Autor Wątek: a jeśli się nie zaprzyjaźnią?  (Przeczytany 3561 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Phalaenopsis

  • Gość
a jeśli się nie zaprzyjaźnią?
« dnia: Sierpień 09, 2009, 13:48:20 pm »
Witam wszystkich.
Szukałam, ale nie znalazłam. Jeśli jednak był gdzieś taki temat proszę o usunięcie.
Jak pewnie wiecie mam już jednego królaska - niewykastrowaną Bakusię (planujemy przeprowadzić sterylkę najdalej do końca roku). Staramy się także o adopcję drugiego króliczka i właśnie stąd wynika nasz problem. Są szanse, że uszyska się nie polubią. No i nie wiemy teraz co robić. Mógłby ktoś napisać, jeśli oczywiście spotkał się z taką sytuacją, jak wygląda życie dwóch niezaprzyjaźnionych ucholi? Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że biegają na przemian, najpierw jedno, potem drugie... A i jeszcze jedno pytanie. Mianowicie, czy przy zaprzyjaźnianiu płeć ucholi ma jakieś znaczenie? Przez 11 lat miałam psa i stąd moje przekonanie (być może błędne), że lepiej dogada się parka, niż dwa królasy tej samej płci. Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi :)

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
a jeśli się nie zaprzyjaźnią?
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 09, 2009, 14:46:49 pm »
Cytat: "Phalaenopsis"
jak wygląda życie dwóch niezaprzyjaźnionych ucholi? Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że biegają na przemian, najpierw jedno, potem drugie...

Dokladnie tak to sie odbywa. U mnie biegaly na przemian. Po 12 godzin kazda.

Ponoc to prawda, ze parki lepiej sie dogaduja. Ale najlepiej jak samica dolacza do samca. W druga strone moze byc trudniej, bo samice potrafia byc bardzo terytorialne.
Reguly jednak nie ma. Zalezy od charakteru uszatych.

Nina

  • Gość
a jeśli się nie zaprzyjaźnią?
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 10, 2009, 16:16:19 pm »
Phalaenopsis, u mnie właśnie tak to wygląda, że biegają na przemian.
Tosia w momencie kiedy pojawił się Muniek strasznie hałasowała w nocy. I w związku z tym wywalczyła sobie nocną wolność. Nie zamykamy jej. Natomiast Munio lata jak my jesteśmy w pracy.
Ewentualnie biegają jednocześnie, ale Munio w małym pokoju a Tosia w większym. Najlepsze jest to, że pokoje są przechodnie i nie mamy drzwi, więc trzeba robić zaporę.

Jest pewien sukces bo do weta jeżdżą w jednym transporteru.

Też się bałam sytuacji niezaprzyjaźnionych ucholi, ale po 10 miesiącach niewyobrażam sobie, żeby Munia nie było z nami.

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
a jeśli się nie zaprzyjaźnią?
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 11, 2009, 16:12:01 pm »
Nina, może już pora, aby spróbować zaprzyjaźnić Tosię i Munia?
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
a jeśli się nie zaprzyjaźnią?
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 12, 2009, 12:49:08 pm »
Cytat: "Nina"

Jest pewien sukces bo do weta jeżdżą w jednym transporteru.


dziewczyny, a jak myślicie, czy jak wloze Koalę i Zorrusia do jednego transporterka to nie będa się  kłócić i bić ? Chciałam w jednym transporterze pojechac do weta, wiec nie wiem, jak panowie będą sie zachowywac w koszyku, bo normalnie ci dwaj nie-kastraty się nie dogadują (wiem, że jedynym wyjściem byłaby kastracja, ale to już inna bajka) :/

Offline Truffle

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1045
  • Płeć: Kobieta
  • 진기씨,사랑해~
    • dA
a jeśli się nie zaprzyjaźnią?
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 12, 2009, 22:52:11 pm »
ja mam dwóch kastratów, a niestety żrą się nawet w transporterze. to nie jest reguła, że nic się nie będzie działo :(
Haikus are stupid
I cannot write them at all
Deal with it, retard.

Nina

  • Gość
a jeśli się nie zaprzyjaźnią?
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 13, 2009, 08:58:51 am »
Jadwinia, będę próbować zaprzyjaźniać.
Po 20 września biorę tydzień urlopu i jedziemy do teściowej na nieznany teren.
Już raz na ogrodze latały razem i było ok. ale wracaliśmy do domu i musiałam rozdzielić...

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
a jeśli się nie zaprzyjaźnią?
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 13, 2009, 11:57:05 am »
Nina, super, trzymam kciuki (z tego co piszesz wróżę naprawdę spore szanse powodzenia :jupi ) - moje panny w jednym transporterku zaczynały się kotłować (robiłam próbę w pociągu) ale po przyjeździe do Olsztyna udało się je zaprzyjaźnić(3 doby ostrych walk, trzeba mieć nerwy ze stali) - na pewno się uda, tylko na obcym terenie nie panikuj i nie rozdzielaj ich :przytul  Powodzenia :*
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Pavlina

  • Gość
parka
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 21, 2009, 19:19:01 pm »
Ja mam podobną sytuację. Myślałam, że jak wezmę drugą samicę, to będzie lepiej. W konsekwencji jednak wzięłam samca i nie żrą się, chociaż mam inny problem. Moja samiczka żyje na wolności, nie trzymam jej w klatce i samca też tego uczę. Niestety dotąd, dokąd samiec nie będzie wykastrowany, żyją w oddzielnych pokojach a tylko wieczorami samca wpuszczam do samiczki, ale on strasznie za nią biega a ona się szybko męczy, więc zabieram go. Powoli uczą się żyć ze sobą, jednak póki co pod moją kontrolą.
Popatrz sobie na forum jest mój wątek pod linkiem http://forum.kroliki.net/topics26/5728.htm
"Trio zwany Bolkiem".

Powodzenia