Autor Wątek: Frania i adoptowany Freddie  (Przeczytany 5758 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Ruda6794

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Trzebinia
  • Moje króliki: Frania i Freddie
  • Pozostałe zwierzaki: Kotka Plama
Frania i adoptowany Freddie
« dnia: Październik 01, 2015, 00:19:33 am »
Witam wszystkich.

Od dłuższego czasu jestem obecna na forum, ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać :) Powód jest prosty - potrzebuje waszej pomocy.

Zacznę od początku. Mamy w domu 1,5 roczną Frankę (samiczka) i od tygodnia adoptowanego Freddiego (ok.2 letni samiec) z Uszatej w Krakowie. Oboje "ulepszani" na początku 2015r :)
Przeglądam od kilku dni forum ale nie udało mi się znaleźć podobnego problemu, więc z góry przepraszam jeśli coś takiego już było.

Freddie przyjechał do nas z opiekunką adopcyjną by pomogła nam w ich pierwszym spotkaniu. Odbyło się ono na neutralnym gruncie i króliczki nie atakowały się, nie zaczepiały, było ogólnie bardzo spokojnie. Wspólnie z opiekunką zdecydowaliśmy, że następnego dnia spróbujemy już na terenie Franki. No i się zaczęło...
Uszaki przeganiają się, skaczą po sobie, gryzą się (Freddie małą po tyłku, ona jego po głowie:/) , stają się wielką króliczą kulą. Do tego ostatniego nie dopuszczamy ( a raczej szybko je rozdzielamy bo one są po prostu szybsze). Oboje chcą żądzić i oboje atakują.
Drugiego dnia zaprzyjaźniania na terenie Franki mała zaatakowała go od przodu i odgryzła kawałek skórki na głowie. Rana od razu się zasklepiła i krew nie leciała. Była też już skontrolowana przez weterynarza, goi się, będzie dobrze. Zraziłam się przez to i przez następne dni nie dopuszczałam do gryzienia (spryskiwacz do kwiatków się sprawdził). Króliczki zaczęły się wąchać praktycznie stykając noskami i widząc moją broń  :P potrafiły odpuścić bez ataku. Udało im sią nawet kiedyś zjeść po liściu sałaty razem.
Nasza opiekunka poradziła nam jednak żebyśmy pozwolili im ustalić kto będzie żądził i reagowali tylko przy ich zczepieniu. Tak też dzisiaj zrobiłam i po 15min musiałam je powsadzać do osobnych klatek bo Freddie znowu został ugryziony. Tym razem w nosek. Jutro jedziemy z nim do weta. Mnie przeraził widok tego noska ( jestem totalnie niedoświadczona) ale wysłałam zdjęcie opiekunce która mnie uspokoiła trochę. Zobaczymy co jutro powie wet.

W tym miejscu chciałam bardzo serdecznie podziękować opiekunce adopcyjnej. Nasza wspaniała Kinga nas cały czas wspiera, dzielnie znosi moje telefony z płaczem oraz SMSy o późnych porach. Jesteś wspaniała.!  :przytul:

A Was bardzo proszę o porady co jeszcze możemy zrobić. Dodam iż chcemy wrócić z nimi na neutralny grunt bo teraz już wiemy, że za wcześnie je skonfrontowaliśmy na terenie Franki. Spróbujemy też metody z transporterem. Co jeszcze? Czy któraś z Was miała podobny problem?

Jesteśmy świadomi, że ich zaprzyjaźnianie może się nie udać i jesteśmy gotowi zapewnić im godne warunki na osobne życie, ale chcemy spróbować wszystkiego nim skażemy je na samotność.

Z góry dziękuje za każdego posta. Całusy dla Was i Waszych uszaków  :*

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 01, 2015, 08:41:30 am »
Ja trzymałam swoich w odrębnych zagrodach - jedną ściankę mieli wspólną- jak zaczeli ładnie leżeć koło siebie to zlikwidowałam zagrody i mam wielką przyjaźń :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 01, 2015, 10:25:50 am »
Widziałam filmiki i na nich wyglądało to superlajtowo :)
Metoda z transporterem jest wg mnie ryzykowna - nie ma możliwości ucieczki, odradzam też próbowania hołubionej gdzieniegdzie metody wsadzania królików do wanny - bez sensu całkiem, a jak któryś wyskoczy w panice, to połamie sobie nogi.

Teren neutralny, spory, żarcie w różnych miejscach porozkładane, nadzór "rodzicielski" z dystansu i niech gonią. Jeżeli gonią się tak jak na filmikach, to ja bym w ogóle nie wkraczała.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Ruda6794

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Trzebinia
  • Moje króliki: Frania i Freddie
  • Pozostałe zwierzaki: Kotka Plama
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 01, 2015, 11:23:16 am »
Jeżeli gonią się tak jak na filmikach, to ja bym w ogóle nie wkraczała.

No właśnie na filmikach były najbardziej delikatne momenty.
Boję się po prostu, że Franka zrobi małemu krzywdę. Chcieliśmy mu dać kochający domek w którym będzie się czuł wspaniale a jak narazie tylko obrywa.
Ich walki nie wyglądają bardzo źle. Byłabym w stanie im nie przerywać gdyby nie fakt, że Freddie odnosi takie obrażenia. Nie chce nawet pomyśleć coby było gdyby oberwał od naszej zołzy w oczko.
Wczoraj naprawdę się starałam i ze łzami w oczach, zaciśniętymi zębami i zaciśniętymi rękami na ramie łóżka tylko ich obserwowałam. Nie zczepili się, nie było jakiś większych starć. Pare skoków, trochę wąchania i przeganiania i jeden atak "od przodu". To chyba wtedy Franka uszkodziła mu ten nosek. Jak tylko zauważyłam że coś mu tam sterczy to od razu je pochowałam i w płacz...
Mam tylko nadzieję, że nie skończy się to na szyciu.


Tak to widzimy my.


A tu niestety lampa ukazała więcej ;(

I jak ja mam ich nie rozdzielać.? ;(;(;(

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 01, 2015, 11:51:44 am »
Na pewno nie ma co płakać, bo to nic nie daje. Popróbujcie w innych pomieszczeniach, można też rozdzielić je najpierw zagrodą i przez jakiś czas zamieniać im kuwety.
Ostatecznie jak przez dłuższy czas nic nie wskóracie, to weźmiemy je oba na zaprzyjaźnianie i zobaczymy, co będzie.

A nos nie wygląda na rozpruty i nadający się do szycia.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Ruda6794

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Trzebinia
  • Moje króliki: Frania i Freddie
  • Pozostałe zwierzaki: Kotka Plama
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 01, 2015, 20:15:37 pm »
Nosek Fredusia do wesela się zagoi :) Wet stwierdził, że rana się już zasklepiła i organizm małego dzielnie sobie z nią radzi także nie ma co panikować :)

Okazuje się, że moi rodzice wyjeżdżają na weekend i udostępniają nam dom więc weźmiemy je na całkiem neutralny teren :) może nawet pogoda pozwoli na kicanie po trawce. Zobaczymy co będzie. Kuwety im już wymieniam ale może kojce postawione obok siebie i  tak jakby "wspólne" jedzenie też coś da. U nas jest z tym problem bo Franka ma piętrową klatkę (naszego projektu i wykonania) i zazwyczaj siedzi na górze. Dziś rano tylko ją zastałam na dole jak czekała z Fredkiem na śniadanko.

Wiem, że płacz nic nie da, ale nic na to nie poradzę  :P
Dzisiaj robimy sobie przerwę w wojnie domowej. A od jutra zaczynamy na neutralnym terenie. Trzymajcie kciuki :)

Offline Ruda6794

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Trzebinia
  • Moje króliki: Frania i Freddie
  • Pozostałe zwierzaki: Kotka Plama
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 04, 2015, 20:58:19 pm »
Neutralny teren nic niestety nie dał, nadal się gryzły.
Kojce obok siebie przyniosły tylko taki efekt, że Franka zaczęła jeść więcej sianka :) Bo gdy tylko Freddie zaczynał jeść (a jest strasznym głodomorem) to ona leciała do swojej porcji i też wsuwała :) Niestety chyba bardzo czuły swój zapach bo siusiały i bobczyły gdzie popadnie. Freddie próbował przesunąć swój kojec w stronę jej ale rozdzieliłam je miseczkami na bezpieczną odległość. Wspólna ścianka nie zdałaby u nich egzaminu bo by się pożarły przez kraty :(
Przyznam się, że transportera też próbowaliśmy ale ledwo wsadziliśmy do niego Fredka i już gryzł Frankę po dupce więc zrezygnowaliśmy.
Tracę siły...

Offline Zajęcowa

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2003
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Papajka i Szkwał
  • Pozostałe zwierzaki: Luba, Filip - psy
  • Za TM: Franuś, Gomiś, kochana Rózia ;(
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 06, 2015, 22:34:46 pm »
Hej, hej dopiero teraz dotarłam do tego wątku. Ruda, uszy do góry! tak jak Ci mówiłam musisz im dać trochę czasu. przez kraty raczej nie zrobią sobie poważnej krzywdy, spróbuj proszę tej metody.
a jak jest teraz jak są wypuszczone na dole? walczą?

trzymam kciuki nieustająco! :przytul
Suwaczek z babyboom.pl" border="0

Offline Ruda6794

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Trzebinia
  • Moje króliki: Frania i Freddie
  • Pozostałe zwierzaki: Kotka Plama
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 07, 2015, 20:15:43 pm »
Hej wszystkim.
Postanowiliśmy troszkę zwolnić i dać im czas żeby przyjęły do wiadomości, że będą mieć towarzystwo i koniec kropka  :P
Na ten moment wypuszczane są naprzemiennie, widzą się przez kraty kojca Fredzia. Kojec jest jeszcze z zewnątrz zabezpieczony mniejszymi kawałkami kraty (pozostałości po starej klatce) żeby nie mogli się pogryźć. Chociaż i tak jak Franka się zajęła jedzeniem sianka i zbliżyła tyłeczek do krat to Freduś jakimś cudem ją poszczypał ząbkami  :wow
Zobaczymy czy będą robić jakieś postępy.

Zajęcowa
Nie wypuszczaliśmy ich już na dole. Próbowaliśmy w domu moich rodziców, po podróży, więc jeszcze były zestresowane, ale nadal się atakowały i gryzły.

Nie podajemy się ale też nic na siłę :)
Teraz przynajmniej nie muszę się obawiać, że któreś straci nos lub oczko.
Próbowałam też przenieść Frankę na parter jej klatki żeby cały czas miała kontakt wzrokowy z Fredkiem, ale ona woli siedzieć na górze. To jej królestwo i nie chce jej wkurzać ograniczeniem przestrzeni demontując np schodki :)

Offline Zajęcowa

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2003
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Papajka i Szkwał
  • Pozostałe zwierzaki: Luba, Filip - psy
  • Za TM: Franuś, Gomiś, kochana Rózia ;(
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 07, 2015, 20:47:22 pm »
ok :)
tylko pamietajcie zeby nie robić za długich przerw. Chociaz jak cały czas się widzą to nie powinno być najgorzej...
Suwaczek z babyboom.pl" border="0

Offline Ruda6794

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Trzebinia
  • Moje króliki: Frania i Freddie
  • Pozostałe zwierzaki: Kotka Plama
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 17, 2015, 01:13:43 am »
Hej :)

Mała aktualizacja.
Maluchy nadal widzą się przez kraty, są wypuszczane naprzemian. Jakieś postępy mamy ale bez rewelacji :) Zdarza im się położyć koło siebie i leżeć prawie stykając się z kratą, ale zdarza się też podgryzanie czy okładanie łapkami po kratach.
Niestety nasza Franka jest totalnie nie odporna na stres i znowu miała problemy ze zwolnioną perystaltyką jelit więc ostatni okres był dość nerwowy. Naszczęście już wydaje się być okej  :hura:
W przyszłym tygodniu chyba spróbujemy znowu wypuścić je razem :)

A teraz kilka zdjęć  :PP



Franka trochę odpuszcza



I pomysł na wspólne jedzenie :)







Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Frania i adoptowany Freddie
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 17, 2015, 13:00:33 pm »
Zaprzyjaźniać się dziady ! :D
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa