Autor Wątek: Zaprzyjaznianie 1,5 rocznego kastrata z 8 tygodniową samiczką  (Przeczytany 4994 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline majammm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Gdynia
Zaprzyjaznianie 1,5 rocznego kastrata z 8 tygodniową samiczką
« dnia: Czerwiec 29, 2018, 09:44:23 am »
Hej, mam królika po kastracji, chłopak ma 1,5 roku. Zdecydowałam się na kupno młodziutkiej samiczki :)
Mój Król jest bardzo płochliwy, kupiłam to w zoologu i to był błąd... Od małego bal się brania na ręce, nowego otoczenia, ogródka itd. W tej chwili jest ogromnym przytulakiem, uwielbia się wylegiwać na kanapie, pozwala się głaskać po brzuszku, łapkach, nawet pod bródką  :icon_razz problem pojawia się gdy trzeba go podnieść, obcięcie pazurów to walka na śmierć i życie, wizyta u weta to depresja na tydzień, jak przeniosę go w nowe miejsce (kuchnia, ogródek) to zwierz się rozpłaszcza jak naleśnik, wytrzeszcza oczy i nieruchomieje :(
Kupiłam 8 tygodniowe maleństwo z hodowli, będzie u mnie w domu za kilka dni (muszę wszystko przygotować, kojec itd) Dziewczynka jest bardzo towarzyska, otwarta, nie boi się brania na ręce, maluchy były wypuszczane na wybieg zewnętrzny. Mam taką cichą nadzieję, że taka przyjaciółka będzie dodawała mu otuchy i razem będą mogły kiedyś brykać w ogrodzie :)
Zastanawiam się jak powinnam je połączyć, otóż mój królik nie da się podnieść/przenieść. Sam nie opuszcza pokoju :( myślałam aby Małą umieścić na początek w kuchni i tam je zapoznać, jest dużo miejsca, nie szkodzi jak będą siusiać itd. Dobrym wyjściem byłaby zagroda w ogrodzie, neutralny teren ale znowu mój zwierz będzie zbyt przestraszony. Nie wiem co zrobić, aby oba czuły się komfortowo. Mój krolik obecnie mieszka w klatce, która jest otwarta zawsze jak jestem w domu, zamykam go kiedy wychodzę i na noc. Docelowo oba zwierzaki będą mieszkać w sporym kojcu w miejscu starej klatki. Nie chciałabym kupować nowej klatki tylko na czas zaprzyjaźniania. Czy małą lepiej umieścić w kojcu w kuchni i potem przenieść do pokoju i wprowadzić tam królika? Czy lepiej od razu rozłożyć kojec w miejscu docelowym, a Małej 'pożyczyć' klatkę mojego? A może oba trzymać w jednym pomieszczeniu jedno w kojcu i jedno w klatce?
Druga sprawa, czy mogę je połączyć jeżeli w planach mam sterylizację Małej? Nie chciałabym aby mieszkały osobno przez 3  albo 4 miesiące. Czy po zaprzyjaźnieniu mogą mieszkać razem i po zabiegu rozdzielić je tylko na kilka dni?  Pani w hodowli powiedziała aby najlepiej były osobno do czasu zabiegu, ale nie jestem do końca za tą opcją. Wychodziło by na to że można łączyć tylko dorosłe wysterylizowane osobniki. Sama nie wiem, a co Wy na to?

Offline majammm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Gdynia
Odp: Zaprzyjaznianie 1,5 rocznego kastrata z 8 tygodniową samiczką
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 13, 2018, 09:31:33 am »
Nie uzyskałam pomocy, ale metodą prób i błędów udało mi się połączyć moje królaski :) opiszę jak to u mnie przebiegło, może komuś się przyda ;)

Młoda króliczka zamieszkała w klatce mojego królika, natomiast rezydent przeprowadził się do kojca. Przez pierwsze 3-4 dni klatki stały w różnych pomieszczeniach, później postawiłam je obok siebie. Pierwsze próby łączenia były nieudane, Młoda bardzo chciała się zaprzyjaźnić i biegała za starszym kolegą, a on uciekał w popłochu. Potem role się odwróciły, starszy uznał, że jest większy i zaczął gonić Młodą. Pierwsze spotkania były w kuchni, ale zbyt duża przestrzeń niestety nie działała na plus. Króliki podzieliły terytorium i każde biegało po swojej połowie, jak się spotykały to krótka gonitwa i wracały na swoje połowy   :zaczepia: później zdecydowałam się na łazienkę, wkładałam  kuwetę, siano, wodę i siedziałam godzinami na podłodze ale nie działo się NIC. Generalnie króliki się unikały, albo starszy gonił młodszą. W końcu Młoda była już tak spanikowana, że uciekała jak tylko starszy się ruszył... W międzyczasie biegały jeszcze na małym korytarzyku w piwnicy, również bez efektów. Unikały siebie jak ognia, a kiedy młoda wkraczała w przestrzeń osobistą starszego to ją przeganiał. Mój królik był obrażony, że przynieśliśmy do domu nowego uszaka, a dziewczynka była zdezorientowana, chciała poznać dom, przyjaciela, pobrykać, a ten ją ciągle ganiał. Nie miałam już do nich siły.. kiedy siedziałam obok to wygłaskiwałam oba, wtedy zastygały i był spokój, ale tylko wstałam i znowu gonitwa. Mijały miesiące, króliki mieszkały osobno i biegały na zmianę, co było krzywdzące bo nie miałam tyle czasu aby każdy pobiegał tyle ile należy. Jedynym plusem i moją nadzieją było to, że nie było żadnego rozlewu krwi. Starszy przeganiał Młodą, ale nie dopadał jej, tylko się cieszył, że uciekła i rozkładał dumnie brzuchem do góry. Udawał że ją kąsa, ale parę razy zdążyłam podłożyć rękę i przejąć cios, to tylko stukał pyszczkiem i kłapał w powietrzu. Mała skończyła pół roku i przeszła sterylizację, szybciutko doszła do siebie, więc po tygodniu zdecydowałam się je połączyć mimo wszystko. Przejrzałam pinteresta, pojechałam do Castoramy i zrobiłam zakupy ;) Starszy przeprowadził się do małej klatki zastępczej, zbudowałam nowy, wspólny kojec ze starego kojca, listew przypodłogowych, dużego pudła z Ikei jako kuweto-paśnik i miejsce do kopania-brudzenia a takze kupiłam dywan aby się nie ślizgały. W kojcu wszystko było nowe, domek, dywan, kuweta. Wypuściłam tam oda króliki i czekałam na sensacje. Króliki zrobiły 2 rundki po klatce, oba były zachwycone, Starszy przegonił Małą i zajął dywan. Myślałam, ze na noc pójdą do klatek, ale nie było potrzeby, bo panował spokój. Noc przespały ;) Przez 2-3 dni każde miało swoją połowę kojca i nie wchodziły sobie w drogę :p postanowiłam sobie, że ich nie wypuszczę dopóki się nie dogadają, aby nie prowokować walk w pokoju. I udało się! Po 4 miesiącach osobno i 4-5 dniach spędzonych razem na małym, neutralnym, ale bezpiecznym terytorium króliki się dotarły i pierwszy raz wyszły razem w pokoju bez żadnych awantur. Mieszkają razem niecałe 2 tygodnie, śpią i jedzą razem :) Młoda tak czule iska Starszego, że biedak ma zjedzone wszystkie wąsy  :icon_mrgreen Starszy czasem pokaże kto tu rządzi, ale Mała już nie ucieka, tylko grzecznie opuszcza głowę i ustępuje. Króliki są przeszcześliwe, robią fiołki, brykają, Starszy nauczył się żebrać od Małej :D Zrobił się odważny, odkurzanie nie powoduje traumy na 2 dni. Młoda lubi odkurzacz, podchodzi do niego, podgryza i patrzy jak znikają paproszki :P Starszak trzyma dystans, ale nie wpada w panikę, tylko siedzi i czeka aż skończę ;)

Teraz kilka rzeczy na które zwróciłam uwagę podczas zaprzyjaźniania ;)

1. Lepiej ograniczyć terytorium, mała łazienka jest lepsza niż kuchnia, lub cały pokój
2. Śliskie podłogi niestety nie są najlepsze do łączenia, na dywanie królik odskoczy i już, a na panelach oba biegną w miejscu i się tym nakrecają.
3. Wygłaskiwanie u mnie działało cuda
3. Nie dopuszczałam do ganiania, bo to potęgowało strach u Młodej. Jak tylko widziałam, że Starszemu coś się nie podoba to wygłaskiwałam oba :D
5. Klatki obok siebie, króliki muszą dobrze znać sąsiada.
6. Nowe mieszkanie dla królików. Nigdy bym ich nie połączyła w dotychczasowych warunkach, dopiero nowy, superciekawy kojec odwrócił ich uwagę i Starszy nie czuł się jak u siebie.
7. Starszy królik jest panikarzem i nie daje się podnosić, więc jak pogonił Małą to brałam go na ręce i dostawał masę buziaków :D peszył się i potem był spokój ;)
8. Pod ręką miałam mały odkurzacz ręczny, wystarczyło go włączyć na 3 sekundy i również zapadał spokój.
9. Nie połączyłam królików przed sterylizacją, bo nie szło mi najlepiej, bałam się, że kiedy uda mi się je połączyć i je rozdzielę na tydzień czy 2 to będę musiała zaczynać od nowa, dlatego poczekalam do zabiegu. Myślę, że lepiej mieć 2 ulepszone króliki przed łączeniem, bo w moim przypadku, czekanie na zabieg przedłużyło cały proces.

Pozdrawiam :)

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Zaprzyjaznianie 1,5 rocznego kastrata z 8 tygodniową samiczką
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 14, 2018, 13:53:46 pm »
Witaj, dzięki za obszerne sprawozdanie i porady dla przyszłych adeptów tej trudnej sztuki!
Twojego pierwszego wpisu musieliśmy nie zauważyć :] , ale myślę, ze pozostałe posty o tej tematyce jednak jakieś tam porady zawierały :)
Gratulacje z okazji szczęśliwego połączenia, dwa wtulone w siebie króliki to widok wart wszelkich stresów :heart
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html