Nie wiem,co się dzieje...zaczeło się dziś przed poludniem. Ok 11 dałąm im sniadanie - Tolus nie tknął - jeden z największych łakomczuchów.. Nie chciał nawet bananka.. Zaówazylam,ze dziwnie kica,jakby byl troche pijany, jakby o narkozie - tak nisko jakos tak łapki mu się chwiały,potem siedzial ciagle az do 15 ,kiedy pojechalismy do lekarza.
Wet zrobil rentgena skoków dlatego,ze wczoraj widzialam tolka ,ze wskakiwał na kaloryfer - pmyslelismy,ze moze cos sobie zrobil. Okazało się,ze ma rzepkę która czasem nie wskakuje na swoje miejsce,poza tym jakas kuleczka z tyłu(boku) rzuchwy,nie wiadomo czy to ropien,b jest malenka(miesiac temu mielismy usowanego ropnia)
U lek.wet. Tolus w transporterze szczerkal zabkami i raz sie wywrócił.
Teraz przyjechalismy-zjadł zurawinke i troszke trawki,ale nie bardzo umie ogole chodzic.. chwieje sie i akby przewraca ale nie do konca, ma spasc na bok,ale idzie dalej, poskubie trawke na leżąco,zrobi 2 kroczki i się kładzie,jakby-zmeczony bardzo byl.Do kuwety sam wskoczyl na siku. Teraz wlasnie lezy - no i zaowazylam,ze nie potrafi sie umyc-próbuje myc pyszczek, ale jakby nie umie sie utrzymac i opadnie do pozycji stojacej..
Czy umiecie mi pomóć jakmis informacjami ? Tolus nie przekrzywia glowki jesli to jest pomocne ...