Mój Sprite będzie miał niedługo 2 lata. Na 100% drugiego królika nie będzie. Zaczął już dojrzewać - napada na moją nogę i ujeżdża ;d Jednak to wszystko, zero obsikiwania, może czasami na mnie fuknie, ale to bardzo rzadko. Mam sprawdzony gabinet, jednak kastracja kosztuje 110zł i nie jestem pewna czy mu ją fundować.. Pieniądze mam odłożone, ale jak się zastanawiam, to nie wiem, czy nie lepiej zostawić je na jakieś choroby.. Czytałam sporo artykułów, na jednym jest napisane, że zawsze trzeba kastrować i sterylizować, na drugim, że nie trzeba kastrować, chyba, że królik naprawdę jest nie do zniesienia.
Jaka jest wasza opinia?