Autor Wątek: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)  (Przeczytany 10840 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

MrElis

  • Gość
Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« dnia: Październik 08, 2010, 18:54:44 pm »
Witam otóż opowiem wam historię związana z moim królikiem i jego chorobą, nie wiem czy to dobry dział czy zły, Ale po przeczytaniu tego powinieneś zrozumiec mój problem. Więc swojego króliczka kupiłem mając 11 lat, (aktualanie mam 16) byłem wręcz bardzo szczęśliwy kupując go, dbałem o niego,karmiałem,poiłem ale aż doszedł ten moment... Tydzień temu zuważyłem że mój królik zaczął się ślnic, był osowiały i bardzo słaby(nie mógł chodzic) od razu poszedłem to weterynarza. Weterynarz po zobaczeniu jamy ustnej mojego królika stwierdził że wyrastają mu 2 nie potrzebne zęby po lewej i prawej stronie, wyrwał te zęby i posmarował żelem, i podała płyny, tak od poniedziałku do piątku kazała mi z nimi przychodzic żeby zobaczyc jak się czuje, niestety z dnia na dzień było coraz gorzej, Jerry coraz mocniej oddychał i już prawię w ogóle się nie ruszał. Wtedy pomyślałem jak to możliwe ? Dostawał płynny codzien i przyjmował pokarm(podawałem mu papkę ''Gerber'')
Lecz on był coraz słabszy. Już miałem nadzieje że znacznie mu sie poprawiło wczoraj (czwartek) był taki szczęśliwy, uszy miał wysoko uniesione i był wszystkich zainteresowany więc pomyślałem że tak mu dobrze to że pójdę to weterynarza jeszcze jutro  czyli w piątek i będzie już spokój. Lecz po przyjściu do weterynarza usłyszałem diagnozę która zwaliła mnie z nóg... Weterynarz  powiedział że jeżeli przyjął już tyle płynów  i jest dalej odwodniony to znaczy że ma uszkodzone nerki... Na pierwszą myśl pomyślałem że to sie da wyleczyc w miarę szybko,niestety tak nie było, Weterynarz mi oznajmił że jeżeli ma uszkodzone nerki to już będzie po nim... Łzy napłyneły mi do oczy, i popatrzałem na mojego królika który leżal na stole u weterynarza... Pomyślałem że jeżeli on umrze ja się już tak łatwo życiowo nie podniosę...Przeżyłem z nim moje lata dzieciństwa,wszystkie wakacje... Lecz jest jeszcze promyk nadzieji. Weterynarz stwierdził że do tego są potrzebne badania krwi i że jeszcze nic tak szybko nie wiadomo dlatego jutro (sobota) o 9.00 ide do kliniki żeby pobrano krew mojemu Królikowi... Weterynarz powiedział że daję mu 30 % życia... Nie wiem co o tym wszystkim myślec... w Końcu to mój jedyny prawdziwy przyjaciel, Pisząc ten temat płaczę i czuję wielki żal... A jeżeli  umrze ? To co będzie ? Inni mówią że to tyko zwierze, lecz dla mnie to jedyny prawdziwy przyjaciel który zawsze był przy mnie...Czekam na wasze opinie

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 08, 2010, 18:59:21 pm »
Nie poddawaj się, królik na pewno będzie walczył.
Czy Twój weterynarz zna się na królikach? Przejrzyj może listę specjalistów wymienionych na www.kroliki.net.
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

kasiagio

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 08, 2010, 19:08:53 pm »
Walcz!! Króliki  potrafią nas zaskoczyć niejednokrotnie , szczególnie walką  o życie i miłością .
Trzymamy kciuki za Jerrego musi być dobrze   :przytul

Alicja_1

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 08, 2010, 19:15:37 pm »
I ja trzymam za Was kciuki.

Inga

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 08, 2010, 19:56:30 pm »
Jeśli wiara czyni cuda...
Musisz wierzyć, że się uda :)
I napisać koniecznie, co z jerrym. Ściskamy łapki za uszola!

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 08, 2010, 20:18:18 pm »
Trzeba być dobrej mysli, być z przyjacielem mimo tego, że nie raz bardzo cierpi. Jest mi bardzo przykro, że uszak jest chory :( czasem nic nie da się zrobić, ale przede wszystkim zawsze trzeba WIERZYĆ, że jednak jest płomyk nadziei. Wiem co czujesz, to jest bardzo bolesne, ale nie nalezy się poddawać.

Trzymam kciuki za Jerrego.

KiNa

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 08, 2010, 20:20:04 pm »
Trzymam mocno za Jerrego kciuki i za Ciebie by nie brakło ci sił  i wiary w walce o życie przyjaciela, bo wiara czyni cuda ! :przytul:

MrElis

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 08, 2010, 20:36:39 pm »
Właśnie tera jest okryty kocem i leży, jest bardzo słaby PS. Dzięki za słowa podtrzymujące na duchu :) Jutro po 10 napisze co i jak się stanie.

MrElis

  • Gość

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 08, 2010, 20:59:19 pm »
Coś mi się zdaje,że ten wet nie ma za bardzo pojęcia o leczeniu królików -pierwsza operacja- jakieś dodatkowe zęby ??,powinien zrobić rtg,ślinienie mogło być objawem np.ropnia,a potem problem z nerkami ??.Coś tu nie gra,ale obawiam się,że na wizytę u dr.Piaseckiego we Wrocławiu zważywszy na kondycję uszaka może być za późno. :/

MrElis

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 08, 2010, 21:30:31 pm »
Bo dziwnie to opowiedziałem, Ropni nie posiada, Co do weterynarz przyznam trochę potrafi leczyc króliki gdyż kiedyś (tak mi mówiła) hodowała Barany Francuskie i mówiła że miała podobne problemy z nimi... A operacji nie miał więc nie wiem o co ci chodzi ?

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 08, 2010, 21:51:01 pm »
Ropnie można stwierdzić rtg,no chyba że jest przetoka na zewnątrz.Sama miałam królika śliniącego się,to wet przycinał mu zęby,dopiero jak wytworzyła się przetoka  wyrwał mu ząb.Ropień zaczął rozpuszczać mu kość żuchwy,dopiero wet 650 km ode mnie stwierdził,że jest już rak podchodzący do gardła,królik nie mógł już jeść,dusił się i na jakąkolwiek pomoc było za późno(oczywiście Kastor kica już za TM).A,że hodowała kiedyś barany francuskie to co z tego-poddawała je eutanazji i tyle.

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 08, 2010, 22:59:52 pm »
B. A operacji nie miał więc nie wiem o co ci chodzi ?
Więc jak mu usuwał te zęby? Musiał dać narkozę.....



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

nuka

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 09, 2010, 02:50:23 am »
Przykry to widok tak chory uszak, że spod kocyka nawet się nie próbuje wydostać.
Robiliście USG i RTG żeby stwierdzic co tak naprawdę dolega maluchowi? Nie rozumiem postepowania weta, codziennie jesteś w lecznicy i krwi nie pobrano do badań? Jak dla mnie to naciąganie na kolejną wizytę.
Karmienie wyłacznie gerberkami to tez wetowskie zalecenie? Bardziej treściwy jest kisiel z mielonego siemienia lnianego, doprawiony do smaku może być gerberkiem. A dawałeś rozmoczony granulat?
W tej sytuacji jaka jest obecnie skusilabym sie na podanie Critical Care i zastosowanie zastrzyków TFX (2 razy dziennie po 1/2 zastrzyku). To już ostatnie dostępne dokarmiacze w tak cięzkim stanie, warte polecenia. Moje słoneczko małe po tygodniu przyjmowania TFX odzyskało siły na kilka miesięcy.

MrElis, trzymam kciuki za Jerrego, trzymam za Ciebie, jeszcze walczcie, ale jak stwierdzisz, że Twój Przyjaciel bardzo cierpi ulżyj mu w tym bólu. Własnie dlatego, że jest Przyjacielem, że razem spędziliście kilka wspaniałych lat, ze go kochasz.

MrElis

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 09, 2010, 07:41:30 am »
Te dwa zęby wyrastające były tak zgniłe że wystarczyło tylko lekkie pociągnięcie, co do narkozy wet mówił że jeżeli by mu podała nie przeżył by tego gdyż jest on na to za bardzo słaby...Nie dawałem zmoczonego  granulatu. A co do decyzji Weta dokładnie było tak że stwierdził że podowane płyny od poniedziałku do piątku po prostu przez niego wylatują , i nerki nie zatrzymują płynów, dlatego dzisiaj o 9 ide na pobranie jego krwi i po południu zobaczymy co na prawdę mu dolega.:/

MrElis

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 09, 2010, 12:12:38 pm »
Cienki płomyk wygasł... ale nie całkiem... dzisaj u weta. dostałem info że niestety do pobrania krwi ma za cienki żyły,jerry jest bardzo słaby, nadal leży,dostał płyny, lecz wet oznajmił że z niego już nic nie będzie... krwi nie można pobrac bo za cienkie żyły, jest jeszcze jedna decyzja jest to karmienie i pojenie królika płynami przez resztę jego zycia albo chodziaż połowe...Lecz on bardzo cierpi i ciągle jest osłabiony. Po powrocie z nim do domu wyjąłem go z klatki, położyłem na kolana, zamknąłem drzwi od pokoju i zaczałem płakac... Przez ten tydzień wiele się nauczyłem o życiu...Myślałem jak to jest z tym naszym życiem czy są dwie strony zła i dobra czy to w ogóle ma sens... Lecz nie zbijajmy się z tropu... Pisałem,Gadałem z wieloma ludźmi z mojego miasta głogów co sądzą o tym weterynarzu inni sądzili że to zwykła ''złodziejką'' i ''oszustką'' naciąga tylko na kase... Inni pisali że parę życ uratowała pupilom... Nie wiem co już o tym sądzic podejmowac dalej walkę o życie Jerrego czy odesłac go na wieczny sen... ?

Inga

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 09, 2010, 13:08:03 pm »
Rozeznaj się jescze, jakich macie wetów, spróbuj powalczyć... Kiedy stan będzie tragiczny, a królik ledwo co będzie oddychał, wtedy należy poddać go eutanazji, ale na razie, kiedy jest jescze jakaś szansa nie usypiaj go, bo potem kiedy się okaże że mozna go było uratować to sobie tego nie darujesz.

Offline Fallen

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1158
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 09, 2010, 13:11:13 pm »
poszukaj weta, ten twoj, nie wydaje sie jakis taki obeznany .

Offline Simran86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 599
  • Płeć: Kobieta
  • Zolinko Mamusia tęskni:(
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 09, 2010, 13:43:09 pm »
w okolicach Głogowa nie ma raczej króliczego weterynarza. Byś musiał wybrać się na wizytę do Wrocławia. Ja jestem z Lubina i też we Wrocławiu leczę moja króliki.

MrElis

  • Gość
Odp: Jerry, na skraju śmierci. (Nerki,Ślinienie)
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 10, 2010, 10:43:49 am »
25 Maj 2005 roku-10 pazdziernika 2010 Jerry
  • Niestety po dzisiejszym obudzeniu Jerry już nie żył... Lecz ja już sie z tym pogodziłem że odejdzie z tego świata.Dziękuje wszystkim którzy towarzyszyli mi w tej ciężkiej drodze... ;(