Drodzy,
aktualnie posiadam dwa króle w domu. Nina, 4 letnia indywidualistka, która ma u nas status primadonny i Janusz, roczny ciapciak, który na wszystko się zgadza i na wszystko pozwala. Oba uszaki dopiero od niedawna zaczęły się do siebie przekonywać a raczej...to Nina zaczęła akceptować Janusza bo ten to od razu do niej lgnął. Od pewnego czasu razem z partnerem rozważamy wzięcie psa. Skłaniamy się bardziej ku schroniskowemu kundelkowi niż rasowemu, ale w tej kwestii potrzebujemy porady.
Mając dwa króliki w domu czy lepiej będzie kupić szczeniaka i od małego uczyć go wszystkiego, czy podrostka ze schronu, który już coś wie, jest mniej rozbrykany niż szczenię?Który wariant pozwoli nam lepiej przeprowadzić "oswajanie"?Mamy mieszkanie dwu pokojowe, ale nie będziemy w stanie całkowicie izolować od siebie zwierzaki, na pewno nie cały czas. Nina z pewnością ustawi psiaka do pionu gdyby zaczął ją zaczepiać, ale Janusz to taka ciapa, że może nie wpaść na to, że warto zwiać do klatki...Co możecie nam poradzić?