Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Fundacja Przygarnij Królika => Archiwum PK => Wątek zaczęty przez: azi w Październik 29, 2012, 11:50:44 am
-
Sanka to królisia z paraliżem tylnych łapek. Trafiła pod opiekę Fundacji w piątek. Została oddana przez właścicielkę, bo w jej miejscowości nie było dobrego weterynarza. Sanka trafiła do mnie obsikana, z lekkimi odparzeniami. Tylne łapki ciągnie za sobą , ale jest w nich czucie i reagują na bodźce. W sobotę został wykonany rtg kręgosłupa, weterynarza niepokoi zmiana w dolnej cześć kręgosłupa. Obecnie Sanka dostaje leki. Została wykąpana, wysuszona. Ładnie je. W tym tygodniu Sanka trafi pod opiekę Basi - naszego wspaniałego domu tymczasowego.
Sanka jest uszatkiem bardzo kontaktowym. Wczoraj kilka razy wylizała mi rękę i dała się wygłaskać. Kilka razy wczoraj siedziała "w strzałkę" tzn. nóżki nie były obok tylko siedziała normalnie ale nóżki miała wyciągnięte przed siebie.
(http://img339.imageshack.us/img339/2224/sanka2.jpg)
(http://img407.imageshack.us/img407/3946/sanka3.jpg)
(http://img855.imageshack.us/img855/3582/sanka4.jpg)
Jeżeli ktoś chciałby pomóc w leczeniu Sanki , to proszę o kontakt: iza@przygarnijkrolika.pl
-
Chciałabym objąć Sankę wirtualną opieką - już zrobiłam przelew na konto podane na Przygarnij Królika :)
Zdrówka piękna Ci życzę! Oby leczenie choć trochę pomogło...
-
Marciula w imieniu Sanki bardzo dziękuję za pomoc :bukiet
-
azi, wysyłam maila
-
a czy wiadomo juz skad sie wzial ten czesciowy paraliz ?
i czy bedzie mozna ten stan odwrocic ? (tzn czy jest szansa)
-
joac - już odpisałam ;) dziękuje :bukiet
andy: rtg nie wykazało złamań ani pęknięć kręgosłupa, powodem mogą być zmiany neurologiczne lub miednica . Niestety jak to w sytuacjach stresowych ja usłyszałam coś innego niż mój mąż na temat tej miednicy. Za tydzień Sanka ma kontrole to dopytam dokładnie o to. Dr Baran jest optymistą i na razie podjęliśmy leczenie (Nivalin, Miligamma i steryd - nie pamiętam nazwy).
Wydaje mi się ,że Sanka po podaniu leków ma się lepiej. Rozmawiałam dzisiaj z poprzednią właścicielka i królisia przedtem nie siadała "w strzałkę". Takie siadanie zauważyłam dopiero w niedzielę, czyli dzień po podaniu leków. Liczymy na to ,że będzie tylko lepiej ;)
-
Dotarły do nas wpłaty na Sankę od Magdy, Adama (WO), Marty (WO) oraz Liliany na łączną kwotę : 100 PLN. Wszystkim bardzo dziękujemy ! Obecnie na leczenie Sanki wydaliśmy 132 PLN.
Stan Sanki bez zmian.
-
strasznie zal mi takich malenstw - pytanie tylko czy leczenie bedzie skuteczne czy bedzie tylko meczeniem maluszka
-
Klaudia, Sanka jest u mnie od 5 dni i trudno na razie ocenić jaki efekt przyniesie leczenie. W tym wszystkim dla mnie jest najważniejszy zwierzak i jego komfort życia. Na razie leczymy - wierząc ,że przyniesie to efekty.
-
Och, jaka ona biedna :(
Jeśli będzie poprawa, to warto o nią powalczyć. Ma takie ufne oczka.
-
klaudiapiwo - mój adopcyjny króliczek Boniek też wyszedł "spod ręki" azi, a trafił do niej na tymczas gdy był całkowicie sparaliżowany od pasa w dół(uraz kregosłupa);
gdy na niego patrzę, to czasem zastanawiam się czy po otrzymaniu takiego króliczka pod opiekę nie zdecydowałabym się na eutanazję ....
tymczasem on dziś elegancko kica (no... czasem się przewraca gdy mocno się spieszy :lol ), ale przecież kica, sam wskakuje na fotel, myje się obiema łapkami,
no więc ... warto próbować !
trzymam kciuki za Sankę! a azi ma i dobre ręce (które leczą :*) i dobre serce, wiec mam nadzieję, że będzie dobrze!
-
Jula nie przesadzaj z tą moją dobrocią :P
Sanka w poniedziałek ma wizytę kontrolną i wtedy wet oceni czy leczenie przyniosło jakieś efekty.
-
Trzymam kciuki :)
Wcześniejszej wiadomości nie napisałam ze złej woli.
Dla mnie najważniejsze jest żeby maluch nie cierpial.
Być może mam kontrowersyjne podejście do eutanazji- nie jest to najgorsze co malucha może spotkac. uważam , ze walka o malucha za "wszelka cenę" jest czasem niehumanitarna. (Napisałam to in abstrakto żeby wyjaśnić wcześniejszy post)
-
Klaudia ja mam takie samo podejście do eutanazji.
A kończąc ten temat informuję, że Sanka miewa się dobrze. Nóżki bez zmian. Czasami na nich siada a czasami leżą bezwładnie obok. Jest w nich czucie, bo jak ją głaszcze to je podkurcza lub prostuje. Bobki książkowe, apetyt dopisuje. Co drugi dzień pannica jest kąpana, nawet opanowałam metodę trzymania małej. Ale i tak przy każdej kąpieli mam niepokój że ją coś boli albo że jej coś uszkodzę.
PS. Wpłynęły pieniążki od Joanny. Dziękujemy :bukiet
-
oby wszystko poszlo po Waszej mysli, a ja chetnie poczekam na wyniki tego co powie lekarz ... o prawdopodobnych przyczynach takiego stanu, o ile bedzie to oczywiste do stwierdzenia
-
Od wczoraj mój optymizm maleje. Wczoraj zauważyłam, że Sance robi się wielka bula z prawej strony na brzuszku. Wydaje mi się ,że to organy się przesuwają, jak królisia leży na prawej stronie. Wymacałam ja wczoraj, ale wybrzuszenie po prawej stronie jest nawet jak "trzymam ja w pozycji normalnej dla królika". Od wczoraj Sanka się też bardziej denerwuje, aż cała się trzęsie. Może robi się nerwowa, bo ciągle do niej zaglądam i obserwuje.Łapki bez zmian. Próbowałam ją położyć na lewej stronie ale ona uparcie przekręca się na prawo.
PS. Dziękuję za wpłatę od Sylwii.
-
Biedna maluszka, wybierasz się z nią do weta? Pewnie te nerwy to z ciągłego oglądania i badania, ściskam pokrzepiająco, wyglądając dobrych wieści o Sance :*
-
króliś jest przepiękny no i zakochałam się w jej imieniu :) z brzuszkiem to śmigiem do weterynarza! mam nadzieję, że wizyta nie przyniesie żadnych złych wieści, bo chyba całe forum trzyma kciuki za malutką
-
:przytul dla Was obu
-
Saneczka wczoraj była na wizycie kontrolnej ....i tak :
bula z prawej strony to są organy, które się przesuwają, bo Sanka poleguje na prawej stronie - więc się tym nie martwimy :)
poprosiłam weta o dokładne obejrzenie rtg - i w okolicach kręgosłupa na wysokości miednicy rtg nie jest dokładny, ale nie widać tam ani załamań ani pęknięć , być może tam jest przyczyna tego niedowładu łapek. W czasie pierwszej wizyty wet wykluczył chwilową narkozę i zrobienie elektronicznego rtg , bo narkoza powoduje zwiotczenie mięśni a nie wiadomo co Sance jest i moglibyśmy jej zaszkodzić bardziej.
Na razie dajemy jej następne 2 tygodnie, leczymy Nivalinem i Miligamma. 9 listopada ma zostać powtórzony lek przeciwzapalny.
Od niedzieli Saneczka przebywa u Basi - naszego wspaniałego domu tymczasowego. ;) Jest bardzo kontaktowa, ładnie je i bobczy. Teraz dodatkowo smarowana będzie maścią z wit. A w okolicach odparzeń. Saneczka jest bardzo zainteresowana świnkami morskimi i jest do nich pozytywnie nastawiona.
-
W takim razie czekamy, co przyniesie 2 tygodniowa kuracja. Śliczna, kochana dziewczynka, super, że ma humor i że trafiła do superanckiego DT :* No i całe szczęście, że okazało się, że ty wybrzuszenie to Saneczkowe organy! Trzymaj się malutka i zdrowiej nam wszystkim :*
-
oby nóżkom królinki jak najszybciej powróciła sprawność !
już czekam na dobre wieści :icon_biggrin
-
Stan Saneczki nadal bez zmian...no może z tą różnicą, że poleguje na lewym boczku.
Do tej poty leczenie kosztowało 200 PLN , czyli akurat tyle ile udało się uzbierać ;)
Wszystkim bardzo dziękujemy ;)
Skan FV na naszym profilu FB: http://www.facebook.com/Fundacja.Przygarnij.Krolika
-
a to już zmiana stanu Sanki jednak jest!
zmienia boczki :jupi
i z każdym dniem powinno być lepiej;
leczenie trwa ? koszty nadal rosną ?
-
z niecierpliwością czekam na wszelkie informacje o Malutkiej, zakochałam się bez dwóch zdań :zakochany:
-
Stan Sanki bez zmian, Wczoraj miała gorszy dzień z jedzeniem. Dzisiaj wraca wszystko do normy ;)
O nie! znowu zastrzyk?
(http://img341.imageshack.us/img341/9077/ziewamy.jpg)
Saneczka bardzo polubiła się ze świnkami ;)
(http://img29.imageshack.us/img29/6307/sanka1.jpg)
(http://img62.imageshack.us/img62/2224/sanka2.jpg)
-
Jaka REWELACJA!!! Cudowna jest ta dziewczyneczka - no i te układy ze świniakami - doskonałe!!!!
-
pięknie leży na dwóch boczkach :) komentarz o zastrzyku mnie zabił :hahaha
-
Dzisiaj w trybie przyspieszonym byliśmy z Basią (DT) i Sanką u weta. Basią zaniepokoił kolor moczy, który wyglądał jak z krwią. Zrobione zostały badania i wszystko jest ok.
Stan Sanki bez zmian, zapadła decyzja o przedłużeniu leczenie do końca listopada, bo 2 tygodnie leczenie to trochę krótko przy takim schorzeniu.
-
trzymamy kciuki za zdrówko malutkiej !
-
Dzisiaj Saneczka znowu była u weta. Tym razem powodem był brak moczu przez ponad 24 godziny. Nie pomogło masowanie i próby "wysikiwania". Wetowi udało się Saneczke odsikać ale nie są to dobre wieści. Na razie zalecił obserwację przez najbliższe 2-4 dni licząc na cud.
W przypadku braku poprawy do niedzieli trzeba będzie pomyśleć o podjęciu decyzji o eutanazji.
-
Zanim podejmiecie decyzję o eutanazji to rozważcie moją propozycję zabrania jej do siebie.
Mam pod opieką Targeta [Kubusia] z takim samym urazem i takimi samymi problemami z sikaniem.
Rekomendację może mi wystawić Toruński Oddział SPK.
-
Agn :onajego ale dla dwóch niepełnosprawnych króliczków byłaby potrzebna klata 100-120cm, aby im się dobrze mieszkało :)
Targecik jest wyjątkowo przyjazny wobec króliczych dam, więc nie powinno być z jego strony problemów :) moja podopieczna może spokojnie żyć i to z mężem :)
-
Dziewczyny, żeby była jasność Saneczka przebywa w dobrym domu tymczasowym, w którym będzie mogła przebywać ile czasu będzie trzeba a jeżeli zajdzie taka potrzeba zostanie być może na stałe. Dom tymczasowy i opieka nie jest problemem. Problemem jest pogarszające się zdrowie, od soboty stan się powoli pogarsza, stąd też napisałam o różnych możliwościach.
-
azi,
nie chodzi o kwestionowanie jakości DT, w którym jest Sanka - na pewno jest to świetny i szalenie zaangażowany dom.
Chodzi tylko o doświadczenie Agn w zakresie opieki nad królikiem sparaliżowanym, który nie sika samodzielnie - Agn opiekuje się Targetem/Kubusiem już ponad pół roku i jest on w doskonałym stanie fizycznym. Fakt, że królik nie sika sam, wcale nie musi być powodem do eutanazji, zwłaszcza jeśli zwierzak ma wolę życia, a to właśnie widać w oczach Sanki.
Dom Agn to nie jest zwykłe DT ;) To szpital o najlepszych kwalifikacjach.
-
Właśnie chodziło mi o samo wypróżnianie się - aby pomoc zwierzęciu przy tym trzeba mieć duże doświadczenie i potrafić to robić(w innym wypadku można zaszkodzić królikowi...), a przecież jeśli Sanka nie będzie się wypróżniać to nie przeżyje...
-
Rozumiem, ale Basia - obecny DT Saneczki ma doświadczenie z takimi króliczkami, sama miała króliczka z takimi problemami na DT a potem go adoptowała.
Więc ze względu na odległość, stan króliczki oraz porównywalne doświadczenie DT wydaje się bezsensowne (nie wiem czy kogoś nie urażę, bo to chyba nie najlepsze określenie) zmienianie domu.
Decyzje żadne jeszcze nie zapadły, dajemy siebie czas na obserwacje i przemyślenie decyzji.. Napisałam też ,że od soboty jej stan się pogarsza powoli ale jednak pogarsza.
-
bidula malutka :((
A czy takie uciskane pęcherza nie jest przypadkiem bolesne ??
-
kitty nie jest- ja tez tak robiłam przez jakis czas z moim niepelnosprawnym krolem gdy nie oddawal moczu samodzielnie- po prostu wykonujesz prace za niego
w taki sam sposob zreszta weterynarze czesto pobieraja mocz uszatego do badania- naciskajac pecherz
a Agn naprawde ma sporo wprawy ze zwierzakami chorymi i niepelnoisprawnymi
-
Nie chcę się wtrącać w tryb opieki, czy leczenia.
Nie było jednak pisane o pogarszającym się zdrowiu, czy stanie, a o niemożliwości wyciśnięcia moczu z królika. Post był tak sformułowany, że wynika z niego, iż albo królik zacznie sam sikać albo się go uśpi, bo przecież nie może nie sikać.
Zgadzam się - królik nie może nie sikać. Ale to, że ktoś nie umie sobie poradzić z wyduszeniem moczu z królika nie musi od razu oznaczać, że ktoś inny sobie nie poradzi i królika trzeba uśpić. [Chyba zbytnio skomplikowałam sprawę.]
Tak, czy owak.
Królika umiem wycisnąć. Tylko tyle chciałam napisać.
Na brak pracy nie narzekam ale chciałabym aby wiedziano tu, że jestem gotowa przyjąć małą do siebie jeśli od czyjejś umiejętności w kwestii opróżniania króliczego pęcherza ma zależeć jej życie. Nie nalegam, nie narzucam się - oferuję swoje umiejętności i doświadczenie, ta mała może żyć u mnie mając do towarzystwa i królika i koty.
[Wszystkim, którzy mnie tak lub inaczej znają, dziękuję za ciepłe słowa.]
-
Na chwile obecną problem jest taki , że tego moczu jest bardzo mało mimo, że króliczka pije i dostaje moczopędne zioła.
Tak jak pisałam wcześniej Sanka nie sikała przez ponad 24 godziny a "wysikała" niewiele. Ona była u mnie na DT wiec wiem jaki z niej był na początku "lejek". Dlatego wet zaproponował kilka dni obserwacji aby zobaczyć czy to stan przejściowy.
Nie kwestionuje wiedzy i Twojego doświadczenia Agn, dziękuję Ci za wcześniejszą propozycje. Faktycznie trochę skrótowo napisałam posta, ale nie przypuszczałam że ktoś może pomyśleć, że rozważam eutanazję z powodu braku umiejętności wysikania królika.
Dodano: problem z sikami zaczął się w niedziele wieczorem wcześniej przez ponad 2 tyg królik sikał sam dużo i bez pomocy.
-
A. No to mamy jasność.
Jakby co - jestem do dyspozycji.
Uregulowania kwestii sikania [a raczej produkowania materiału do sikania] życzę.
-
Kurczę, mam nadzieję, że Saneczka ruszy z sikaniem, rozdzierające, że maluch cierpi, a widać po niej wolę życia! Saneczko - zdrowiej!
dziewczyny, jesteście niesamowite - Agn, DT Saneczki - :bukiet :bukiet :bukiet
-
Jeju, mam nadzieje, ze lada moment malutka poczuje sie lepiej. Przyznam, ze tak sie w niej zakochalam, ze zaczelam rozwazac DS, a tu nagle takie wiesci! :(
zycze wytrwalosci - Sance w sikaniu a Opiekunce w dogladaniu malej.
-
Dzisiaj następna wizyta, bo rano ani wieczorem nie było siczków. Nie było co wysikiwać. Mała mniej je i mniej pije. Basia jedzie z Sanką do Barana może konieczne będą dodatkowe badania lub zmiana /odstawienie leków.
-
Wizyta wstrzymana. Saneczka sama nasikała. Dostała dzień wolny od stresu i wizyty u weta. Czekamy, obserwujemy i dajemy małej trochę świętego spokoju.
-
no wet kazdego by zablokowal- strach mocz oddac- jeszcze co znajda i wtedy jeszcze kłuc beda..nie opyla sie
-
brawa dla Saneczki!
-
Wizyta wstrzymana. Saneczka sama nasikała. Dostała dzień wolny od stresu i wizyty u weta. Czekamy, obserwujemy i dajemy małej trochę świętego spokoju.
Moja kochana :* Bardzo się cieszę :*
-
Dzisiaj wszytko ok. Saneczka ładnie sika, je i pije.
-
Super!!!! :* :* :*
-
To wspaniale :brawo:
-
jak się dziś ma malutka?
-
Saneczka bez zmian. Łapeczki nie pracują. Malutka je, bobczy i sika.
-
Saneczka bez zmian. Chyba już nie ma szansy aby królisia kicała sama.
-
a może wózeczek by u niej się sprawdził?
-
Saneczka bez zmian. Chyba już nie ma szansy aby królisia kicała sama.
mimo ze stan sie nie pogarsza to IMHO trzeba wierzyc ze sie uda, mimo i wbrew okolicznosciom ....
bo moze skonczyc sie tak ze jak Ty sie poddasz to krolik tez
-
Andy ale Saneczka jest pogodna i aktywna na swój sposób. Bardzo się zżyła ze świneczkami. Jedyny problem to łapeczki ale przy obecnej "żywotności" dajemy jej szanse na dalsze życie. Na razie walka trwa.
-
czy ja dobrze na stronie widzialam, że ktoś chce maluszka adoptowac??? :) fajnie by bylo gdyby ktos chcial sie biedactwem zajac i dac jej i milosc i pielegnacje i cieplo i przyjaciół świniastych :)
-
Saneczka jest ujmującym króliczkiem z wolą walki i chęcią do życia - więc pewnie bezwład łapek to większe zmartwienie dla opiekunów niż dla samej króliczki. Dobrze, że z sikaniem problem minął! Zdjęcie ze świniaczkami było cudowne :)
A nadzieja na poprawę stanu zwierzaka żyje tak długo jak sam zwierzak :)
-
Klaudiapiwo na stronie nie ma żadnej informacji o adopcji Sanki, chyba zerknęłaś na innego uszatka .
-
A czy dr nie poradził troszkę poćwiczyć , pomasować te łapki?
-
Dori wet nie doradził a to znaczy że nie jest wskazane ćwiczenie i masowanie. Wszystko zależy od rodzaju urazu np. Boniek miał masaże i ćwiczenie, Przemcio zakaz ćwiczeń i ograniczenie ruchu przez 2 tyg.
-
prawda przelotnie patrzylam na strone wiec moglo mi sie cos pomieszac :) choc w sumie bardzo szkoda :)
-
ja bardzo bym chciała adoptować Sankę i się do tego od dłuższego czasu przymierzam, niestety, nie mając samodzielności mieszkaniowej, jestem uzależniona od decyzji innych. od kiedy zobaczyłam Sankę trwają negocjacje i próby przekonania do niej, niestety wciąż dość opornie.
niewskazane ćwiczenia? czy to oznacza, że królik powinien być jak najmniej dotykany? jak długo? czy nie grożą jej w takim wypadku odleżyny? rozumiem, że od kiedy Saneczka zaczęła się kłaść na lewym i na prawym boczku problem z przesunięciem narządów przestał być aktualny.
no i co z zaproponowanymi kółeczkami? nie byłaby to jakaś opcja?
-
Saneczka pokicała dzisiaj za TM. Jej stan od niedzieli ulegał pogorszeniu. Jedynym wyjściem była eutanazja.
Dziękuje Basi za wspaniałą opiekę nad Saneczką, dziękuję wszystkim którzy wspierali Saneczkę w leczeniu oraz tym wszystkim, którzy trzymali kciuki za jej zdrowie.
-
Bardzo mi przykro :(
-
=( <przytul>
-
Biedna, mała Saneczka smutny_krolik
-
Bardzo mi przykro :(
-
czy wiadomo, co było przyczyną pogorszenia stanu zdrowia?
-
Bardzo nam przykro :(
-
:(
-
biedactwo, kolejna ofiara człowieka... :(
-
Solvieg - wyciągasz pochopne wnioski. Właścicielka oddała Saneczke, bo u niej żaden wet nie mógł jej pomóc. Byłam z nią w stałym kontakcie. Paraliż miał nieznane podłoże ale na pewno wykluczony został uraz kręgosłupa.
Saneczka od niedzieli była coraz bardziej apatyczna, nie piła, były problemy z sikaniem. Nie cieszyła się z towarzystwa świnek.
-
Boże, jak smutno... Biedna Saneczka, nie wszystkim udaje się pomóc...
-
Kicaj na 4 łapkach za TM piękna Saneczko :swieca:
Dziękuję Wam za opiekę nad Sanką - miałam nadzieję, że uda jej się wyjść na prostą....
Ważne, że ten czas spędziła w kochającym domu i ktoś się o nią troszczył.
Śpij spokojnie śliczna...
-
biedna malutka
-
Solvieg - wyciągasz pochopne wnioski. Właścicielka oddała Saneczke, bo u niej żaden wet nie mógł jej pomóc. Byłam z nią w stałym kontakcie. Paraliż miał nieznane podłoże ale na pewno wykluczony został uraz kręgosłupa.
Saneczka od niedzieli była coraz bardziej apatyczna, nie piła, były problemy z sikaniem. Nie cieszyła się z towarzystwa świnek.
ech biedna krolinka, bardzo bardzpo szkoda .... kolejnego chorego krolika
BTW skad wiadomo ze napewno cos mozna wykluczyc ?! IMHO medycyna jest jedna z tych nauk, gdzie nie mozna wielu rzeczy powiedziec na 100%
w sumie dobrze ze oddala ... bo chociaz miala lepsza opieke i szanse
czy mozna dostac jej rtg i inne dotyczace diagnozy "nie kregoslup" bo jesli chcecie to moge sprobowac to pokazac 2 innym i dobrym lekarzom...
-
Moja wypowiedź została źle zrozumiana - była nieprecyzyjna. Chodziło mi ogólnie o hodowle królików, sprzedaż, odłączanie od matek -o cały ten "biznes".
-
Bardzo mi przykro smutny_krolik
-
Bardzo mi przykro :icon_cry
-
Saneczko :heej
tam gdzie jesteś - z pewnością nie czujesz już bólu;
pozdrów nasze maleństwa!
powiedz, że tęsknimy .....
-
andy_wawa dziękujemy za chęć pomocy, ale w obecnej sytuacji nie ma sensu konsultowanie zdjęcia rtg. Mam zaufanie do naszego weta a w razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze możemy się udać do Dr Lewandowskiej.
Jeszcze raz dziękuje Wszystkim. Temat można już chyba zamknąć.