z tym minizoo ja juz mialam kontakt - negatywny, weterynarz , do ktorego dzwonilam, nie chcial tam nawet zagladac m a jak dzwonilam potem do tego minizoo to pan opiekujacy sie zwierzetami juz widzial kim jestem i czego chce...
dzwonilam w sprawie swinek.
wtedy tez nie chcieli ich oddac
oczywiscie ze para, a mlode pan opiekun "wymienial" na ptaki.
rece mi opadly.
absolutnie nie bylo mowy o oddaniu.
Odnioslam wrazenie, ze oni sie tam doskonale znaja...
jedyne o co mozna sie zaczepic to to minizoo ma patronat urzedu miasta (chyba ) wiec trzeba by bylo zapytac czy pan prezydent/ burmistrz kontroluje sytuacje w minizoo...i owa wymiane na ptaki...