Mogłabym dawkować tę słodycz i wrzucić filmik za kilka dni.. ale po co czekać
w ogóle niesamowite jest to jak ona szybko się zmienia, w pierwszym dniu tylko palcem pozwalała się smyrać po łebku, ale nigdzie więcej i tak raczej z nieśmiałością, choć widać było, że sprawia jej to przyjemność, a po kilku dniach już nam tak ufa, że daje się miziać leżąc rozwalona <3 cudowne to jest. Sama przyłazi na kolana, albo turla się obok mnie lub mamy i taka przyklejona do nogi "ogląda" telewizję. Żeby nie było, że jest tak idealnie.. młoda dojrzewa, więc namiętnie znaczy teren i nas też
tak więc łóżko mamy przykryte jakimiś starymi kocami, dywan się wyczyści
a ja z mamą myjemy nogi częściej niż zwykle
