Witam,
szukałam w różnych wątkach, ale w sumie nic nie znalazłam, co by pasowało do mojego przypadku.
Wczoraj rano i po południu mój Jojo był wesoły i rozbrykany. Pod wieczór ja i mój TŻ wybraliśmy się do miasta na zakupy. nie było nas jakieś 2-3 godziny. Gdy weszliśmy do pokoju, Jojo leżał rozpłaszczony, bez ruchu i mrużył i dziwnie mrugał oczkami. Nie ruszył się nawet jak do niego podeszłam. Nie chciał jeśc, ani się napic. Generalnie był jakiś za bardzo osowiały i mało reagował, można go było brac na ręce i na nic nie protestował.
Szczerze mówiąc, wpadłam w panikę, bo nigdy się tak nie zachowywał i od razu zauważyłam, że coś jest nie tak. Było około 22 wieczorem, pojechaliśmy na pogotowie dla zwierząt. Pani vet pomacała, pooglądała. Powiedziała, że Jojo ma lekkie gazy w brzuchu i jego osowiałośc może byc od tego. [Nie mam pojęcia, skąd to się mogło wziąc, bo ani nie podawałam mu warzyw/owoców, ani nie zmieniałam sianka/granulatu. Miał cały czas pod dostatkiem sianko, granulat i wodę]. Potem pani zabrała go do innego pomieszczenia i badała mu ząbki. niby ok, ale coś tam mówiła, żeby pójsc do veta na kontrolną wizytę.
ogólnie dała Jojowi jakąś emergency karmę rozrobioną z wodą [przez strzykawkę] i zastrzyk na rozruszanie pracy żołądka. Kazała obserwowac, czy robi siusiu i bobczy i podawac taką papkę, co oni mu podali co 2-3 godziny.
Po powrocie do domu Jojo zaczął od razu sam jeśc sianko, ale bobki pojawiły się dopiero nad ranem. Całą noc przy nim warowałam i patrzyłam, czy wszystko ok i zachowuje się normalnie. jakies pół godziny po powrocie nabrał ruchów, a nad ranem nawet sobie pokicał trochę [chociaż nie tak dużo, jak zazwyczaj].
Teraz Jojo zahcowuje się normalnie, trochę się muli [bo to jego pora], raz na jakiś czas zrobi rundkę po pokoju i idzie pokimac dalej.
Czy ktoś może miał podobną sytuację? I wie co to jest? Czy takie coś się nawraca?
Byłam w takim szoku, żeby tylko malemu nic się nie stało, że po polksu rozumiałam może połowę, a po angielsku z 1/4...
nawet matura czy prawo jazdy nic nie znaczyło w porównaniu z tym i mam nadzieję, że z Jojem wszystko ok i nie będę musiała takich rzeczy przezywac już nigdy/albo przynajmniej nie szybko.