Ja uważam że brak wybiegu zawsze jest dla królika krzywdą. Nie dość że siedzi cały dzień w zamknięciu to się całkiem rozprostować nie może, bo co to tak właściwie jest te 1m i 1,2m. Ledwo się rozpędzi a już musi hamować...
Królik musi polatać sobie, chociaż z 2 godzinki dziennie minimum.
U nas np jest tak, jak Groszek jest w zagrodzie to praktycznie cały czas leży i spi, więc ruch jest bardzo mały, a zagroda- jak na jednego uszaka- bardzo duża. Jakby to miało trwać dłużej to przypuszczam że by pojawiły się jakieś odleżynki, czy problemy z mięśniami, duża otyłość itp.
Za to jak zagroda jest otwarta i ma możliwość wybiegu po pokoju- to już inna sprawa. Polata, zmeczy się i wtedy sobie leży dopiero czy idzie spać. Ale biegał. Mięsnie rozciągnięte, popracowały trochę więc jest ok.
Więc brak wybiegu nie sluży za dobrze. Jak już napisałam- lepiej te 2h czy nawet ta godzinka, niż wcale..