po dzisiejszym dyżurze stwierdzam że baaardzo potrzebne są domy tymczasowe
dzięki pomocy udało nam się sprawnie ogarnąć całe 16 szt uszów..ale nie było czasu na głaskanie wszystkich nad czym bardzo ubolewam
udało mi się tylko wygłaskać Ritę, i Giuliettę i Vegę, pan worrek męczył Maciusia (ależ z niego słodki asystent-chłopaki razem montowały listwę przypodłogową)
no i Dandelion też załapał się na miziańce od sombr
dziewczyny bardzo nam dziś pomogły za co bardzo dziękuję
niestety skrócił się też znacznie czas biegania...jedyny wybiegany uszak to Maciek- miał swoje osobne pomieszczenie przez cały czas pobytu worrków w Uszatej
jedzonko na jutro jest (duży pęk pietruchy, kapusta pekińska, liście sałatu rzymskiej, seler naciowy, marchew i korzeń pietruszki, papryka)
donieśliśmy worrki na śmieci, i tu kolejny raz prośba: jeśli kupujecie worrki na śmieci zwróćcie uwagę żeby były grube, bo niestety te które były w UP bardzo łaatwo pękają, i zamiast jednego trzeba użyć 3-4 (wkładając jeden do drugiego) żeby wynieść cięższe śmieci...
został 1 worrek do odkurzacza - trzeba będzie dokupić
czarne stwory bardzo są urocze, dziewczynki są odważniejsze i dzisiaj zamiast sadzić boby gdzie popadnie przepięknie brykały (niestety nie starczyło nam czasu na nakręcenie filmiku)
czarne chłopaki za to zabobczyły uszatą przystań na amen
bardzo potrzebujemy WO dla nich żeby pozbawić ich klejnotów i okiełznać ich nadmierną aktywność w tym zakresie
Ritce troszkę łzawi lewe oczko, a Dandelion miał troszkę rozdeptanych miękkich kup...
poza tym wszystko wydawało się być w porządku..
aha..być może warto rozważyć podział na sprzątanie klatek...rano kilka i wieczorem reszta...
można by było pisać taką informację na tablicy żęby było wiadomo które klatki zostały porządnie ogarnięte rano, a popołudniowy dyżur ogarniałby pozostałe no i ewentualny armageddon w tych już posprzątanych
dla jednej osoby do ogarnięcia tyle (ze sprzątaniem) to już może być zbyt dużo