A pewnie, że uchylę
Moje osobiste serce to akurat dużo króliczków podbiło, szczególnie te największe bidy, ale obiecałam córci, że pozwolę jej wybrać. A jej najpierw podobał się Justyś (który już został zaadoptowany), a od momentu jak pojawił się baranek Kulek to już tylko ten, a nie inny. Zuzi zawsze najbardziej podobały się baranki. Przy pierwszym króliczku nie było kwestii wyboru ponieważ kolejność była odwrotna: najpierw pojawił się potrzebujący królik, a potem została podjęta decyzja o przygarnięciu (po 5 minutach
). Dlatego teraz obiecałam córci, że będzie mogła wybrać