Przypominamy się.
Dlaczego nikt nie interesuje się takimi wspaniałymi króliczkami? Dlaczego tyle czasu muszą spędzać w przechowalniach bez nadziei na stały, kochający dom?
Kunia, Pszczółka, Nube, Bombeczka.... dlaczego nikt nie chce ich przygarnąć? Co takiego w sobie mają, że są zupełnie niechciane?
Do tego Marcel - piękny niebieskooki samczyk, też już długo czeka na nowy dom i nie ma żadnego zainteresowania
Albo Bibi i Magi, Mela i Mia....
Czym te króliczki zasłużyły sobie na taki los, dlaczego muszą tak długo przebywać w domach tymczasowych, czy one nie zasługują na nowe domy, bo nie są barankami?
Poznańskie króliczki nie są gorsze niż cała reszta. Bardzo prosimy o pomoc.