Uszaki pod opieką trójmiejskich inspektorów :)

[marta1984]

eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee a ile ona ma zamiar wazyc:)? duuuuuuuuuza panna

ps nellciaa wiem co masz na mysli- mialam na przechowaniu Jaśminka poulain 8 dni moja panna oszalala- obsikiwala go i nas kasala, skakala z zebami do niego i wszedzie byly smierdziele.....

[nellciaa]

Dona powinna ważyć do 8 kg

[klaudiapiwo]

piekna panna

[nellciaa]

Chcialabym wam powiedziec z radosnych nowinek, że Bobo czuje się świetnie (a jak oczko wygląda bedziemy wiedziec jutro) - strasznie pragnie tulenia - lubi leżeć na kolanach albo być noszona i głaskana. A jak bryka po podłodze! Piękne wiraże robi Bardzo trzymam za nią kciuki, mam nadzieję, że szybko znajdzie się też ktoś kto ją wezmie do siebie  

Byłam dziś na spotkaniu z Sekretarzem Miasta. Planujemy zmianę lokalizacji i rozwój azylu. Są to dopiero plany, duże nadzieje, ogromne marzenia... ale bardzo wierzę, że nam sie to uda. Nie zapeszając wiecej na razie nic nie powiem

W chwili obecnej mamy zapełnione wszystkie zaplanowane 10 miejsc w azylu. Dodatkowych 5 jest dla królików z interwencji oraz takich które "na już" muszą znaleźć miejsce. W teorii były byśmy w stanie przyjąć więcej królików, w praktyce jednej osobie było by to ciężko wszystko ogarnąć na dyżurze. Na najbliższym spotkaniu azylowym mam nadzieje omówić tą kwestię - nie wiem jeszcze kiedy takie spotkanie nastąpi, ale mam nadzieje że do tego czasu wpadnę na jakieś pomysły.  

Do azylu w piątek trafił nowy króliczek. Przyniosła go gumijagodowysok   - mieszkał na balkonie i dostawał tylko jeść. Jest wystraszony, nieśmiały. Nie mamy dla niego jeszcze imienia, nie znamy płci ani wieku. Zrobiłam kilka zdjęć ale będę w stanie je wrzucić dopiero popołudniu.


Jeszcze z jednych informacji: osoby chętne do zostania wolontariuszem w mini azylu zapraszam do kontaktu ze mną na PW lub mailowo: bogumila.szulakowska@kroliki.net

[nellciaa]

Wczoraj byłyśmy na wizycie u weterynarza z Borówką, Rudo, Bobo (Bobinką) i Marcelem (naszym nowym króliczkiem). Wizyta przyniosła trochę dobrych wiadomości i trochę złych.  

Zacznę od dobrej nowiny: nasza Bobinka ma się już dobrze, wrzódek w oku zanikł, powieka niestety dalej zostaje podwinięta, ale opuchlizny już nie ma. Mała jest przefantastyczna - uwielbia biegać i kręcić piruety, nie boi się noszenia na rękach, uwielbia być głaskaną i przytulaną. Jest spokojna, dzielnie znosiła podawanie leków i pięknie załatwia się do kuwety.  

Marcel - nasz nowy króliczek, przyniesiony przez gumijagodowysok, jest bardzo zestresowany. Jego wiek oceniamy na ok 3-5 lat. Jednak prawdopodobnie w wyniku złej diety u poprzednich właścicieli (zbyt bogatej w cukier) mały ma początki zaćmy. Stres może tylko pogłębiać tylko ten stan. Na karku między łopatkami ma prawdopodobnie małego tłuszczaka. Poza tym ząbki ma zdrowe, ma piękne lśniące futerko. Potrzebuje dużo spokoju i ciepła w chwili obecnej.  

Teraz przechodząc do naszych "grzybicznych króliczków". Przyszły wyniki zeskrobiny, jednak Pani weterynarz się zezłościła na laboratorium - u Czesi nie udało im się wyhodować nic, w przypadku Borówki i Rudo wyszedł grzyb który występuje głównie w płucach a nie na skórze. Wyniki ma miła - jak będzie miała troszkę czasu to wrzuci skany.  

Skóra Rudo ładnie wygląda, uszka zarastają sierścią, jednak na karku nastąpiło lekkie posunięcie w stronę grzbietu. Utrzymujemy jednak "grzyba" w rydzach i póki co nie jest źle. Rudo bardzo odżył, jest bardzo żywy, bardzo lubi głaskanie, wręcz sam wkłada łepek pod rękę. W jego przypadku będziemy leczyć go nadal Fungidermem w sprayu, leczenie doustne bardzo obciążyło by układ pokarmowy i wątrobę. Leczenie lekiem naskórnym będzie trwało dłużej, ale będzie "zdrowsze".  

U Borówki jest kiepsko. Grzybica rozniosła się po całym ciałku. Ponieważ jest źle to Borówka zacznie dostawać antybiotyk doustnie, leki osłonowe na wątrobę i układ pokarmowy oraz codziennie będzie kąpana w specjalnym specyfiku przeciwgrzybicznym... I TUTAJ BARDZO ALE TO BARDZO Z CAŁEGO SERCA CHCĘ PODZIĘKOWAĆ PANI WETERYNARZ AGNIESZCE PYRAK - Z LECZNICY ALTERVET W GDAŃSKU - ZA WZIĘCIE BORÓWKI DO SIEBIE I ZAPEWNIENIE JEJ STAŁEGO LECZENIA I OPIEKI NA CZAS CHOROBY.   dodatkowo przednia łapka Borówki musiała być w przeszłości złamana, dlatego jest ona "zawinięta" i Borówka w pełni na niej nie staje. Ponieważ Borówkę zabraliśmy ze sklepu, gdy miała niespełna 3 miesiące to złamanie musiało nastąpić w hodowli.

Nasza Pani weterynarz jest cudowna i kochana! prosimy trzymać kciuki za Borówkę, aby udało się jej z tego wyjść!  

Na szczęście wszystkim króliczkom dopisuje apetyt. Bobo, Borówka i Rudo przybrały na wadze i urosły. Mamy nadzieję, że w przypadku Rudo i Borówki, ich organizmy rosną w siłę tak samo jak rośnie im waga

W weekend czeka mnie i miłą wycieczka po mini zoo na kontrolę. Co do hodowli z której pochodzi Bobo, Rudo i Borówka informacji jaka to hodowla itd udzielimy jutro, jak tylko dostaniemy nową dawkę informacji od OTOZ Animals.  

Ponieważ Borówka wymaga intensywnego leczenia i Rudo nadal kontynuuje swoje leczenie to ponownie musimy was poprosić o wsparcie finansowe na pokrycie faktur. Każdy grosik się dla nas liczy, darowizny prosimy wpłacać na konto:

79 2130 0004 2001 0516 7234 0001
Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3 lok.21
01-410 Warszawa

Tytuł: Darowizna na rzecz azylu w Sopocie

Możecie nas również wspomóc biorąc udział w KONKURSIE BAZARKOWYM : http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14744.0.html - nagroda super, a cała uzbierana kwota z losów zostanie przekazana na potrzeby azylu w Sopocie.

Nie tylko w postaci finansowej możecie nam pomóc - na bieżąco potrzebujemy karmy Cuni Complete, siana, żwirku drewnianego niezbrylającego, podkładów higienicznych. Są to rzeczy które na bieżąco nam się zużywają, dlatego potrzebne są nam zawsze.

Soniu drewniany domek od Ciebie bardzo spodobał się Bobo w paczce od sonii otrzymaliśmy wiele cudnych rzeczy - między innymi pokrzywę, którą króliczki uwielbiają. Termometry i strzykawki, które bardzo są dla nas przydatne - no i nożyczki do pazurków, które są dużo wygodniejsze niż cążki! także jeszcze raz bardzo dziękujemy   (zwłaszcza za domek w którym Bobo dobrze się czuje )

Dla wszystkich zainteresowanych to taką wspaniałą Panią weterynarz mamy w Gdańsku na ulicy Kartuskiej 345B/U8 : http://www.altervet.pl/

Zapraszam również do "Polubienia" nas na Facebooku i do oglądnięcia albumów ze zdjęciami : https://www.facebook.com/pages/Stowarzyszenie-Pomocy-Kr%C3%B3likom-biuro-i-azyl-Sopockie-Uszatkowo/156154614496079

[nellciaa]

Kochani! Powoli ruszylysmy z blogiem pod adresem : http://sopockie-uszakowo.blog.pl/

[joac]

"Uszate miejsce na ziemi" - podoba mi się! Dziewczyny, super, że tak Trójmiasto się rozwija króliczo - dla Was 

[nellciaa]

Mam nadzieje, ze bede dawac rade wrzucac codziennie posty

[marta1984]

miła czy klatka jakoś dotarła i czy nic się jej w transporcie nie stało?

[nellciaa]

ja widziałam dziś jakieś części od klatki i wszystko wygladalo na cale miła dziś jest mega zarobiona wiec moze odpowiedz z opoznieniem

[marta1984]

ok:) chciałam się tylko upewnić- to było wszystko załatwiane na wariata więc obawiałam się ze na miejscu moga się wszyscy minąć i coś nie wypali:)

[kasia72w]

Dzisiaj nie mam dobrych wiadomości. Wprawdzie grzybica u Czesi jest już tylko wspomnieniem ale niestety znów pojawił się ropień. Operacja u 9 letniego królika to ryzyko, już podczas poprzedniej Czesia miała kłopoty z wybudzeniem się. Z tego co powiedziała pani weterynarz, byłoby lepiej gdyby Czesia miała narkozę wziewną, tyle że nasz pani wet niestety nie ma odpowiedniego sprzętu. Trzymajcie za Czesię kciuki - na razie jest na antybiotyku. Jeśli jeszcze schudnie po kuracji to niż z niej nie zostanie - dzisiaj była ważona - 0,85 kg. 8 tygodni temu ważyła 0,95 kg, 6 tygodni temu ważyła 1,05 kg a na początku sierpnia - 1,3 kg. Apetyt ma ogromny, zjada wszystko w każdej ilości (tylko sianem gardzi) i ...wciąż chudnie

[marta1984]

a nie ma u niej zaniku miesni czy jakis hostorii nowotworowych? to troche tlumaczylo spadek wagi mimo takiego apetytu

[kasia72w]

Nie wygląda to na zanik mięśni, mała skacze, biega. Co do nowotworu - też o tym pomyślałam ,ale nie nie wymacaliśmy. Chyba, że coś siedzi w środku i jaszcze nie daje objawów. A może to po prostu wiek... nie mam pojęcia.

[marta1984]

przy tym wieku moga byc juz zaniki miesniowe- ona moze kicac az w koncu przestaje - trzeba zrobic badanie krwi- nei pamietam co tam w niej trzeba sprawdzac- zapytaj Oli z Torunia u swojej wifi to kontrolowala

[kasia72w]

ok, 27.10 dziewczyny jadą do Torunia, najwyżej zabiorą Czesię, niech dr Krawczyk ją obejrzy na wszystkie strony.

[Snoopy]

Czesia ma już zacny wiek, ale życzę jej jeszcze drugie tyle i mocno trzymam kciuki!

[miła]

Kasia wyslalam ci pw - oczywiscie Czesie wezmiemy do dr Krawczyka - spadki wagi to wina ropnia - glowny winowajca - niestety wiek robi tez swoje - do potwierdzenie u dr Krawczyka

[charlotte]

Hej wszystkim  . Ja piszę z takim zapytaniem. Obawiam się, że moje króliczki będą musiały spędzać więcej czasu w klatce. Chodzi przede wszystkim o Gulczasię. Albert jest ideałem i może spokojnie mieszkać bez klatki . Natomiast "mała" zjada wszystko co napotka na drodze. Gdy jestem w domu wszystko kontroluję. Natomiast gdy wychodzę do pracy trochę się boję o jej zdrowie, że np. w pośpiechu uciekając do pracy niechcący zostawiłam worek foliowy na podłodze i będzie problem. Zjadła już pół tapety ze ściany, łóżko i inne meble. Zastanawiam się nad zagrodą lub klatką: http://allegro.pl/klatka-willa-3-pietrowa-dla-krolika-szynszyla-i2699491959.html bądź http://allegro.pl/klatka-pietrowa-krolik-swinka-100-x54-5-gratisow-i2698593669.html. Ktoś miał taką klatkę piętrową klatkę, czy zdają one sprawę?

[joac]

charlotte, wg mnie to chybiony pomysł z klatką piętrową. Gulczasia jest spora, a obie klatki są niewystarczająco długie, nie sądzę, by wchodziła na piętro. Lepiej kupić:
1. kojec! lub
2. klatkę jednopiętrową, minimum 120 lub nawet 140, ale jeśli będzie dużo wychodziła, to 120 wystarczy