Wieści o Pusi niebawem, ale na razie wszystko jest oki.
A tymczasem Aguleksie uważaj bo znów się zakochasz, wiem, że mamy podobne gusty, a to jest TEN typ królika, który po prostu kocham, wpadłam po uszy
gorzej niż z Łaciatką
Gosia na pewno wstawi ładniejsze zdjęcia na fb, ale nie mogę się powstrzymać
to istna replika mojego Chrupka
i weźcie wytłumaczcie mojej głowie że tak nie można i już mam 3 swoje potwory
oto brzydkie zdjęcie boskiego Łobuza, który dziś przyjechał do nas z Warszawy (przyrzekam że na żywo jest ładniejszy i bardziej puchaty)
"wcale nie sikam, tylko ta szczerząca się baba z aparatem mnie denerwowała;P"
i to jeszcze nie koniec, dzisiaj odebrałam tą oto maleńką kruszynkę
Jak wiele absurdalnych powodów znacie jeśli chodzi o oddanie/porzucenie swojego czworonożnego przyjaciela? Słyszałam już wiele, ale ten dzisiejszy jest doprawdy oryginalny...Kulka była jednym z wielu króliczków kupionych ze sklepu zoologicznego w Lublinie. Miała dom i swoich opiekunów. Nigdy nie zrozumiem i nie dowiem się co kieruje ludźmi, którzy zwracają żywe stworzenie do sklepu, w którym je kupili, jakby na zwierzęta wystawiana była gwarancja czy obowiązywał jakiś czas zwrotu towaru...Kulka wróciła z powrotem do sklepu zoologicznego, w którym została kupiona. Dzięki sprzedawcy, który zabrał ją do siebie uniknęła rychłej śmierci jako karmówka dla węży...
Powód oddania: Dzieci nieco wyrosły, trzeba było im kupić większe łóżka i niestety klatka Kulki nie zmieściła się w pokoju.
Tak więc Kulka została bezdomna, wygrały z nią łóżka...
A sama Kulka jest moim zdaniem fantastyczna, lubi ludzi, lubi się głaskać, podobno godzinami potrafila leżeć z tymczasowymi opiekunami na miziankach podczas gdy oni oglądali telewizję;)
podziwiamy