Jeśli jeżdzi pociągiem i byłoby ciepło, to ja nie widzę przeszkód. Oczywiście trzeba zabezpieczyć królika przed wychłodzeniem, zapewnić czystość i dostęp do wody, ale nie sądzę, by podróż miała mu zaszkodzić. Ja ze swoim jechałam co prawda autem, ale też ze 3h mi zajął powrót. Królika odebrałam całkiem wybudzonego i już w drodze powrotnej wciągał krwawnik i był zły, że mu wyjść z transportera nie dałam.
Kastracja, poza narkozą, nie jest jakoś bardzo inwazyjna - nie uszkadza się mięśni ani tkanek poza maleńkim nacięciem (oczywiście w przypadku komplikacji w czasie zabiegu, odradzam podróż) i bolesność też jest znacznie mniejsza, jak u samic (gdzie mamy rozcięcie brzuszka i spore "wybebeszanie").
Tak więc możesz się nastawić na powrót, ale uszykuj plan B, w razie jakby źle ją zniósł i miej możliwość zostania ze 2 dni na miejscu.
A tak w ogóle, to poproś o metoclopramid na wszelki wypadek i jakiś lek p. bólowy "na wynos"