No dobra, to jedno zdanie
Słodziak ma się dobrze, chociaż noga z odleżyną nie goi się tak, jakbym chciała. Dzisiaj wrzucę dzisiejsze fotki, tylko najpierw muszę je zrobić
DT Auriska do tylko DT - myślę, że można pomału klecić ogłoszenie na adopcyjną. Szwy z jajuszek będę wyciągać w najbliższym czasie, jednego szewka z łapki już wyjęłam, bo się sam o to nieśmiało prosił
Jeśli chodzi o próby wątrobowe - poproszę o badania krwi, kiedy będę jechać na oględziny kontrolne, to zobaczymy, jak się mają sprawy. Myślę, że były wtedy podniesione przez długie podawanie leków. Aurisek nie ma najmniejszych problemów z układem trawiennym (co dziwi, prawdę mówiąc, ale i cieszy), boby robi zawodowe, jedzenie wciąga jak odkurzacz, a jak mnie widzi z miską, to dostaje jakiegoś ADHD, tak się nie może doczekać, kiedy mu wreszcie podstawię talerz pod nos