Hej Maro!
Networking, choć skuteczny, ma jednak ograniczony zasięg, no bo w końcu ile człowiek może nękać rodzinę i znajomych.
Myślę, że warto byłoby się zastanowić, jak można byłoby poinformować jak największą liczbę osób o tym, że istnieje możliwość zaadoptowania króliczka.
Strasznie żałuję, że teraz mnie nie ma w Polsce i nie mogę wziąć udziału w stowarzyszeniowych spotkaniach, bo może można byłoby wymyślić jakąś akcję, nazwijmy to PR. Ja się tym zajmowałam zawodowo i naprawdę mogłabym pomóc bo wiem, jak takie rzeczy się organizuje.
Inna sprawa, że początek lata to ciężki okres, bo ludzie wyjeżdżają na wakacje i raczej nie chcą dodatkowych zobowiązań w postaci nowego zwierzaka. OK, my wiemy że można to jakoś zorganizować, ale przeciętnej osobie może się wydawać, że jak się ma zwierzątko to trzeba z nim siedzieć w domu.
W najbliższy weekend będzie spotkanie SPK w Wawie, może uda się wymyśleć, jak skutecznie rozwiązać problem małej liczby osób chętnych do adopcji. Myślę, że intensywna współpraca z mediami by pomogła. Może jakiś tytuł prasowy mógłby n.p. zostać naszym partnerem medialnym i mógłby zorganizować wspólną akcję szukania domków dla uszatych? Może n.p. "Dziewczyna"? Dodatkowo można byłoby zrobić artykuł o króliczkach i opiece nad nimi, wtedy mielibyśmy dodatkowo artykuł edukacyjny, a o to przecież też SPK chodzi.
To tak na szybko...