Wiem, wiem, że na DT. Tylko śmiać mi się chce, bo kiedy tylko zaczniemy przegadywać temat któregoś uszatka, że nam się podoba, że taki fajny i chcemy go przygarnąć, to on magicznie znika

Przeważnie do DS, albo, jak teraz Malwa, do DT. Tylko barona Leona udało się "zaklepać"
![icon_diabelek ]:->](http://40.118.40.168/Smileys/default/icon_diabelek.gif)
Planowaliśmy wziąć Malwinkę gdzieś w okolicach bożonarodzeniowych, bo wtedy Kajka ma przerwę świąteczną i ja też będę mieć więcej wolnego, więc dobry czas na zaprzyjaźnianie królasów. A puchata nam zwiała

I teraz mam dylemat czy spróbować ją zeswatać z Leoncjem, czy zostawić w DT, który może stanie się DS?

Bo jeśli uszole się skumają to super, a jak nie, to biedna Malwa będzie przerzucana z chaty do chaty...