PanAdol do tej pory był na DT u Brruni. I dokładnie tak jak pisze Zajecowa obecnie zachowuje się jak zaraz po interwencji, aczkolwiek nie wiem czy nie gorzej
Ewidentnie azyl i rozstanie z Brunia mu nie służą. Biedaczek... A to taki śliczny królik, kontakt z człowiekiem niezwykle jest mu potrzebny.
Rita mnie dzisiaj zaskoczyła pozytywnie! Tylko delikatnie burczala pod nosem, ale lepiek juz nastawia do miziania i cwana bestia wie, ze jak dwunozny zbliża sie do klatki to będzie jakiś smakołyk hehehe
Zajecowa
jak zobaczylam miskę Yeti myślałam ze sobie poraniła dziąsła... Dopiero po bliższej analizie, dostrzegłam resztki buraka
A Yeti to miziak pierwszej wody! Jest rozkoszna a te jej pokraczne tylne łapy, poprostu mnie rozbrajają
Infinity niestety bez zmian, prawie nic nie zjadla a bobki fatalne, wielkości mikroskopijnej i do tego powiązane w koraliki a raczej sznury korali
proponuje zostawić pannę przez kilka dni tylko na sianku.
A Malaga mnie rozbawiła, bo sie malizna ze mna droczyla podczas sprzątania. Co chwile pobiegała i mnie skubala a to po butach a to po spodniach. Brykaly z Bambi aż miło
Goldi tylko jakaś taka smutna... Nie szaleje nie bryka jak dawniej z siostrami
mam nadzieje, ze to wynik dorastania a nie jakiegoś choróbska tfu...tfu...
Skoczek tez nie chciał wyjść z klatki