Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: Asica w Marzec 02, 2009, 15:11:24 pm
-
Przeczytałam w gazecie "Kobieta i życie" wypowiedź lekarza weterynarii, Beaty Salewicz na temat królika i mam co do tej wypowiedzi kilka zastrzeżeń i pytań... A oto najważniejsze fragmenty:
List Ilony z Ostrowic Świętokrzyskich: "Moja czteroletnia córeczka bardzo chce mieć króliczka. I z góry zapowiada, że jej podopieczny będzie kicało do woli po mieszkaniu. Czy można na to pozwolić?"
Odpowiedź pani weterynarz: "(...) Należy też cały czas obserwować co zwierzątko robi (warto, by robiła to osoba dorosłą!). królik większość czasu powinien spędzać w wygodnej klatce, wysypanej żwirkiem drewnianym lub trocinami albo wysłanej sianem.(...) Dopiero gdy zaadoptuje się w nowych warunkach, stopniowo urozmaicamy jego dietę, np. marchewką, jabłkiem, suchą bułką."
Moje zastrzeżenia dotyczą słów zaznaczonych na czerwono, a dokładnie czy to prawda że królik ma spędzać większość czasu w klatce? Czy klatka powinna byś usłana żwirkiem, trocinami, czy sianem? Czy królika można karmić suchą bułką? I Pani Beata nic nie wspomniała na temat wieku dziecka!!! moim zdaniem to dziecko jest za małe, niedługo zmęczy się obowiązkiem i spadnie to na niedoświadczoną matkę, która jak widać z pytania które zadała nie wie dużo o królikach...
Z góry dziękuję...
P.S.: Nie wiedziałam gdzie moje pytania zamieścić, więc uznałam że to będzie najodpowiedniejsze miejsce...
-
a) Królik powinien maksymalnie długo kicac po mieszkaniu. Niestety, wiaze sie to z zabezbieczeniem mebli, kabli itd, co jest kłopotliwe, wiec lepiej zwierza trzymac w klatce.
Jedynie na początku, podczas aklimatyzacji 2-3 dni (!!!) powinien siedziec w klatce, z otwartymi drzwiczkami, żeby zapoznał sie z zapachem nowego miejsca.
b) Siano w paśniku, trociny są mega be, a żwirek najlepiej w kuwecie, bo inaczej sie nie nauczy czystości. Czasem można na dno klatki kłaść ręczniki czy coś w tym guście
c) Sucha bulka = czyste zło.
-
Co to za lekarz weterynarii, który udziela takich porad :oh:
Nie wyobrażam sobie, żeby 4-latek był w stanie zająć się królikiem. Sama mam w domu czteroletnią siostrę. Na wieść o tym, że będziemy mieć króliczka - owszem, ucieszyła się, ale szybko o tym zapomniała. Nie wyobrażam sobie także czterolatki czyszczącej kuwetę, myjącej miseczki, obcinającej pazurki. Co będzie, gdy królaś zacznie dojrzewać?
Królik nie będzie malca, a rodziców.
Niestety z suchą bułką spotykam się często w literaturze, która wprowadza w błąd właścicieli.
-
b) Siano w paśniku, trociny są mega be...
Siano nie może być w paśniku??? Dlaczego???
P.S.:Zastanawiam się czy nie napisać do tej gazety...
-
Asica chodziło o to, że właśnie ma być w paśniku.
-
Siano w paśniku czy nie w paśniku, to nie ma akurat znaczenia, gorzej z innymi mądrymi poradami
-
Napisałam do redakcji w tej sprawie, a w liście zawarłam wszystkie spostrzeżenia i uwagi na temat wypowiedzi pani Beaty na temat królików i kończąc list zdaniem: "W związku z tą sprawą prosiła bym o zmianę weterynarza albo zastosować inne rozwiązanie, ponieważ ta pani wprowadza ludzi w błąd co może się skoczyć tragicznie dla zwierzęcia!!!"
Jak myślicie dobrze zrobiłam???
-
Jasne, że dobrze, szkoda tylko, że prawdopodobnie nic sobie z tego nie zrobią. Jeśli w ogole maja weterynarza, bo pisac bzdury i podpisać sie jako weterynarz to i ja mogę... A wystarczyło zajrzeć na jakaś specjalistyczna stronę....
-
Bardzo dobrze zrobiłaś, :bukiet
każda nasza interwencja może (szkoda że nie musi :( ) przynieść pozytywny efekt.
Pani lek. wet. Beata Salewicz to już dość sędziwa dama i być może dlatego wzbudziła zaufanie w redakcji gazety (na życzenie gazety lub własne, dość szeroko rozumiane).
http://www.cztery-lapy.pl/modules.php?name=News&file=categories&op=newindex&catid=11 zdjęcie ostratnie
Pani oczywiście specjalizuje się w psio-kotach z nastawieniem na te drugie i prowadzi własną hodowlę (rozmnaża dla zysku http://www.mtmk-icf.pl/kocieta)
Przeszukałam google, w pobliżu tej Pani ani słowa o królisiach. Zadzwoniłam do lecznicy wet, której jest właścicielką i zostałam odesłana do innej... (bo jak usłyszałam "my nie leczymy małych zwierzaczków")
Nic dodać nic ująć, tylko odebrać tej "specjalistce" prawo zabierania głosu na temat opieki nad uszatymi :bejzbol :bejzbol :bejzbol
-
Czytając twój post bardzo się zdziwiłam ponieważ w odpowiedzi pani Beaty jest napisane: "...jak wynika z mojej praktyki zawodowej..."
Po za tym w gazecie jakoś tak młodo wygląda, uśmiechnięta w okularach... Wypowiada się również na temat chomika, papużek nierozłączek, psa i właśnie królika... Cały artykuł o którym piszę jest w gazecie "Kobieta i życie" nr3(5)Marzec 2009 na stronie 104... Jak by ktoś był w sklepie i przepadkiem zobaczył ta gazetę niech sobie poczyta i zobaczy w całości o czym ja mówię... :zdenerwowany
-
Asica,
nie przeglądałam gazety. przeszukałam google i podzieliłam sie z Wami informacjami, które znalazłam.
Nie znalazłam innego lek.wet. o tym samym imieniu i nazwisku, dlatego twierdzę, że to jedna i ta sama osoba (jeśli się mylę, to wielkie sory :bukiet )
-
ja nie mówię że to nie ta sama osoba, tylko że to musiało być stare zdjęcie, albo bardzo retuszowane... A co do gazety to nawet przechodząc w sklepie ze stoiskiem z gazetami zobaczcie na tą gazetę (to gazeta ze zdjęciem Joanny Lisowskiej w fioletowej bluzce- na okładce), przecież nie trzeba odrazu kupować...
-
Asica,
nie wychodziłam z domu przez ostatnie dwa dni, dlatego nie zajrzałam do tej tzw kolorowej prasy. Jutro postaram się przejrzeć tą gazetkę.
Ale w tej chwili Ty masz dostęp zarówno do zdjęć z gazety jak i zamieszczonych w necie. Jest podobieństwo?, to może być ta sama osoba? Bo wiesz, jak nie to ja pomówiłam kobitkę... :(
dla mnie lepiej jak potwierdzisz moje przypuszczenia (w końcu jesteśmy po tej samej stronie barykady) inaczej muszę :blaga: ;(
-
http://www.koty-pzf.pl/pokazy/pokaz01-18-19.03.00/04.jpg
A oto zdjęcie które mi się udało znaleźć, a osoba przedstawiona na tym zdjęciu jak i na dwóch pozostałych (z gazety i ze strony którą ty podałaś)... I jak już pisałam to zdjęcie w gazecie jest retuszowane, odpowiednie światło, tło itd. To po prostu musi być ta osoba... :DD
Bardzo bym chciała podziękować za wsparcie i zaangażowanie... Jestem bardzo wdzięczna...
-
Widziałam to zdjęcie.
Pani doktor bada kotka kupionego na wystawie jakiejś tam.
Skoro to jednak ta samo osoba to na króliczkach absolutnie się nie zna. I podtrzymuję: należy zabrać jej głos w tym temacie !!
-
Napisałam do redakcji, ale wciąż mi nie odpisują :bejzbol :zdenerwowany ...
-
Asica,
najważniejsze jest, że zareagowałaś :bukiet co nie zmienia faktu, że oni mogą wcale nie odpowiedzieć na Twój list. Ale pozostaje nadzieja, że ktoś jednak zauważy problem i zmienią doradcę ws zwierzaków.
-
zobaczę jak ukarze się nowa gazeta to morze będzie inny wet... Zobaczymy...
-
Asica,
nadal czystasz to czasopismo? Interesuje mnie czy zmienili wet-ekspertkę?
-
właśnie ostatnio nie czytałam i sama jestem ciekawa, prosiłam mamę żeby kupiła mi tą gazetę, albo sprawdziła czy zmienili tego weta, ale cały czas zapomina....:) Ale obiecuję, że zajmę się tym;)...
[ Dodano: Nie Maj 24, 2009 3:36 pm ]
Ostatnio nie widziałam tej gazety w sklepie:/
[ Dodano: Pią Cze 12, 2009 9:32 pm ]
dzisiaj widziałam w kiosku tą gazetę i o dziwo, w ogóle nie było działu poświęconego zwierzętom, chyba się udało :jupi