Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: Goga w Lipiec 05, 2010, 12:30:25 pm
-
W związku z tym, że Miś nas tak zaabsorbował nie przedstawiłyśmy historii naszej drugiej Warszawskiej biedy Nirvany. Nirvana pochodzi z inerwencji. Została przywieziona z okiem wielkości orzecha włoskiego i zaawansowaną ciążą. Przywieziono wtedy też Nightwisha, na którym nie będę się skupiać, gdyż po wyleczeniu ropnia na nosie (ropień z perforacją - inaczej dzióra na wylot) i kastracji czeka na nowy dom w przechowalni (zdjatka są w innym wątku).
Nirvana urodziła 4 maluchy, dzięki temu, że oko zareagowało na antybiotyk i nie trzeba go było na szybko usówać. Niestety jej stan jest nadal poważny. Ropa leje się z za gałki co sugeruje, że ropień jest (zrobimy USG aby się upewnić). Teraz nie wdrożymy intensywnego leczenia, aby dać młodym szanse na przeżycie. Jak przestanie je karmić być może czeka ją operacja usunięcia oka (niestety). Dziś zabieram ją z lecznicy do domu.
Co do interwencji podobno zostało tam jeszcze kilka królików. Ich stan zdrowia na pierwszy rzut oka był zadawalający. Szczegóły zna Michał Kucharski. Zdjątka wstawimy w najbliższym czasie.
-
Goga, a możesz napisać, co się działo z królikami w Nieporęcie? Jeśli była o tym mowa to przepraszam, przekierujcie mnie na inny wątek..
-
Nie byłam na tej interwencji, ale postaram się dowiedzieć i opisać bo sprawa nie jest zakończona.
-
naprawdę wakacje są i coraz więcej bezmyślności ludzkiej i biednych uszu
-
Z tego co pamiętam, po zgłoszeniu interwencji w "Mini zoo" pojechał tam Michał z dr Jałonicką.
Zgłoszono interwencję cytuje kawałek listu:
"otoz krolik ten ma calkowicie ma zalepioną prawą twarz pyszczka ropą z
oka - jest to jeden wielki "strup" , nie widzi zatem na prawa strone -
oko jest i prawa strona jest masakrycznie napuchnieta. ".
Na interwencji był Michał i z tego co mi wiadomo miała jechać dr Jalonicka, ponieważ było podejrzenie myxomatozy u reszty króli. Przywieziono 2 króliczki, samca i samicę. Sprawa jest nadal otwarta.
Więcej info ma Michał.
-
Naprawdę nie wiem gdzie niektórzy pochowali swoje mózgi!! Jak tak można postępować ze zwierzętami.
-
Czy potrzebna jest jakaś pomoc? Materialna albo fizyczna (zabranie jakiegoś króliczka do weta czy coś takiego)? Jestem z Warszawy i mam piątki wolne od pracy, więc jestem dyspozycyjna piątek-niedziela. Moje uszy na pewno też chętnie podzielą się jedzonkiem, jeśli będzie taka potrzeba. :)
-
Dzięki za propozycję, czasem trudno ogarnąć moje stado. Mam prośbę ogólną do wszystkich. Mieszkam w Warszawie i prowadzę przechowalnię dla królików (zazwyczaj mam 3-4 SPK-owskie króliki) w tej chwili na przykład 5 dorosłych i cztery małe. Potrzebujemy ręczników, ściereczek lub czegoś w tym stylu ostatno nawet bawełniane koszulki były w użyciu (byle było chłonne), więc jeżeli ktoś ma ich nadmiar będziemy wdzięczni. Idzie nam tego sporo szczególnie, że dużo zwierząt choruje. W związku z trudnościami w wyjaławianiu tego, raczej trzeba je po jakimś czasie wyrzucić. Obawiam się jednak rzeczy z lumpeksu wole taki domowe. Bardzo dziękujemy Nirvana i jej 4 dzieci, Lucky, Enigma, Nastka, Happines, Kropeczek :bunny:
-
Goga, nie zdążyłam wysłać ręczniki i pościel bawełnianą do zgagi dla Kitki i jej dzieci, więc mogę wysłać do Ciebie, proszę o adres na PW
Dopiero teraz doczytałam, że Kropeczek, nasz Ślązak jest u Ciebie na DT. Dziękujemy za przygarnięcie go pod swój dach
-
Na interwencję pojechał Michał wraz z osobą zgłaszającą, bez doktor Jałonickiej - Rzepki, bo jednak okazało się, że miała tylko godzinę wolnego, a trzeba było jechać daleko.
Królików w sumie zostało tam około dziesięciu, zabraliśmy te w najgorszym stanie. Króliki jednak nie są tam porozdzielane płciami i założę się, że się mnożą na potęgę. Michał jutro wyjaśni z ich właścicielką ich stan prawny i albo zakonczy sie polubownie albo bedziemy zakładać sprawę w sądzie - chociaz wolelibysmy tego uniknąć, bo sprawa nie jest dramatyczna, a to bylby tylko kłopot dodatkowy.
-
Dzięki za propozycję, czasem trudno ogarnąć moje stado. Mam prośbę ogólną do wszystkich. Mieszkam w Warszawie i prowadzę przechowalnię dla królików (zazwyczaj mam 3-4 SPK-owskie króliki) w tej chwili na przykład 5 dorosłych i cztery małe. Potrzebujemy ręczników, ściereczek lub czegoś w tym stylu ostatno nawet bawełniane koszulki były w użyciu (byle było chłonne), więc jeżeli ktoś ma ich nadmiar będziemy wdzięczni. Idzie nam tego sporo szczególnie, że dużo zwierząt choruje. W związku z trudnościami w wyjaławianiu tego, raczej trzeba je po jakimś czasie wyrzucić. Obawiam się jednak rzeczy z lumpeksu wole taki domowe. Bardzo dziękujemy Nirvana i jej 4 dzieci, Lucky, Enigma, Nastka, Happines, Kropeczek :bunny:
Zostały mi podkłady higieniczne, przydadzą się czy raczej szukać starych ręczników?
-
Kropeczek nas odwiedził, jednak będzie mieszkał w innej przechowalni. Przyda się wszystko. Mi sie przydadza ręczniki szczególnie do transporterów i na wizyty u weta. Podkłady sa za to potrzebne Pszczółce na potęgę. Bierzemy co się da.
-
Blacky Boniek (Zibie) to ten Zibi? :lol.Jeżeli tak to prześlij mi proszę jakieś zdjęcia.
-
karolcia29, to nie ten Zibi, syn Marlonka :)
-
Goga, to możemy umówić się na przekazanie? Paczki wychodzą dosyć drogo, a ja chętnie gdzieś podjadę z tymi podkładami.
Boniek to Boniek z interwencji SPK - Zibi, bo mój chłopak nazywa go Zbigniew Boniek. :)
-
Nadal proszę o adres (na PW), na który mam wysłać te szmatki.
-
Spakowałam podkłady. Udało mi się nawet znaleźć stare ręczniki - bardzo sfatygowane, ale czyściutkie - wyprane. Czekam na dalsze instrukcje. :)
Najwięcej czasu mam w okresie piątek-niedziela.
-
Wysłałam na PW dane kontaktowe. Jakby co jutro wieczorem spróbuje jeszcze raz. Oko Nirvany jakby lepiej, nie ma wycieku ropy zza gałki (mam cały czas nadzieję, że ocalimy oko). Niestety nasiliło sie kichanie (wprawdzie od czasu do czasu, ale jest). Dzieci pootwierały oczka i stały się baardzo ruchliwe. Głównie biegają w koło budki. Musze zrobić te zdjątka, ale z tym gorzej (brak czasu). Może ktoś mógłby mi w tym pomóc. Fajnie byłoby uwiecznić dzieciństwo Nirvaniątek. Więc jak ktoś ma dobry aparat i ochotę to zapraszam. Mama się zgodzi, sama jest niezła modelka.
-
Paczki doszły, wiele zacnego dobra w nich znalazłam. Jak już pisałam wszystko skrupulatnie obsikamy, obbobkujemy i pogryziemy. Wielkie Dzięki :bunny:
-
Goga jesli już masz to dawaj zdjęcia maluchów :))) Teraz to już są pewnie niezłe łobuzy i mocno dają popalić mamuśce ;)
-
Jak sobie radzi stadko? Nadają się te podkłady?
-
stadko rozbrykane i przeurocze :)
mam nadzieję, że jutro będą zdjęcia całej drużyny( wrzucę ja na forum w imieniu Gogi) i ogłoszenia adopcyjne na stronie
-
Jeszcze raz dziękujemy za paczki. Bardzo fajna sprawa - lignina na rolkach. Co do dzieci to mocno rozbrykane. Jedzą i piją same (z poidła). Siusiu robią w klatce na wiórki (odziwo). Podjełam próbę oddzielenia ich od mamy, gdyż groził jej antybiotyk wewnętrzny i jeszcze trzeba ją smarować ustrojstwem na grzybka. Nirvana miała opuchniętą cewkę moczową. Gdy czekałam na wyniki moczu, przebudowałam zagrode. Efekt taki po przyjściu zastałam matkę z dziećmi i jeszcze część dzieci na zewnątrz. Jednym słowem łobuzy. Na 90% wszystkie to synki. Teraz zamykam Nirvanę na noc w klatce daje jej zieleninę i smaruje badziewiem, mam nadzieje, że to uchroni dzieci. Do mnie łatwiej dojechać i zobaczyć niż się doprosić o zdjątka. Ale wysłałam już płytkę do Oli więc zdjątka niedługo powstawia.
-
Czyli to jednak nie są podkłady? ;p Mam nadzieję, że mimo to się przydadzą. Pozdrowienia dla gromadki. :)
-
do zamknięcia - wszystkie uszatki są już w nowych domach :)