Podłączę się do tematu bo chcę się pochwalić, że udało mi się odchudzic Rysiula i efekty są wyraźnie widoczne
Nie ważylismy się jeszcze, więc ile schudła na kilogramy nie podam na razie, ale jestem bardzo zadowolona - Rysiul widocznie lepiej się czuje - jest żywsza, weselsza, bardzo dużo się wygłupia i biega jak młodziak, a to przecież już ponad pięcioletni królik.
Jaka metoda:
(stosowana dla królika o wadze około 2,2 kg - reks miniatura z widoczną już nadwagą - na oko wydaje mi się, że Ryśka powinna ważyć około 1,60 kg)
- ograniczenie ilości podawanego granulatu do około 1/2 łyżeczki od herbaty rano i tyle samo wieczorem (wizualnie to jest może z 10 granulek Duo Cuni) - wcześniej podawałam pełne, czubate łyżeczki rano i wieczorem
- ograniczenie ilości podawanej zieleniny (głównie cykoria, brokuły, nać pietruszki - bo to zimowy zestaw) do mniej więcej połowy podawanej wcześniej porcji. Obecnie podaję 1/2 małej, lub 1/4 dużej cykorii, jeden odcięty "koszyczek" brokuła wraz z łodygą, około 3-4 gałązek pietruszki z pęczka "sklepowego" - takie porcje dwa razy dziennie, rano i wieczorem po granulacie. Wcześniej, w tych samych przedziałach czasowych podawałam całą małą cykorię, albo 1/2 dużej, wiekszy "koszyczek" brokuła, pietruszki tyle samo.
- w zasadzie wyeliminowałam na razie dodatki typu jabłko, marchew, inne korzenie. W trakcie diety podałam może 2-3 razy po plasterku marchewki.
- siano do woli - dokładanie świeżego kilka razy dziennie
Efekty:
(czas prowadzonej diety do widocznych efektów - od około 5 marca (kiedy to po zważeniu królicy przy okazji szczepienia oczy mi mało nie wyszły na wierzch...) do dziś, czyli 19 kwietnia)
- zwiększona wyraźnie ilość spożywanego siana
- wyraźne ożywienie królika
- widoczne schudniecie
Razem z wprowadzoną Ryśce dietą podobne proporcje podawanego pożywienia zastosowałam u reszty królików - przede wszystkim w celu sprowokowania ich do zwiększonego spożycia siana - efekt osiągniety
, łącznie z wyraźnym ożywieniem królików. Mało tego - zaobserwowałam zjawisko, którego nigdy wcześniej nie zaznałam (przez te prawie 7 lat z królikami pod jednym dachem...) - otóż, króliki zaczęły reagować na siano jak na uwielbiany przysmak! Pędzą do niego przy każdej dokładce i wcinają z wyraźnym smakiem, podczas gdy w miskach spokojnie leży ta namiastka granulatu... Wcześniej tak pędziły do granulatu - teraz jest dokładnie odwrotnie. Wniosek z tego taki, że my - opiekunowie - podając duże porcje granulatu (a nam się wydaje, że takie malutkie...) dorosłym królikom sami przykładamy się nieświadomie do tego, że króliki się od niego uzależniają... i w efekcie miejsca na siano i zasmakowanie w sianie jest mocno ograniczone.