Cześć kochani...
Mamy od ładnych paru tygodni problemy z Olusiem. W stosunkowo tym samym czasie zaczęły się u niego problemy z pęcherzem i oczkiem. Biała niteczka w oku, którą miał od dawna w ciągu dwóch-trzech tygodni rozrosła się na całe oko... Do tego zauważyliśmy, że się bardzo wypina przy siusianiu, schodzi mu długo a wycedza raptem kilka kropel. Nawet nie umiem zliczyć ile wizyt u weterynarza zaliczyliśmy z nim w ciągu ostatniego miesiąca, zarówno w Polsce jak i w Niemczech. Na RTG wyszedł osad w pęcherzu, dostał 14 zastrzyków antybiotyku, mase kroplówek i jakieś ziółka wspomagające siusianie i przeciwbólowy środek. 10 dni od ostatniej wizyty się trochę poprawiło przez chwilę, ALE: od wczoraj znów jest osad w moczu PLUS od dziś Oluś zaprzestał otwierania oka.... Widać, że mu się tam delikatnie coś z niego sączy. Nie mam już pojęcia co mamy robić. Obydwoje latamy od pracy do pracy, jedyny weterynarz, którego znaleźliśmy tutaj jest dopiero w Dreźnie i bierze ogromne ilości pieniędzy za leczenie. Czy to może być E.cuniculi? Pytaliśmy już o to ze 3 lekarzy, każdy mówi, że być może, ale nie podejmuje leczenia. Czy postać oczna E.cuniculi może się roznieść na mózg?