Tak troszkę z innej beczki
11.11.2013, czyli rok temu, przy ul. Hutniczej w Lublinie zamieszkali pierwsi króliczy lokatorzy. Zakątek dopiero się rozwijał, dopiero co stosy jakiegoś odpadniętego tynku zostały zamiecione z podłogi
Zamieszkały tam wtedy Kokos, Śnieżka, Dudusia, Scrooge, Zumba i Rumba.
Większość z nich znalazła domy - jedynie Scrooge nadal przebywa w biurze. Zumby już niestety nie ma z nami
Przez ten czas przez zakątek przewinęło się mnóstwo potrzebujących zwierzaków, nie tylko królików - przytrafiła się też szynszylka i z tego co pamiętam świnka morska. Były zwierzaki chore, zdrowe, kochane a także agresywne, takie, które przebywały u nas chwilkę, albo te co zostawały na dłużej.
Każdy z nich otrzymywał pomoc, na jaką zasługiwał, każdy był leczony, karmiony i kochany.
W tym miejscu ogromne podziękowania należą się dziewczynom, które przez ostatni rok kilka dni w tygodniu spędzają na dyżurze, u weterynarza, rozwożąc maluchy do domów tymczasowych. Dzięki ich świetnej organizacji Króliczy Zakątek w ogóle istnieje
Żałuję, że teraz w Zakątku bywam tak rzadko, za rzadko, wiem że to tylko puste słowa ale jak będę miała możliwość chętnie chwycę za łopatkę i zmiotkę
Dziękujemy także darczyńcom za ich olbrzymie serducho i pomoc
Po prostu... dziękuję za ten rok
Możliwość udziału w takim wolontariacie z takimi ludźmi jest cudownym doświadczeniem
Edit:
Kasia! uprzedziłaś mnie!