Dzwoniłam do Stobnicy, z zającem wszystko ok, podobno potrafi zjeść niewiarygodne ilości tego mleka kociego
na początku dostawał kilka razy dziennie, teraz zjada 3 razy dziennie i zdarza się, że na raz potrafi zjeść 8 pipet
Póki co jeszcze bez problemu żyje sobie w transporterku, nie jest jeszcze zainteresowany jedzeniem ziółek, ale podobno zaczął wcinać sianko
Profesor zadecydował, że jak zajączek zacznie jeść mlecz, babkę i te wszystkie dobrodziejstwa lasu to wypuszczą go na 3 dni do woliery, żeby zaobserwować jak się będzie zachowywał, a później najprawdopodobniej zostanie wypuszczony do lasu
Nie jest brany na ręce ani w żaden sposób oswajany, żeby się nie przyzwyczajał.
Mam nadzieję, że uda mi się być w Stobnicy jak zajączek będzie wypuszczany na wolność, więc postaram się wtedy zrobić jakieś zdjęcia
W skrócie - UDAŁO SIĘ