się o Twoich uwagach?

napisanie drugiego maila z pytaniem, nie jest to nadmiar starań ze strony potencjalnego opiekuna. tak uważam.

prowadzimy adopcje na terenie całego kraju. jeśli będę miała uwagi dot. śmierci Twojego królika npdst. formularza, to będę je z Tobą wyjaśniać- zawsze tak postępujemy i zawsze wprost podajemy powody odmowy decyzji o adopcji.

Żółty nie masz pojęcia jak wygląda praca w adopcjach.
przykro mi, ale niestety nie mogę zarzucić sobie niekompetencji, braku zaangażowania czy też braku profesjonalizmu w tym zakresie :-)
bardzo chciałabym odtworzyć w mojej pamięci adopcje nieudane wskutek mojego niefrasobliwego działania, ale w ciągu ostatnich trzech lat, przy ogromnej liczbie królików, które oddałam do adopcji, nie mogę
przykro mi :-)

to samo dotyczy moich koleżanek. grunt, że wiele wspaniałych osób, które zostały zaakceptowane jako opiekunowie, nie ma z nami problemów :-)

p.s. to co napisała Blacky nie powinno budzić wątpliwości. pomysł z kurierem dla mnie oznacza dyskwalifikację.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2010, 11:31:12 am wysłana przez Ola_19 »



Offline magdam

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 708
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 23, 2010, 11:19:57 am »
Mi też się udało adoptować dopiero drugiego króliczka. Trochę Cię rozumem, bo sama siedziałam wtedy "jak na szpilkach" tak się nie mogłam doczekać. Jednak mi nie zależało na konkretnym króliczku, tylko na jakimkolwiek z adopcji ;)  Wysyłanie króliczka kurierem to fatalny pomysł :nie_powiem
Mam nadzieję, że z Szamanką Ci się uda. Trzymam kciuki, bo nie ma to jak króliczek z adopcji :jupi

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 23, 2010, 11:23:17 am »
Blacky no i niestety trochę tak jest, zdarza się że ludzie wypisują różne rzeczy w formularzu, które już dają nam sygnał, że coś jest nie tak. Zawsze staramy się to wyjaśniać i dajemy szansę na tzw. poprawę :) Ale są ludzie, którzy upierają się przy tym, że rozmnażanie królików to nic złego i będa to robić albo że właśnie wysyłka kurierem to nadal najlepsze wyjście.

Nie mówię, że taka jest kinga+major, wyjasniam tylko politykę naszego działania.

Kochany Żółty - nam nie zależy żeby wyadoptowywać króliki w tydzień - czasami lepiej, żeby trwało to rok a żeby było załatwione porządnie :)

Zauważ jak my spędzamy swój wolny czas (czyt. praca w SPK) - a jak Ty go marnujesz. Siedzisz tylko na tych cool i innych forach i nic z tego nie wynika.

A masz naprawdę wiele dobrych pomysłów - tylko zacznij żyć w realu a wtedy uda się je wcielić w życie :)

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 23, 2010, 11:29:23 am »
kinga + major, dopiero teraz doczytałam, że pomysł z kurierem należał do Ciebie. ciekawe.
wracając do sprawy Koki, chciałabym podkreślić, że procedura adopcyjna z Twoim udziałem nie została wszczęta. nie czekałaś na odpowiedź, czy Koki zamieszka z Tobą, ale na odpowiedź czy istnieje jeszcze szansa adopcji tej króliczki, tj. rozpoczęcia rozmów o adopcji.

jeszcze jedna uwaga :-)

Zółty, uwierz mi, że byłoby wspaniale, gdyby życie pośrednika adopcyjnego ograniczało się do odpisywania na maile :-)
jak myślisz czy codzienne wizyty u wet. z adopcyjnymi królikami, spotkania adopcyjne, wizyty w DT( ponieważ musimy na wszystko reagować, a dobry opiekun dzwoni i informuje nas o wszelkich niepokojących objawach), rozwożenie jedzenia do różnych miejsc na terenie całego miasta i godziny rozmów tel. dziennie w zw. z adopcjami, czy to mało?
muszę to przeanalizować, to temat dla grupy adopcyjnej :-) może masz rację :-)

miłego, pracowitego dnia :-)
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2010, 11:43:54 am wysłana przez Ola_19 »



Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 23, 2010, 12:05:10 pm »
Wydaje mi się, że za bardzo naskakujecie na kinga+major. Wystarczy spojrzeć, że dziewczyna ma 15 lat. Może skoro jeszcze nie adoptowała królika, to nie potrafiła sobie wyobrazić jak wygląda przesyłka kurierska. Ja szczerze mówiąc sama nie potrafię sobie tego wyobrazić - czy rzeczywiście jest tak, że żywe zwierzątko pakowane jest do paczki i stawiane obok innych paczek?

Ja doceniam u kinga+major to, że zamiast iść do sklepu chce adoptować królika. Tylko może nie do końca jest świadoma jak to wszystko wygląda.
Przesłanie królika w paczce byłoby wyrządzeniem mu ogromnej krzywdy lub mogłoby skończyć się jego śmiercią i tego nie popieram.
Ale zamiast od razu  :zonka: ... to można spokojnie wyjaśnić sprawę.

Offline juta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2348
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 23, 2010, 13:03:43 pm »
W moim odczuciu nikt na kingę+major nie "naskoczył". Wszystko co przeczytałam jest konkretnym, rzeczowym wyjaśnieniem obecnej sytuacji, oraz ukierunkowaniem jak należy postepować dalej.
kingę+major zapraszam aby rozwiewała swoje watpliwości pytając, wyjaśniając, a nie zacinając się w pretensjach
wszystko można wyjaśnić przy dobrej woli obu stron :) 
Króliczki poszukują Wirtualnych Opiekunów!
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13054.220.html

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 23, 2010, 13:50:59 pm »
Biszkopcik właśnie spokojnie wyjaśniamy sprawę -  to - :zonka: wygląda zupełnie inaczej, a też się zdarzało ;-)

A pewnie, że doceniamy fakt, że ktoś chce adoptować a nie kupić. Ale to nie znaczy, że taka adopcja zawsze dochodzi do skutku bo czasami jest naprawdę milion przeszkód, żeby do tej adopcji doszło.

Zgłoszenie chęci adopcji nie zawsze równa się jej szczęśliwemu zakończeniu - oprócz chęci potrzebne są też inne rzeczy :)

Schroniska działają własnie na takiej zasadzie jak niektórzy piszą - wszystko trwa nawet nie tydzień ale jeden dzień. Tam docenia się tylko i wyłącznie chęć przygarnięcia zwierzaka a to jest niestety za mało.

Ostatnio byłam w schronisku, takim dość zapomnianym przez świat. Rozmawiałam z opiekunką tego miejsca. Pytałam jak wygląda ich system adopcji - mówiła, że jak mają już za dużo zwierząt to wydają je jak leci. Byleby tylko zmniejszyć ich ilość. Mówi, że serce przy tym boli bo niejednokrotnie wie, że pies ma być do siedzenia na łańcuchu przy budzie czy jakiś pijaczyna przychodzi i nie wiadomo po co mu w ogóle taki zwierzak. Mówiła, że niejednokrotnie zdarzało się, że jechała na interwencję (należy jednocześnie do TOZu) i w danym mieszkaniu znajdowali zmaltretowane psy. Z ich schroniska. Z adopcji.

To są skrajne przypadki, ale niestety nie są rzadkie. U nas też coś takiego może się zdarzyć - niestety nie jesteśmy jasnowidzami i nie wykluczam takiej sytuacji. Ale ograniczamy to ryzyko do minimum właśnie dzięki temu - że nie tylko chęci adoptowania zwierzaka się dla Nas liczą.

Kinga+Major bądź cierpliwa, pokaż że Ci zależy na adopcji, spróbuj zmienić pewne rzeczy, wykaż chęć nauki o opiece nad królikami i dokładnie słuchaj argumentów, które tu przytaczamy a będzie dobrze :) Jeśli chodzi o transport i jeśli to tylko on będzie stał na przeszkodzie to też mozesz pomóc w tej kwestii - możesz poprosić rodziców zeby podjechali z Tobą chociaż do połowy drogi, albo poszukaj na forach, wśród znajomych czy ktoś nie jedzie na tej trasie :)

Pamiętaj też, że za królika tak naprawdę będą odpowiadać Twoi rodzice, więc i tak wszystkie szczegóły musimy omawiać z nimi :)

Ja też przechodziłam przez system adopcji, akurat nie królików ale kotów i też musiałam wykazać się cierpliwością, z resztą wiele z Nas przez to przechodziło - Ciapusia ostatnio bije rekordy ;-) Wszystko da się załatwić - ale tylko normalnym, spokojnym podejściem i rozmową.

Pozdrawiam Ciebie i wszystkich starających się o adopcję królika i innych zwierząt :)

Offline Żółty

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 23, 2010, 16:32:03 pm »
Odnośnie transportu to dużo łatwiej byłoby gdyby to SPK zajmowało się (błyskawicznym) dostarczeniem królika w jak najlepszych warunkach do nowego domu.
Czasem mam wrażenie, że można by skończyć z tymi adopcjami. Króliki trafiają do Was, są w dobrych rękach, Wy i tak nie specjalnie staracie się by trafiły do kolejnych osób więc jest ok. Ok jeśli chodzi o króliki, bo nie jeśli chodzi o osoby chętne do adopcji.

Żółty nie masz pojęcia jak wygląda praca w adopcjach.
przykro mi, ale niestety nie mogę zarzucić sobie niekompetencji, braku zaangażowania czy też braku profesjonalizmu w tym zakresie :-)
bardzo chciałabym odtworzyć w mojej pamięci adopcje nieudane wskutek mojego niefrasobliwego działania, ale w ciągu ostatnich trzech lat, przy ogromnej liczbie królików, które oddałam do adopcji, nie mogę
przykro mi :-)
Wierze, że wszelkie przeprowadzone przez Ciebie adopcje były przeprowadzone regulaminowo. Tylko powinno się to odbywać bardzo szybko, bo ktoś zdecyduje się kupić królika w sklepie a tego nie chcecie.
Chciałbym zaznaczyć, że to iż ktoś chce mieć królika szybko nie znaczy, że nie zapewni mu wspaniałych warunków.

Mam wrażenie, że chcielibyście oddawać króliki tylko osobom które kochają wszystkie króliki na świecie i będą bronić ich praw.
Gwarantuje Wam, że jest mnóstwo osób, które chcą kochać jednego królika (lub dwa), Jego bronić przed złym światem i jego praw bronić. I taka osoba może mieć gdzieś inne króliki, ale o tego jednego którego chce adoptować będzie dbała wedle wszelkich waszych wskazań. O czym świadczy samo zdecydowanie się na mozolną procedurę adopcyjną.
Ale to tak po za tematem.

Kochany Żółty - nam nie zależy żeby wyadoptowywać króliki w tydzień - czasami lepiej, żeby trwało to rok a żeby było załatwione porządnie :)
Możecie nawet pięć lat czekać na ten dom, ale jak już najdziecie to niech to trwa tydzień.

Zółty, uwierz mi, że byłoby wspaniale, gdyby życie pośrednika adopcyjnego ograniczało się do odpisywania na maile :-)
jak myślisz czy codzienne wizyty u wet. z adopcyjnymi królikami, spotkania adopcyjne, wizyty w DT( ponieważ musimy na wszystko reagować, a dobry opiekun dzwoni i informuje nas o wszelkich niepokojących objawach), rozwożenie jedzenia do różnych miejsc na terenie całego miasta i godziny rozmów tel. dziennie w zw. z adopcjami, czy to mało?
muszę to przeanalizować, to temat dla grupy adopcyjnej :-) może masz rację :-)
Jeśli ktoś nie daje sobie rady z tyloma obowiązkami to powinien zrezygnować z wolontariatu.
Są zadania za które lepiej się nie zabierać jeśli przerasta to nasze siły.


Większość życiowych problemów rozwiązuje się jak równania algebraiczne: sprowadzając do najprostszej postaci (Tołstoj)

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 23, 2010, 16:56:31 pm »
cyt:
"Zółty, uwierz mi, że byłoby wspaniale, gdyby życie pośrednika adopcyjnego ograniczało się do odpisywania na maile :-)
jak myślisz czy codzienne wizyty u wet. z adopcyjnymi królikami, spotkania adopcyjne, wizyty w DT( ponieważ musimy na wszystko reagować, a dobry opiekun dzwoni i informuje nas o wszelkich niepokojących objawach), rozwożenie jedzenia do różnych miejsc na terenie całego miasta i godziny rozmów tel. dziennie w zw. z adopcjami, czy to mało?
muszę to przeanalizować, to temat dla grupy adopcyjnej :-) może masz rację :-)":

a jak się ktoś zgłasza do pomocy to olewacie. Taka prawda, miałam pomagać dt w Warszawie taka pilna sprawa, bardzo potrzebna pomoc...I co? Nawet żadnego pocałuj się w nos. Chociaż umawiałam się na telefon w pierwszych dniach września...
A skoro osoba zgłasza chęć adopcji, to jeszcze ma się co chwilę przypominać i prosić o odpowiedź? Jeśli jest się osoba odpowiedzialną za prowadzenie adopcji to można kalendarzyk kupić i notować , jak się zapomina o e-mailach. Czy ta dziewczyna zmuszona jest adoptować tu królika? Nie, wcale nie musi i obawiam się, że z takim podejściem zakończy się to kupieniem królika w sklepie. A argument "czy musisz mieć królika już teraz" jest naprawdę śmieszny. Nie, no jeśli ktoś decyduje się na zwierzątko to oczywiście może rok poczekać, aż mu odpiszą, gdzie tam będzie się spieszył...
Ja w poście Kingi nie zauważyłam żadnej nerwowości dyskwalifikującej ją jako potencjalnego opiekuna królika...raczej zniechęcenie, któremu nic się nie dziwię. Zapytała pewnie o kuriera, kiedy zaproponowano jej królika z Warszawy. Do Warszawy pewnie też sama ma jechać. Szczerze mówiąc nie zachęcacie ludzi do adopcji królików. Ale może wcale o to nie chodzi...

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 23, 2010, 18:50:01 pm »
Gosia/Closter

chciałabym zauważyć, że raz napisałaś do mnie w sprawie adopcji Aprili, odpisałam Ci od razu, wyjaśniłam Ci wszystko, miałaś szansę być DT dla Aprili, ponieważ jako DS nie wchodziłaś w grę z powodu Twoich obaw dot. zaprzyjaźniania królików. nie znalazłaś wówczas nawet chwili czasu, aby mi odpisać i podziękować za wymianę mailową. 

kojarzę również sytuację, gdy pisałaś na forum oferując się jako DT, po czym dzień później okazało się, że nie możesz nim być, ponieważ zaopiekowałaś się innymi zwierzakami.

ponad to, miałaś pomagać Gosi z Warszawy( Goga), ale jeśli to się nie udało, nie kieruj proszę ogólnych uwag dot. tej kwestii w tym wątku.

Zółty

jeśli wskażesz mi, w jaki sposób nie radzę sobie ze wszystkimi obowiązkami, bardzo mnie tym ucieszysz :-)
delikatnie mówiąc nie masz pojęcia o tym co robię, jak wygląda moja praca, adopcje. może chciałbyś porozmawiać o tym, ile czasu dzisiaj spędziłam u weterynarza? :-)
muszę Cię zasmucić. radzę sobie ze wszystkim :-)
szkoda, że najwięcej mówią Ci, którzy robią najmniej. oczywiście nie mówię tutaj o Tobie- nie znam Cię, nie mam pojęcia jak wiele czasu dziennie poświęcasz na pomoc innym. możliwe, że prowadzisz taki tryb życia, że nie masz na to czasu. niestety tak bywa.
ja na szczęście jestem w stanie pogodzić studia dzienne na 5 roku prawa, pracę w adopcjach, odbieranie tel., odpisywanie na maile, codziennie podróże do wet. i przebywanie tam po kilka godzin dziennie.

mam w sobie mnóstwo energii:-) fajnie, prawda?

p.s. może dotarły do Ciebie skargi na temat mojej pracy w adopcjach? :-)

jeśli nie, gratuluję poziomu Twojej bezczelności. rozczulasz mnie :-)



Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 23, 2010, 18:54:14 pm »
cyt.
kojarzę również sytuację, gdy pisałaś na forum oferując się jako DT, po czym dzień później okazało się, że nie możesz nim być, ponieważ zaopiekowałaś się innymi zwierzakami.

?? nie było takiej sytuacji, domem tymczasowym być nie mogę, gdyż zdecydowałam się nie kastrować Clostera...
Zapytałam o Aprilę i otrzymałam odpowiedź, za co miałam dziękować? Za to, że mnie nie olano???

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 23, 2010, 19:10:41 pm »
tak, jeśli pytasz o adopcję i jesteś nią bardzo zainteresowana, ponieważ tak było, ja wyjaśniam Ci jak wygląda sytuacja, piszę o tym, że możesz być DT i jeśli się zaprzyjaźnią, wówczas możemy podpisać umowę o DS, hmmm
myślę, że w takiej sytuacji wypada odpisać
'dziękuję, jednak nie zdecyduję się na to'
uważam, że tego wymaga kultura

proszę, zerknij tutaj http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9462.0

miałaś kontakt ze mną i z pewnością nie tylko ze mną
powiedz mi czy nie skorzystałam z Twojej pomocy? czy nie odpisałam Ci na maila? czy to, że nie udało Ci się pomóc Gosi Skrzyńskiej jest winą moją lub innej osoby z SPK?

ja moje uwagi sprecyzowałam wprost, rzeczowo, konkretnie. szkoda, że tak łatwo jest pisać o wszystkim. rzucać oskarżenia, psuć opinię GA. szkoda.
szkoda, że ani do mnie ani do innej osoby z GA nie dotarła żadna Twoja skarga, ale rozumiem

na forum to zrobi większe wrażenie.

pozdrawiam

jeśli ktoś ma uwagi do mojej pracy adopcyjnej, po raz kolejny proszę o napisanie do mnie maila w tej sprawie. z chęcią zapoznam się z wszelkimi uwagami dot. niewywiązywania się z moich obowiązków, które traktuję bardzo poważnie. jeśli popełniam błąd, potrafię przeprosić i to wyjaśnić. nikt nie jest maszyną.
przepraszam, my musimy nimi być.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2010, 19:22:57 pm wysłana przez Ola_19 »



Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 23, 2010, 20:07:50 pm »
Zolty, ciekawa jestem jak mozna przeprowadzic adopcje w tydzien od momentu wyslania maila, do momentu dostarczenia krolika do nowego opiekuna. Pewnie przy wielkim szczesciu mozna. Ale w adopcji bierze udzial nie tylko jedna osoba - posrednik adopcyjny. Nie tylko od niej to zalezy. Ja bylam kiedys na spotkaniu przedadopcyjnym. Dostalam maila z prosba o przeprowadzenie takiej wizyty u przyszlych opiekunow. Musialam umowic sie z kobitka u niej w domu. To trwalo, zanim odpisala mi na maila i umowilysmy sie w dogodnym dla nas terminie. Obydwie mialysmy jakies zajecia, prace, trzeba to bylo dostosowac. Wizyta nie odbyla sie przeciez z dnia na dzien. Pozniej po tej wizycie opisywalam swoje wrazenia posrednikowi adopcyjnemu. Wymienilysmy na ten temat dwa, trzy maile. Tez to trwa. Pozniej oczekiwanie na transport.

Nie wiem czy wiesz jak wyglada organizowanie transportu. Moge ci opisac cos z wlasnego doswiadczenia. Kroliki mialy przejechac z Torunia do Wawy. Byl tylko transport z Torunia do Lodzi (taki pan jechal z Gdanska do Katowic i zabral je po drodze). A ze z Lodzi sporo osob do wawy jezdzi, kroliki w Lodzi mialy czekac na dalsza droge. Przy 'dogrywaniu' transportu do Lodzi braly udzial conajmniej cztery osoby. Mialam odbierac kroliki w umowionym miejscu na trasie przelotowej na Katowice. Trzeba caly czas byc pod telefonem. Pan, ktory wiozl kroliki przejezdzal przez Lodz bardzo poznym wieczorem i odbieralam je jak juz bylo ciemno na peryferiach miasta pod supermarketem (punkt orientacyjny, bo ten pan nie znal Lodzi i nie mial czasu na to, zeby wjezdzac w centrum i kluczyc). Brzmi prosto, ale w praktyce wyglada to troche inaczej :] Pozniej musialam przekazac kroliki osobie jadacej do Wawy. Tez trzeba sie umowic, dogadac co do terminu.
Niepisze tego po to, zeby bito mi brawo, absolutnie nie to jest celem. Chcialam, moglam, wiec pomoglam w tamtej sytuacji. Pisze to po to, bo z perspektywy siedzenia przed monitorem wszystko wyglada inaczej. A inaczej sie okazuje gdy sami bierzemy w tym udzial. Wiele osob mysli, ze zalatwienie transportu, umowienie spotkania to pikus. Otoz nie. To robia osoby chetne, robia to w wolnych chwilach i pewnych rzeczy po prostu przyspieszyc sie nie da.
ja adoptowalam teraz krolika w Anglii i musialam sama po niego pojechac. Nawet nie bylo takiej opcji, ze ktos moglby mi go przywiezc. Ciekawe jak SPK mogloby samodzielnie transportowac kroliki. Kto by to mial robic i skad wziac na to fundusze? Malo tego w Uk adopcje sa platne. Jest to kwota 'symboliczna' za kastracje czy szczepienia. Ma to na celu zachowania ciaglosci pracy takim organizacjom. wyadoptuja krolika, maja kase na kastracje nastepnego. Jest to kwota nizsza niz bysmy zaplacili za to wszystko w lecznicy, ale zawsze jakis grosz wpada do skarbonki organizacji. W Polsce adopcje sa bezplatne, transport zalatwiany jest bezplatnie, nikt wolontariuszom nie placi rachunkow za telefony wykonane w sprawie dogrywania transportu. Ale ciagle jest zle, ciagle malo, bo jak nie dostane krolika w tydzien to kupie :] Jesli komus zalezy na adopcji to bedzie pisal maile do posrednika i bedzie staral sie skontaktowac.
Ciekawa jestem tak swoja droga ile osob sie rozmyslilo w trakcie trwania procedury adopcyjnej. A gdyby trwala ona tydzien, to co? Po dwoch tygodniach krolik trafilby ponownie do SPK? Maila kazdy moze wyslac i to nie jest jeszcze podstawa do wydania komus zwierzaka. Po to robi sie spotkania (w miare mozliwosci), rozmawia przez telefon czy wymienia dalsza korespondencje. A to trwa.

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 23, 2010, 20:35:26 pm »
Żółty- piszesz o tym, żeby szybko transportować króliki do nowych domów.
OK.
Ale wtedy niech przyszły opiekun zapłaci za paliwo. Całość.
Ja tak robię z kotami- to dla mnie też jest rodzaj testu( fakt, że u mnie warunkiem jest pokrycie kosztów przejazdu bo do nowego domu jadę zawsze sama), czy dana osoba jest w stanie zapłacić potrzebną sumę.
U mnie to zdaje egzamin, bo wydaje mi się, że osoba, której np. nie stać by dać np. 200 zł na transport, nie będzie miała też funduszy na np. pilny zabieg u weta.

Ale skoro SPK działa na innej zasadzie- zaprzyjaźnionych ludzi- to czemu nie? System się sprawdza, a Ktoś komu zależy- poczeka.
Nie poczeka- może adoptuje coś bliżej, a jak się zniechęci- to trudno. co by było gdyby nagle zażądał natychmiastowego zabrania np. ze Szczecina do Zakopanego? Aż strach pomyśleć.

Nie da się wyżyć z wolontariatu. Można kochać zwierzaczki, ale ma się również własne życie, bez przesady.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline MiA__89

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 304
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 23, 2010, 21:17:05 pm »
Odnośnie transportu to dużo łatwiej byłoby gdyby to SPK zajmowało się (błyskawicznym) dostarczeniem królika w jak najlepszych warunkach do nowego domu.

Tylko nie zapominaj , że auto nie jedzie na wode. Wolontariusze mają płacić za transport czasem z jednego końca Polski na drugi ?? To policzmy ilu ich w takim razie zostanie ... 2 ?? 3?? A koszty wyżywienia w DT , czasem leczenia z własnej kieszeni , żwirki , duperelki , pierdołki ... wszystko kosztuje . A benzyna czy gaz wcale nie tanieją.
Więc tak jak mówi Iskra niech opiekun zapłaci za transport. Z tym , że też będzie źle , bo jak będzie musiał 200 zł zapłacić za królika , to i tak zoologiczny wyjdzie taniej i połowa zrezygnuje.

ja na szczęście jestem w stanie pogodzić studia dzienne na 5 roku prawa, pracę w adopcjach, odbieranie tel., odpisywanie na maile, codziennie podróże do wet. i przebywanie tam po kilka godzin dziennie.
Każdy zdrowo myślący człowiek jest w stanie sobie to wyobrazić, a każdy , kto przechodził choćby system adopcyjny ma jakiś zarys sytuacji.  Nikt nie neguje tego co robisz , JA osobiście to bardzo szanuję i doceniam , wyobrażam sobie też , ile musisz w to włożyć. Zejdź na moment z piedestału i postaw się na miejscu Kingi - Ona nie musi tego znać od strony technicznej , od Twojej strony.  Stoi po drugiej. Wyraża swoje odczucia. Zadała po prostu pytanie.
W końcu się dziewczyna znudzi i po prostu pójdzie do zoologicznego , co nie znaczy , że za chwilę go odda , bo jest niecierpliwa. Skoro tyle razy próbuje , to znaczy , że naprawdę jej zależy.

+ to , że czasami ludzie nie piszą do Was maila za mailem , z prostej przyczyny - też Macie swoje życie i nie chcą Wam truć.

Warto byłoby też pamiętać , że ktoś , kto decyduje się na adopcję musi przejść dośc mozolną procedurę - formularz , wizyty , rozmowy , oczekiwanie na transport ... No i nie zapominajmy, że niektórych uszu nie znamy wieku , bądź są po chorobach , nie wiadomo często jak byly karmione , jak trzymane , a to przecież ma duży wpływ na ich zdrowie ...  Więc decyzja o adopcji raczej jest przemyślana , bo przecież trzeba to wziąć pod uwagę ...

No i może warto przestać tak usilnie odpierać krytykę , pisać z emocjami , z urazą , bo przecież w każdym zawodzie , w każdej pracy nie wszyscy będą zadowoleni .  Życie.

O tak przy okazji jestem bardzo wdzięczna całej GA , a zwłaszcza Madzi i Oli za pomoc jaką mi okazały jeszcze przecież nie tak dawno .

Kinga - za Ciebie trzymam kciuki , mam nadzieję , że tym razem się uda . A nawet jeśli nie to , po idź za radą Kitty - schroniska , allegro. Zresztą - skąd by nie był , i jak nie trafił , najważniejsze , jak Ty będziesz o niego dbać ;]

(*) Amonek 29.03.2010 (*) Kocham cię Perełko (*)
(*) Blaze`ik 09.09.2010 (*) Kocham cię Płomyczku (*)

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 23, 2010, 21:21:25 pm »
kinga+major próbuj dalej, mi króliczka udało się zaadoptować dopiero za 4 razem :)
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

nuka

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 23, 2010, 21:32:18 pm »
Ja sie wtrącę do tej dyskusji. Nikt kto nie jest pośrednikiem adopcyjnym nie wie jak taka praca wygląda, to jest tylko i wyłacznie gdybanie, tu na forum ci niezaangazowani przedstawiaja wyłącznie własne teorie. A jak ogólnie od dawna wiadomo od teorii do praktyki daleka droga.
Każdemu kto krytykuje prace i zaangazowanie naszych dziewczyn z GA polecam dla ochłody przeprowadzenie jednej jedynej adopcji, wzięcie odpowiedzialności za trafny wybór nowego domu i zorganizowanie transportu, a dla żółtego zadanie specjalne - to wszystko trzeba wykonać w ciągu 7 dni.
Zycze powodzenie wszystkim, także tym, których stac wyłącznie na krytyke.

Nie nasza to wina, że CF nie działa od jakiegoś czasu, ktoś ma potrzebę wygadania się?? - ok, ale nie kosztem innych osób
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2010, 21:42:17 pm wysłana przez nuka »

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #28 dnia: Wrzesień 23, 2010, 21:36:44 pm »
Mia

nie wiem o jakim piedestale mówisz. wiesz, są granice bycia bezczelnym w wykonaniu osób w stylu Żółty. może być bezczelny, ja nie mam obowiązku tego znosić. moja odpowiedź była spokojna i kulturalna. tak jak w stosunku do Kingi.

nie raz słyszałyśmy- napiszcie wprost jak wygląda Wasza praca, ile godzin spędzacie rozmawiając przez tel., ile odpisując na maile, ile u wet. nie ma problemu. tym razem tak zrobiłam. wybacz, ale nie będę po cichu  czytała tak niesprawiedliwych komentarzy. skoro według niektórych nic nie robimy i nie potrafimy pogodzić obowiązków. w tym nie widzisz żadnego problemu?

jeśli chodzi o Kingę, Kinga otrzymała moje wyjaśnienie i jeśli nikt nie zauważył- nie mogłam wyjaśnić jej niczego bezpośrednio, ponieważ Kinga nie zgłosiła swoich uwag do mnie, tylko problem przedstawiła tutaj? gdyby nie przypadek, nawet bym o tym nie wiedziała.
powiedz mi, czy to jest ok? tak jak napisałam w moim pierwszym poście, Kingę proszę o bezpośredni kontakt ze mną.



Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #29 dnia: Wrzesień 23, 2010, 21:49:47 pm »
nie wiem co ten link ma przedstawiać, wyraziłam chęć pomocy oraz podałam powód rezygnacji. Ja od grupy adopcyjnej nie doczekałam się tego samego. Nikt nie poinformował mnie o rezygnacji z mojej osoby w kwestii pomocy dt z Warszawy. A byłoby miło, bo może biorąc pod uwagę pomoc dt zrezygnowałam z innych zajęć..A piszę na forum nie dla większego wrażenia, tylko dlatego, ze zwyczajnie nie chce mi się już prosić o bycie pomocą, ja naprawdę mam co robić, nie cierpię na nudę i skoro zgłosiłam się do pomocy to kosztem pewnych poświęceń z mojej strony

Offline Anuszko1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #30 dnia: Wrzesień 23, 2010, 21:52:28 pm »
ja na swoje adopcyjne serduszka się długo naczekałam :) Grafka przyjechała do mnie z Wrocławia (udało się załatwić transport w około 2-3 tygodnie), Ciapciuszek przyjechał do mnie ze Szczecina, transport był organizowany z 3 razy, zawsze coś poszło nie tak, a to się babka rozmyśliła, a to nie miał kto zajączka podrzucić i ciągle coś... Jednak mnie to nie zniechęciło :) Część traski króliczek pokonał z koleżanką ze świnkowego forum , a część ze mną (pojechałam po niego pociągiem). Pewnie że taniej by mnie wyszło wziąć króliczki z zoologicznego, ale nie wybaczyłabym sobie że nakręcam "króliczy biznes" kupując kolejnego za młodego króliczka, od pseudohodowcy... Adopcje są dobre, czekanie jest dobre, jak ktoś się rozmyśli w trakcie to znaczy że nie powinien króliczka mieć wcale... Podziwiam prace GA, mimo że mają mnustwo swoich zajęć , zawsze znadą czas żeby odpisać na maila czy sms-a :) maro, milka Dziękuję za cierpliwość i poświęcony czas (byłam wyjątkowo upierdliwym przyszłym opiekunem, wszystko chciałam wiedzieć) :) To dzięki wam mogę teraz z radością patrzeć na moje brykające dzieciaczki :D

kinga+major nie poddawaj się :) Uszate serduszka czekają :)
Moje małe zoo :)

Offline MiA__89

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 304
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #31 dnia: Wrzesień 23, 2010, 22:01:29 pm »
Ola - on już taki jest . Krytykuje wszystko . Ale i tacy ludzie są potrzebni na świecie.  A wszyscy się spinacie na każdym kroku. Widzi to z boku , nie miał bezpośredniego kontaktu z tym - ocenia , ze swojego punktu widzenia. Wiele osób jest Ci wdziecznych , nie tylko Tobie , całej GA , ale zawsze znajdzie się ktoś , komu cos nie będzie pasowało. Prosty przykład - uczeń mający same piątki. Jedni pochwalą , inni są pod wrażeniem , ktoś sie doszuka znajomości , a inni powiedzą , że kujon. Zresztą krytyka jest motorem do bycia lepszym. No cóż , ktoś widzi , że coś nie jest do końca ok , owszem , to nie znaczy , że trzeba od razu skrajnie kogoś z błotem zmieszać , bo i błędy się zdarzają , każdy ma do nich prawo. I nie koniecznie tutaj zarzuca się GA , że nie robi NIC. Po prostu któryś raz z kolei jest post o odrzuceniu adopcji , czy wydłużonym czasie. po prostu zamiast zawzięcie się o to spierać , niech każdy na spokojnie sobie to przemyśli. Albo załóżcie temat , w którym opiszecie , jak wygląda taki wolontariat , i każdego , kto ma ale odsyłajcie najpeirw do niego. To zaoszczędzi Wam nerwów z ciągłego opisywania tego co robicie, a kilka osób na pewno się zastanowi , zanim powie , że " GA nie robi nic" .

A co do Kingi  to chyba troszkę źle zrozumiałaś jej wypowiedź. Dziewczyna chyba chciała zasięgnąc opini osób,  które przez adopcje przechodziły. Zorientować sie po prostu , czy wszyscy tak długo czekają .  Bo tego nie zna. Chyba lepiej , że szuka odpowiedzi na pytanie , niż ma olać , a za moment w jakimś temacie powiedzieć  "daj sobie spokój , i tak nie dostaniesz królika" .
To forum , każdy ma prawo sie wypowiedzieć, to , że to portal SPK nie znaczy , przecież , że wszyscy muszą Was chwalić. Przecież nikt nie jest idealny. A tu zamiast odpowiedzi od osób , które o adopcji pojęcie mają , takich , co adoptowały standardowo wojna o GA.  

(*) Amonek 29.03.2010 (*) Kocham cię Perełko (*)
(*) Blaze`ik 09.09.2010 (*) Kocham cię Płomyczku (*)

nuka

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #32 dnia: Wrzesień 23, 2010, 22:07:53 pm »
I nie koniecznie tutaj zarzuca się GA , że nie robi NIC. Po prostu któryś raz z kolei jest post o odrzuceniu adopcji , czy wydłużonym czasie.
Szkoda ze niektórzy nagle zapomnieli o tych udanych adopcjach, może nigdy nie zauważyli, że takie miały miejsce bo od czasu ich osotatniego lgopwania na forum minęło sporo czasu??

Offline MiA__89

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 304
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #33 dnia: Wrzesień 23, 2010, 22:14:28 pm »
Otóż jestem na forum prawie codziennie , to to , że nie odzywam sie , nie znaczy , że nie czytam.

I wcale nie twierdzę , że w tydzień da sie to zrobić.

(*) Amonek 29.03.2010 (*) Kocham cię Perełko (*)
(*) Blaze`ik 09.09.2010 (*) Kocham cię Płomyczku (*)

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #34 dnia: Wrzesień 23, 2010, 23:00:37 pm »
Oooo to ja nie wiedziałam, że CF nie działa - teraz to wszystko wyjaśnia ;-) Tocha zgadzam się z Tobą we wszystkim. Szczególnie w tym, że czasami trzeba odejść od monitora :]

Gosia/Closter - chcieliśmy żebyś przyjęła króla na DT, ale odmówiłaś bo wzięłaś szczurki. Więc sory, ale to Ty ostatecznie odmówiłaś współpracy. Mówię tu tylko o tej formie pomocy bo jeśli chodzi o coś innego to już za bardzo się nie orientuję.

Mia - adopcję będą nadal odrzucane a ich czas niejednokrotnie będzie się dłużył - tak było, jest i będzie bo takie jest jak sama napisałaś ŻYCIE :] Zgadzam się z Tobą co do kwestii zrobienia tematu - co kto jak gdzie kiedy po co robi, żeby nikt nie musiał ponownie się zastanawiać czy coś a jeśli tak to co robimy. Tylko jak to będzie przez Was - niektórych forumowiczów odbierane? Czy czasem nie jako chwalenie się, wywyższanie, stanie na piedestale? Przecież nie mamy zbierać laurów - bo to też jest zdaniem niektórych złe.

Dlatego siedzimy cicho i robimy swoje, ale na niesprawiedliwe słowa zawsze będziemy reagować :)I tu nie chodzi o krytykę i o to, że nie umiemy jej przyjmować. Owszem umiemy, dzięki niej nasze działania stają się co raz bardziej profesjonalne ale musi to być prawdziwa krytyka, która coś wnosi a nie która tylko irytuje i która powoduje, że traci się wiarę w ludzi :]

A Żółtym nie ma co się przejmować - wszyscy wiemy jaki jest. Forumowy człowiek (cukierek?), bez pasji, bez realnego życia, którego jedyną pożywką jest drażnienie ludzi na forach - bo na żywo nawet słowa nie potrafi powiedzieć. No ale nie o tym tutaj mowa :)

Tak więc podsumowując - cieszę się, że tak wiele osób jest zadowolonych z adopcji mimo wielokrotnych prób, kłopotów i komplikacji, nasze adopcyjne statystyki mówią same za siebie - jest nas co raz więcej i mam nadzieję, że ten rok zakończymy liczbą kilkuset szczęśliwie wyadoptowanych uszatków :)

Iskra rzeczywiście musimy pomyśleć o pobieraniu jakichś opłat za transport - chociaż nasza Nuka będzie wiozła Baksię do Warszawy i jej nowa opiekunka chce pokryć połowę kosztów więc jak nowemu opiekunowi zależy to sam też potrafi zrobić coś więcej - nawet zapłacić żeby król do niego przyjechał :)

Kinga+Major jak widzisz dziewczyny się nie zniechęcały, próbuj dalej, a jeśli stwierdzisz, że to jednak nie jest to, to mam nadzieję, że skorzystasz z propozycji Kitty czyli rozejrzysz się za uszatkiem z allegro lub schroniska :) Takiemu królikowi pomożesz tak samo jak adopcyjnemu :) Trzymam kciuki :)

Admin: proszę nie urządzać osobistych wycieczek, następnym razem będzie ostrzeżenie.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2010, 12:51:40 pm wysłana przez bosniak »

Offline MiA__89

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 304
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #35 dnia: Wrzesień 23, 2010, 23:18:19 pm »
Mia - adopcję będą nadal odrzucane a ich czas niejednokrotnie będzie się dłużył - tak było, jest i będzie bo takie jest jak sama napisałaś ŻYCIE :] Zgadzam się z Tobą co do kwestii zrobienia tematu - co kto jak gdzie kiedy po co robi, żeby nikt nie musiał ponownie się zastanawiać czy coś a jeśli tak to co robimy. Tylko jak to będzie przez Was - niektórych forumowiczów odbierane? Czy czasem nie jako chwalenie się, wywyższanie, stanie na piedestale? Przecież nie mamy zbierać laurów - bo to też jest zdaniem niektórych złe.

Jak jako chwalenie ??  Ktoś Wam coś powie , że nic nie robicie - link do tematu i po sprawie. Jak zobaczy - niech się odezwie jeśli ma jakieś zatrzeżenia nadal.  Prędzej jako chwalenie odebrane będzie podkreślanie na każdym kroku ile robicie. A tak - raz napisane , prosze zobaczyć , ewentualnie krytyka.  
O apropo odrzucania adopcji - przecież nikt nie mówi , że macie uszy rozdawać jak leci . Po prostu zrozumcie , że nie każdy musi od strony technicznej znać  ten system , a skoro pyta , czy coś mu nie odpowiada , no to chyba lepiej , że pyta niż od razu wyrabia sobie negatywne zdanie .

(*) Amonek 29.03.2010 (*) Kocham cię Perełko (*)
(*) Blaze`ik 09.09.2010 (*) Kocham cię Płomyczku (*)

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #36 dnia: Wrzesień 23, 2010, 23:49:40 pm »
Niech pyta pyta - bardzo sobie cenię ludzi którzy pytają a nie udają że wszystko wiedzą :) Tylko pytania trzeba kierować do osoby/osób najbardziej zaangażowanych w sprawę - a więc w tym przypadku cała sprawa powinna być wyjaśniania tylko i wyłącznie między osobą chcącą adoptować królika a pośrednikiem adopcyjnym. Forum nie jest dobrym do tego miejscem - co okazało się już niejednokrotnie :)

No chyba że Kindze chodziło tylko i wylacznie o poznanie opinii innych osób, które już adoptowały króla to wtedy rzeczywiście tylko tutaj mogla o tym porozmawiać.

Ale w takim razie co o tym może wiedzieć np. Żółty? :) Nigdy nie brał i pewnie nie weźmie udziału w procedurze adopcyjnej.

Na każdym kroku nie podkreślamy co robimy, bo nie ma potrzeby, po prostu zabieramy głos gdy czytamy niesprawiedliwe słowa kierowane pod naszym adresem.

A tak na co dzień siedzimy cicho - i te dni są zdecydowanie przyjemniejsze ;-)

Mam też dla niektórych przykrą a dla innych dobrą wiadomość ;-) Właśnie pracujemy nad nowym formularzem adopcyjnym. Będzie opierał się na tym stosowanym przez HRS (House Rabbit Society) :) Tutaj dopiero będzie można się popisać :)

Offline MiA__89

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 304
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #37 dnia: Wrzesień 24, 2010, 00:02:42 am »
No chyba że Kindze chodziło tylko i wylacznie o poznanie opinii innych osób, które już adoptowały króla to wtedy rzeczywiście tylko tutaj mogla o tym porozmawiać.

Ja odebrałam to tak , że tylko w tym celu dziewczyna tu napisała .  Nic negatywnego sie nie dopatrzyłam w tym.
Ale w takim razie co o tym może wiedzieć np. Żółty? :) Nigdy nie brał i pewnie nie weźmie udziału w procedurze adopcyjnej.
To już pytanie do niego . Tylko , że nie wydzielisz wstępu jednym , a innym nie zablokujesz .
Właśnie pracujemy nad nowym formularzem adopcyjnym. Będzie opierał się na tym stosowanym przez HRS (House Rabbit Society) :) Tutaj dopiero będzie można się popisać :)
Dlaczego przykrą ??  Chodzi o lepsze poznanie potencjalnych opiekunów. A więc o dobro uszu.


(*) Amonek 29.03.2010 (*) Kocham cię Perełko (*)
(*) Blaze`ik 09.09.2010 (*) Kocham cię Płomyczku (*)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #38 dnia: Wrzesień 24, 2010, 02:52:11 am »
mimo ze kodujecie tutaj calkiem niezle (co to jest GA? co to jest CF? matko jedyna kochana, szyfrem gadacie no! ;) hihi) - pozwole sie wtracic.
po pierwsze : zolty - chyba ot tak sobie przyszedl popisac ? bo to o czym on pisze to owszem, fajnie by bylo gdyby sie dalo zrobic, ale przeciez to mrzonki sa ewentualnie marzenia scietej glowy. pewnie ze fajnie by bylo gdyby SPK moglo dostarczac kroliki do rodzin adopcyjnych ale jak to zrobic ze niby? zatrudnic kierowce z samochodem czy jak? i skad niby wziac na to pieniadze? czy SPK to jest firma majaca wlasne przychody czy cos?
co do calej reszty - ja przepraszam jesli kogos tym uraze bo nie o to mnie chodzi zeby urazic - moim zdaniem idealnie nie bedzie. zawsze sie moze zdarzyc ktos niedoinformowany, ktos komu sie nie uda zaadoptowac tego krolika ktorego sobie wymarzyl. no jejku no takie jest zycie, moze ktos byc pierwszy, ludzka rzecza jest przeoczenie emaila i nei ma tu o co kruszyc kopii.  natomiast szczerze - jestem pod wrazeniem dzialania dzialu adopcji SPK i nie tylko, calego SPK w ogole. pamietam SPK sprzed ilustam lat, kiedy sie tworzylo (wsrod niezlych wojen i zawieruch ale to juz puszczam w niepamiec ;) hihi, sama bylam kiedys czlonkiem SPK i mnie z niego wykobzano ze tak sie wyraze heheh.)i naprawde - wielki krok w przod, kawal dobrej roboty robicie ludziska!

natomiast z drugiej strony - osoba chcaca adoptowac ma prawo byc niecierpliwa, ja sie nie dziwie, przeciez jak chce krolika (bo zobaczyla zdjecie i sie w nim zakochala np. ;) )to chce teraz zaraz juz a najlepiej wczoraj ;) i tu tez nie ma co sie dziwic :) to ze wspomniala o wysylce kurierem - przepraszam najmocniej. kurier to nie jest poczta polska o ile mi wiadomo, a bardzo szybki sposob transportu. i osobiscie sobie potrafie wyobrazic ze taka osoba moze nie wiedziec ze zwierzeciu sie w takim transporcie moze stac krzywda. wiec pisanie o skresleniu osob wspominajacych o przesylce kurierskiej z listy potencjalnych kandydatow do adopcji ucholkow uwazam za nieco krzywdzace.
no chyba ze SPK w formularzu adopcyjnym pisze o sposobach transportu?

a kindze zycze cierpliwosci i odrobiny zrozumienia dla wolontariuszy z SPK :)

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #39 dnia: Wrzesień 24, 2010, 05:50:17 am »
Gwoli wyjaśnienia - GA to Grupa Adopcyjna czyli osoby zajmujące się adopcjami a CF to Cool Forum bodajże czyli miejsce na którym wyżywał się żółty obszczekując to forum i nas. Teraz CF nie działa więc wrócił wyżywać się tutaj :)
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #40 dnia: Wrzesień 24, 2010, 09:07:54 am »
Żółty bardzo Cię kocham  :crazy:....najbardziej jak Cię nie widzę i nie słyszę....i nie muszę czytać tego co piszesz... :crazy:wtedy to Cię prawie uwielbiam.....  :PP



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #41 dnia: Wrzesień 24, 2010, 10:29:38 am »
Serducho byłaś w SPK? :) Nawet nie wiedziałam - pewnie mnie wtedy jeszcze nie było ;-)

Mia przykra wiadomość dla tych dla których już ten obecny formularz jest nie do przeskoczenia - bo ten nowy już w ogóle będzie zmuszał do myślenia i wykazania się :)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #42 dnia: Wrzesień 24, 2010, 14:26:38 pm »
Gwoli wyjaśnienia - GA to Grupa Adopcyjna czyli osoby zajmujące się adopcjami a CF to Cool Forum bodajże czyli miejsce na którym wyżywał się żółty obszczekując to forum i nas. Teraz CF nie działa więc wrócił wyżywać się tutaj :)
o dzieki ci serdeczne za wyjasnienie, starosc nie radosc hihihi, nie zawsze lapie rozmaite skroty ;)

madzia85: ano bylam, hihhi, jak SPK potrzebowalo poglowia ludzkiego ze sie tak wyraze, byly skladki itd. pozniej  troszke nieladnie moim zdaniem sie zrobilo, ale to juz dawno bylo ;) jak widac niechec i uraza mi przeszla, forum odnalazlam po latach i dobrze jest ;)

i koszulke z logiem (logem? logo?) SPK posiadam ha! :) :P

kasiagio

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 24, 2010, 15:27:49 pm »
A najgorsze jest to , gdzie teraz Żółty pójdzie się pożalić jak mu się tutaj krzywda stanie :]   gdzie spotka kolegów z piaskownicy żeby pojeździć na SPK i forumowiczach i zasadach panujących tutaj ??A tak ode mnie to po co w ogóle się odzywasz , masz zawsze wiele do powiedzenia w kwestiach w ogóle ciebie nie dotyczących  , jeżeli potencjalny ktoś będzie chciał za wszelką cenę adoptować malucha to nie straszny mu czas , wysiłek i koszt a cierpliwość na pewno wszystko popłaci .

Admin: proszę nie urządzać osobistych wycieczek, następnym razem będzie ostrzeżenie.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2010, 12:52:36 pm wysłana przez bosniak »

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #44 dnia: Wrzesień 24, 2010, 15:47:29 pm »
a niech idzie i niech sie zali i niech sobie razem w piasku grzebia, SPK przez to nie straci, robi swoja robote i juz. przeciez to nie ma tak ze nie bedzie ludzi ktorzy WSZYSTKO wiedza lepiej prawda? takie omnibusowyrocznie ;)

Admin: post zgłoszony jako obraźliwy - proszę unikać uwag tego typu.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2010, 12:57:53 pm wysłana przez bosniak »

Offline Żółty

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 25, 2010, 09:08:07 am »
Przede wszystkim chciałbym zauważyć, że gdybyście nie miały sobie nic do zarzucenia, a adopcje działałyby szybko i sprawnie to nie kłóciłybyście się tu po dwóch moich postach.

Gosia/Closter
jeśli wskażesz mi, w jaki sposób nie radzę sobie ze wszystkimi obowiązkami, bardzo mnie tym ucieszysz :-)
Proszę bardzo:
przyznaję, że zapomniałam do Ciebie napisać- z prostego powodu.
kiedy napisałaś do mnie e-maila w sprawie Koki, od razu odpowiedziałam. spr. pocztę kilka razy dziennie i odpisuję najpóźniej po 2 dniach.
pisałaś do mnie dość dawno temu. mając wśród maili od tego czasu dziesiątki innych, zapomniałam odpisać.
Jak sama przyznałaś zapomniałaś odpisać, bo miałaś dużo mejli. To Twoja wina i nikt nie ma Obowiązku pisać do Ciebie ponownego mejla. To Ty się tym zajmujesz i Ty nie wywiązałaś się z obowiązku odpisywania na wszystkie mejle.


jeśli wskażesz mi, w jaki sposób nie radzę sobie ze wszystkimi obowiązkami, bardzo mnie tym ucieszysz :-)
delikatnie mówiąc nie masz pojęcia o tym co robię, jak wygląda moja praca, adopcje. może chciałbyś porozmawiać o tym, ile czasu dzisiaj spędziłam u weterynarza? :-)
muszę Cię zasmucić. radzę sobie ze wszystkim :-)
szkoda, że najwięcej mówią Ci, którzy robią najmniej. oczywiście nie mówię tutaj o Tobie- nie znam Cię, nie mam pojęcia jak wiele czasu dziennie poświęcasz na pomoc innym. możliwe, że prowadzisz taki tryb życia, że nie masz na to czasu. niestety tak bywa.
ja na szczęście jestem w stanie pogodzić studia dzienne na 5 roku prawa, pracę w adopcjach, odbieranie tel., odpisywanie na maile, codziennie podróże do wet. i przebywanie tam po kilka godzin dziennie.
No widzisz, masz tyle zajęć, że zapomniałaś o mejlu. Powinnaś przeprosić, wziąć się dalej do roboty i wszystko byłoby po staremu
p.s. może dotarły do Ciebie skargi na temat mojej pracy w adopcjach? :-)
Ten temat jest właśnie skargą. A może myślałaś, że pochwałą?
Zolty, ciekawa jestem jak mozna przeprowadzic adopcje w tydzien od momentu wyslania maila, do momentu dostarczenia królika do nowego opiekuna.
Przede wszystkim dajcie spokój z wizytami przed adopcyjnymi i skróćcie formularz. Chcecie oddawać króliki wyłącznie osobom waszego pokroju ("świrniętych na punkcie królików" określenie nie jest obraźliwe, same je stosujecie) a inni chcący opiekować się jednym królikiem nie mają już prawa posiadania takowego? Kupią w sklepie i będą się nim dobrze opiekować od Was z forum czerpiąc wiedzę. Prawo, system działa idealnie.
Jeśli o transport chodzi, to gdybyście pobierały symboliczne 10zł przy adopcji to zawsze byłoby coś do transportu. Jak już znajdziecie kogoś i zależy Wan na tym by dostał królika (w co wątpię, bo póki co widzę, że nie chcecie się z nimi rozstawać) to same fundowałybyście transport. Oferujecie darmowy transport a jest z nim tyle problemów. Uprzedzacie, że może to trwać bardzo długo i jeśli poryje koszty transportu to będzie szybciej?
Chcecie oddawać króliki osobom, które tak samo jak Wy szaleją na punkcie ratowania ich, ale są tez inne osoby, które będą dbały o adoptowane króliki. By nie kupiły w sklepie trzeba im szybko tego królika dostarczyć.
Nie napędzacie "króliczego biznesu" to prawda, ale nie robicie wszystkiego co w Waszej mocy bo go zminimalizować. A już z pewnością adopcje w tym nie pomagają.
Ale skoro SPK działa na innej zasadzie- zaprzyjaźnionych ludzi- to czemu nie? System się sprawdza, a Ktoś komu zależy- poczeka.
No właśnie nie sprawdza się. Bo królika adoptować mogą tylko króliczy fani, mogący czekać na takiego nie wiadomo ile czasu i zapłacić za transport więcej niż królik jest wart. (tak na przykład adoptowanie królika z Anglii)
Skoro nie potraficie zrobić tego szybko to cały ten system jest do kitu i trzeba go przeanalizować.
Ja sie wtrącę do tej dyskusji. Nikt kto nie jest pośrednikiem adopcyjnym nie wie jak taka praca wygląda, to jest tylko i wyłacznie gdybanie, tu na forum ci niezaangazowani przedstawiaja wyłącznie własne teorie. A jak ogólnie od dawna wiadomo od teorii do praktyki daleka droga.
Każdemu kto krytykuje prace i zaangazowanie naszych dziewczyn z GA polecam dla ochłody przeprowadzenie jednej jedynej adopcji, wzięcie odpowiedzialności za trafny wybór nowego domu i zorganizowanie transportu, a dla żółtego zadanie specjalne - to wszystko trzeba wykonać w ciągu 7 dni.
Zycze powodzenie wszystkim, także tym, których stac wyłącznie na krytyke.
Nie wątpię, że owe dziewczyny mają mnóstwo pracy, plus swoje zajęcia, ale skoro tak to wygląda i tyle trwa znaczy, że coś z tym nie tak.

Ola - on już taki jest . Krytykuje wszystko . Ale i tacy ludzie są potrzebni na świecie.  A wszyscy się spinacie na każdym kroku. Widzi to z boku , nie miał bezpośredniego kontaktu z tym - ocenia , ze swojego punktu widzenia.
Chciałbym dodać, że tylko osoba z zewnątrz, patrząca z dystansu może być osobą obiektywną. Nie dziwię się, że dla was wszystko tu jest idealne.
I nie koniecznie tutaj zarzuca się GA , że nie robi NIC. Po prostu któryś raz z kolei jest post o odrzuceniu adopcji , czy wydłużonym czasie.
Szkoda ze niektórzy nagle zapomnieli o tych udanych adopcjach, może nigdy nie zauważyli, że takie miały miejsce bo od czasu ich osotatniego lgopwania na forum minęło sporo czasu??
Ale teraz omawiamy ten konkretny przypadek i co w nim nie wyszło. To, że wszystkie pozostały adopcje były udane nie oznacza, że automatycznie z ta jest wszystko ok.
A Żółtym nie ma co się przejmować - wszyscy wiemy jaki jest. Forumowy człowiek (cukierek?), bez pasji, bez realnego życia, którego jedyną pożywką jest drażnienie ludzi na forach - bo na żywo nawet słowa nie potrafi powiedzieć. No ale nie o tym tutaj mowa :)
O a skąd masz takie informacje? Rozmawiałaś z moimi znajomymi? A może śledziłaś mnie i wiesz jak często wychodzę z domu.
A może jestem w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym i właśnie buchnąłem laptopa pielęgniarce? :]
Żółty bardzo Cię kocham  :crazy:....najbardziej jak Cię nie widzę i nie słyszę....i nie muszę czytać tego co piszesz... :crazy:wtedy to Cię prawie uwielbiam.....  :PP
Może wrócisz do tematu?

Prawda jest taka, że system adopcyjny kuleje, a Wam to odpowiada.Zamiast go usprawnić, wolicie utrudniać.


Większość życiowych problemów rozwiązuje się jak równania algebraiczne: sprowadzając do najprostszej postaci (Tołstoj)

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 25, 2010, 09:50:23 am »
No właśnie nie sprawdza się. Bo królika adoptować mogą tylko króliczy fani, mogący czekać na takiego nie wiadomo ile czasu i zapłacić za transport więcej niż królik jest wart. (tak na przykład adoptowanie królika z Anglii)
Żółty, ale co ty możesz o tym wiedzieć? Nigdy nie zajmowałeś się adopcjami, więc nie powinieneś się wypowiadać, komu SPK oddaje króliki, bo nic na ten temat nie wiesz. Mój tymczasowicz Bandzior np poszedł do dziewczyny, która nie jest zarejestrowana na forum, o ile wiem to nigdy nie miała królika, więc nie może mieć tez "króliczego świra". A jednak go dostała - hmmm... Niedopatrzenie Bośniaka?
I powiem ci więcej, jest fantastyczną osobą, z którą utrzymuję kontakt, więc jakaś niedopracowana ta twoja teoria.

A dalej, jeśli piszesz o Tosze, to ona akurat mieszka w Anglii :]
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 25, 2010, 10:33:58 am »
W SPK nie wszystko działa rewelacyjnie, głosy krytyki są czasami dobre, aby zmusić do myślenia, moze do jakiś zmian, nowych pomysłow etc.. Oczywiście jesteśmy ludzmi i uczymy się całe życie, popełniamy błędy etc, ale nikt nie może oczekiwać od nikogo, że wszystko będzie tak jak byśmy chcieli.
Ja osobiscie z GA nie miałam styczności jako chętny do adoptowania, ale rozmawiałam z dziewczynami, wiem na jakiej zasadzie pracuja i wiem, że połaczyć, dograc wszystko i do tego jeszcze brać odpowiedzialność, za wybór DS to nie lada odpowiedzialność. Do tego przecież nikt nie płaci im rachunków za telefony, których muszą wykonać naprawdę sporo, aby wszystko dograć.

Żółty Ty sam chyba zyjesz w jakims wyimaginowanym, idealistycznym świecie, jeśli m.in. myslisz, ze opanowanie adopcji moze trwac 1 tydzien, do tego dowóz ma być przez SPK do drzwi, co jeszcze? Dożywotnia darmowa (tzn finansowana przez SPK) opieka wet. nad królikiem i darmowe jedzenie dla niego? Czy Ty myślisz, ze takie Stowarzyszenia śpią na pieniądzach? Lubisz tak bardzo krytykować, to może zabłyśnij jakimś super pomysłem, albo stań się największym sponsorem SPK, wtedy jeśli Ty pokryjesz koszty transportu królików do DS, może faktycznie uda się to wprowadzić... Masz szansę się wykazać, może nawet lepiej mogłbyś się zgłosić, że sam będziesz woził te króliki przez całą Polskę do ich nowych domów. Życzę powodzenia.
Jeśli chodzi o działania pośredników adopcyjnych w tym konkretnym przypadku to ja sie nie chce wypowiadać, bo sprawa mnie nie dotyczy i powinna zostać tylko i wyłącznie pomiędzy pośrednikiem a zainteresowanym. Jeśli pośrednik zdecydował tak a nie inaczej to tylko i wyłącznie była jego decyzja i nic nam do tego, musiał mieć podwody, żeby odmówić adopcji. Poza tym, jesli ktos nie odpisuje na maile, albo powie ze odpisze pozniej i jesli takowego nie dostajemy to powinno się zawsze przesłać maila przypominającego. Ja sama wiele razy nie pamiętam po jakimś czasie, że miałam odpisać, bo mam inne sprawy już na głowie.

Zawsze najłatwiej krytykować jak sie nic nie robi... Powinieneś się ugryźć w język i w palec następnym razem stary, jak przyjdzie Ci ochota na napisanie kolejnego postu, który tylko zaśmieca forum.. Nie lubię takich ludzi, którzy uwielbiają wsadzać kij w mrowisko i jeszcze nim zamieszać. Po co wywoływać kłótnie? Czy kiedyś faktycznie współpracowałeś z SPK, czy GA, że teraz tak chętnie wszystko krytykujesz? Gosi
/Closter się nie dziwie, że napisała to co napisała, ja sama byłabym rozżalona (poza tym nieporozumienia zdarzają się bardzo często), ale Ty?? Czy kiedyś podjąłeś próby chociaż zaoferowania pomocy lub współpracy z SPK?

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

kucharz19

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 25, 2010, 12:20:55 pm »
Żółty, proszę o nie prowokowanie kłótni. Zarzucanie GA, że nie są w stanie ogarnąć jakichś spraw jest pomówieniem. Owszem tych spraw jest sporo, ale sukcesywnie są ogarniane. Zamiast krytykować, to zapisz się do nas i sam zacznij coś robić.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 25, 2010, 15:28:28 pm »
No widzisz, masz tyle zajęć, że zapomniałaś o mejlu. Powinnaś przeprosić, wziąć się dalej do roboty i wszystko byłoby po staremu

zgadza się, widzę :-), że przeprosiłam :-)

zrobiłam to dnia 23 wrzesień 2010 w mojej wypowiedzi z godziny 11:12:47 :-)

przepraszam za brak kontaktu, ale uwierz mi, że nie była to kwestia mojej złej woli.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2010, 15:33:46 pm wysłana przez Ola_19 »



Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #50 dnia: Wrzesień 25, 2010, 16:31:49 pm »
SPK nie może pobierać opłat za adopcje, bo nie prowadzi działalności gospodarczej ani odpłatnej działalnosci pozytku publicznego. Są pomysly, aby taka odplatna dzialalnosc wprowadzic, wymaga to zmiany statutu i na razie o tym dopiero myslimy, obecnie na walnym statut zostal zmieniony, jeszcze nie zlozylismy go w KRS.

W kazdej umowie adopcyjnej jest zapis, ze Nowy Opiekun może wplacic darowiznę, wg swojego uznania, podane jest tez konto. Tym samym nikt nie jest zmuszany do oplat, a jesli ktos ma wolne srodki i chce przekazac jakas darowizne, to ja przekazuje na konto pozniej, po podpisaniu umowy. Często ludzie sami sie pytają, czy mogą cos wplacic, pytają sie o numer konta, ale my sami nie mozemy zmuszac.

co do transportu - prawdopodobie po remoncie mojego drugiego samochodu przekażę go dla SPK, wiec w Warszawie kolo naszego biura bedzie samochod dla czlonkow i wolontariuszy SPK. Problemem pozsaje jednak nadal oplacanie benzyny dla takiego samochodu, brak prawa jazdy u wiekszosci osob lub brak czasu.
Poza tym taki samochod przydalby sie w kazdym wiekszym miescie, gdzie są jacys czlonkowie SPK.

Mozemy utworzyc specjalna zbiorkę na cele transportu królików. co Wy na to?


Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #51 dnia: Wrzesień 25, 2010, 18:46:14 pm »
Mozemy utworzyc specjalna zbiorkę na cele transportu królików. co Wy na to?

Wątpię, że się uzbiera wystarczająca kwota, przeciez to nie jest tak, że raz nalejesz paliwa i jedziesz w nieskonczonosc. Na cos takiego musiałby być miesięczny stały dochód.. Dla mnie takie coś to juz są zbytki. Transport działa jakoś (bo zawsze ktoś się znajdzie w trasie) i nigdy nie było z tego powodu wielkich problemów. Wszystko dochodziło do skutku, a że trzeba poczekać - to trudno.
Wg mnie lepiej zrobić taka zbiórkę na potrzeby królików, czy leczenie ;-)

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #52 dnia: Wrzesień 25, 2010, 18:48:51 pm »
tak mnei cos natchnęło, ze moze bysmy sie rozejrzeli i zawarli jakis pakt z przewoznikiem jakims? w zamian za reklame oni nam funduja iles tam przejazdow na danych trasach dla zestawu czlowiek plus transporterek z krolikiem. tak sobei mysle.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #53 dnia: Wrzesień 26, 2010, 10:23:25 am »
Może i pomysł dobry, ale kto by się na takie coś zgodził. Każda firma patrzy, żeby jak najwięcej zarobić, no chyba że znajdzie się ktoś, komu nie zależy tylko i wyłącznie za zyskach.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline chlup

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 657
  • Lokalizacja: wielkopolska
  • Moje króliki: Pimpol
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #54 dnia: Wrzesień 27, 2010, 19:13:17 pm »
ais, generalnie do statutu lepiej od razu wpisać więcej niż mniej. Zmiany w statucie zawsze kosztują.
Co do wpisania działalności gospodarczej to nie wiem jaka to w tej chwili kwota, ale jak ja zakładałam 4 lata temu to za to trzeba było wpłacić 1000 pln. Od tego się można odwoływać, ale wtedy trzeba udowodnić, że Was nie stać na zapłacenie tego (czyli oświadczenia majątkowe członków i ich rodzin!). I oczywiście wyjdzie, że 15 dorosłych ludzi stać na zapłacenie tej kwoty.

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #55 dnia: Wrzesień 28, 2010, 20:05:34 pm »
a może by tak  w statucie wyodrębnić działalność gospodarczą w zakresie np. sprzedaży karmy i innych akcesorii dla ucholi. Ktoś oczywiście musiał by się zająć dystrybucją tej karmy. Wymaga to na pewno dużo czasu, ale myślę że będzie się to opłacało. Przecież każdy kto zaadoptował uszaka na pewno kupował by karmę w SPK zamiast w innych sklepach. Wystarczy kilka podstawowych towarów, a interes będzie się kręcił. Dochody uzyskiwane z taj wyodrębnionej w statucie działalności gospodarczej (sprzedaży karmy) w przypadku kiedy będą wykorzystywane na działalność statutową stowarzyszenia będą zwolnione z podatku dochodowego. Dochód taki można przeznaczyć np. na leczenie, transport, opiekę itp.- czyli na tzw. działalność nieodpłatną, jeśli taka będzie zapisana w statucie w wyżej wymienionym zakresie. Stowarzyszenie będzie musiało zarejestrować się  jednak  w urzędzie skarbowym jako podatnik VAT i rozliczać się z podatku VAT od sprzedaży, ale mając z jednej strony zakupy, z drugiej sprzedaż nie będzie to trudne.
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #56 dnia: Wrzesień 28, 2010, 20:54:08 pm »
Mówiąc szczerze pomysł może nie jest zły, tylko gdzie te karmy trzymać? Potrzebny byłby jakiś magazyn a to kosztuje. No i potrzebny byłby również ktoś, kto by to rozprowadzał. No i sama sprawa działalności gospodarczej - nie wiem czy to jest takie łatwe jak piszesz, ale sprawa chyba jest do przemyślenia.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #57 dnia: Wrzesień 28, 2010, 21:11:18 pm »
Może by wydzierżawić pomieszczenie w jakiejś lecznicy (ja w ten sposób kupuje karmę dla psa), niestety potrzebna by była osoba, która by się zajmowała wszystkimi sprawami, a jeśli chodzi o działalność gospodarczą to nie jest ona taka straszna pod warunkiem że zyski przeznaczy się na nieodpłatną działalność statutową.

W każdym województwie działają fundacje/stowarzyszenia/federacje, które zajmują się doradzaniem w zakresie prowadzenia działalności np. przez stowarzyszenie. Informacje oraz kontakty można uzyskać w Urzędzie Miejskim w dziale organizacji pozarządowych
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline dase

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 63
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #58 dnia: Wrzesień 28, 2010, 21:52:01 pm »
Pozwolę się wtrącić do tematu.
Najpierw może nawiążę do początkowej kwestii transportu królików kurierem. Mogę Wam opowiedzieć jak w praktyce wygląda taki transport, ponieważ pracuję na Poczcie, a wierzcie mi, że wygląda to praktycznie tak samo, bo na Poczcie również jest możliwość przesyłania zwierząt w specjalnych klatkach.
Tak więc owszem, zwierzak jest w specjalnej klatce, ale to przecież nie wpływa na jego komfort. Przesyłki wychodzą 2 razy dziennie. Powiedzmy, że o 14:00 i o 18:30. Załóżmy, że królika przyniesie ktoś do transportu o godzinie 11:00. Siedzi on więc w takiej klatce na ekspedycji, w której nieraz jest zimno, są przeciągi i hałas przerzucanych innych paczek. Siedzi parę godzin zamknięty w małej klatce i nie wie, co się dzieje. Przy sporym natłoczeniu przesyłek na ekspedycji jest taki ruch, że nawet jak się wykazuje dobrą wolę ostrożności, to nieraz niechcący się potrąci nogą taką klatkę, uderzy się - to też dodatkowo stresuje zwierzaka. Kiedy natomiast jest już wydawany z ekspedycji do auta kuriera, jest on jak leci wolne miejsce wsadzany do tego auta, pewnie zdarzy się, że inne paczki też mogą na tej klatce wylądować. Takie klatki nie są mocowane do auta, więc jeśli jest luz, może przy hamowaniu i ruszaniu klatka latać po aucie. Muszę mówić jaki to jest stres dla zwierzaka? Że musi spędzić w takiej podróży parę godzin, w takich warunkach? Potem jest przerzucany (pewnie i nieostrożnie, to zależy od ludzi, niektórych nie obchodzi to czy mają do czynienia z żywym stworzeniem) do miasta docelowego, znów siedzi w obcym miejscu parę godzin, potem kolejne auto...Ci, którzy uważają pomysł przesyłki zwierzęcia kurierem za dobry, niech się poważnie zastanowią. Podsumowując - zwierzak tak naprawdę średnio dobę musi przesiedzieć w klatce z prawie zerową możliwością ruchu, bez opieki i sprawdzenia, czy chociaż woda jest na swoim miejscu.

Teraz chciałabym się wypowiedzieć co do osoby Oli_19.
Jestem dla niej pełna podziwu, przypuszczam, że taki Żółty nie poradziłby sobie z połową obowiązków, jakie przypadają Oli. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że Ola robi to wszystko dobrowolnie, nikt jej za to nie płaci,a działa na pełnych obrotach! Ilu z tych głośno krzyczących poddałoby się po kilku dniach, gdyby znalazło się na jej miejscu?
Moja sytuacja z Olą wygląda tak, że będąc dla niej całkowicie obcą osobą, z którą nigdy wcześniej ani słowa choćby na forum nie zamieniła, oferowała mi pomoc. Zaoferowała mi swój czas, którego i tak ma bardzo mało, zaoferowała opiekę nad moim królikiem, gdyż w jej miejscowości jest weterynarz, który go leczy, a ja nie byłabym w stanie docierać do niego codziennie. Ola również poświęca masę czasu na opiekę nad nim teraz, podając mu leki, zastrzyki, jeżdżąc do weterynarza, dzwoniąc do niego, wymieniając maile. Do tego poświęca masę czasu na relacje telefoniczne ze mną, np wczoraj poświęciła prawie 3 godziny, dzisiaj godzinę. Do tego wczoraj pojechała z nami do weterynarza na godzinę 11, mimo że na ten dzień miała w planach wizytę na godzinę 17. Tak więc Ola pół dnia wczoraj siedziała u weterynarza. Najpierw od 11 do 14, a potem od 17 też sporo czasu. A przecież wcale nie musiała siedzieć tam z nami, to była jej własna propozycja pomocy. Pewnie bez niej nie ogarnelibyśmy tego tematu (choroby mojego królika). Wiem też, że Ola prawie codziennie bywa u weterynarza, codziennie parę godzin jej to zajmuje.
Ma wielkie serce i naprawdę wielki szacunek dla niej, bo kiedy do niej dzwonię, to wiem, że ma masę spraw na głowie. Nawet dziś zwróciłam jej uwagę, czy ona sypia, bo o 1 w nocy podaje leki mojemu królikowi, a potem mówi mi jak mój królik zachowywał się po 5 rano.
Do tego absolutnie nic nie zaniedbuje.

megana88

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #59 dnia: Wrzesień 28, 2010, 22:11:17 pm »
W woli wyjaśnienia. W lipcu wykupiłam króliczkę z Allegro. Problem pojawił się, gdy okazało się, że nie mam jak jej odebrać (króliczka znajdowała się 300km ode mnie). Obdzwoniłam wszystkich kurierów i cena za przewóz królika to uwaga... od 1000 do 1600zł (firmy DHL, DPS, itp.). Królik nie jedzie w żadnym luku bagażowym (nie wiem skąd takie informacje). Nie jest rzucany ani kopany. Jedzie w kabinie kierowcy i nie dobę, a w momencie otrzymania przesyłki (stąd taka cena). Kurs nazywa się kursem z przesyłką specjalną, proponuję podzwonić i popytać jak to wygląda. Cena jest za królika o wadze do 2kg (nie wiem czemu ta waga) i transporterze o wymiarach nie przekraczających 50cm. To są dane z wakacji także świeże.

Offline dase

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 63
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #60 dnia: Wrzesień 28, 2010, 22:24:22 pm »
Zapłaciłaś 1000 zł za przewóz królika 300 km? Przecież autem wyszłoby to jakieś 200-300 zł.
Z kurierami miałam dużo do czynienia, z racji działalności moich rodziców. Nawet jak się zwykłą paczkę brało na specjalnych warunkach, to przychodziła stłamszona. Ja nie ufam, bo różni ludzie jako kierowcy mogą się trafić. Czasem nawet 1600 zł nie pomoże.

megana88

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #61 dnia: Wrzesień 28, 2010, 22:42:22 pm »
Pojechałąm sama, na głowę jeszcze nie upadłam by płacić 1000zł za 300km. Ale podałam realne ceny obowiązujące w tym czasie. Podejrzewam, że mało co się zmieniło.

Offline dase

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 63
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #62 dnia: Wrzesień 28, 2010, 23:01:03 pm »
Już się bałam!:D
Kwota faktycznie mało sympatyczna :(

Offline thunderbird

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #63 dnia: Wrzesień 29, 2010, 17:09:22 pm »
I nie koniecznie tutaj zarzuca się GA , że nie robi NIC. Po prostu któryś raz z kolei jest post o odrzuceniu adopcji , czy wydłużonym czasie.
Szkoda ze niektórzy nagle zapomnieli o tych udanych adopcjach, może nigdy nie zauważyli, że takie miały miejsce bo od czasu ich osotatniego lgopwania na forum minęło sporo czasu??

To dodam swoje trzy grosze do dyskusji o adopcjach i wspomnę o mojej udanej adopcji Maciusia. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i od początku wydało mi się naturalne, że nie dostanę króliczka w ciągu kilku dni. Jeśli nie miałam odpowiedzi (bo osoba odpowiedzialna była na wakacjach, potem nadrabiała zaleglości, to chyba naturalne), to po prostu się upominałam i odpowiedź dostałam. Sama też mówiłam, że nie spieszy się, bo co to mi zmieni, czy Maciuś będzie 3 tygodnie wcześniej u mnie, skoro ma dach nad głową? Maciusia przywiozłam po miesiącu, jak wysłałam wniosek i nie trzeba było organizować transportu, bo pojechałam po niego sama. A samo organizowanie transportu łatwie nie jest, jak to ktoś opisał wcześniej. Dlatego ja osobiście nie rozumiem tych wyrzutów względem wolontariuszy, ja ich podziwiam, że poświęcają swój czas króliczkom, ja tak nie potrafię, jestem większą egoistką i inaczej wykorzystuję mój wolny czas. Chciałam chociaż przyczynić się chociaż trochę adoptując króliczka, nie kupując w zoologu. A teraz dla mnie najważniejsze jest dobro moich własnych uszu.
Oczywiście przez ten cały miesiąc nie mogłam się doczekać tego momentu, takie czekanie napewno gdzieś tam wzmaga zniecierpliwienie, ale przecież można się opanować. ;)

Myślę, że jeśli ktoś już się w ogóle decyduje na adopcję, to już ma na tyle dużą świadomość, że nie pójdzie do zoologa, bo chciałby szybko króliczka. Wątpię, by to miało w ogóle wpływ na liczbę osób kupujących króliczki w zoologu. Jeśli ktoś chce króliczka zaraz i ma to gdzieś, że są króliczki do adopcji, to w ogóle adopcją się nie zainteresuje (jeśli w ogóle się o niej dowie).

kinga+major coś już się nie odzywa, mam nadzieję, że się nie obraziła ;)

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #64 dnia: Wrzesień 29, 2010, 22:32:57 pm »
Magda - zastanawiamy się ciągle nad działalnością gospodarczą, a co najmniej odpłatną. Myślę, że to przyjdzie z czasem naturalnie, bedziemy taką dzialalnosc jedną i drugą prowadzic, musimy jednak najpierw się bardziej rozwinąć, nie na wariata, wyznaczyc odpowiednie osoby, zorganizowac to tak, zeby nas to nie przerosło.

Na razie przymierzamy się do sprzedaży za posrednictwem istniejących sklepów - tak, żeby nie zawracac sobie głowy pakowaniem i wysyłka, czy magazynowaniem - bo to najwieksze problemy są, odpadl by tez wtedy problem księgowy, nawet, jesli niewielki jak piszesz.


Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #65 dnia: Wrzesień 30, 2010, 16:09:26 pm »
Działalność odpłatna stowarzyszeni się nie opłaca, ponieważ nie ma z niej żadnych dochodów. Ideą działalności odpłatnej nie jest zysk, tylko zwrot kosztów. W działalności odpłatnej  nie może powstać przychód. Działalność odpłatna może powstać jedynie np. w zakresie odpłatności pobierane od nowych właścieli jako zwrot kosztów np. transportu (benzyny), czy wcześniejszego leczenia, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł. Natomiast zysk z działalności gospodarczej można przeznaczyć na WSZYSTKIE cele statutowe (nawet na zakupienie samochodu do przewozu królików)
Szczegółowe informacje na temat działalności stowarzyszeń można znaleźć na stronie internetowej: www.poradnik.ngo.pl

ciekawa jestem co masz na myśli pisząc "Na razie przymierzamy się do sprzedaży za posrednictwem istniejących sklepów"
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #66 dnia: Wrzesień 30, 2010, 16:49:27 pm »
Jeśli sklep bylby zainteresowany barterem, czyli z jego strony odciążeniem nas od spraw księgowo-podatkowych związanych ze sprzedażą, wysyłki, pakowania, sprzedawania naszego kalendarza, ale z przekazaniem zysków w postaci darowizny, wtedy nie musimy zajmować sie niczym - a z naszej strony sklep ma od nas z kolei reklamę.
Kalendarz by dostał od nas w ramach promocji działalnosci stowarzyszeia - mamy prawo w ramach promocji rozdac pewnna ilosc gadżetów za darmo.

wiec z punktu widzenia prawno - ksiegowego wszystko wyglada dobrze.

Zbieramy sponsorow, wpłacają nam darowizny na konto, w zamian dostają reklamę na stronie i w kalendarzu, nastepnie  za uzyskana sumę drukujemy kalendarz, placimy za niego przelewem z konta, a potem go rozdajemy - i tak sprzedac nie mozemy, bo nie mamy dzialalnosci.

Czesc kalendarzy rozdajemy darczyncom, urzednikow, weterynarzom jak co roku, a częśc przekazujemy w ramac promocji do sklepu - ktory sie zgodzi na taki barter - nie placi nam darowizny za umieszczenie swojego logo w kalendarzu czy na stronie, ale zalatwia calą sprzedaz - jego wkladem jest jego strata wynikająca z robocizny i podatków, a naszym wkladem jest dla niego reklama. Potem sklep daje nam darowiznę i na koncu odpisuje sobie to od podatku dochodowego.

w skrócie jest taki plan.


Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #67 dnia: Wrzesień 30, 2010, 17:25:42 pm »
Rozdawanie sponsorom wydrukowanych na zlecenie stowarzyszenia kalendarzy w zamian za z jednej strony reklamę drugiej darowizny- ok. Jednak sklep musi mieć jakąś podkładkę skoro ma sprzedawać te kalandarze, chociaż rachunek wystawiony przez stowarzyszenie i tu rodzi się problem... smutny_krolik
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #68 dnia: Wrzesień 30, 2010, 17:39:38 pm »
Pogadam z naszym radcą prawnym - moze cos wymysli.

Jesli sie okaze, ze nie ma szans robic tego przez sklep, to puscimy to przez nasz bazarek na zasadzie darowizn na cele statutowe/leczenie krolikow i tyle.
Darczyncom i wolontariuszom mozemy rozdawac kalendarze za darmo przeciez.






Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #69 dnia: Styczeń 23, 2011, 19:19:06 pm »
proszę o przeniesienie wątku do archiwum