Autor Wątek: do trzech razy sztuka?  (Przeczytany 33189 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #40 dnia: Wrzesień 24, 2010, 09:07:54 am »
Żółty bardzo Cię kocham  :crazy:....najbardziej jak Cię nie widzę i nie słyszę....i nie muszę czytać tego co piszesz... :crazy:wtedy to Cię prawie uwielbiam.....  :PP



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #41 dnia: Wrzesień 24, 2010, 10:29:38 am »
Serducho byłaś w SPK? :) Nawet nie wiedziałam - pewnie mnie wtedy jeszcze nie było ;-)

Mia przykra wiadomość dla tych dla których już ten obecny formularz jest nie do przeskoczenia - bo ten nowy już w ogóle będzie zmuszał do myślenia i wykazania się :)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #42 dnia: Wrzesień 24, 2010, 14:26:38 pm »
Gwoli wyjaśnienia - GA to Grupa Adopcyjna czyli osoby zajmujące się adopcjami a CF to Cool Forum bodajże czyli miejsce na którym wyżywał się żółty obszczekując to forum i nas. Teraz CF nie działa więc wrócił wyżywać się tutaj :)
o dzieki ci serdeczne za wyjasnienie, starosc nie radosc hihihi, nie zawsze lapie rozmaite skroty ;)

madzia85: ano bylam, hihhi, jak SPK potrzebowalo poglowia ludzkiego ze sie tak wyraze, byly skladki itd. pozniej  troszke nieladnie moim zdaniem sie zrobilo, ale to juz dawno bylo ;) jak widac niechec i uraza mi przeszla, forum odnalazlam po latach i dobrze jest ;)

i koszulke z logiem (logem? logo?) SPK posiadam ha! :) :P

kasiagio

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 24, 2010, 15:27:49 pm »
A najgorsze jest to , gdzie teraz Żółty pójdzie się pożalić jak mu się tutaj krzywda stanie :]   gdzie spotka kolegów z piaskownicy żeby pojeździć na SPK i forumowiczach i zasadach panujących tutaj ??A tak ode mnie to po co w ogóle się odzywasz , masz zawsze wiele do powiedzenia w kwestiach w ogóle ciebie nie dotyczących  , jeżeli potencjalny ktoś będzie chciał za wszelką cenę adoptować malucha to nie straszny mu czas , wysiłek i koszt a cierpliwość na pewno wszystko popłaci .

Admin: proszę nie urządzać osobistych wycieczek, następnym razem będzie ostrzeżenie.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2010, 12:52:36 pm wysłana przez bosniak »

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #44 dnia: Wrzesień 24, 2010, 15:47:29 pm »
a niech idzie i niech sie zali i niech sobie razem w piasku grzebia, SPK przez to nie straci, robi swoja robote i juz. przeciez to nie ma tak ze nie bedzie ludzi ktorzy WSZYSTKO wiedza lepiej prawda? takie omnibusowyrocznie ;)

Admin: post zgłoszony jako obraźliwy - proszę unikać uwag tego typu.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2010, 12:57:53 pm wysłana przez bosniak »

Offline Żółty

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 25, 2010, 09:08:07 am »
Przede wszystkim chciałbym zauważyć, że gdybyście nie miały sobie nic do zarzucenia, a adopcje działałyby szybko i sprawnie to nie kłóciłybyście się tu po dwóch moich postach.

Gosia/Closter
jeśli wskażesz mi, w jaki sposób nie radzę sobie ze wszystkimi obowiązkami, bardzo mnie tym ucieszysz :-)
Proszę bardzo:
przyznaję, że zapomniałam do Ciebie napisać- z prostego powodu.
kiedy napisałaś do mnie e-maila w sprawie Koki, od razu odpowiedziałam. spr. pocztę kilka razy dziennie i odpisuję najpóźniej po 2 dniach.
pisałaś do mnie dość dawno temu. mając wśród maili od tego czasu dziesiątki innych, zapomniałam odpisać.
Jak sama przyznałaś zapomniałaś odpisać, bo miałaś dużo mejli. To Twoja wina i nikt nie ma Obowiązku pisać do Ciebie ponownego mejla. To Ty się tym zajmujesz i Ty nie wywiązałaś się z obowiązku odpisywania na wszystkie mejle.


jeśli wskażesz mi, w jaki sposób nie radzę sobie ze wszystkimi obowiązkami, bardzo mnie tym ucieszysz :-)
delikatnie mówiąc nie masz pojęcia o tym co robię, jak wygląda moja praca, adopcje. może chciałbyś porozmawiać o tym, ile czasu dzisiaj spędziłam u weterynarza? :-)
muszę Cię zasmucić. radzę sobie ze wszystkim :-)
szkoda, że najwięcej mówią Ci, którzy robią najmniej. oczywiście nie mówię tutaj o Tobie- nie znam Cię, nie mam pojęcia jak wiele czasu dziennie poświęcasz na pomoc innym. możliwe, że prowadzisz taki tryb życia, że nie masz na to czasu. niestety tak bywa.
ja na szczęście jestem w stanie pogodzić studia dzienne na 5 roku prawa, pracę w adopcjach, odbieranie tel., odpisywanie na maile, codziennie podróże do wet. i przebywanie tam po kilka godzin dziennie.
No widzisz, masz tyle zajęć, że zapomniałaś o mejlu. Powinnaś przeprosić, wziąć się dalej do roboty i wszystko byłoby po staremu
p.s. może dotarły do Ciebie skargi na temat mojej pracy w adopcjach? :-)
Ten temat jest właśnie skargą. A może myślałaś, że pochwałą?
Zolty, ciekawa jestem jak mozna przeprowadzic adopcje w tydzien od momentu wyslania maila, do momentu dostarczenia królika do nowego opiekuna.
Przede wszystkim dajcie spokój z wizytami przed adopcyjnymi i skróćcie formularz. Chcecie oddawać króliki wyłącznie osobom waszego pokroju ("świrniętych na punkcie królików" określenie nie jest obraźliwe, same je stosujecie) a inni chcący opiekować się jednym królikiem nie mają już prawa posiadania takowego? Kupią w sklepie i będą się nim dobrze opiekować od Was z forum czerpiąc wiedzę. Prawo, system działa idealnie.
Jeśli o transport chodzi, to gdybyście pobierały symboliczne 10zł przy adopcji to zawsze byłoby coś do transportu. Jak już znajdziecie kogoś i zależy Wan na tym by dostał królika (w co wątpię, bo póki co widzę, że nie chcecie się z nimi rozstawać) to same fundowałybyście transport. Oferujecie darmowy transport a jest z nim tyle problemów. Uprzedzacie, że może to trwać bardzo długo i jeśli poryje koszty transportu to będzie szybciej?
Chcecie oddawać króliki osobom, które tak samo jak Wy szaleją na punkcie ratowania ich, ale są tez inne osoby, które będą dbały o adoptowane króliki. By nie kupiły w sklepie trzeba im szybko tego królika dostarczyć.
Nie napędzacie "króliczego biznesu" to prawda, ale nie robicie wszystkiego co w Waszej mocy bo go zminimalizować. A już z pewnością adopcje w tym nie pomagają.
Ale skoro SPK działa na innej zasadzie- zaprzyjaźnionych ludzi- to czemu nie? System się sprawdza, a Ktoś komu zależy- poczeka.
No właśnie nie sprawdza się. Bo królika adoptować mogą tylko króliczy fani, mogący czekać na takiego nie wiadomo ile czasu i zapłacić za transport więcej niż królik jest wart. (tak na przykład adoptowanie królika z Anglii)
Skoro nie potraficie zrobić tego szybko to cały ten system jest do kitu i trzeba go przeanalizować.
Ja sie wtrącę do tej dyskusji. Nikt kto nie jest pośrednikiem adopcyjnym nie wie jak taka praca wygląda, to jest tylko i wyłacznie gdybanie, tu na forum ci niezaangazowani przedstawiaja wyłącznie własne teorie. A jak ogólnie od dawna wiadomo od teorii do praktyki daleka droga.
Każdemu kto krytykuje prace i zaangazowanie naszych dziewczyn z GA polecam dla ochłody przeprowadzenie jednej jedynej adopcji, wzięcie odpowiedzialności za trafny wybór nowego domu i zorganizowanie transportu, a dla żółtego zadanie specjalne - to wszystko trzeba wykonać w ciągu 7 dni.
Zycze powodzenie wszystkim, także tym, których stac wyłącznie na krytyke.
Nie wątpię, że owe dziewczyny mają mnóstwo pracy, plus swoje zajęcia, ale skoro tak to wygląda i tyle trwa znaczy, że coś z tym nie tak.

Ola - on już taki jest . Krytykuje wszystko . Ale i tacy ludzie są potrzebni na świecie.  A wszyscy się spinacie na każdym kroku. Widzi to z boku , nie miał bezpośredniego kontaktu z tym - ocenia , ze swojego punktu widzenia.
Chciałbym dodać, że tylko osoba z zewnątrz, patrząca z dystansu może być osobą obiektywną. Nie dziwię się, że dla was wszystko tu jest idealne.
I nie koniecznie tutaj zarzuca się GA , że nie robi NIC. Po prostu któryś raz z kolei jest post o odrzuceniu adopcji , czy wydłużonym czasie.
Szkoda ze niektórzy nagle zapomnieli o tych udanych adopcjach, może nigdy nie zauważyli, że takie miały miejsce bo od czasu ich osotatniego lgopwania na forum minęło sporo czasu??
Ale teraz omawiamy ten konkretny przypadek i co w nim nie wyszło. To, że wszystkie pozostały adopcje były udane nie oznacza, że automatycznie z ta jest wszystko ok.
A Żółtym nie ma co się przejmować - wszyscy wiemy jaki jest. Forumowy człowiek (cukierek?), bez pasji, bez realnego życia, którego jedyną pożywką jest drażnienie ludzi na forach - bo na żywo nawet słowa nie potrafi powiedzieć. No ale nie o tym tutaj mowa :)
O a skąd masz takie informacje? Rozmawiałaś z moimi znajomymi? A może śledziłaś mnie i wiesz jak często wychodzę z domu.
A może jestem w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym i właśnie buchnąłem laptopa pielęgniarce? :]
Żółty bardzo Cię kocham  :crazy:....najbardziej jak Cię nie widzę i nie słyszę....i nie muszę czytać tego co piszesz... :crazy:wtedy to Cię prawie uwielbiam.....  :PP
Może wrócisz do tematu?

Prawda jest taka, że system adopcyjny kuleje, a Wam to odpowiada.Zamiast go usprawnić, wolicie utrudniać.


Większość życiowych problemów rozwiązuje się jak równania algebraiczne: sprowadzając do najprostszej postaci (Tołstoj)

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 25, 2010, 09:50:23 am »
No właśnie nie sprawdza się. Bo królika adoptować mogą tylko króliczy fani, mogący czekać na takiego nie wiadomo ile czasu i zapłacić za transport więcej niż królik jest wart. (tak na przykład adoptowanie królika z Anglii)
Żółty, ale co ty możesz o tym wiedzieć? Nigdy nie zajmowałeś się adopcjami, więc nie powinieneś się wypowiadać, komu SPK oddaje króliki, bo nic na ten temat nie wiesz. Mój tymczasowicz Bandzior np poszedł do dziewczyny, która nie jest zarejestrowana na forum, o ile wiem to nigdy nie miała królika, więc nie może mieć tez "króliczego świra". A jednak go dostała - hmmm... Niedopatrzenie Bośniaka?
I powiem ci więcej, jest fantastyczną osobą, z którą utrzymuję kontakt, więc jakaś niedopracowana ta twoja teoria.

A dalej, jeśli piszesz o Tosze, to ona akurat mieszka w Anglii :]
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 25, 2010, 10:33:58 am »
W SPK nie wszystko działa rewelacyjnie, głosy krytyki są czasami dobre, aby zmusić do myślenia, moze do jakiś zmian, nowych pomysłow etc.. Oczywiście jesteśmy ludzmi i uczymy się całe życie, popełniamy błędy etc, ale nikt nie może oczekiwać od nikogo, że wszystko będzie tak jak byśmy chcieli.
Ja osobiscie z GA nie miałam styczności jako chętny do adoptowania, ale rozmawiałam z dziewczynami, wiem na jakiej zasadzie pracuja i wiem, że połaczyć, dograc wszystko i do tego jeszcze brać odpowiedzialność, za wybór DS to nie lada odpowiedzialność. Do tego przecież nikt nie płaci im rachunków za telefony, których muszą wykonać naprawdę sporo, aby wszystko dograć.

Żółty Ty sam chyba zyjesz w jakims wyimaginowanym, idealistycznym świecie, jeśli m.in. myslisz, ze opanowanie adopcji moze trwac 1 tydzien, do tego dowóz ma być przez SPK do drzwi, co jeszcze? Dożywotnia darmowa (tzn finansowana przez SPK) opieka wet. nad królikiem i darmowe jedzenie dla niego? Czy Ty myślisz, ze takie Stowarzyszenia śpią na pieniądzach? Lubisz tak bardzo krytykować, to może zabłyśnij jakimś super pomysłem, albo stań się największym sponsorem SPK, wtedy jeśli Ty pokryjesz koszty transportu królików do DS, może faktycznie uda się to wprowadzić... Masz szansę się wykazać, może nawet lepiej mogłbyś się zgłosić, że sam będziesz woził te króliki przez całą Polskę do ich nowych domów. Życzę powodzenia.
Jeśli chodzi o działania pośredników adopcyjnych w tym konkretnym przypadku to ja sie nie chce wypowiadać, bo sprawa mnie nie dotyczy i powinna zostać tylko i wyłącznie pomiędzy pośrednikiem a zainteresowanym. Jeśli pośrednik zdecydował tak a nie inaczej to tylko i wyłącznie była jego decyzja i nic nam do tego, musiał mieć podwody, żeby odmówić adopcji. Poza tym, jesli ktos nie odpisuje na maile, albo powie ze odpisze pozniej i jesli takowego nie dostajemy to powinno się zawsze przesłać maila przypominającego. Ja sama wiele razy nie pamiętam po jakimś czasie, że miałam odpisać, bo mam inne sprawy już na głowie.

Zawsze najłatwiej krytykować jak sie nic nie robi... Powinieneś się ugryźć w język i w palec następnym razem stary, jak przyjdzie Ci ochota na napisanie kolejnego postu, który tylko zaśmieca forum.. Nie lubię takich ludzi, którzy uwielbiają wsadzać kij w mrowisko i jeszcze nim zamieszać. Po co wywoływać kłótnie? Czy kiedyś faktycznie współpracowałeś z SPK, czy GA, że teraz tak chętnie wszystko krytykujesz? Gosi
/Closter się nie dziwie, że napisała to co napisała, ja sama byłabym rozżalona (poza tym nieporozumienia zdarzają się bardzo często), ale Ty?? Czy kiedyś podjąłeś próby chociaż zaoferowania pomocy lub współpracy z SPK?

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

kucharz19

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 25, 2010, 12:20:55 pm »
Żółty, proszę o nie prowokowanie kłótni. Zarzucanie GA, że nie są w stanie ogarnąć jakichś spraw jest pomówieniem. Owszem tych spraw jest sporo, ale sukcesywnie są ogarniane. Zamiast krytykować, to zapisz się do nas i sam zacznij coś robić.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 25, 2010, 15:28:28 pm »
No widzisz, masz tyle zajęć, że zapomniałaś o mejlu. Powinnaś przeprosić, wziąć się dalej do roboty i wszystko byłoby po staremu

zgadza się, widzę :-), że przeprosiłam :-)

zrobiłam to dnia 23 wrzesień 2010 w mojej wypowiedzi z godziny 11:12:47 :-)

przepraszam za brak kontaktu, ale uwierz mi, że nie była to kwestia mojej złej woli.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2010, 15:33:46 pm wysłana przez Ola_19 »



Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #50 dnia: Wrzesień 25, 2010, 16:31:49 pm »
SPK nie może pobierać opłat za adopcje, bo nie prowadzi działalności gospodarczej ani odpłatnej działalnosci pozytku publicznego. Są pomysly, aby taka odplatna dzialalnosc wprowadzic, wymaga to zmiany statutu i na razie o tym dopiero myslimy, obecnie na walnym statut zostal zmieniony, jeszcze nie zlozylismy go w KRS.

W kazdej umowie adopcyjnej jest zapis, ze Nowy Opiekun może wplacic darowiznę, wg swojego uznania, podane jest tez konto. Tym samym nikt nie jest zmuszany do oplat, a jesli ktos ma wolne srodki i chce przekazac jakas darowizne, to ja przekazuje na konto pozniej, po podpisaniu umowy. Często ludzie sami sie pytają, czy mogą cos wplacic, pytają sie o numer konta, ale my sami nie mozemy zmuszac.

co do transportu - prawdopodobie po remoncie mojego drugiego samochodu przekażę go dla SPK, wiec w Warszawie kolo naszego biura bedzie samochod dla czlonkow i wolontariuszy SPK. Problemem pozsaje jednak nadal oplacanie benzyny dla takiego samochodu, brak prawa jazdy u wiekszosci osob lub brak czasu.
Poza tym taki samochod przydalby sie w kazdym wiekszym miescie, gdzie są jacys czlonkowie SPK.

Mozemy utworzyc specjalna zbiorkę na cele transportu królików. co Wy na to?


Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #51 dnia: Wrzesień 25, 2010, 18:46:14 pm »
Mozemy utworzyc specjalna zbiorkę na cele transportu królików. co Wy na to?

Wątpię, że się uzbiera wystarczająca kwota, przeciez to nie jest tak, że raz nalejesz paliwa i jedziesz w nieskonczonosc. Na cos takiego musiałby być miesięczny stały dochód.. Dla mnie takie coś to juz są zbytki. Transport działa jakoś (bo zawsze ktoś się znajdzie w trasie) i nigdy nie było z tego powodu wielkich problemów. Wszystko dochodziło do skutku, a że trzeba poczekać - to trudno.
Wg mnie lepiej zrobić taka zbiórkę na potrzeby królików, czy leczenie ;-)

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #52 dnia: Wrzesień 25, 2010, 18:48:51 pm »
tak mnei cos natchnęło, ze moze bysmy sie rozejrzeli i zawarli jakis pakt z przewoznikiem jakims? w zamian za reklame oni nam funduja iles tam przejazdow na danych trasach dla zestawu czlowiek plus transporterek z krolikiem. tak sobei mysle.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #53 dnia: Wrzesień 26, 2010, 10:23:25 am »
Może i pomysł dobry, ale kto by się na takie coś zgodził. Każda firma patrzy, żeby jak najwięcej zarobić, no chyba że znajdzie się ktoś, komu nie zależy tylko i wyłącznie za zyskach.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline chlup

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 657
  • Lokalizacja: wielkopolska
  • Moje króliki: Pimpol
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #54 dnia: Wrzesień 27, 2010, 19:13:17 pm »
ais, generalnie do statutu lepiej od razu wpisać więcej niż mniej. Zmiany w statucie zawsze kosztują.
Co do wpisania działalności gospodarczej to nie wiem jaka to w tej chwili kwota, ale jak ja zakładałam 4 lata temu to za to trzeba było wpłacić 1000 pln. Od tego się można odwoływać, ale wtedy trzeba udowodnić, że Was nie stać na zapłacenie tego (czyli oświadczenia majątkowe członków i ich rodzin!). I oczywiście wyjdzie, że 15 dorosłych ludzi stać na zapłacenie tej kwoty.

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #55 dnia: Wrzesień 28, 2010, 20:05:34 pm »
a może by tak  w statucie wyodrębnić działalność gospodarczą w zakresie np. sprzedaży karmy i innych akcesorii dla ucholi. Ktoś oczywiście musiał by się zająć dystrybucją tej karmy. Wymaga to na pewno dużo czasu, ale myślę że będzie się to opłacało. Przecież każdy kto zaadoptował uszaka na pewno kupował by karmę w SPK zamiast w innych sklepach. Wystarczy kilka podstawowych towarów, a interes będzie się kręcił. Dochody uzyskiwane z taj wyodrębnionej w statucie działalności gospodarczej (sprzedaży karmy) w przypadku kiedy będą wykorzystywane na działalność statutową stowarzyszenia będą zwolnione z podatku dochodowego. Dochód taki można przeznaczyć np. na leczenie, transport, opiekę itp.- czyli na tzw. działalność nieodpłatną, jeśli taka będzie zapisana w statucie w wyżej wymienionym zakresie. Stowarzyszenie będzie musiało zarejestrować się  jednak  w urzędzie skarbowym jako podatnik VAT i rozliczać się z podatku VAT od sprzedaży, ale mając z jednej strony zakupy, z drugiej sprzedaż nie będzie to trudne.
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #56 dnia: Wrzesień 28, 2010, 20:54:08 pm »
Mówiąc szczerze pomysł może nie jest zły, tylko gdzie te karmy trzymać? Potrzebny byłby jakiś magazyn a to kosztuje. No i potrzebny byłby również ktoś, kto by to rozprowadzał. No i sama sprawa działalności gospodarczej - nie wiem czy to jest takie łatwe jak piszesz, ale sprawa chyba jest do przemyślenia.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #57 dnia: Wrzesień 28, 2010, 21:11:18 pm »
Może by wydzierżawić pomieszczenie w jakiejś lecznicy (ja w ten sposób kupuje karmę dla psa), niestety potrzebna by była osoba, która by się zajmowała wszystkimi sprawami, a jeśli chodzi o działalność gospodarczą to nie jest ona taka straszna pod warunkiem że zyski przeznaczy się na nieodpłatną działalność statutową.

W każdym województwie działają fundacje/stowarzyszenia/federacje, które zajmują się doradzaniem w zakresie prowadzenia działalności np. przez stowarzyszenie. Informacje oraz kontakty można uzyskać w Urzędzie Miejskim w dziale organizacji pozarządowych
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline dase

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 63
  • Płeć: Kobieta
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #58 dnia: Wrzesień 28, 2010, 21:52:01 pm »
Pozwolę się wtrącić do tematu.
Najpierw może nawiążę do początkowej kwestii transportu królików kurierem. Mogę Wam opowiedzieć jak w praktyce wygląda taki transport, ponieważ pracuję na Poczcie, a wierzcie mi, że wygląda to praktycznie tak samo, bo na Poczcie również jest możliwość przesyłania zwierząt w specjalnych klatkach.
Tak więc owszem, zwierzak jest w specjalnej klatce, ale to przecież nie wpływa na jego komfort. Przesyłki wychodzą 2 razy dziennie. Powiedzmy, że o 14:00 i o 18:30. Załóżmy, że królika przyniesie ktoś do transportu o godzinie 11:00. Siedzi on więc w takiej klatce na ekspedycji, w której nieraz jest zimno, są przeciągi i hałas przerzucanych innych paczek. Siedzi parę godzin zamknięty w małej klatce i nie wie, co się dzieje. Przy sporym natłoczeniu przesyłek na ekspedycji jest taki ruch, że nawet jak się wykazuje dobrą wolę ostrożności, to nieraz niechcący się potrąci nogą taką klatkę, uderzy się - to też dodatkowo stresuje zwierzaka. Kiedy natomiast jest już wydawany z ekspedycji do auta kuriera, jest on jak leci wolne miejsce wsadzany do tego auta, pewnie zdarzy się, że inne paczki też mogą na tej klatce wylądować. Takie klatki nie są mocowane do auta, więc jeśli jest luz, może przy hamowaniu i ruszaniu klatka latać po aucie. Muszę mówić jaki to jest stres dla zwierzaka? Że musi spędzić w takiej podróży parę godzin, w takich warunkach? Potem jest przerzucany (pewnie i nieostrożnie, to zależy od ludzi, niektórych nie obchodzi to czy mają do czynienia z żywym stworzeniem) do miasta docelowego, znów siedzi w obcym miejscu parę godzin, potem kolejne auto...Ci, którzy uważają pomysł przesyłki zwierzęcia kurierem za dobry, niech się poważnie zastanowią. Podsumowując - zwierzak tak naprawdę średnio dobę musi przesiedzieć w klatce z prawie zerową możliwością ruchu, bez opieki i sprawdzenia, czy chociaż woda jest na swoim miejscu.

Teraz chciałabym się wypowiedzieć co do osoby Oli_19.
Jestem dla niej pełna podziwu, przypuszczam, że taki Żółty nie poradziłby sobie z połową obowiązków, jakie przypadają Oli. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że Ola robi to wszystko dobrowolnie, nikt jej za to nie płaci,a działa na pełnych obrotach! Ilu z tych głośno krzyczących poddałoby się po kilku dniach, gdyby znalazło się na jej miejscu?
Moja sytuacja z Olą wygląda tak, że będąc dla niej całkowicie obcą osobą, z którą nigdy wcześniej ani słowa choćby na forum nie zamieniła, oferowała mi pomoc. Zaoferowała mi swój czas, którego i tak ma bardzo mało, zaoferowała opiekę nad moim królikiem, gdyż w jej miejscowości jest weterynarz, który go leczy, a ja nie byłabym w stanie docierać do niego codziennie. Ola również poświęca masę czasu na opiekę nad nim teraz, podając mu leki, zastrzyki, jeżdżąc do weterynarza, dzwoniąc do niego, wymieniając maile. Do tego poświęca masę czasu na relacje telefoniczne ze mną, np wczoraj poświęciła prawie 3 godziny, dzisiaj godzinę. Do tego wczoraj pojechała z nami do weterynarza na godzinę 11, mimo że na ten dzień miała w planach wizytę na godzinę 17. Tak więc Ola pół dnia wczoraj siedziała u weterynarza. Najpierw od 11 do 14, a potem od 17 też sporo czasu. A przecież wcale nie musiała siedzieć tam z nami, to była jej własna propozycja pomocy. Pewnie bez niej nie ogarnelibyśmy tego tematu (choroby mojego królika). Wiem też, że Ola prawie codziennie bywa u weterynarza, codziennie parę godzin jej to zajmuje.
Ma wielkie serce i naprawdę wielki szacunek dla niej, bo kiedy do niej dzwonię, to wiem, że ma masę spraw na głowie. Nawet dziś zwróciłam jej uwagę, czy ona sypia, bo o 1 w nocy podaje leki mojemu królikowi, a potem mówi mi jak mój królik zachowywał się po 5 rano.
Do tego absolutnie nic nie zaniedbuje.

megana88

  • Gość
Odp: do trzech razy sztuka?
« Odpowiedź #59 dnia: Wrzesień 28, 2010, 22:11:17 pm »
W woli wyjaśnienia. W lipcu wykupiłam króliczkę z Allegro. Problem pojawił się, gdy okazało się, że nie mam jak jej odebrać (króliczka znajdowała się 300km ode mnie). Obdzwoniłam wszystkich kurierów i cena za przewóz królika to uwaga... od 1000 do 1600zł (firmy DHL, DPS, itp.). Królik nie jedzie w żadnym luku bagażowym (nie wiem skąd takie informacje). Nie jest rzucany ani kopany. Jedzie w kabinie kierowcy i nie dobę, a w momencie otrzymania przesyłki (stąd taka cena). Kurs nazywa się kursem z przesyłką specjalną, proponuję podzwonić i popytać jak to wygląda. Cena jest za królika o wadze do 2kg (nie wiem czemu ta waga) i transporterze o wymiarach nie przekraczających 50cm. To są dane z wakacji także świeże.