Aga, i ja:D Lubię takie fikuśności:D
My kiedyś wieźliśmy Fuzia do weta - i zatrzymaliśmy się, bo znajomy stał na awaryjnych na poboczu - strasznie sie zdziwił na widok Fuzla, bo stwierdził, że oni to tak ze 4 od razu biorą, żeby w kółko nie jeździć po pasztet. Puenta będzie jednak pozytywna - Fuzel osikał tego złotoustego:D
uch... słów brak...
Szarlotka zdaje się mówić w transporterku: "A ja ci zaufałam!" - biedaki z tych naszych króli, nie można im wytlumaczyć, ze to dla ich dobra
Dzięki Asia i tak mam ciągle wyrzuty sumienia
Szarlotka zaznała miłości i błogostanu u izaf to teraz będzie miała dużo siły na powrót do zdrówka. Teraz żaden przykurcz, ząbek czy Pan, który bierze ją za kota, nie będzie dla niej przeszkodą w drodze do szczęścia
Oj, nie piszcie tak, bo jak na razie to robię jej same złe rzeczy
Dziś rano Loti znowu miała twardy brzuszek
A nie jadła nic mokrego... Tak ,że z samego rana gnałałam do weta po receptę. Na szczęście, po podaniu leków zaczęła jeść i są bobeczki w kuwecie
które zbieram i w poniedziałek do badania. Marta bardzo dziękuję za wszystkie rady
i przepraszam za telefony, ale wiesz jak jest
W każdym razie, kiedy już emocje opadły , to powiem Wam ,że się uśmiałam...bo zawsze czytałam ,że to uszaka trzeba przegonić jak brzuszek nie pracuje prawidłowo, a tu dziś zostałam przegoniona ja
Ale skoro pomogło, to może działa w obydwie strony
Oczywiście Loti mnie nie znosi i każde pojawienie się w Jej pokoju to otupanie mnie