Autor Wątek: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką  (Przeczytany 25009 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Lutek

  • Gość
Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« dnia: Grudzień 15, 2010, 19:01:54 pm »
Proszę o pomoc. Mam królika Lutka ma ok3latek. Do tej pory był bardzo przywiązany do rodziny. Kochany pieszczoch i rozrabiaka. Od jakiegoś czasu stał się osowiały, mało się ruszał, okazało się, że ma coś ze stawem biodrowym. Nie pomagały zastrzyki przeciwzapalne. Zaczynał jeść mniej, schudł. Na chorą tylnią łapkę kulał. Martwiło nas i weterynarza chudnięcie. Zdecydowaliśmy się na rentgena. Robi się go w znieczuleniu i zwierzę jest ospałe, jakby na pół przytomne. Po kilku godzinach dostał zastrzyk wybudzający i od tego wszystko szło nie tal;( Na rentgenie okazało się, że panewka jest w stawie tylko ten jest poluzowany, jego organizm sam już się 'podreperował'. Było lepiej niż weterynarz przypuszczał, był pewny prawie, że staw się wysunął. Kamień spadł mi z serca miało być coraz lepiej. Dziwnie reagował na zastrzyk 'wybudzający' za bardzo się rzucał, przewracał. Raz się uspakajał, raz bezwładnie się turlał lub rzucał. W domu powoli to ustawało. Nagle wieczorem Lutek zaczął sapać, gryźć się i nagle zaczął się przeraźliwie drzeć, krzyczeć. Byliśmy przerażeni. Dwa razy po sobie krzyczał bardzo głośno jakby z bólu strasznego. Uspokoił się, trzymaliśmy go na rękach, leżał przytulony. Powolutku przeniosłam go z rąk na łóżko. Już nie sapał, oddychał normalnie, leżał, nawet podjadł trochę marchewki i popił wody, którą mu podstawiliśmy pod pyszczek. Zauważyłam, że tylne obie łapki są nieruchome. Podnosił się tylko przednimi łapkami. Załamana zaniosłam go z rana do weterynarza. Zrobił dodatkowe zdjęcie (już bez środków) okazało się, że to paraliż. Od pasa w dół Lutek jest sparaliżowany, w dodatku nie trzyma moczu. Wisi nad nim uśpienie. Nie mogę się z tym pogodzić! On nie czuje bólu to mnie pociesza. Postanowiłam spróbować się nim zająć. Muszę mu masować pęcherz, podnosić go żeby ułatwić wypróżnienie moczu. Nie wiem czy dam radę codziennie patrzeć na to wszystko. Kocham go chcę żeby był ze mną. Doradźcie proszę;( Dodam, że paraliż nastąpił wczoraj tj. 14.12.2010

Proszę o wskazówki jak opiekować się zwierzakiem czy jest szansa szukania gdzieś pomocy. Lutek jest spokojny, leży, dalej lubi jak się go głaszcze, leży koło niego. Sam nawet próbuje zmienić troszkę pozycję, przesuwa górną część ciałka w prawo czy w lewo. Jednak dalej malutko je, jedynie warzywka czy jabłuszko.

Offline pb

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1043
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 15, 2010, 19:20:41 pm »
podstawowa rada : musicie koniecznie króliczka zbadać u króliczego specjalisty
z jakiego miasta jesteście
bardzo dziwna sprawa, moim zdaniem wet u którego byliście coś żle zrobił ze nastąpiło porażenie, może żle się wkół

Offline milka37

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1734
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mercedes, Andrzej Złysyn, Maja Mi
  • Za TM: Pati, Puszek Okruszek, Merida Tumorka, Jogobella
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 15, 2010, 19:22:43 pm »
Lutku, z jakiego miasta jesteś? I u jakiego weterynarza byliście?

I co to za zastrzyk wybudzający? Słyszałam, że niektórzy wetowie coś takiego podają, ale nigdy się z tym nie spotkałam.

Jeśli mały przestanie jeść, można sprobowac dokarmiać go gerberkami. Kurcze, bardzo Wam współczuje :/ mam nadzieję, że zaraz ktoś bardziej doświadczony coś Wam poradzi
"To, ze zwierze jest duze, nie oznacza, ze nie potrzebuje czulosci.
Jakkolwiek duzy Tygrys sie wydaje, potrzebuje tyle czulosci, ile Malenstwo"

Offline wilec

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 113
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 15, 2010, 19:27:18 pm »
Znalazłem takie coś http://www.kazior5.com/choroby/ecuniculi.htm to chyba to co ma twój królik.
Jak coś znajdę to jeszcze ci podam i trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło :)
Kobiety są jak komety ,piękne włosy, czasem splecione w warkocz. Nieprzewidywalna, czasem wybuchowa. Piękna lecz Przemijalna. Nie do końca zrozumiała...

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 15, 2010, 20:42:54 pm »
I co to za zastrzyk wybudzający? Słyszałam, że niektórzy wetowie coś takiego podają, ale nigdy się z tym nie spotkałam.

Podaje się to zwierzakowi po narkozie- żeby się szybciej wybudził, moje koty dostają takie "wybudzacze" jak jest potrzeba. Jednak podaje się je od razu po skończonym zabiegu lub po. np. RTG, a nie dopiero po kilku godzinach od RTG :/

Lutek- co powiedział wet- tzn. co jest przyczyną paraliżu?
I wydaje mi się, że powinieneś szukać innego weterynarza, takiego od królików, bo bez obrazy, ale ten chyba nie za dobry jest :/
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline pb

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1043
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:06:28 pm »
napewno nie jest dobry, usypiać zwierzaka do RTG to mówi samo za siebie
i jaka podał przyczyne paraliżu?

Lutek

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:21:03 pm »
Lutku, z jakiego miasta jesteś? I u jakiego weterynarza byliście?

I co to za zastrzyk wybudzający? Słyszałam, że niektórzy wetowie coś takiego podają, ale nigdy się z tym nie spotkałam.


Sosnowiec, weterynarz bardzo miły, nawet nie policzył nic za większość usług. Gerberki te dla dzieci?


Jeśli mały przestanie jeść, można sprobowac dokarmiać go gerberkami. Kurcze, bardzo Wam współczuje :/ mam nadzieję, że zaraz ktoś bardziej doświadczony coś Wam poradzi

Druga sprawa, która mnie martwi to wypróżnianiem mocz mu wylatuje ale nie wiem jak z kałem, wet nic nie mówił, że może mu się zapchać.

O zastrzyku wybudzającym nic nic nie mówił wcześniej, dowiedziałam się po fakcie. Zna ktoś specjalistę od królików w Katowicach? Podobno tam są.

Lutek

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:23:32 pm »
I co to za zastrzyk wybudzający? Słyszałam, że niektórzy wetowie coś takiego podają, ale nigdy się z tym nie spotkałam.

Podaje się to zwierzakowi po narkozie- żeby się szybciej wybudził, moje koty dostają takie "wybudzacze" jak jest potrzeba. Jednak podaje się je od razu po skończonym zabiegu lub po. np. RTG, a nie dopiero po kilku godzinach od RTG :/

Lutek- co powiedział wet- tzn. co jest przyczyną paraliżu?
I wydaje mi się, że powinieneś szukać innego weterynarza, takiego od królików, bo bez obrazy, ale ten chyba nie za dobry jest :/

Przyczyną było wysunięcie dysku, Lutek po 'wybudzaczu' był za bardzo pobudzony dziwnie się rzucał ale to minęło, nawet już w klatce zaczynał się czyścić, leżał spokojnie, potem go wyciągnęliśmy znowu na łóżko i po chwili się zaczęło... gryzienie, sapanie i darcie się;( wówczas nastąpiło porażenie

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:28:04 pm »
Druga sprawa, która mnie martwi to wypróżnianiem mocz mu wylatuje ale nie wiem jak z kałem, wet nic nie mówił, że może mu się zapchać.

u kotów które są sparaliżowane w dolnej części się masuje brzuszek, żeby pobudzić wydalanie kału i moczu. Nie wiem jak u królików, ale czy twój bobkuje? jak nie, to też może być potrzebny masaż :/
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Lutek

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:29:14 pm »
napewno nie jest dobry, usypiać zwierzaka do RTG to mówi samo za siebie
i jaka podał przyczyne paraliżu?

On go nie uśpił tylko ogólnie znieczulił, do RTG trzeba żeby zwierze było 'wiotkie' aby można było dokładnie przebadać. Boję się, że gdyby nie ten wybudzacz nie odbiło by się wówczas na układzie nerwowym (bo na niego działał) Lutek by się tak nie zachowywał nadpobudliwie i możliwe, że nie doszłoby do urazu kręgosłupa. Nie wybaczę sobie tego:( Ale z drugiej strony skąd mogłam wiedzieć? Lutek już był uspokojony to nie zostało się zaraz po zastrzyku wybudzającym go z tego 'otepienia' po znieczuleniu tylko jak już to minęło przynajmniej w większości.

Błagam niech ktoś mi poleci kogoś z okolic Sosnowca:( Katowice np:(

Lutek

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:33:45 pm »
Mówił o masażu. Rano go zaniosłam, odebrałam koło 16 do tej pory przemieszczamy go z pokoi na ręczniku i na nim cały czas leży, nie zauważyłam bobków, mocz wypływa.

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:37:13 pm »
Lutek- masuj tego królika, masuj mu brzuszek, możesz przyłożyć coś cieplejszego- nie gorącego!- nie wiem, może siemie lniane, espumisan- niech wypowie się ktoś bardziej doświadczony, błagam- bo królik totalnie ci się zatka! Masuje się zwierzaka  na początku co parę godzin- co 3-4, zeby wyczuć, ale to królik więc, pewnie trzeba masować co godzinę.

Do RTG niepotrzebna jest narkoza, ani "głupi jaś"- to też narkoza, tylko w mniejszej dawce.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Lutek

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:53:28 pm »
Teraz jestem załamana, że wszyscy jesteście poruszeni tym zastrzykiem od tego się zaczęło. Dziękuję za linka jutro zadzwonię do tej kliniki ale ja nie mam jak Lutka zawieźć, dopiero po 19 będę mogła załatwić transport, mam nadzieję, że go przyjmą, jak rano pilnie zadzwonię i opiszę sprawę.

Offline pb

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1043
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 15, 2010, 21:59:44 pm »
znieczulenie = uśpienie = narkoza, może byc tylko różna dawka od głębokiej do płytkiek
do zdjęcia RTG królik nie musi być wiotki, a tymbardziej do jego zbadania, przepraszam nie traktuj tego jak ataku na twoją osobe ale weterynarz który tak mówi poprostu się nie zna i szlak mnie trafia że taki bierze się za "leczenie" bo to przecież tylko zwierze
niech najpierw sie dokształci a pózniej leczy, ja niestety straciłam pare zwierzaków przez takich właśnie psełdo znachorów i dlatego tak reaguje
może napisz na pw do dziewczyn z Torunia one mają cudownego lekarza niech coś poradzi, ja najprawdopodobniej będe jutro u weta to też się zapytam co można zrobić ale i tak nie zastąpi to wizyty osobistej u dobrego lekarza
masuj brzuszek koniecznie

Lutek

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 15, 2010, 22:03:29 pm »
zaraz dzwonie do kliniki w katowicach jest czynna całą dobę i jutro postaram się żeby ktoś mnie zawiózł z Lutkiem, zaraz napiszę co się dowiem o ile się coś dowiem, dziękuję wam za linki, za informacje

Lutek

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 15, 2010, 22:53:58 pm »
Zadzwoniłam do Kliniki dla małych zwierząt w Katowicach, opisałam wszystko. Pani doktor powiedziała, że nie było żadnych nieprawidłowości w postępowaniu. Do RTG nie da się nie 'otumanić' zwierzaka bo inaczej badanie nie wyjdzie. Mówiła, że ten 'wybudzacz' to kwestia lekarza. Że normalnie to bardzo długo trwa i jakieś skutki uboczne może mieć (jak wszystko). I te jego nagłe, dziwne wybudzenie było normalna reakcją. Mówiła, że trzeba 3-4 razy dziennie robić masaże brzuszka bez tego nie dojdzie do wypróżnienia kału. Pytała o badania neurologiczne, jutro zadzwonię do swojego lekarza czy były robione bo nie wspomniał mi lekarz. Na przykład robi się bardzo mocny ucisk na kończynę sparaliżowaną- jak jest reakcja to znaczy, że zwierze może odzyskać sprawność. Dla mnie jest teraz najważniejsze, żeby dzięki masażom się wypróżniał. Jeszcze raz Wam dziękuję za przydatne informacje.

Lutek

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 15, 2010, 23:29:33 pm »
Powoli myślimy nad uśpieniem maluszka. Jest nieprzewidywalny, nie chcemy żeby nagle np w nocy coś się stało i żeby cierpiał. Kochamy go bardzo chcemy dla niego jak najlepiej. Początkowo od razu z siostrą odrzuciłyśmy słowo 'uśpienie'. Teraz zdałyśmy sobie sprawę, że nie zawsze możemy być dostępne żeby go masować itp. On jest nieobliczany w zachowaniu- tego się boimy, że może cierpieć a my mu nie pomożemy. Czy ktoś z Was kiedyś musiał się rozstać tak z ukochanym maluchem?;( On dalej sobie leży spokojnie ale przed chwilą jakby wpadł w 'trans' powolutku kładł się na bok całym ciałkiem, główką, przymknął oczka i jakby zatrząsł się. Teraz znowu normalnie leży. Bardzo się boimy;(

Offline pb

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1043
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 15, 2010, 23:34:35 pm »
może zasypiał
narazie nie poddawajcie się
napisz pw do ola 19 w Toruniu jest wspaniały lekarz niech się wypowie na ten temat, może króliczek ma jeszcze szanse na w miare normalne życie

nuka

  • Gość
Odp: Opieka nad sparaliżowanym królikiem miniaturką
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 15, 2010, 23:41:10 pm »
Lutek, uśpienie to jest ostatnia rzecz o jakiej masz teraz mysleć, pierwsza to czy i kiedy możesz podjechać do naprawdę króliczego weta !!
Z Katowic do Krakowa masz ok 80 km drogi, to bardzo niewiele biorąc pod uwagę życie przyjaciela. A w Krakowie polecani weci  dr Baran, czy Pani Lewandowska http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci

Odnośnie konsultacji w Toruniu u Doktora Krawczyka, napisz do Ola_19, madzia85, milka37 albo do mnie maila takiego jak chciałabyś przesłać Doktorowi. Pełen opis objawów ze szczegółami, rozpoznanie, leczenie, załącz skan książeczki zdrowia, wyników badań,. zdjęc RTG.