Autor Wątek: Drugi uszolek-porady  (Przeczytany 23873 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline **Wiewcia*

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 377
  • Płeć: Kobieta
Drugi uszolek-porady
« dnia: Kwiecień 19, 2009, 14:27:11 pm »
Witam wszystkich szczesliwych włascicieli tych przecudownych stworków:)
Mam mały dylemat i bardzo bym was prosiła o pomoc.Obecnie posiadam jednego uszaka Mikusia:D ktora ma rok i 3 miesiące i bardzo chciałabym sprawic jej towarzysza do zabaw.Czytałam że trzeba wielkiej cierpliwości w zaprzyjaźnianiu królików.I moje pytanko jest takie gdyż moja królewna nie jest wysterylizowana wiec jakie towarzystwo byłoby dla niej najlepsze chodzi mi o płeć drugiego uchola i czy jakby tamten drugi uchol był wykastrowany/wysterylizowana to moja krolewne tez bym musiała na ten zabieg spisać?Zastanawiałam sie tez nad adopcja uszaka ale niestety jestem z okolic Bielska-Białej a najwiecej uszaków do zaadoptowania jest albo z Warszawy albo z innych odległych terenów:(
Aha i jeszcze jedno pytanko w jakim wieku powinien byc ten drugi uszak?pewnie w okolicach mojej królewny tak?
Pozdrawiam i głaski dla waszych uszatków:*:*

Aneczka

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 19, 2009, 14:39:41 pm »
wiek drugiego uszaka nie ma znaczenia, żeby tylko nie był młodszy niż 4 m-ce. Króliki, zeby je zaprzyjaźnić musza byc wysterylizowane, bo bez względu na płeć króliki są terytorialne i mają olbrzymi popęd płciowy. Żadko się udaję zaprzyjaźnić niekastrowane króliki, jest to naprawdę wyjątek, więc kastracje obu uszoli musisz wpisać w koszta adopcji. Nie zaprzyjaźnisz ani dwóch niekastrowanych, ani kiedy tylko jeden jest kastratem. Niektórzy uważają, że najłatwiej zaprzyjaźniać - samca z samicą, inni, że to nie ma znaczenia. Ale bez względu na zdanie w tym temacie, najważniejsze w zaprzyjaźnianiu sa stalowe nerwy i cierpliwość.  Adoptowac uszka możesz skad tylko chcesz, SPK pomoże Ci zorganizować transport. (ja mieszkam w Mysłowiecach k. KAtowic, a Bulionek jest z Pozania, ja wprawdzie sama po niego pojechałam, ale to nei jest reguła), poza tym jest tam (na stronie adopcyjnej) jakiś uszaczek z Katowic i kilka z Krakowa, zdecydowanie bliżej

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 19, 2009, 15:11:59 pm »
Cytat: "Aneczka"
ani kiedy tylko jeden jest kastratem.

Lilly od Nuny nie jest kastrowana :)

Ale to sa wyjątki - ja także uwazam, że najlepiej przy zaprzyjaźnianiu jest oba uchole wykastrować i lepiej, żeby to była parka.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Nuna

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 19, 2009, 15:54:42 pm »
Lilly to luzaczka, chlopcy sie tarmosili, a ta jak gdyby nic sianko wsuwala :)
Kastrowany roczny samczyk bylby najlepszy moim zdaniem.

Aneczka

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 19, 2009, 16:01:33 pm »
Cytat: "Ciapusia"
Lilly od Nuny nie jest kastrowana  

Napisałam, że wyjątki się zdarzają, ale ja np bym wolała zaoszczędzić sobie stresu modląc się, żeby to akurat mnie przytrafił się wyjątek, a potem jeszcze wiekszego, jak się okaże, że mi sie nie przytrafił:)

Offline **Wiewcia*

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 377
  • Płeć: Kobieta
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 19, 2009, 19:32:29 pm »
Niechciałabym małej wysterylizować bo z nia poki co żadnych kłopotów nie mam a boje sie ze po zabiegu moze sie wszystko zmienic tzn chodzi mi o załatwianie sie w kuwecie.Nawet nie chodzi o pieniadze bo spokojnie mam tyle kasy chociaz nawet nie wiem ile taki zabieg kosztuje u tego weta co polecacie na forum w B-B ale jakby to było bardzo konieczne to nie widze problemu:)
czyli najbardziej polecacie samczyka dla mojej królewny:) no to chyba pozostaje mi szukanie i czekanie aż jakis uszolek sie pojawi do zaadoptowania:)

Offline XannuSS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 235
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 19, 2009, 21:17:23 pm »
O ile się nie mylę, to jest taka możliwość, żeby wziąć uszatego na domek tymczasowy.
Najlepiej kastrowanego samca w takiej sytuacji.
Jeśli się dogadają to wspaniale, a jeśli nie to do znalezienia nowego domku nusiałby zostać u Ciebie.

Nie wiem jak to dokładnie jest może ktoś, kto zajmuje się adopcjami mógłby dokładniej powiedzieć i pomóc ;)

Offline **Wiewcia*

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 377
  • Płeć: Kobieta
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 19, 2009, 21:38:56 pm »
A jak myślicie bo moja mała jest bardzo towarzyska bez zadnych problemów zaprzyjazniła sie z kotem który razem z nia spi w zagródce i z kurami co jest smieszne ale serialnie mała biega razem z nimi po ogródku jak sie pasa a jak nie to sama wchodzi przez kratki w płocie do ich zagródki i z nimi sie bawi a kury o dziwo jej nic nie robia:)
a niedawno miałam taka sytuacje bo przyszła do mnie mała kuzynka z chomikiem i oczywiscie poszła do krolika i wpusciła chomika do zagródki Bombinki a ta chodziła za nim wachała go ale po chwili go powiedzmy ze olała i poszła sie połozyc w swoje ulubione miejsce.Czy myślicie ze z takim nastawieniem do zycia jak ona ma to bedzie bardzo trudno zaprzyjaznic ja z innym uszakiem?

Aneczka

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 20, 2009, 09:32:34 am »
To jak królik zachowuje się w stosunku do innych gatunków, nie am żadnego związku z tym jak zachowa się w stosunku do drugiego królika, a przynajmniej niewielki.
Myślę, że tak czy inaczej będziesz musiała wykastrować królinkę. Kiedy pojawi sie samiec prawdopodobnie zaczną się problemy z rujkami i ciążami urojonymi. Nie wiekm czego sie boisz, jeżeli nie samego zabiegu. Po kastracji króliki chętniej załatwiają się do kuwety, niż przed, bo znika terytorializm. Poza tym uchronisz królinke przed ryzykiem raka narządów płciowych, a ryzyko jest duże.

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 21, 2009, 10:14:35 am »
Żeby zaprzyjaźnić dwa kicki nie muszą być wcale oba wysterylizowane.
Jeśli zdecydujesz się na samca a masz samiczkę to naturalne ze jedno trzeba poddać zabiegowi, aby nie mieć maluszków.
kicki Nuny nie są jedynym wyjątkiem moja gwiazda tez nie jest sterylizowana i świadoma swej decyzji nie planuje tego. skoro miszel to on wiec został wykastrowany.
Nie miałam problemów z zaprzyjaźnieniem ich, ani zanim miszelce wyrosły jajeczka ani w momencie kiedy już je posiadała. teraz jest chwile po kastracji i póki co tez nie ma problemu. sterylizacja jest bardzo poważnym zabiegiem i trzeba świadomie się na nią decydować. największym sprzymierzeńcem w zaprzyjaźnianiu jest czas i cierpliwość
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Aneczka

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 21, 2009, 10:26:37 am »
n-monika, to jednak jest mniejszość, nie mówię, że jakś ekstremalna, ale jednak. A poza tym ja bym się bardziej niz sterylizacji bała raka macicy, jak się idzie do weteryanrza, który robi to codziennie i zna się na królikach to ryzyko jest minimalne, a jak królik zachoruje na raka, to raczej go nie uratujesz. Nie mówię, ze powinnaś sterylizować Wincenta, bo to Twoja decyzja, no i zależy od królika - niektóre są agresywne, bardzo pobudzone, mają rujki, ciąże uroojone, znacza teren, a część niekastrowanych samic, rzuca się na kastrowanych samców, to wszystko zależy.
Natomiast decydując się na drugiego królika trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że sytuacja muże  nas zmusić do ulepszenia obu. Nie każdy będzie miał tyle szczęścia co Ty:)

Nuna

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 21, 2009, 10:27:36 am »
Dokladnie Monika, znam wiele takich ukladow - niesterylizowana samiczka i kastrat, wszyscy zyja zgodnie i z zaprzyjaznianiem nie bylo wiekszych problemow.
Samiec musi byc zawsze wykastrowany jesli zyje w parze, samiczka niekoniecznie.
Powodzenie w zaprzyjaznianiu zalezy glownie od samego opiekuna, neutralnego pomieszczenia( b. wazne) i charakteru obu futrzakow.

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 21, 2009, 12:02:04 pm »
Cytuj
n-monika, to jednak jest mniejszość, nie mówię, że jakś ekstremalna, ale jednak.


Aneczka mniejszość nie mniejszość to nie ma znaczenia. moja decyzja jest bardzo przemyślana. mam nadzieje że za 11 lat spotkamy się na tym forum a ja Ci powiem że moja staruszka Wincencina ma się dobrze i że podjęłam słuszną decyzje.

Posiadasz dwóch samców więc nie możesz być obiektywna w tym czego Byś się bardziej bała u samiczki. Zabiegu czy raka. Problem ten przybiera spore rozmiary dopiero w momencie kiedy stajesz przed taką decyzją.

Wi i chodzi co pół roku na badania wierze że obserwując mam duże szanse wyczuć że pojawia się jakaś choroba. Ta czy inna.

 Temat dotyczy pytań **Wiewcia* i uważam że ma prawo znać obie strony medalu. Aby świadomie podjąć decyzje. Sterylizacja samiczki tylko dlatego że jest opcja że może nie dogadać się z innymi kicami jest dla mnie  bzdurą
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Aneczka

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 21, 2009, 12:35:42 pm »
Cytat: "n-monika"
mam nadzieje że za 11 lat spotkamy się na tym forum a ja Ci powiem że moja staruszka Wincencina ma się dobrze i że podjęłam słuszną decyzje.

Ja Ci tego życze z całego serca.
Owszem mam dwóch samców, ale początkowo Frotek miał byc Frotką i i tak byłam na kastrację zdecydowana. Ja nie mówię, że źle robisz, ale ze ja bym zrobiła inaczej, co wcale nie znaczy, że lepiej.

I nie uważam, ze w przypadku zaprzyjaźniania kastracja samicy będzie konieczna, ale że może być i trzeba to brać pod uwagę.

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 21, 2009, 13:08:10 pm »
Aniu ale ja nie mówię że Twoja decyzja byłaby zła. Bo wszystko okazało by się w czasie.

Chodzi mi o to, że wprowadzasz **Wiewcia* w błąd.

Cytuj
I nie uważam, ze w przypadku zaprzyjaźniania kastracja samicy będzie konieczna, ale że może być i trzeba to brać pod uwagę.
 

a kilka postów wcześniej napisałaś

 
Cytuj
Króliki, zeby je zaprzyjaźnić musza byc wysterylizowane, bo bez względu na płeć króliki są terytorialne i mają olbrzymi popęd płciowy. Żadko się udaję zaprzyjaźnić niekastrowane króliki, jest to naprawdę wyjątek, więc kastracje obu uszoli musisz wpisać w koszta adopcji. Nie zaprzyjaźnisz ani dwóch niekastrowanych, ani kiedy tylko jeden jest kastratem.
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Aneczka

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 21, 2009, 13:16:21 pm »
Cytat: "n-monika"

Króliki, zeby je zaprzyjaźnić musza byc wysterylizowane, bo bez względu na płeć króliki są terytorialne i mają olbrzymi popęd płciowy.

To prawda
Cytat: "n-monika"
Żadko się udaję zaprzyjaźnić niekastrowane króliki

i to też prawda, ale to nie znaczy, że nigdy się nie udaje.
Ja mam dwóch samców, a o zaprzyjaźnianiu wiem głównie z forum i innych króliczych stron, ale widzę i czytam, ze jednak większość była zmuszona do kastracji również samicy.
Cytat: "n-monika"
kastracje obu uszoli musisz wpisać w koszta adopcji

uważam, że należy się na to przygotowac mentalnie i finansowo, bo bardzo prawdopodobne, ze okaże się konieczne. Nie należy zakładać, że uda się zaprzyjaźnić niekastrowanych królików, bo m.in. takie optymistyczne myślenie doprowadza do wystawiania króliczków na allegro i zapełnianie strony adopcyjnej

No, ale myślę, że ten temat jest juz roztrząśnięty, na każdy możliwy sposób, Wiewica zna nasze opinie, a decyzja należy do niej:)

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 21, 2009, 13:27:25 pm »
post przed ostatni
Cytuj
I nie uważam, ze w przypadku zaprzyjaźniania kastracja samicy będzie konieczna,


jeden z pierwszych postów
Cytuj

Nie zaprzyjaźnisz ani dwóch niekastrowanych, ani kiedy tylko jeden jest kastratem.


Jedno jest zaprzeczeniem drugiego i o to mi chodzi a nie o pozostałe fragmenty.
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Aneczka

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 21, 2009, 14:14:54 pm »
No, ale wyrwałaś to z kontekstu, bo w poście, w którym napisałam: że się ich nie zaprzyjaźni, napisałam również, że żadko, ale zdarza się.

[ Dodano: Wto Kwi 21, 2009 2:26 pm ]
Poza tym, mozesz się ze mną zgodzić lub nie, ale zupełnie inaczej wygląda kiedy króliczki sa ze sobą od młodości. Inaczej, jeżeli to dorosłej samicy sprawia się przyjaciela. Zwykle terytorializm pojawia się u królików około 4m-ca zycia, a potem się nasila, więc młodsze zwierzęta jest łatwiej zaprzyjaźnić, ponieważ w momencie kiedy staje się ono terytorialne jest już pogodzone z faktem, że terytorium z kims dzieli. Dlatego dalej uważam, że zaprzyjaźnic dorosłą samicę z kastratem będzie trudno, jeżeli nie okaże się to niemożliwe.
Poza tym chyba nikomu nie chodzi o to, żeby króliki sie nie biły, tylko o to, żeby naprawde sie lubiły. Dorosła samica, niekastrowana, która była do tej pory sama, będzie chciała zrealizowac swój popęd na samcu, więc może się nad kastrtem znęcać seksulanie. On jej sie naturalnie podporządkuje i mogą tak sobie bez wojny życ, ale to nie o to chodzi. Ale to jest moje zdanie

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 21, 2009, 14:32:45 pm »
poddaje się bo widzę że musisz mieć ostatnie słowo.....
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Aneczka

  • Gość
Drugi uszolek-porady
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 21, 2009, 14:35:26 pm »
Nie muszę miec ostatniego słowa, po prostu nie rozumiem o co Ci chodzi, wyjaśniłam to co napisałam i przedstawiłam swoje zdanie, nie wiem co jeszcze mam zrobić.
A prawda jest taka, że w tym temacie odpowiedzią może być tylko i wyłącznie praktyka