Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)

[PippiLotta]

O kurteczka! Będzie lampa!

[gogamor]

Jejku jakie to szczęście mieć takiego darczyńcę jak Pan Grzegorz. Życze Azylowi więcej takich dobrych ludzi.

[Ola_19]

wtorkowy, azylowy serwis informacyjny czas zacząć

Aladyn ma na uchu grudkę bakteryjną. Weronika będzie ją smarować baneocinem, tak samo jak miejsce po niewielkiej przetoce ropnej na łapce (wspomnienie dawnych czasów). jeśli antybiotyk nie pomoże, doc to wytnie. poza tym Aladyn czuje się i wygląda rewelacyjnie  

Bonsai - wyniki wymazu: paciorkowiec ropny, czyli nieciekawie, ale w zasadzie nie spodziewałam się niczego lepszego dostaliśmy autoszczepionkę - Panie Doktorze  , a dodatkowo przez najbliższe 2-3 tyg. kontynuujemy antybiotyk (po pobraniu wymazu z uwagi na zapalenie płuc musieliśmy natychmiast wkroczyć z antybiotykiem, ale trafiliśmy idealnie).
na szczęście nasz mały świr czuje się lepiej.

Momo - waga 2,05 kg, tj. waga idealna Momo jest w świetnej formie. podczas badania - przy ucisku tchawicy ma jeszcze odruch kaszlu, ale to może jeszcze trwać kilka miesięcy. poza tym Momo nie ma jednak ani samoistnego kaszlu ani kataru, a biorąc pod uwagę z jak przewlekłym stanem zapalnym do nas trafił, to doskonała wiadomość za jakiś czas pomyślimy o kastracji. szwy po usunięciu torbieli usunięte.

Soti, która przyjechała do nas wczoraj z Warszawy jest już po wizycie u doc

mała ma silny świerzb uszny i jeden bardzo nieciekawy ząb - do korekty podczas sterylizacji

Soti jest aktywną, sympatyczną, chociaż póki co dość płochliwą samiczką. mam jedna przeczucie, że szybko będzie rywalizować z np. Fuji o przywództwo w Azylu
































Tygrysia - USG pęcherza moczowego wyszło bardzo dobrze oczywiście poza tym...dieta Tygrysia jest bardzo energiczną, odważną króliczką, a dodatkowo ładnie korzysta z kuwety

*** *** ***

Milka jest piękną, wysterylizowaną panną, która czeka na nowy dom







mamuśka Frutina już bez swoich żarłocznych dzieci , wygląda coraz lepiej
zabieg sterylizacji zaplanowaliśmy na przyszły tydzień











































***









przybyszka z Warszawy - Kendra











wiem, że ostatnio skupiam się na króliczych pyszczkach i...zębach, ale czy można inaczej?











Edward swoją miłością do Azylu dorównuje Marzycielowi ponieważ długi weekend pokrzyżował nam zabiegowe plany, zabieg przekładamy na pon.







Tivia jest tak piękna, delikatna, łagodna, energiczna...wysterylizowana. ideał













Cherubin



Nelly to jeden z wielu azylowych czyściochów









Fusia jest płochliwą króliczką - bardzo rożni się chociażby od swojego brata Bonsaia, ale jest w pełni gotowa do adopcji i na pewno w nowym domu ładnie się zaaklimatyzuje



Matylda od kilku dni przytula się do mojego ukochanego zielonego krzesło










***

z bardzo dobrych wiadomości (już pewnych) możemy ogłosić, że dla naszej Dalili (z bydgoskiej interwencji) szukamy transportu do nowego domu w Warszawie  

miejmy nadzieję, że w najbliższych dniach pojawi się więcej dobrych wiadomości

[kata_strofa]

A ja jestem malym Francikiem. Jeśli mnie wezmiesz do siebie będę chodził za Tobą wszędzie. Nawet do kuchni. Będę patrzył jak zmywasz:

I nadzorował jak gotujesz:

A tu pokazuje swój dobry profil, żebyś się we mnie zakochał:


Również dostałem dziś pierwszą dawkę autoszczepionki - być może niedługo już nie będzie ze mnie taki smarkacz 

[joac]

Nie wiem, który ząb ma Soti nieciekawy, ale na pewno nie te, które prezentuje podczas rozkosznych ziewaków
Cudne zdjęcia, Olu ostatnio wzięło Cię na królicze pyszczki i zębiska - uczta dla oka
Franklinek jest cały cudny, od stóp do głów, i oba profile ma wspaniałe Nie wiem, o co chodzi, ale ten uszak ma w sobie to coś. Taki kartoflany, cudowny czar

[ewa2610]

Franklin jest wspaniały! I jaki dostojny!

[rice_cookie]

Rozumiem, że ktoś nie ma czasu, przecież każdy ma swoje życie, tylko wypadałoby odpisać, że taka rozmowa, nie może się odbyć i wszystko w porządku

Rozmowa się odbyła. Bardzo pozytywna zresztą.
Zostałam po prostu trochę źle poinformowana, że Pani może dosłownie "podjechać" do Lublina na rozmowę, a nie że, będzie tylko jedna możliwość w weekend który zaczyna się za dwa dni. Niestety byłam na weselu. Na szczęście w poniedziałek się udało spotkać.
Niestety takie życie że nie zawsze pośrednicy mają czas żeby chociażby sprawdzić mail, tak jak i czasem zwykli ludzie nie mają czasu sprawdzić mail, dobrze byłoby o tym pamiętać, bo rozumiem gdyby nie można się było skontaktować przez dłuższy okres czasu to byłby problem, a jak chce się zorganizować spotkanie adopcyjne za dwa dni, to trzeba liczyć się z tym że inni ludzie też mają prawo do jakiegoś życia.


Przy okazji zapytam czy Lublin może dostać zwrot transportera który pojechał do Torunia z Jaśminą ? W lutym ktoś odpowiedział mi z maila Torunia że możecie mi oddać, a teraz zero kontaktu. Nie mam w czym królików wozić, więc sprawa jest dla mnie pilna.

[madzia85]

Gosiu wystarczy się przypomnieć, że nadal czekasz na transporter - Toruń czeka obecnie na zwrot kilkunastu transporterów z różnych stron Polski i jeśli ich nie otrzymuje przypomina się kolejny raz Jak sama słusznie zauważyłaś i czego sama doświadczyłaś - nie jest łatwo wszystko "ogarnąć", a kontakt, wyrozumiałość i cierpliwość to podstawa w naszej pracy prawda?

A za spotkanie serdecznie Ci dziękuję 

[Ola_19]

rice_cookie, jak sama wspomniałaś, z czasem pośredników bywa różnie i faktem jest, że zapomniałam o transporterze Jaśmin, ale z pewnością masz do mnie nr tel. i można mnie znaleźć nie tylko mailowo

***

na dobranoc zapraszamy do naszego kącika adopcyjno-matrymonialnego, który cieszy się dużą popularnością i przyciąga ludzi, a nawet rozwija wyobraźnię u innych

w dzisiejszym odcinku Kevin z Lublina jeden z naszych lubelskich królików hodowlanych, które od wielu miesięcy czekają na nowe domy, ale ostatnio w końcu coś się pozytywnie ruszyło, więc miejmy nadzieję, że do Kevina również uśmiechnie się los



nie wszyscy korzystają z fb, a dzisiaj Kevin tam zagościł

Przepiękny olbrzym. Dużo, dużo futra do kochania.

Mam na imię : Kevin

Pseudonim artystyczny: Silver

Obecne miejsce zamieszkania: DT pod Bydgoszczą. Mam klateczkę ekologiczną z klepeczek ze świeżej sosny w kolorze orzechowym z pełnym wyposażeniem. Niestety widać tu moje wiejskie pochodzenie bo nie bardzo kumam, ani po co ta plastikowa miska z tymi kulkami w środku, ani po co na ścianie przyczepiono mi siano.

Tożsamość płciowa: Jestem na pewno mężczyzną 100% duchem……. Natomiast anatomicznie, no cóż ukradli mi klejnoty na same Świeta Bożego Narodzenia. Już to przeżyłem i teraz obecnie zmieniam orientację. Przyznam się, że wpadł mi w oko 3-letni Murzynek. Świetnie się rozumiemy, ponieważ jemu też skradziono klejnoty tylko że na Wielkanoc.

Wiek: Pojawiły się u mnie ostatnio piękne mięśnie i wielkie uszy więc myślę, że taki ze mnie roczniaczek będzie.

Gabaryty: Oj, jestem wielki i osiągnałem 4,5 kilo. Ale to już niestety koniec dla rasy hodowlanej koktailowej.

Barwa i struktura futerka: Wszyscy się mną zachwycają widząc moje silverkowe futerko. Mało kto jest tak srebrnie przepiękny i nie uderzyła mu sodówka.

Szukam domu i miłości gdyż: No ile można być u kogoś w gościach. Miało być 3 msc, a przeciągnęło się już pół roku.Nie wiem dlaczego jeszcze czekam na adopcję. Spełniam wszystkie królicze standardy. Nawet dałem się oswoić aby mieć dom a tu cisza...

Wycinki z akt medycznych: Miałem takie małe zapalonko oczek, ale obiecuję nie będę chorował.

Psychoterapeuta powiedział że: Nie miałem psychoterapeuty, ale mało co miałbym psychatrę. Opiekunka chciała mi zamówić po przyjeżdzie z Zamościa, po tym co wyprawiałem. Normalnie „Kevin sam w domu”.

Jestem wyjątkowy bo: potrafię przepiękne kilkuminutowe stójki bez zachwiania równowagi i umiem się cieszyć ze wszystkiego, nawet z patyka do gryzienia w klatce.

Najbardziej lubię: Biegać luzem na wybiegu i zaglądać dziewczynom do klatek i kopać jamki do leżenia oczywiście z Murzynem.

Gdy nie śpię: Uwielbiam się objadać. Serwują tu pyszną karmę i warzywa. Gałązki brzozowe znikają expresowo.

Ulubione przysmaki konwencjonalne: Nie jestem wybredny. Zaznałem u poprzednich opiekunów biedy, więc trzeba jeść wszystko co podają, bo wiem co to głód.

Ulubione przysmaki niekonwencjonalne: Nie ma co się chwalić. Na początku zjadło się to i owo (kuwetę z plastiku ,miseczkę) ale teraz gusta mi się zmieniły.

Wydaję dzwieki: Nie warczę, nie fukam. Od kradzieży klejnotów jestem przeciwnikiem terytorializmu i agresji.

Grzechy, których nie pamiętam: Grzechy były, któż ich nie ma. Grunt, że ich żałuje i obiecuję, że nigdy się nie powtórzą.

[tymek79]

Rozumiem, że ktoś nie ma czasu, przecież każdy ma swoje życie, tylko wypadałoby odpisać, że taka rozmowa, nie może się odbyć i wszystko w porządku

Rozmowa się odbyła. Bardzo pozytywna zresztą.
Zostałam po prostu trochę źle poinformowana, że Pani może dosłownie "podjechać" do Lublina na rozmowę, a nie że, będzie tylko jedna możliwość w weekend który zaczyna się za dwa dni. Niestety byłam na weselu. Na szczęście w poniedziałek się udało spotkać.
Niestety takie życie że nie zawsze pośrednicy mają czas żeby chociażby sprawdzić mail, tak jak i czasem zwykli ludzie nie mają czasu sprawdzić mail, dobrze byłoby o tym pamiętać, bo rozumiem gdyby nie można się było skontaktować przez dłuższy okres czasu to byłby problem, a jak chce się zorganizować spotkanie adopcyjne za dwa dni, to trzeba liczyć się z tym że inni ludzie też mają prawo do jakiegoś życia.

P. Małgosiu, dziękuje za poświęcony czas. Tak nagle wyszło z tym niespodziewanym wyjazdem i chęcią poddania się rozmowie przed adopcyjnej, a ze jestem upierdliwie uparta to stwierdziłam, ze jak tego nie załatwię to nie wyjadę.
A mąż to zakochany w Śnieżce ...

[rice_cookie]

Wiem że można telefonicznie, ale zazwyczaj jak już mam czas na dzwonienie to inne sprawy są priorytetowe. Także się upominałam tylko mailowo, mój błąd. Również wiem że z czekaniem na zwrot transporterów się czeka z całej Polski, bo również czekam na inne i również długo no ale takie życie, staram się jednak odzyskać przed sezonem oddań, bo mam więcej 2 razy więcej królików niż transporterów.

[po_sąasiedzku]

na dobranoc zapraszamy do naszego kącika adopcyjno-matrymonialnego

http://www.kroliki-torun.info/kacik%20-%20matrymonialny


To się nazywa radość z przyjazdu do Azylu  
 

[kata_strofa]

Nie wiem, o co chodzi, ale ten uszak ma w sobie to coś. Taki kartoflany, cudowny czar

Kartoflany, cudowny czar? Owszem! Z całą pewnością!
To królik nakolankowy, przytulankowy, lizakowy. Gdzie jesteś ty, jest i on. Gdy jest na wolności i chodzę po mieszkaniu, ciągle przy mojej nodze słyszę "patataj" (muszę wam nagrać filmik jak Franklin biega ).  Na balkonie wieszasz pranie - Franklin siedzi obok. Myjesz zęby - jest i on. Kuchnia to już w ogóle ulubiona miejscówka. Jak jem coś siedząc na kanapie, to Franklin w sekundę siedzi mi w talerzu i próbuje podżerać. A jak wlezie na kolana to całuje bardzo namiętnie (sprzedając przy okazji wszystkie urocze, śpiewające bakterie, które ma w nosie - ja już jestem zaszczepiona przeciwko tajemniczym prątkom i gronkom króliczym )
Mam nadzieję, że niedługo już będzie zdrowy i będzie mógł całą swoją miłość przekazać stałym opiekunom  

[Aguleks]

http://img254.imageshack.us/img254/5986/dsc0413ocy.jpg
Nie noooo! Na każdym razem gdy patrzę na Franklinka to widzę w nim Chrupka hyhy ciekawe jakby wyglądali siedząc obok siebie.
Chrupik pozdrawia brata bliźniaka

[mimi]

Olu robisz cudne zdjęcia, przyjemnie się ogląda, a szczególnie królicze języczki

[joac]

Aż mi się marzy taki Francik Bo moje nakolankowe nie są Oby szybko doszedł do równowagi bakteriologicznej

[gogamor]

A ja chciałam wziąć uszaka z Azylu na DT z opcją DS i po raz drugi mi odmówiono. Ja to mam naprawdę pecha. Pierwszy powód to był że mam samczyka niewykastrowanego. Teraz mam 2 samczyki kastrowane i znowu nic. Nie wiem może ja mam za duże wymagania co do charakteru uszaka. Pisałam żeby uszak był w miare spokojny nawet lekko wycofany a ja próbowałabym to zmienić. Mam klatke z całym wyposażeniem. No i jak tu ma się sprawdzić motto nie kupuj adoptuj. Mam szczere chęci ale jakoś nie wychodzi.

[ing]

Może do trzech razy sztuka? 

[bosniak]

Gogamor, co do motta, to zrealizowałaś je, kupując królika w pseudohodowli, więc nie opowiadaj, proszę, że jego wspieranie jest celem Twojego działania.
Dom tymczasowy to nie jedyna forma pomocy - nie możesz mieć królika na dt, to zaopiekuj się którymś wirtualnie. Jest 200 kandydatów do wyboru.

Jeśli dwa razy dostałaś odmowę, to jest tego powód, a nie żaden pech. A jeśli masz pytania w sprawie dt, zadawaj je, proszę, pośrednikom mailowo.

[kata_strofa]

gogamor, jeśli dobrze kojarzę, dopuściłaś niesterylizowaną samiczkę będącą na DT do samca (nie pamiętam już dokładnie tej sytuacji, ale coś takiego miało miejsce).
tak jak pisze bosniak, nikomu nie odmawia się bycia DT bez powodu. Skarżenie się na forum na "pecha" i granie poszkodowanej jest w tym przypadku nie na miejscu.