Autor Wątek: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań  (Przeczytany 89739 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 11, 2012, 18:51:39 pm »
A mi się wapienko bardzo podoba. No chyba, że ktoś uważa, że dla królika tynk ze ściany jest bardziej odpowiedni. Dodam, że Tuptuś okres jedzenia wapienka miał jak rósł, teraz już go raczej nie rusza.

kwestia gustu, moja uwaga miała na celu dobro królika.

Dla mnie słowo „tresować, wytresować” jest brakiem szacunku. Znów kwestia gustu…

Natomiast, widocznie źle się wyraziłam jeśli chodzi o "nauka posłuszeństwa"
U nas "nauka posłuszeństwa" oznacza stosowanie słowa " nie wolno"
nasze króliki mają do dyspozycji cały pokój. Mogą skakać po meblach, parapecie i w sumie co tylko sobie wymyśla .Natomiast są trzy rodzaje sytuacji na które im nie pozwalamy stosując słowo "nie wolno.
1. Kiedy Wincent obsikiwał z półobrotu ścianę. Pokój jest pomalowany na biało, więc jego pejzaże były idealnie widoczne zwłaszcza po burakach. Ja niestety nie będę malować co tydzień ścian...
2.Poświęcam im bardzo dużo czasu, dużo ich obserwuje i nie wtrącam się jak mają jakieś chwilowe zatargi między sobą i się przeganiają itp. Ale oboje z mężem nie pozwalamy aby jeden drugiego gnębił czy systematycznie podgryzał po dupie. Wtedy również stosujemy "nie wolno".
3.kiedy wychodzą z pokoju i uciekają pod akwarium. Nie pozwalamy na to, ponieważ jest tam mnóstwo różnych kabli i stanowi to dla nich niebezpieczeństwo. Oczywiście my jako dorośli powinniśmy pilnować aby drzwi były zamknięte, ale kiedy zapomnę chce, żeby wiedzieli, że i tak im nie wolno.
Mam świadomość, że kiedy my nie widzimy to pewnie nie raz robią swoje.Nawet przy nas, na 10 razy "nie wolno"  7 posłuchają a
 3 nie...mają wolną wole, przynajmniej w jakiejś części. Kiedy mówię "nie wolno" sami decydują czy wracają od progu czy ja mam ich przyjść zawrócić- często już nawet z pod akwarium...często również nie słuchają bo mają świetną zabawę jak po nich idę  

Dla mnie to nie ma nic wspólnego z tresurą


« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2012, 18:56:20 pm wysłana przez n-monika »
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 11, 2012, 19:28:56 pm »
Dla mnie słowo „tresować, wytresować” jest brakiem szacunku. Znów kwestia gustu…

Zgodzę się, że to brak szacunku gdybym zastosowała je w odniesieniu do człowieka, ale ja mówię tu o zwierzątku.
Pisząc słowo tresura mam na myśli takie jego znaczenie jakie znalazłam na Wikipedii:
"Tresura, tresowanie (niem. Dressur z fr. dresser) – zespół działań mających na celu przyzwyczajenie, wdrożenie (nauczenie) zwierząt do wykonywania określonych czynności przez wielokrotne ich powtarzanie w jednakowych okolicznościach; wyrabianie lub wytwarzanie przez człowieka odruchów warunkowych u zwierząt, czasem prostych nawyków poprzez stosowanie systemu nagród i kar."

U nas "nauka posłuszeństwa" oznacza stosowanie słowa " nie wolno"

Mam świadomość, że kiedy my nie widzimy to pewnie nie raz robią swoje.Nawet przy nas, na 10 razy "nie wolno"  7 posłuchają a 3 nie...mają wolną wole, przynajmniej w jakiejś części.
Kiedy mówię "nie wolno" sami decydują czy wracają od progu czy ja mam ich przyjść zawrócić- często już nawet z pod akwarium...często również nie słuchają bo mają świetną zabawę jak po nich idę   
Dla mnie to nie ma nic wspólnego z tresurą

Ja również się zgodzę z tym, że to nie jest tresura, ponieważ u królików nie są wyrabiane odruchy warunkowe :)

Dla mnie najważniejsze jest szczęście właściciela i  jego zwierzaka. Jeżeli właściciel akceptuje zachowania swojego pupila, to nie ma najmniejszego powodu żeby cokolwiek u niego zmieniał.

Uwarunkowanie zwierzątka sprawia, że ono jest nauczone jak się (nie) zachowywać. Wie jakie konsekwencje spotkają je za niewłaściwe zachowanie. W efekcie nie podejmuje ono działań które mogą narazić je na znaną mu karę.
Jeżeli zwierzątko powtarza niewłaściwe zachowania, to znaczy, że działań "dyscyplinujących" nie traktuje jako kary (są nieadekwatne lub zbyt "łagodne").

"Tresura" wcale nie wyklucza u królisia spontaniczności. Jest nagradzany za wszystkie dobre zachowania oraz za to, że jest :) Może więc biegać, skakać, bawić się, cieszyć życiem... ale przy okazji (jeśli jest tego nauczony) nie robi tego w miejscach zakazanych, które są dla niego niebezpieczne (np. przy kablach).

"Tresura" = wyrabianie dobrych nawyków, nie służy więc gnębieniu zwierzątka, ale jego ochronie. Zresztą królik jest szczęśliwy, bo zamiast siedzieć w klatce podczas nieobecność właściciela, przebywa 24 godziny/dobę poza nią, gdyż wie jak się zachowywać "na wolności".

Lunaa

  • Gość
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 15, 2012, 22:47:37 pm »
Moje tez mnie nie sluchaja,powiedzialabym nawet,ze to oni u mnie rzadza i ja musze ich sluchac.


Skąd ja to znam :)

Offline Ewelka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 440
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 06, 2012, 23:18:42 pm »
Boszkopcik - strasznie podoba mi sie Twoje podejscie do króliczkow :) wychodze z podobnego założenia, że granice miedzy tym co mozna a czego nie, powinien wyznaczyc czlowiek, skoro jest w hierarchii "wyzej" :) w sensie takim, ze stwarza krolikom dom, warunki do zycia, dba zeby niczego im nie zabraklo - jednym slowem daje,wiec powinien takze wymagac, podobnie jak w przypadku dzieci czy psow. Ułatwi to na pewno wspolne zycie ze zwierzeciem, pozwoli uniknac niepotrzebnych nerwow i strat :) Ja jeszcze posiadaczką królika nie jestem (prawdopodobnie moje Szarusia przyjedzie do mnie za tydzien  :pokoj: i dlatego doczytuje tutaj na forum) aczkolwiek 4 lata temu kupilam psa, ślicznego białego maltańczyka z oczkami tak słodkimi, ze nie sposob sie nie zakochac i wybaczyc wszystko  :bukiet aczkolwiek po jego rozbrykanym zachowaniu stwierdzilam bardzo szybko, ze tak byc nie moze i zaczelismy go z mezem ukladac. Zniszczyl tylko jedna rzecz (pierwwsza i ostatnia) - tapete, po klapsiorze i malej awanturze przez kilka dni bralismy go na rece i szlismy do korytarza w ktorym dokonal tego czynu i pokazywalismy mu ze tak nie wolno - widzial palec, ktory do dzis jest znakiem ostrzegawczym ;p lebek opuscil, oczka tez ale przynajmniej mamy cale sciany, buty, mebe itp :)  Bardzo szybko nauczyl sie czystosci. Jest ogromnym pieszczochem, rozplywamy sie z mezem nad nim ale tez nie mamy z nim wiekszych problemow, ale to glownie dzieki konsekwencji.  Dlatego metodą nagradzania i jakas dzwiekowa kara tez chcialabym nauczyc swojego króliczka pewnych manier :) Niech bedzie najrozkoszniejszy pod wzgledem wygladu ale i grzeczny :) Przynajmniej takie jest moje marzenie  :bis: chociaz czas to zweryfikuje :D Pozdrawiam !

Lunaa

  • Gość
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 07, 2012, 08:14:39 am »
po klapsiorze
Hehe ale króliczkowi raczej nie dasz klapsiora;>  Ja już mam za sobą przegryzione ładowarki , kable (ale to tylko i wyłącznie wina człowieka, czyli moja, że zostawiłam w zasięgu ząbków takie akcesoria)  , tapety też mam oskubane..  Musiałabyś króliczka mieć 24 h na dobe na oku a wiadomo - nie da się i trzeba liczyć się z takimi kosekwencjami bez bicia!!!! ( u mnie króle biegają swobodnie całą dobe jak jestem w domu, choć niezawsze w pokoju jestem - teraz moja druga królinka przyzwyczaja się pomału do hasania bez zamykania - tylko musi oswoić się kompletnie z drugim króliczkiem)  . 
Jeżeli coś narozrabia , powiedzieć stanowczko NIE! Ja zawsze mówie np. BUGS NIE WOLNO, SLYSZYSZ? NIE WOLNO - z akcentem na nie wolno ;)    i nie powiem żeby pomogło za 1 , 5 , 10 razem ale za 50-tym  coś może już dać :)
Powiem Ci w ciekawości , że na moją pierwszą króliczke , której już niestety nie ma z nami, nie działało NIC :)   tapety pozrywane, buty obgryzione , kartki pogryzione .

Reasumując , nie ma co wszczynać awantur bo królik tylko się zestresuje a tak naprawdę nie będzie wiedział za pierwszym razem o co Tobie w ogóle chodzi. No i bez klapsiaków bo tylko źle nastawisz do siebie zwierzaka, króliki są bardzo ufne a zarazem bojaźliwe :)

Daj znać jak tam Szarusia w nowym domku się prezentuje :D  :bunny: :bunny: :bunny:

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 07, 2012, 09:26:26 am »
Ewelka, bez przesady, ty naprawdę myślisz, że króliki uznają "hierarchię"? Uznają, pewne, ale między sobą a nie w kontaktach z człowiekiem. To nie są psy, my nie jesteśmy dla królika jego stadem. Ten, kto ma jednego króla może się ze mną nie zgodzić i zapierać się rękami i nogami, że jego królik uważa go za członka stada, ale możecie mi wierzyć, że tak nie jest - relacje królika z człowiekiem są zupełnie inne, niż królika z drugim królikiem. Ja też miałam kiedyś jednego królika i też myślałam, że zastępuję mu stado - ale potem pojawił się w domu Jasper i zobaczyłam, jak bardzo się myliłam.
Więc lepiej nie łudzić się, że jesteśmy dla naszych królików "przywódcami stada" czy też "alfą" - nie, tak nie jest. Możemy ustalać jakieś zasady, królik jeśli zobaczy, że respektowanie ich mu się opłaci to będzie tych zasad przestrzegał (chyba że akurat najdzie go ochota na wskoczenie na łóżko/wejście do tego pokoju/wskoczenie na szafkę... ;)), ale nie ma to nic wspólnego z "hierarchią".
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Ewelka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 440
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 07, 2012, 09:30:54 am »
No cos Ty :) klaps w przypadku psa ok - ale wiadomo klaps, nic ponadto! Jestem milosniczka swojego psa :) jak i innych czworonogow :) aczkolwiek moj pies uwielbia sie awanturowac i brzmi to jak dyskusja - ja cos mowie do niego on odpowiada   :szerm: bywa tak glosny, ze czasem dopiero jak jestem w stanie przbic sie przez jego fale dzwiekowe to reaguje :D

Ale spokojnie moja droga, w zyciu bym tak nie zrobila z krolikiem, swinka czy chomikiem, bo to sa stworzenia zbyt delikatne (chyba swoja wypowiedzia wyszlam normalnie na kata :P ) aczkolwiek mysle ze oduczenie go czegos niedozwolonego za pomoca szelestu papieru czy gazety, ewentualnie jakiejs komendy mogloby pomoc w poskromieniu złośnicy  :diabelek  
Ja po prostu stwierdzilam ze popieram wychowywanie zwierzatek, no poza rybkami hhehehe :)

A swojej błękinej księżniczki juz sie doczekac nie moge :)

Offline Ewelka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 440
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 07, 2012, 09:40:23 am »
Ciapusia - nie mam zapedow przywodczych jesli chodzi o moje zwierzeta :) Axel jest jednym z nas a nie tylko psem i jest tak traktowany przez cala nasza rodzine (moja i małża  :przytul) i to samo bedzie z króliczką - ma byc 4 (pod wzgledem kolejnosci a nie waznosci) elementem naszej układanki zwanej rodzina  :onajego dom to moj azyl i szukam w nim spokoju i wyciszenia, bo mam dosc nerwowa prace, ale wyciszenia nie w sensie ze jest cicho i słychac bzykanie muchy ale relaksu, odskoczni od pracy, ludzi itd . dlatego po odchowaniu pieska chce sie zając jeszcze mala istotka, zeby cos sie działo w moim domu, zeby poznac zachowania krolika, wiedziec czy ma sie dobrze i co robic aby mu bylo z nami dobrze. Chce zeby w domu absorbowaly mnie istoty w nim zyjace typu mąż, pies i Szarusia( której chyba zmienie imie :D juz sa pewne plany :D) żebym nie zameczala sie mysleniem o pracy, planach itp.. ot stworzenie sobie  takiej odskoczni od szarej rzeczywistosci  :doping:

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 07, 2012, 09:51:20 am »
To fajnie :) Napisałam, bo wiem, że niektórzy myślą, że ich króliki uważają ich za "przywódców"... co jest śmieszne, bo po kilku latach obcowania z tymi zwierzątkami doszłam do wniosku, że królik myśli dokładnie odwrotnie :)
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 07, 2012, 23:23:20 pm »
Ja już mam za sobą przegryzione ładowarki , kable (ale to tylko i wyłącznie wina człowieka, czyli moja, że zostawiłam w zasięgu ząbków takie akcesoria)  , tapety też mam oskubane..  Musiałabyś króliczka mieć 24 h na dobe na oku a wiadomo - nie da się

Jeżeli coś narozrabia , powiedzieć stanowczko NIE! Ja zawsze mówie np. BUGS NIE WOLNO, SLYSZYSZ? NIE WOLNO - z akcentem na nie wolno ;)    i nie powiem żeby pomogło za 1 , 5 , 10 razem ale za 50-tym  coś może już dać :)

Reasumując , nie ma co wszczynać awantur bo królik tylko się zestresuje a tak naprawdę nie będzie wiedział za pierwszym razem o co Tobie w ogóle chodzi.

Zgodzę się z 1 wypowiedzią, że zostawianie rzeczy w zasięgu ząbków królika jest winą człowieka. Nie ma co liczyć na cud, że królikowi przestaną "smakować" np. kable z ładowarki. Jego ząbki muszą ciągle coś gryźć. Dlatego trzeba mu zapewnić gałązki, kartoniki itp., które ma mieć stale do dyspozycji. Mam nawet taką teorię, że króliki zębami poznają świat. Mój Tuptuś zawsze musi nowy dla niego obiekt (nawet jeśli jest niejadalny, bo np. z plastiku) sprawdzić lekko gryząc ząbkami. Wydaje mi się, że tak jak my dotykamy czegoś nowego ręką, tak królik sprawdza to ząbkami. Inna kwestia jest taka, że te ząbki ciągle rosną i musi mieć na czym je ścierać.

Co do drugiej kwestii. Karą jest to, na co królik reaguje automatycznie. Jeżeli człowiek zbliży palec do gorącego piecyka i się poparzy, to automatycznie cofa rękę, a wręcz odskakuje. W ten sposób uczy się na całe życie, że nie wolno zbliżać się do gorących rzeczy. Królik, który słyszy groźny dźwięk również reaguje automatycznie - ucieka tak szybko, że o mało nóżek nie pogubi.
Jeśli natomiast królik słyszy: "nie wolno" i po tych słowach nie przejawia żadnej reakcji, to znaczy, że nie jest to dla niego żadna kara. Nie rozumie on słów, ale zwraca uwagę głównie na ton głosu. Gdy ton głosu też go nie przestraszy, to w zasadzie nie można tu mówić o żadnej karze. Królik co najwyżej może się zastanawiać o co chodzi tej dwunożnej istocie? A ta dwunożna istota codziennie musi się niepotrzebnie produkować i ciągle pilnować królika.
No i po co tak się męczyć?

Ja ostatnio krzyknęłam na mojego królika tak dawno temu, że nie jestem w stanie określić ile od tego czasu minęło miesięcy (a może rok?). Po co mam podnosić głos na królika? Dlaczego ja mam mu się kojarzyć z czymś nieprzyjemnym?

Powtórzę jeszcze raz - czy lepiej raz na zawsze w kilka dni wychować skutecznie królika, czy też przez resztę jego życia codziennie stresować zwierzątko krzycząc / podnosząc głos na nie? A jest to nieuniknione, gdy królik nie jest jednoznacznie nauczony tego co mu wolno, a czego nie wolno.

Metoda karania, która po zastosowaniu jej nie daje żadnych rezultatów, jest po prostu nieskuteczna. Nie tylko nie nauczy niczego dobrego królika, ale może mu pokazać, że jest on bezkarny w swoich działaniach oraz po prostu wywoływać u niego niepotrzebny stres.
Próba ustnego tłumaczenia królikowi co jest dobre, a co złe, jest tak samo skuteczna jak spokojne i racjonalne tłumaczenie dwuletniemu dziecku żeby nie dotykało gorącego piecyka. W takiej sytuacji rzeczywiście należałoby pilnować oboje przez 24 godz na dobę.

wiem, że niektórzy myślą, że ich króliki uważają ich za "przywódców"... co jest śmieszne
Kiedy królik boi się kary w postaci np. groźnego dźwięku (który jest bezosobowy), to nie ma żadnego znaczenia to kto jest "przywódcą" w domu. Królik nie ma się bać swojego ukochanego opiekuna, ale ma się bać skutków swojego niewłaściwego postępowania. Powiem więcej - królik nie musi wiedzieć, że to jego opiekun go karze. Kara jest po prostu bezosobowa.

Lunaa

  • Gość
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 08, 2012, 10:52:23 am »
Wiem, że łatwo tak powiedzieć, żeby nie podnosić głosu gdy widzimy jak nasza tapeta w pokoju znika gdzieś w niejasnych okolicznościach ;)
Ja sama też uczę się cierpliwości dla moich króli ale czasem jest to naprawdę trudne ;)
Lecz ja osobiście lepiej się czuję gdy 20 razy upomnę na spokojnie (a tego spokoju jest coraz więcej za każdym upomnieniem i przechodzi w taka jakby 'rutyne' niż nakręcanie się krzykiem bo to działa z kolei na odwrót - czyli bardziej nerwowo , przynajmniej na mnie to tak działa ) i widzę rezultat przynajmniej na jeden cały dzień , niż jak podniose głos raz i za 5 minut sytuacja sie powtarza:)
Z natury jestem osoba nerwową a króliki leczą mnie z tego :) , to jest naprawdę niesamowite!
Gdzieś kiedyś wyczytałam, że króle mają moc porównywalną do antydepresantów - popieram w pełni to stwierdzenie:) I mogę z ręką na sercu orzec, że jestem spokojniejszą osobą od 1,5 roku gdy zaczęła się moja  przygoda z królikami hihi  :balet: :balet: :balet:


Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak "wytresować" królika czyli jak go nauczyć dobrych zachowań
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 06, 2012, 17:19:30 pm »
a moj kroliczek maly cwaniaczek sam sie uczy.gdy gryzie np skerting lub po prostu broi nie zwracam na to uwagi bo gdy zwroce powiem nie itp on na zlosc bedzie psocil zeby zwrocic na siebie uwage,a tak to zwraca zaczepiajac mnie lapkami i wtedy sie bawimy,turlamy pileczke czy cos.I wcale nie mam zdemolowanego mieszkania przez te moje olewanie jego wybrykow:)jadwiga popieram tez lubie widok uciekajacego kroliczka w podskokach albo ucieka wybijajac tylne lapki zeby go zostawic w spokoju:)


Offline shoti1910

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
    • SPŚM
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Shila i Siggy
  • Pozostałe zwierzaki: średniej wielkości zoo ;)
  • Za TM: Benio
wybieg-przyjemność czy konieczność(?)
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 13, 2012, 23:25:40 pm »
Pewnie pomyślicie, że to gość głupie pytanie, ale podobno nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi ;-) Nie zakładam wątku bez powodu. Od kiedy wysterylizowałam moje królice stały się wobec siebie bardziej agresywne, okropnie gryzą się przez pręty, dlatego mam problem z wypuszczaniem, puszczam je tylko gdy jestem w pokoju, ale nawet wtedy nie zawsze udaje mi się w porę zareagować. Raz Salsa pogryzła Shili bardzo nos, innym razem Shila zlapala łapkę Salsy i ciągnęła tak mocno, że aż Salsa zawyła ( nie przesadzam, brzmiało to jak płacz dziecka, a nie wiedziałam, że króle potrafią wydawać dźwięki słyszalne dla ludzkiego ucha) Nie mam niestety możliwości puszczania ich poza moim pokojem. Króliki mają kojce 100/100 i 120/120. Czy brak wybiegów to cierpienie dla królika?

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: wybieg-przyjemność czy konieczność(?)
« Odpowiedź #33 dnia: Marzec 14, 2012, 00:17:15 am »
Musisz puszczać je na zmianę. Jak masz zbyt mało czasu podczas dnia, to na Twoim miejscu zdecydowałabym się nawet na puszczanie jednej jednego dnia, a drugiej drugiego. Lepsze to niż żeby zrobiły sobie na wzajem krzywdę. Moje samiczki także po sterylizacji stały szalały. Może nie to że stały się jakoś wielce agresywne, ale zachowywały się jakby siebie na wzajem nie znały i jedna weszła na teren drugiej. Nie sterylizowałam ich w jednym czasie, ale w odstępach i tak samo było w obu przypadkach. Musiałam jeszcze raz przeprowadzać prawdziwe zaprzyjaźnianie.
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: wybieg-przyjemność czy konieczność(?)
« Odpowiedź #34 dnia: Marzec 14, 2012, 01:22:14 am »
Zdecydowanie wypuszczaj je na zmiane. Moze nawet w nocy? I staraj sie nie dopuszczac do konfrontacji, aby ta agresja nie zrazila ich do siebie nawzajem. Sprobuj je zaczac zaprzyjazniac na jakims neutralnym terenie. U mnie pomogla wizyta u weta we wspolnym transporterze.

Offline shoti1910

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
    • SPŚM
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Shila i Siggy
  • Pozostałe zwierzaki: średniej wielkości zoo ;)
  • Za TM: Benio
Odp: wybieg-przyjemność czy konieczność(?)
« Odpowiedź #35 dnia: Marzec 14, 2012, 08:47:25 am »
Źle mnie zrozumiałyście, ja je puszczam na zmianę. Boję się pomyśleć co by sobie zrobiły jakbym je puściła razem... Napisałam, że one przez kraty kojca się tak gryzą. Wypuszczam jedną, a ona zamiast pokicać od razu leci do kojca drugiej. Robiłam wszystko co mi radzili ludzie tutaj, dezynfekowałam kojce i kuwety, były na przejażdżce samochodem w jednym transporterze, a zaprzyjaźnianie na obcym terenie było pierwsze. Wydaje mi się, że z każdym dniem ich agresja się potęguję... No nie znoszą się jednym zdaniem. A sterylka była dawno temu...

Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: wybieg-przyjemność czy konieczność(?)
« Odpowiedź #36 dnia: Marzec 14, 2012, 09:04:45 am »
Shoti a próbowałaś je wypuścić na dworze ?? Gdzieś gdzie strach i lęk przed niebezpieczeństwem by je przybliżył ?? Może  w sytuacji stresu by się zaprzyjaźniły własnie .



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: wybieg-przyjemność czy konieczność(?)
« Odpowiedź #37 dnia: Marzec 14, 2012, 10:34:51 am »
Shoti, to u mnie bylo to samo. Jozia z Tosia strasznie sie zarly. Jak jedna biagala, klatke drugiej przykrywalam recznikiem i stawialam cos, zeby tak latwo nie mogly dojsc do krat. Ale czesto byly 'pyskowki' przez kraty, bo jakos sie jedna czy druga przedostala. Chyba tylko odgradzanie zagrody jakas tektura mogloby pomoc... Ich agresja narasta wlasnie przez te ich spotkania. Niestety ja z doswiadczenia nie pomoge, bo u mnie nie bylo finalu zaprzyjazniania. Moze napisz do Jadwinii, bo u niej dwie kroliczki tez nie zyja w przyjazni. Ale z tego co wiem, ona sa w roznych pomiszczeniach. Trzymam kciuki, zeby znalazlo sie jakies rozwiazanie.

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: wybieg-przyjemność czy konieczność(?)
« Odpowiedź #38 dnia: Marzec 14, 2012, 11:17:08 am »
U mnie żyją w oddzielnych pomieszczeniach i na razie nie ma widoków na zaprzyjaźnienie. Niedługo spróbujemy z wyjazdem na trawke, bo Troll w obcych miejscach bywa uległy.
Wydaje mi się, że czasem się po prostu nie da. Nikły procent par króliczych żyć razem nie może i już.


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: wybieg-przyjemność czy konieczność(?)
« Odpowiedź #39 dnia: Marzec 14, 2012, 12:22:57 pm »
Sory nie doczytałam o tym że to przez kraty :P
Można by spróbować na dworze. Jeżeli masz podwórko było by super. Dużo większe przestrzenie pozwalają na dużo większą swobodę. Nawet jak zaczną walczyć, to zawsze mają gdzie uciec, czy się oddalić na tyle by nie wchodzić sobie w paradę a jednak się obserwować.
Ja to o dezynfekcji klatek nie słyszałam szczerze powiedziawszy. Chyba że o sposobie na zamienianie codzienne królików miejscami, żeby zaczęły się ich zapachy mieszać ze sobą.
Ciężką masz sytuację :( Mam nadzieję że się jednak uda je zaprzyjaźnić. A kiedy była ta sterylka ? I jak to w ogóle było ? Króliczki przed sterylizacją obu żyły w zgodzie ?
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.