Lupek pogryzł 6 par lampek choinkowych będąc 1,5 nad ziemia na choince gdzie puchaty z gałęzi na gałęzie wszedł - oczom nie wierzyłam - to było rok temu, wszystkie sznurki od bombek poprzegryzał i połowe igieł z pod choinki wysprzątałam, jak druciki zamiast sznurka dałam to wycalował wszystkie bombki mam w kropy, lub bez koloru, kilka ładowarek do telefonu, gazet i książek to nie liczę, namiętnie tapety cokoliki i narzuty, pościel, nogi od stołu wszystkie frędzelki od dywanu, metalowe miski, gumowe kapcie sztuk 5 i 3 skórzane moje torebki, sznurówki i pompony od kapci i nagminnie zrzuca wszystko z szafki narożnej i biblioteczki, jak zaczął wygryzać nitki z dywanu z sypialni - takiego włochatego to ma zakaz wejścia, więc drzwi od spodu i skrzynię na dywanie i sprząta wszystko z wersalki. 3 przedłużacze i 3 kable od lampek, antenę od kablówki, szkoda, że marchewki czy pietruszki lub buraczka nie jada tym z klatki potrafi tak rzucić, że na parapet lub wersalkę wpada, poprzednik też marchewki nie jadał ale tamten to sik prosty stosował, ten wyrzuca, czy ja naprawdę nie mogę mieć królika warzywa lubiącego? a sajgonu jaki robi w klatce gdzie siedzi tylko jak za potrzeba idzie to nawet już nie liczę. Za to piękne stójki pod lodówką robi i wie że na szczycie szafy w sypialni jest pojemnik z rodzynkami