Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)

[Anais]

A jaki ma charakterek? Jest terytorialna?

[po_sąasiedzku]

Tak Tulisia garnie sie do uszaków w azylu
Zero terytorializmu, 100% pieszczochowatosci u mnie (była 4 dni) zamykana tylko na noc - leci na głaski jak pies. Do królików kotki i suni też z wielkim sercem, bardzo ufna i bardzo łagodna, niesamowicie kontaktowa
http://torunskie-kroliki.blog.pl/2012/08/16/krolicze-historie-przyjacielska-tulisia/
opiekunki z azylu potwierdzają:)
Aktualnie jest odchudzana - dzieło "opiekuna" i myslę, że będzie sterylizowana wiek - 1,5 roku

[Anais]

Wow toż to króliczy ideał! Jest bardzo podobna do mojego Gutka. Będziemy w kontakcie na priv!

[po_sąasiedzku]

My już ze sobą walczyliśmy okrutnie bo zgoda z całym stadkiem, ale w blokach 4 zwierzaki w tym 2 króle to i trzeba trochę opamiętania
A jak cudownie wskakuje wtualjąc głowę ech tylko kimać:)


Poulain po wizycie w azylu pisała
"Króliczki były zachwycające - a zwłaszcza Tulisia usmiech2 Nic tylko ją głaskać i kochać."
Myślę, że najwięcej dowiesz się od Oli_19


Scalilam posty.
Tocha

[Anais]

ok

[madzia85]

Zgadza się - Tulisia jest cudownym uszatkiem Fly z resztą też.... I faktycznie oscarez coś w tym jest - ona przede wszystkim lubi jeść, jeść i... jeść Kocha wszystko - każdy rodzaj suszek, warzyw - nie ma dla niej niczego niejadalnego....

Pani Magdo, trzymamy kciuki za jutrzejszą wyprawę i płeć króliczków - jesteście cudowne, azylowe kobietki! (chyba, że są tam też jacyś panowie? ) A dokąd Pani jedzie po zwierzaki?

- Panowie też są na szczęście z samymi babami podejrzewam, że nie dałoby rady wytrzymać No i same w wielu sprawach nie dałyby sobie po prostu rady - wsparcie mężczyzn jest nieocenione

Dzisiaj byłam w Inowrocławiu, później w Toruniu - aby zawieźć trzy małe szkraby wystawione na jednym z portali ogłoszeniowych - za darmo... Umówiłam się z "oddającymi" na stacji benzynowej - podjechali bardzo dobrym samochodem, bardzo młodzi ludzie, inteligentni, bardzo sympatyczni. Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach wśród takich ludzi świadomość.... jest ale niestety... nie mieli świadomości w ogóle odnośnie tego co się mogło stać z tymi królikami, gdzie, do kogo mogły trafić - że w ogóle istnieje coś takiego jak przeznaczanie takich właśnie królików - na pokarm dla węży. Nie zdawali sobie sprawy z problemu bezdomności zwierząt i dlaczego tak ważne jest aby wykastrowali/wysterylizowali swoją króliczą parkę... Nie chcą tego zrobić bo to była tylko jednorazowa "wpadka"
Jest to mocno przerażające....przynajmniej dla mnie, bo staram się niejednokrotnie uświadamiać "chłopów" na wsiach bo wydawałoby się, że oni tego najbardziej potrzebują, ale niestety jak widać, ten sam problem jest wszędzie - nawet u młodych, wcale niegłupich, miastowych ludzi...

Jak tylko odzyskam możliwość przesyłania zdjęć z telefonu na komputer wrzucę zdjęcia maluchów - są bardzo fajne, ciekawskie, na moje oko 2 samce i jedna samiczka ale lepiej niech to oceni fachowiec Wyglądają na zdrowe, jeden ma dość nieładne futerko a inny ma dziurawe ucho... ale oby po wizycie u wet okazało się, że cała reszta jest ok

Niestety dzisiaj w Azylu czekałam mnie też mniej miła niespodzianka... odszedł kolejny maluszek Jagody, zostało już tylko 6.... Tak nie powinno się dziać, zdecydowanie nie powinno...

[joac]

Pani Magdo, zdecydowanie dołująca historia - i z tymi ludźmi, którzy powinni być oświeceni, a nie są, i z maluszkiem Jagody - choć w tym ostatnim przypadku to raczej natura decyduje - może maluch byłby bardzo chory? Lepiej, że odszedł teraz, niż jakby już podrósł
A ci od dobrego samochodu i z parą królików dali się choć trochę przekonać? Jakieś ziarno niepokoju/wątpliwości zostało zasiane? Bo historia będzie się, kurcze, powtarzać
Dobrze, że maluchy trafiły do azylu, jedna dziewuszka to i tak nie najgorzej. Oby były zdrowe i znalazły kochające domki. Serdeczności!

[madzia85]

Myślę, że coś dotarło - mam taką szczerą nadzieję

Jeśli chodzi o naturę... to w momencie kiedy dane zwierzę zostało udomowione i tym samym w pełni uzależnione od decyzji człowieka to wówczas natura nie ma już tutaj nic do powiedzenia niestety...

No nic trzymajmy kciuki za pozostałe malce a za chwilkę postaram się pokazać nowy nabytek

[joac]

to w momencie kiedy dane zwierzę zostało udomowione i tym samym w pełni uzależnione od decyzji człowieka to wówczas natura nie ma już tutaj nic do powiedzenia niestety...

ale przecież w naturze małe też umierają... czy chodzi o to, że być może maluchy są wynikiem krzyżowania wsobnego?
Ech, nic w tej chwili nie można poradzić. Trzymamy kciuki za mamusię Jagódkę i resztę jej maluchów i czekamy na zdjęcia nowo przybyłych azylantów

[madzia85]

Tak chodzi o to, że natura nie pozwoliłaby na rozmnażanie w takiej intensywności jak to ma miejsce w "domowych" warunkach, nie dopuściłaby do chowu wsobnego, który wiadomo do jakich upośledzeń doprowadza - w tym też do przedwczesnej śmierci - w przypadku Jagódki i każdej innej ciężarnej samicy, która trafia pod naszą opiekę o rozmnożeniu zdecydował przede wszystkim człowiek.... To nie jest las, to nie jest łąka - to nie jest natura gdzie wszystko rządzi się swoimi prawami, tak bardzo bym chciała, aby zwolennicy rozmnażania kiedyś to zrozumieli

A teraz przedstawiam 3 nasze "nówki" :



















Jak będzie pewność co do płci poprosimy o imiona dla wszystkich młodzianów

i tradycyjnie o wirtualnych opiekunów dla całej trójeczki  

[marta1984]

słodkie maluchy:)

[joac]

Piękności, bardzo ciekawskie mordeczki mają, ach ta młodość! Pozdrowienia od m.in. Rubensa (Bluelka), który dziś koncertowo zlał się na łóżko, mocząc nie tylko kapę, ale i kołdrę, poduszkę i prześcieradło Oswaja się chłopak

[sonia]

Pozdrowienia od m.in. Rubensa (Bluelka), który dziś koncertowo zlał się na łóżko, mocząc nie tylko kapę, ale i kołdrę, poduszkę i prześcieradło jezyk1 Oswaja się chłopak oczko

Chlopak naznaczyl swoje terytorium
Foteczke prosze przystojniaka

[joac]

sonia, jeszcze nie porobiłam mu fotek , poza tym nie wiem, czy będę umiała wrzucić tutaj? Ale spróbuję niedługo
Owszem, Rubi jest spokojniutki i grzeczny, ale jak siknie, to porządnie, jak się okazuje

[nezuminotabi]

Witam serdecznie Zauważyłam, że ktoś wspominał o Apollo. Zastanawiam się czy to ja jestem tym "potencjalnym kandydatem" czy chodzi o kogoś jeszcze innego? 4 dni temu wysłałam formularz, nikogo oczywiście nie poganiam, wiem ile macie pracy, ale zastanawiam się jak wygląda sytuacja.

[madzia85]

nezuminotabi z tego co mi wiadomo to o Ciebie chodzi Ale skontaktuj się proszę z Kasią, która zajmuje się adopcją Apollo

[nezuminotabi]

Cieszę się niezmiernie Do Kasi już pisałam, ale może jest zajęta więc postanowiłam napisać tutaj. Dziękuje za odpowiedź bo już zaczynałam się martwić. Teraz łatwiej będzie mi czekać

[zuzia11]

nezuminotabi
 Tak ogromnie się cieszę że Apollo trafi do Ciebie Jest kochany śliczny milutki i cierpliwy Miał trafić do mnie ale na drugie uszy niestety brak mi miejsca:( Każdy zasługuje na domek i cieszę się że Apollo taki znalazł ale oczywiscie proszę o wieści z nowego domku i zdjęcia mojego  ulubienca /Zuza

[enia1973]

Piękne mordeczki  Rosną małe łobuziaki.

[monika8118]

cudna ta nowa trójeczka, nie pojmuję jak można chcieć takiemu cudakowi zrobić krzywdę.....

A które uszy chcą podpiąć się do jazdy razem z Rapsodia? Jutro mój synuś starszy ma urodziny 10!! Rapsodka będzie fantastycznm prezencikiem.