Faktycznie jak sterylizacja to do Różańskiej, ja u niej kilka miesięcy temu zapłaciłam 170 zł w tym leki, kołnierzyk i jeszcze coś tam, dodam, ze na zastrzyk tez jeździliśmy do niej to złotówki za to nie wzięła - w sumie to już nie "wchodziło" w cenę zabiegu. Jedyny mankament całej imprezy u Różańskiej jest taki, że zwierzak jest "niewybudzony" po zabiegu - to pewnie z racji godzin otwarcia gabinetu i ilości pacjentów jacy się tam przewijają. Co jak co ale sterylka/ kastracja to tam, w końcu to chirurg - więc gdzie lepiej?
Dodam, ze Buńczek parę lat temu był kastrowany na stefczyka, wtedy jeszcze byłam "ciemna" jak to wszystko powinno wyglądać i szczerze nie polecam taj sławnej kliniki, Buńczek nawet antybiotyku nie dostał, a jak pojechaliśmy na zdjęcie szwów to irytujący doktorek powiedział, ze po co przyjechaliśmy sam (Buńczek) by sobie usunął te szwy ? ale sam zabieg chyba dobrze, choć Buńczek właśnie po tym zabiegu stał się strachliwy i nieufny. Wina lekarzy?? czy zmienił mu się charakter po zabiegu??