Miętówka ma się na szczęście coraz lepiej
Prawdopodobnie przyczyna leży jednak w jej macicy, w przyszłym tygodniu będzie miała zabieg.
Kolejne wiadomości z królewskiej stolicy:
Nasi nowi podopieczni
GRETA piękna i dostojna! Sterylizowana samiczka podrzucona do lecznicy.
Oto jeszcze bezimienny samczyk,
który trafił do schroniska w Poznaniu. Nie muszę chyba nikomu mówić, że w schroniskach, dla królików warunków nie ma, a miauczenie kotów i szczekanie psów, bardzo stresuje te zwierzęta. W związku z tym szukaliśmy dla niego DT w poznaniu lub chociaż transportu do warszawy. Na szczęście udało się i znaleźliśmy DT
Na sam koniec smutna historia
Czarnulka
Czarnulek... smutna historia, która póki co nie ma happy endu. Czarnulek był królikiem, na którego losie nigdy nikomu nie zależało - w końcu królik to nie pies można go oddać, tak po prostu na karmę dla węża.
Zlitował się nad nim przypadkowy człowiek, zadzwonił do jednej z zaprzyjaźnionych z nami dziewczyn, aby go odebrała od ludzi, którzy potraktowali go jak zwykły przedmiot, który można wyrzucić. Tak trafił pod naszą opiekę. Niestety - tu zaczęły się schody po kilku dniach pobytu u nas Czarnulek miał coraz mniejszą ochotę na jedzenie, usg wykazało stłuszczoną wątrobę, wyniki krwi nie wykazały uszkodzenia wątroby - mimo wszystko dostał leki m. in na wątrobę, aby zaczął wreszcie jeść. Niestety życie coraz bardziej uciekało z Czarnulka, nikt nie wiedział o co chodzi, bo królik robi się coraz smutniejszy, a wyniki ma dobre...
Dziś będąc na dyżurze, zauważyłam że Czarnulek zaczął przekrzywiać głowę w bardzo charakterystyczny sposób, do tego jego prawa źrenica nie reaguje na bodźce świetlne... Wizyta u okulisty jeszcze tego samego dnia wykazała całkowity paraliż prawej strony pyszczka - diganoza, prawdopodobnie e. cuni culi
Niestety Czarnulek jest w bardzo złym stanie, przy dokarmianiu nie chce połykać i trzeba mu było założyć sondę donosową, aby mógł coś zjeść..
Trzymajcie proszę kciuki za Niego, niech poczuję, że ktoś wreszcie się nim interesuje i nie został sam na tym świecie
Proszę też o wsparcie finansowe jego leczenia, faktura za dzisiejszą wizytę u okulisty, kroplówki, podanie leków oraz RTG czaszki wyniosła 267 zł
Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3 lok.21
01-410 Warszawa
52 2130 0004 2001 0516 7234 0002
Volkswagen Bank Polska S.A.
W tytule: Darowizna na leczenie Czarnulka.
EDIT:
Niestety Czarnulek odszedł od nas jeszcze zanim napisałam ten post ((
Ostatnio moje króle pocięły mi na sieczkę ładowarkę i jestem uzależniona od ładowarki mojego współlokatora, więc mój telefon jest niestety przez większość dnia rozładowany
Kiedy udało mi się wreszcie dostać do ładowarki.. mogłam wreszcie włączyć telefon... była godzina ok 1 po północy, dzień 14.06... Dostaję smsa "Aduś przykro mi, Czarnulek nie żyje, sms z godziny 20:46 ". Nie mogę w to uwierzyć... A jeszcze godzinę wcześniej pisałam o nim do Was, wierzyłam, że się uda uda mimo, że widziałam jak gaśnie w tęsknocie za czymś.. tylko za czym? Tego się nigdy nie dowiemy... Nie było w nim woli walki.. bardzo smutna historia, przypomina mi tylko, że te zwierzęta też mają uczucia i potrafią wpaść w depresję, tak jak Czarnulek...
Mam do Was wszystkich ogromną prośbę, aby uczcić pamięć Czarnulka, poleżcie dzisiaj ze swoim zwierzakiem na podłodze, dajcie mu choć 15 minut tylko dla niego. Niech poczuje, że nie jest sam i troszczycie się o niego. Bo każdy zasługuje na chwilę uwagi...