Autor Wątek: posklejane futerko na policzkach - gruczoły????  (Przeczytany 7466 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

skorpion81

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« dnia: Lipiec 02, 2006, 20:57:45 pm »
moj Tygrys ma w kilku miejscach posklejane kępki siersci na obu "policzkach". Problem pojawil sie juz wczesniej ale teraz jest to bardziej zauwazalne. Male kepki sierci sa obklejone przy skorze zolta zaschnieta substancja (na wysokosc 1 mm). Jest ona dosc twarda i po obcieciu kepki tworzy takie zaschniete placki. Probowalam sie tego pozbyc przez obinanie i podgalanie. Skora w tym miejscu wydaje sie normalna - tzn niezaczerwieniona, bez zadnych insektow czy krostek. Krolik nie wykazuje tez specjalnego zaintersowania tymi miejscami - tzn nie drapie sie i nie myje czesciej niz normalnie I stad moje pytanie: czy krolik ma tam jakies gruczoly ktore ew. mogly by raz na jakis czas sklejac kepki siersci? a moze ma to zwiazek ze zmiana siersci?

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 05, 2006, 01:20:31 am »
Idz do weta!Krolik ma gruczoly pod brudka ale one nic nie wydzielaja!
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 05, 2006, 10:20:51 am »
może mieć wysięk z noska, początkowo możesz nie zauważać, idź do weta.

skorpion81

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 05, 2006, 11:58:14 am »
no ale te posklejane kepki sierci nie sa w poblizu noska ani w poblizu pyszczka. Sa z boku na policzkach  tak z 1 cm pod oczkami.

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 05, 2006, 15:23:47 pm »
skądś musiały się wziąć, poobserwuj

Yami

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 06, 2006, 10:46:17 am »
jak dla mnie to mi to przypomina coś co miał "bratowy" królik (mojego brata znaczy się ;)) konkretnie było to coś z oczkami, jakieś zapalenie spojówek czy coś, poszliśmy o weta, który zaproponował kropelki do oczu, króliś dostawał ich tyle ile trzeba przez jakiś czas i pięknie wyzdrowiał :D Jeśli to to samo, to nic szczególnie groźnego i łatwe do wyleczenia :) Ale skonsultuj z weterynarzem :)

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 06, 2006, 13:09:32 pm »
ja też uważam, że nie można sprawy bagatelizować to nie jest normalne, idz do weta i dobrze by było zrobić rtg głowy, okolic zebow.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Szczezuja

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 10, 2006, 15:30:05 pm »
U nas mały ostatnio też ma futro posklejane na całej brodzie - początkowo myśleliśmy, że to dlatego, że wkłada pyszczek do miski z wodą, albo w siuśki, ale dziś to się już porządnie przestraszyłam, bo to ładnie nie wygląda, średnio pachnie, a do tego siedział taki przestraszony i osowiały. Z noska nic mu moim zdaniem nie leci, z oczek też nie, choć czasem zgarniam mu "śpiochy" w kącikach. Też się zastanawiałam co to za wydzielina i skąd się może brać...

Byliśmy u weta który stwierdził że zwierz futerko posklejane ma śliną, i że to może być efekt jakichś problemów w jamie ustnej. Próbował mu tam zaglądać, ale mały nie ułatwiał zadania. Średnio jestem przekonana, prawdę mówiąc... a on do pędzlowania paszczy od środka żelem dla niemowląt jeszcze mniej, jak można się łatwo domyślić  :diabelek No ale w środę mamy być na kontroli ze Szczeżują, to weźmiemy oba i się jeszcze raz zobaczy.

Szczezuja

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 11, 2006, 00:18:34 am »
już nie weźmiemy  :(  :(  :(  :(

Mya

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 11, 2006, 01:29:17 am »
Bardzo, bardzo nam przykro :( :( :(

skorpion81

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 11, 2006, 07:59:57 am »
Wzielam Tygrysa do weta i ona stwierdzila, ze to nie powinna byc jakas grozna sprawa. Brak zaczerwienienia, krostek i niewielki zakres wg weta to jakies sprawy lojotokowe. Zwlaszcza ze od noska i pyszczka jest dosc daleko. Doradzila mi poczekac i w razie gdyby przybylo tych posklejanych kepek to wezmiemy zeskrobiny do badania.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 11, 2006, 18:30:46 pm »
Szczezuja co sie stalo??Sledzilam losy Twoich krolasow ,a dzis czytam taka wiadomosc :( Bardzo mi przykro :(
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Szczezuja

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 12, 2006, 15:05:49 pm »
Cóż, kolejna historia podobna do Rumburaka... Maluch był z nami tylko tydzień, z tą różnicą, że jak brałam go do domu nic nie wskazywało na to, że jest chory. Prawdopodbnie jednak przywlókł jakieś paskudztwo już wtedy. Tak jak pisałam w poniedziałek rano przestraszyłam się nie na żarty i pobiegłam do weta. Dał mu jakąś odżywkę, kazał profilaktycznie dawać enteroferment i bobotic, i pędzlować dziób żelem dla niemowląt. Wieczorem parę minut i już było po wszystkim - siedział przez cały dzień taki niemrawy, osowiały, a potem jak go zobaczyliśmy, to praktycznie umierał. Płakałam pani z Oazy w słuchawkę, pytając, czy jeszcze można go jakoś ratować - ale to naprawdę potrwało chwilkę i za nic nie chciało wyglądać inaczej niż agonia (usypialiśmy psa staruszka - było tak samo, i jak umierał mój pierwszy królik też: skurcze, nienaturalna pozycja, pisk...). Głaskałam malucha dopóki nie odszedł. Było późno, po 21, więc po prostu poszliśmy go zakopać - nie wiem więc, co tak naprawdę go wykończyło.   Oczywiście byłam i z nią u weta następnego dnia, pani Kasia zajrzała jej w dziób ze wszystkich stron - mówi że ok. Boję się teraz o nią potwornie, pewnie niepotrzebnie...  Smutno...  :(  :(

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 12, 2006, 18:18:06 pm »
:( to bardzo smutne  :(
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Szczezuja

  • Gość
posklejane futerko na policzkach - gruczoły????
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 13, 2006, 00:27:33 am »
na forum oazy ktoś opisał coś podobnego...
http://www.lecznica-oaza.strefa.pl/forum/viewtopic.php?t=1096

eh, nie wiem, rozumiem standardowe wytłumaczenia o nie do końca wykształconej czy osłabionej odporności, ale jakoś nie miałam przekonania do tego zalecenia leków brzuszkowych "na wszelki wypadek". Pewnie trzeba było posłuchać intuicji i wrócić do lecznicy po południu... no ale pomyślałam, że panikuję, a poza tym wiadomo jaka jest pogoda, więc i osowiałość małego składaliśmy na karb nieznośnej temperatury i nie chcieliśmy go już niepotrzebnie męczyć i stresować. Tak naprawdę był niewyraźny od soboty, myślelismy, że to stres związany z przeprowadzką i dodatkowo agresją rudzielca. Po fakcie jak zwykle jest się mądrym...

Pani dr twierdzi, że prawdopodobnie były to jakieś bakterie, albo np. grzybica jamy ustnej, generalnie coś, z czym starszy i silniejszy zwierzak mógłby sobie poradzić, a malutki (pewnie 8 tyg, choć oczywiście w sklepie... itd itp) Nietoperz rady nie dał :(