RTG będziemy robić, jak moje fundusze trochę odżyją...
Skad ja to znam
Jak u Ciebie wygląda życie z tym zwyrodnieniem? Cały czas leki przeciwbólowe?
Na razie eksperymentujemy z dr Kuba (tylko pierwotniak troche pokrzyzowal nam plany): metacam (przeciwbolowy) doraznie jak widze ze krolinka wyciaga z bolu tylne lapy, codzienne smarowania zelem z diclofenakiem (przeciwzapalny) ale do tego musimy regularnie golic plecy
. Bylismy zapisani do rehabilitanta na Powstancow Sl., czekalam na ta wizyte 3 tygodnie.... no i dziweczynka 3 dni przed wizyta zaczela miec oczoplas, wiec rehabilitacja chwilowo odlozona w czasie
. Widze znaczna porawe w jej ruchliwosci po 3 sterydach, ale na tym nie mozemy jechac do konca zycia. Kroliczka tak malo korzysta z tylnych lap, ze na pupie wystaja jej kosci z braku miesni (mimo ze chuda specjalnie nie jest).
Myślę, że królik sobie poradzi niewidomy... Bo węch, słuch no i wąsy. Mam nadzieję, że to nie wygląda w ten sposób, że on po prostu wpada na ścianę
Pare razy wpadla na moja reke, dzis zawadzila o moja noge (na szczescie delikatnie), nie moze trafic za pierwszym razem do jedzenia (krazy kilka razy zanim zwacha ze to cos do zarcia), ma jeden "ulubiony" bok klatki o ktory sie opiera i nie za bardzo z niego sie rusza, strasznie sie denerwuje gdy ja biore na rece (wiec gadam do niej jak nakrecona zeby choc troche ja uspokoic). Generalnie paskudne zycie zgotowal jej los...
Moj 2 letni synek rozczulil mnie dzis do lez. Gdy mu zaczelam tlumaczyc zeby nie halasowal obok kroliczki bo ona ma popsute oczki i jest jej ciemno przed oczkami, to on pobiegl i zapalil swiatlo zeby bylo jej lepiej
... gdyby to bylo takie proste do naprawienia...